lupele Opublikowano 15 Kwietnia 2015 Udostępnij Opublikowano 15 Kwietnia 2015 Siemano. Z racji tego, że pracuję w troszkę większej firmie mam czasami styczność z pewną sytuacją bardzo charakterystyczną dla tego typu organizmów tzn. bezwład decyzyjny. Zdarza się, że bardzo błaha sprawa, która wymaga decyzji kogoś wyżej zamienia się w koszmar. Prawie wszyscy na tych stanowiskach srają dupami ze strachu na myśl, że mają podjąć jakąś decyzję. Zaczyna się festiwal odsyłania od jednego do drugiego, każdy zasłania się, że to nie w jego gestii, często też utrudniają kontakt ze sobą, Uzyskać decyzję - koszmar. Dostać to jeszcze na papier - makabra. Moje pytanie do was brzmi: jak radzicie sobie w takich sytuacjach? Czy macie jakieś własne metody? Jak wykminiłem jedynie, że bardzo dobrze działa zdecydowana postawa + lekkie kłamstewka, że osoba, do której odsyła się zgodziła. Następnie idę do drugiego typa, mówię, że pierwszy się zgodził. Działa ale i tak kulawo. Macie jakieś własne sposoby? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Subiektywny Opublikowano 15 Kwietnia 2015 Udostępnij Opublikowano 15 Kwietnia 2015 Wieloletnie doświadczenie - wystąp na piśmie. Zawsze będziesz miał podkładkę. Gadka w cztery oczy guano daje, zamydlą oczy albo później będą się wypierać co powiedzieli.S. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pikaczu Opublikowano 15 Kwietnia 2015 Udostępnij Opublikowano 15 Kwietnia 2015 Jak nie masz z tego hajsu to to pierdol%-) 3 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
baca Opublikowano 15 Kwietnia 2015 Udostępnij Opublikowano 15 Kwietnia 2015 Ja i moje ego olewa takie "organizacje". A jak naprawdę już trzeba to pismo/ podpisany PGP e-mail a la @Subiektywny. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi