Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'modlitwa' .
-
Jeden z chyba bardziej odważnych w doborze tematów polskich ezoteryków. Parę przykładów filmów (które są tylko dodatkiem do jego strony) Ciekawy jest ten ciąg reinkarnacyjny III Rzesza -> USA (wojna Wietnam/Korea) -> Polska (to już się pojawiało w innych filmach, np. poniżej). Zwłaszcza w kontekście przemian w Polsce i np. https://www.kronikatygodnia.pl/artykul/31470,inflacyjne-pogrzeby-polskie-cmentarze-jak-z-usa
- 6 odpowiedzi
-
- 2
-
Tak sobie przeglądam biografię jednego z wybitnych Ojców Założycieli USA i oprócz tego, że miał 16 rodzeństwa, to przykuła moją uwagę modlitwa, którą sam wymyślił dla siebie. Odmawiał ją codziennie. Też wymyślaliście coś podobnego? Jest również (na Wikipedii) bardzo ciekawy dekalog, który wymyślił dla siebie: Może wątek trochę pusty, choć chciałbym wiedzieć, czy posiadacie podobne "religie dla siebie" i czy możecie się tym podzielić?
-
Jak to jest? Jeśli nie wierzę w jednego z tysięcy Bogów i jakąś korporację religijną, to wyznawcy danej wizji świata i Boga modlą się za mnie. Raz że mnie to obraża, bo stawia mnie w pozycji kogoś gorszego, kto jest tak upadły i głupi - że trzeba się za niego modlić. Dwa - czy "dobry, pobożny człowiek" który próbuje wymusić na mnie zmianę przekonań za pomocą Boga (czyli stwarza w swojej wyobraźni mój obraz, taki jakim chciałby mnie widzieć), zachowuje się dobrze? Dlaczego nie szanuje mojej wolnej woli? Dlaczego nie szanuje tego, że mam prawo mieć swoje własne przemyślenia, i nie wierzyć w to co on wierzy? I czy to nie jest czarna magia? Zmuszać kogoś siłą umysłu do "bycia dobrym", czyli takim jakim on chce mnie widzieć? Moim zdaniem jest. I dlatego takie modlitwy powodują w życiu "pobożnego człowieka" masę nieszczęść. Siada zdrowie, pojawiają się tragedie, klęski. A może Bóg lubi różnorodność, a nie że cała planeta ma być armią klonów, wyznającą jedną wizję świata?
-
Witajcie Bracia. Sytuacja która mi się przytrafiła w 2 dni temu jest tak niesamowita i zagadkowa, że postanowiłem, że ją tu opiszę. Liczę na to, że rzucicie trochę światła na całą sprawę i dacie znać co o tym wszystkim sądzicie. Poprosiłem @Aumakua aby pomodlił się za mnie w dobrej wierze abym zobaczył przyczyny swojej choroby - niskiego ciśnienia krwi, które sprawia, że przez większość czasu jestem chodzącym zombie i potrzebuję mnóstwo godzin snu dziennie. Choroby to temat, którego jeszcze nie przepracowałem i nie wiem skąd i dlaczego mam akurat te które mam. Tak więc Szefu w audycji prosi Istotę Wyższą aby w delikatny, nawet i miły sposób pokazała mi co jest przyczyną wyżej wymienionego problemu. No i zaczyna się jazda. Mieszkam w UK i studiuję inżynierię dźwięku - to ważne. W którejś popołudniowej, czwartkowej chwili (jakieś 3 godziny po przesłuchaniu audycji) stwierdziłem, że pójdę do pobliskiego sklepu po zakupy na obiad. Ubieram się, wychodzę, po zrobieniu 30-40 kroków podjeżdża koło mnie biały van z dwoma pakerami w środku i pytają czy nie chcę kupić pary głośników(!) bo dostali 'o jedną parę za dużo do dostawy i mają 20-30 minut żeby ją sprzedać bo w innym wypadku dostanie ją za darmo dyrektor uniwersytetu'. Zaśmierdziało ściemą. Jestem audio 'freakiem' więc mnie totalnie zamurowało. Zacząłem wypytywać o co chodzi. Bardziej napakowany z dwójki wyskoczył z samochodu (tribale na całym ciele) i pokazał mi 'invoice' (coś ala faktura) na dostawę dziesięciu par głośników do pobliskiego uniwersytetu. Powiedział że jest inżynierem audio (nigdy nie widziałem inżynierów audio wyglądających jak goryle z mafii). Pokazał mi też stronę internetową 'firmy' w której pracuje oraz te głośniki w sklepie internetowym. Otworzył vana, wyciągnął nowiutki głośnik z zafoliowanego pudełka żeby mi pokazać że nie ściemnia. Proponował że go gdzieś podłączy i mi pokaże że on działa (jedyną na to opcją było pójście ze mną do mojego domu) ale nie wyraziłem chęci na taki proceder. Wypytywałem ich o jak najwięcej szczegółów, jedyne 'legitne' rzeczy jakie mieli to ten invoice (który mógłbym równie dobrze sam sobie wydrukować). Cena za parę - 4100 funtów. On chciał mi ją sprzedać za 500. Na szybko. Bo nie ma czasu. Szybko, szybko, bo zaraz muszą spadać na ten uniwersytet a potem już po zawodach będzie... Za bardzo mi to waliło ściemą żebym się dał złapać na taki myk, ale przyznam, że podczas całej akcji kłóciły się we mnie dwie emocje: 1. Stary to jest ściema, podziękuj panom i uciekaj czym prędzej 2. Ale ty masz szczęście stary! To wszystko dzięki pracy z podświadomością i podwyższaniu samooceny! Jesteś na wysokiej fali, wszystko ci się ostatnio udaje, więc to też musi być zajebista okazja. Kołuj siano i bierz co dają. Wygrała racjonalność i logika, która cały czas mi podpowiadała, że coś jest nie tak. Po całej akcji przez jakieś pół godziny dochodziłem do siebie. Wróciłem do domu i razem z kolegą doszliśmy do wniosku że mogła to być zorganizowana akcja - bo dlaczego akurat do mnie podjechali i zapytali o te głośniki? Razem z kolegą wchodzimy na strony ze sprzętem audio, te typy mogły być członkami jakiejś grupy która ma dostęp do adresów IP i czai się na takich jak my. Mało realistyczne ale jednak taka opcja istnieje. Dodam, że zarówno firma w której 'pracują' oraz model głośników które chcieli mi opchnąć po prostu cuchnie ściemą. Firma zarejestrowana jest na jakimś totalnym wypizdowie a ich strona internetowa aż krzyczy 'spierdalaj stąd'. Przypadki nie istnieją, tak więc teoria, że to był przypadek odpada. Istota Wyższa miała mi pokazać co jest przyczyną mojej choroby, a ta akcja jest tak zagadkowa, że chyba wynajmę detektywa żeby się nią zajął. :> Nie wiem nawet jak mam to zinterpretować, totalna czarna dziura. Co zostało mi przekazane?
- 6 odpowiedzi