Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'Czytanie' .
-
Jakie książki polecacie przeczytać dotyczące rozwoju osobistego itp? Ogólnie żeby dobrze sobie radzić w dzisiejszym świecie? Chwała dla tych co dobrze doradzą ?
- 37 odpowiedzi
-
- książki
- rozwój osobisty
-
(i 5 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Mam dla Was kilka książek, które uważam za godne polecenia i które przeczytałem bądź jestem w trakcie ich czytania Dawno nie robiłem takiego rankingu ale tak jak to było w zwyczaju, kolejność jest bez znaczenia. 1. Inteligentny Inwestor XXI wieku To właściwie nie jest jedna książka a 4 książki sprzedawane tylko w zestawie. Moim zdaniem dobra pozycja zarówno dla osoby z nikłym pojęciem w temacie jak i dla osoby, która już co nieco wie. Napisane prostym językiem, czyta się szybko, łatwo i przyjemnie. Są wykresy, są przykłady na których autor omawia zagadnienia. Moim zdaniem - świetna rzecz. 2. Inwestowanie w trudnych czasach Pozycja nieco inna, można by rzecz bardziej prepperska. I to mnie zaciekawiło, bo autor wspomina między innymi o gromadzeniu zapasów. Również czyta się ciekawie, moim zdaniem zdecydowanie warta uwagi. 3. Jak zdobyć przyjaciół i zjednać sobie ludzi Obowiązkowo do przeczytania, pomaga w zrozumieniu innych osób. Książka wartościowa przede wszystkim dla tych, którzy tej empatii mają nieco mniej bądź skupiają się głównie na sobie. Zmienia pogląd na wiele spraw, nieco inspiruje i suma sumarum, nie pożałujemy, że ją przeczytamy. Malutka ale treściwa. 4. Biznes w kraju dziadów Autor nie kryje swojej miłości do urzędów skarbowych między innymi Fajna rzecz, nie tylko dla tych którzy mają biznes lub chcą zacząć go prowadzić. Oczywiście jak każda książka napisana kilka lat wcześniej częściowo się dezaktualizuje dlatego warto jest sprawdzić przed wprowadzeniem niektórych rzeczy czy są one aktualne. 5. Potęga teraźniejszości Eckhart Tolle. Tu i teraz. Ciało bolesne.. Kto nie zna? Każdy interesujący sie ezoteryką zdaje się słyszał o tym panu i o tej książce. Jestem w trakcie czytania, przyznam bez bicia, że ostatnio łatwiej mi wchodzą ścisłe książki niż takowe ale warta uwagi. Na koniec mały bonus: 6. Bigger, leaner, stronger Łatwo się czyta, wszystko wytłumaczone wręcz łopatologicznie. Pokazana technika ćwiczeń, na czym należy się skupić. Wartościowa lektura dla osób, które chcą zacząć trenować lub trenują ale bez większych efektów. Osoba z jakimś stażem również powinna znaleźć w niej coś dla siebie. Szczególnie polecam zajrzenie do wydawnictw: Fijorr czy do sklepu Veto lub stronę księgibarneja.pl. Pozdrowienia dla wszystkich
- 27 komentarzy
-
- 3
-
Prezentuję Wam top 5 książek na długie, już zimowe wieczory Daję zestawienie z listopada, bo grudnia jest jeszcze ponad połowa 1. "Kobietopedia" M. Kotoński 2. "Przebudzenie" A. De Mello 3. "Finansowy Ninja" M. Szafrański 4. "Geniusz Żydów na polski rozum" K. Kłopotowski 5. "Bogaty albo biedny" T. Harv Eker * kolejność przypadkowa "Kobietopedię" Marka zakładam, że większość zna ale dobrze jest sobie odświeżyć pamięć, zwłaszcza jeśli po jej lekturze przejdziemy do D. Bussa i jego "Ewolucji pożądania". "Przebudzenie" de Mello jest świetną książką, do której pasowało by wrócić po jej pierwszym przeczytaniu przynajmniej raz jeszcze, świetna pozycja, dająca dużo do myślenia. Jeśli kogoś natomiast interesuje tematyka finansów to książka M.Szafrańskiego świetnie się nada do tego by uzupełnić swoją wiedzę, zwłaszcza, że czerpie on z różnych źródeł, choćby z Ekera. Mamy tu konkretne przykłady, obliczenia, wszystko jest dokładnie wytłumaczone i (szukajcie pozycji na rok 2019) aktualne na obecną chwilę. Jeśli zaś bardziej interesuje nas mentalna droga do bogactwa, od której właściwie należało by zacząć, to pozycja "Bogaty albo biedny" będzie strzałem w dziesiątkę. W mojej opinii - lepsza od książki Kyosakiego. Na deser - "Geniusz Żydów na rozum polski", gdyby ktoś miał wątpliwości co do palmy pierwszeństwa "narodu wybranego" nad innymi, to ta książka będzie otrzeźwiaczem.
- 3 komentarze
-
- 5
-
Zapomniana sztuka czytania między wierszami
Quo Vadis? opublikował(a) wpis na blogu w Uśmiechnięta (p)ironia
Wiele razy, również na forum i zwłaszcza ze strony świeżaków oraz pań spotykam się z dziwnym niezrozumieniem treści tego miejsca i brania wszystkiego dosłownie Jest to co najmniej niezbyt mądre i trąci manipulacją niczym film pana Dominika nagrany w odpowiedzi na materiał Marka, gdzie znajdował się cudzysłów. Tytuł filmu brzmiał "Dlaczego nie pomagać kobietom w "depresji"? Rozumiecie już całą sztukę manipulacji? Nie depresji, tylko "depresji". Sugestia, że coś z tą rzeczoną depresją omówioną w dalszej części filmu była zawarta w tytule. Nie można zatem czepiać się o to, że Marek jest podłym egoistą, chamem i radzi żądać w nagrodę seksu za zajmowanie się chorą dziewczyną gdyż nie mówił on o prawdziwej chorobie. Wspomniał jedynie, iż jeśli to jest depresja, choroba to należy się z tym udać do odpowiedniego specjalisty. To bardzo ważny fragment filmu. "Depresja" o której mówił w nagraniu to zupełnie inna depresja, niż ta którą trzeba leczyć, to udawanie chorego w jakimś celu, np: w tym wypadku emocjonalnej korzyści. Tak samo bawi mnie, gdy panie rejestrujące się przeczytają parę tematów a potem rzucają hasłami - "Kuuurła, czydzieści lat już mam, to pewnie próchno, co nie?" - "Nienawidzicie kobiet i byście je zamkneli i wgle, aaa aa facet to ma być paniwładcatak?" - "Chcecie ograbić kobiety z majątku i je wykorzystać" Ręce opadają. Zwłaszcza z tym próchnem ? ze starości to niestety, drewno próchnieje, już nie jest tak ciasne, zbite i sprężyste jak na młodzieńczych lata swego rozwoju. Czasu nie da się oszukać, więc po co go zakłamywać? Po co zakłamywać samego siebie, tkwić w urojoniach? Oczywiście, że można, tylko te rozczarowanie, gdy bańka pryska może być dotkliwe. Pewnie większość z Was miała takie zadania, ćwiczenia w szkole czy to podstawowej czy liceach etc. które polegało na tym aby przeczytać wiersz i napisać, co autor miał na myśli. Przytoczę przykładowy fragment wiersza zatem aby naocznie przedstawić o co chodzi: Mam dwadzieścia cztery lata Ocalałem Prowadzony na rzeź. T. Różewicz "Ocalony" Hmm.. więc ten.. rozumiem, że prowadzili go do rzeźni, takiej jak się zabija krowy, świnki i inne tak? I potem go chcieli ogłuszyć, zabić i zrobić z niego kotlety? Oto wiosna na obrazku. Grzeje uszy w słońca blasku. Kwiat jej zakwitł na sukience, i na ręce. Szpak jej w bucie gniazdo uwił choć o gnieździe nic nie mówił. A na palcu siadł skowronek i wygląda jak pierścionek. D.Gellner "Portret wiosny" Czyli, że co? Wiosna - pora roku istnieje jako osoba fizyczna? I rosną jej kwiaty na sukience? O kurwa i jeszcze ptaki jej gniazda w bucie wija, no obłąkana, do Choroszczy! . . . . . . No właśnie, dlaczego czasem nie potrafimy zrozumieć, że nie wszystko należy brać dosłownie? Takie to trudne nie przeoczyć cudzysłowiu, ironii, hiperboli? To nie jest takie trudne. O ile jeszcze jestem w stanie zrozumieć, że ktoś może faktycznie nie ogarniać takich rzeczy i ich nie rozumieć, to wśród czytających dosłownie jest też grono ludzi o złych intencjach. Czytanie dosłowne niektórych rzeczy na forum ma nam pozwolić przypiąć łatkę mizoginów, sekciarzy, pedofili, incelii i kto wie, czego jeszcze. Tymczasem, gdy wejdzie tu osoba, znająca tą już mam wrażenie zapomnianą sztukę czytanie ze zrozumieniem, czytania między wierszami, to zauważy, że jest tu cała masa inteligentnych ludzi. Po prostu stojących okoniem do większości tez promowanych w mass mediach. I na tym zakończę, miłego piątku. -
W kontrze do ameb społecznych - pożeracz wiedzy.
Quo Vadis? opublikował(a) wpis na blogu w Uśmiechnięta (p)ironia
Mamy to szczęście, że żyjemy w czasach, w informacje na praktycznie każdy temat, jaki nas interesuje są na wyciągnięcie ręki. Niestety społeczeństwo jakby na upór dąży do tego aby dodatkowej wiedzy przyswoić jak najmniej- śmieszne filmiki, gierki, alkohol czy inne używki są na 1 planie. Jasne, generalizuję ale ogromna część nas właśnie żyje w ten sposób, beztrosko, nie obchodzi ich, co będzie jutro, liczy się tu i teraz. Tymczasem teraz - w dobie internetu mamy możliwości jakich nigdy wcześniej nie mieliśmy, wszystko na kliknięcie myszki. Możesz czegoś nie umieć, nie rozumieć, więc wpisujesz hasło w google i voulla, otrzymujesz sporo źródeł, które możesz przejrzeć. Inną sprawą jest filtrowanie tego typu informacji ale to już jest na osobny wątek. W każdym razie, dostępu do tak ogromnego zasobu informacji jeszcze nie było, no może poza ogromnymi bibliotekami jak Aleksandryjska (400 tys. tekstów!) czy mniej znana Aszurbanipala. I już ten starożytny asyryjski władca wiedział, że "wiedza to potęga". Nawiasem mówiąc, to właśnie w jego bibliotece znaleziono to co nazywamy Eposem o Gilgameszu. Jednak przeciętny zjadacz chleba nie miał dojścia do tych zapisków a nawet gdyby je miał - nie umiałby sam ich przeczytać. Obecnie każdy potrafi czytać, choć zdaje się, że u niektórych ta czynność zanika tuż po ukończeniu szkoły średniej. Jeszcze inni czytają bez zrozumienia. Jakie życie było by prostsze, gdybyśmy zamiast uczyć się na własnych błędach czytali książki mądrych ludzi, który radzą jak tych błędów uniknąć. Zamiast całe życie mieć pod górkę w relacjach damsko męskich - wystarczy przeczytać "Kobietopedię" Marka, "No More Mr. Nice Guy" Glovera, "Prawda" lub "Gra" - N. Straussa. Analogicznie w wielu innych dziedzinach, wiedza z zakresu psychologii, historii, sportu, informatyki, biznesu czy medycyny bywa niesamowicie przydatna. Przyznam, że choć kiedyś byłem molem książkowym, to po okresie, gdy tych książek czytałem zdecydowanie mniej faktycznie był problem z czytaniem. Wynikał on z tego, że zostałem tak przyzwyczajony do okraszonego obrazkami i muzyką, informacyjnego fast - foodu, że nie mogłem wytrzymać w miejscu. Czytanie było przerywane co kilka - kilkanaście minut a to by zajrzeć na smartfona, sprawdzić skrzynki odbiorcze, a to, żeby przescrollować jakąś stronę na lapku. W tej chwili już jest dużo lepiej ale ciągle czuję, że to nie jest jeszcze ta koncentracja, która powinna być przy tego typie czynności. Wciąż nad tym pracuje jak i również pracuję nad tym, aby czytać jeszcze szybciej niż obecnie, są na to różne sposoby. Czy macie lub mieliście podobny problem? Tym wpisem pragnę zachęcić braci oraz siostry z samczej społeczności do tego samego, czytajcie jak najwięcej oraz zostawcie komentarz z waszym top 5 - 10 spośród książek wartych przeczytania oraz co obecnie "konsumujecie". Z mojej strony to "Bądź mistrzem ukrytego Ja", które kończę a w kolejce jest "Podręcznik szybkiego czytania" T. Buzana. Miłego weekendu. -
Jestem niezadowolony z tego, że czytam niewystarczającą ilość dzieł literatury. Są takie dni kiedy nie czytam w ogóle, a bywały kiedyś takie dni, że w ciągu doby czytałem jedną książkę. Składam w tym miejscu swoją pierwszą przysięgę na forum jaką będzie: Na początek - czytanie codziennie co najmniej jednego fragmentu(np.1 rozdział) danej książki. A docelowo czytanie tych fragmentów dużo więcej, ponieważ jest tyle cudownych książek, które aż proszą się o to, żeby je czytać namiętnie raz za razem. Chcę znów powrócić do tego czytelniczego rytmu życia jakiego było mi dane doświadczyć. Przysięga narazie obejmuje cały grudzień, ale z pewnością przejdzie na następne miesiące i lata. Wierzę, że moja męska duma nie pozwoli mi złamać przysięgi.
-
Czytelnictwo w Polsce leży na łopatkach, powalone niczym biblijny Goliat i od dłuższego czasu nie zamierza powstać z kolan, wprost przeciwnie, zapada się coraz bardziej w miękki grunt Zastanawiam się, czy kiedyś liczyliście ile średnio książek czytacie rocznie? I w jakiej tematyce przeważnie się obracacie? Pochwalicie się forumowicze, jeśli oczywiście macie czym.