Skocz do zawartości

Dotyczy: Krok po kroku by wzmocnić, nabyć i utrwalić pożądane zachowania.


Rekomendowane odpowiedzi

Subiektywny kogo jak kogo, ale Ciebie ja już panicznie się boje. Nikt tu na tym z forum  z męskiego grona nie jest tak niebezpieczny jak Ty. Wobec Ciebie czuję pokorę, strach, panikę, respekt, nie chciałabym mieć z Tobą do czynienia w realu. Jesteś niebezpieczny ze względu na posiadaną w nadmiarze: inteligencje, błyskotliwość, spryt, szarmanckość, gentelmeńskość, poczucie humoru, zmysł obserwacji, umiejętności adaptacyjne, przebiegłość. Potrafisz już z prędkością światła dostosować taktykę do sytuacji. Jesteś jak biologiczna broń masowego rażenia, nie widać a już z daleka powala i to wszystko w białych rękawiczkach otulone do perfekcji kulturą i z uśmiechem na ustach, założę się, że jeszcze do tego niewinne spojrzenie. 

 

Wykończysz każdą kobietę niezależnie od wieku i jej preferencji samiczych. Przestań, tacy jak Ty zostają w pamięci i przez to jaki jesteś inni Panowie, którzy tak jak Ty nie potrafią będą porównywani do Ciebie, czy chcesz czy nie, robisz to może nieświadomie, ale zrozum może w ten sposób krzywdę wyrządzasz kolegom.

 

Przemyśl to. Pozostawiasz po sobie aurę. A co te biedne, wykorzystane przez Ciebie kobiety w Twojej grze, maja w swoim otoczeniu za Panów.

 

Pokornie błagam przestań. Jesteś już na takim etapie kiedy nie trzeba już się doskonalić, tak dla dobra ludzkości, odrobine chociaż wstrzemięźliwości. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pokorna,

Przeczytałem. Do kilku stwierdzeń pozwól że podejdę z lekkim dystansem oraz przymrużeniem oka ale generalnie, na Twój post odpowiem delikatnym uśmiechem.

O takim:

 

drake.jpg

 

Nie jest moją intencją krzywdzenie kogokolwiek, manipulowanie czy wykorzystywanie. Kobiet w szczeczólności, z resztą

pisałem w Twoim wątku o zdradzaniu jakie mam do Was podejście. Rozdaję uśmiech, rozdaje dobre samopoczucie,

rozdaje pozytywne emocje. Rozdaje radość celebrowania każdego dnia życia, nawet ten zwykły i szary dzięki kilku

zdaniom i uśmiechowi może rozkwitnąć kwieciem niczym jabłoń w maju. Czy jest coś nieodpowiedniego w zmianie

codzienności w chwilę czegoś, choćby odrobinę, wyjątkowego?

Nic.Nie.Chcę.W.Zamian. Rozdaję, nie sprzedaję. Różnicę o obu pojęciach - rozumiesz i czujesz - doskonale, nieprawdaż?

 

Wybacz, nie mogę spełnić Twojego życzenia czy też sugestii. Proces jest procesem, trwa by szlif nabrał błysku i ostrości.

Poza tym nawyki, szczególnie te pozytywne, należy utrwalać.

Wiesz... ja nie robię nic złego...

 

S.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Etam ja nawet z tygodniowym niegolonym ryjem  widze oczy zagłady u kobit%-)

No i właśnie może dlatego? :D Ostatnio tez tak się golę raz na tydzień, i...... :D

 

@Subiektywny, pamiętasz historię Samsona? :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie mam twarzowe jak Pułkownik John Hannibal Smith z Drużyny A czy łysy czy z włosami czy ogolony czy nie to nawet nie zawsze mnie sąsiadki poznają%-)

Manipulacja fajne słowo.każdy manipuluje.cwańcyk w tym że my tutaj swiadomie wykorzystujemy schematy

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Subiektywny, ja lubię, trochę z boku, z dystansu, obserwować takich mężczyzn, jak Ty. Uczę się rozpoznawać, w jaki sposób ludzie na mnie wpływają - na moje odczucia, zachowania, na to, jak ja ich odbieram, bo sami tego chcą (to kształtowanie własnego wizerunku). Dzięki temu łatwiej jest mi potem widzieć ich takimi, jacy są naprawdę dla mnie, nie zachowywać tak, jakby oni tego chcieli, czyli nie ulegać ich urokowi. Dzięki, naprawdę dzięki.

 

I jeszcze wszystko w takiej przyjemnej i kulturalnej formie. Z Tobą to nawet niemiła rozmowa byłaby ciekawa, bo zachowujesz się nie tylko jak dyplomata, ale też jak dżentelmen.:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Dzięki temu łatwiej jest mi potem widzieć ich takimi, jacy są naprawdę dla mnie, nie zachowywać tak, jakby oni tego chcieli, czyli nie ulegać ich urokowi. Dzięki, naprawdę dzięki.

 

 

Tak pokrótce nassi, nie mógłbym 'kreować' spójnego i jednolitego wizerunku gdybym faktycznie w znacznej mierze taki nie był. Dla przykładu wejście w rolę badboya, zachowywanie się w takim stylu, zarówno w zakresie ekspresji osoby jak i specyficznych relacji z osobami trzecimi - szło by mi kiepsko. Było by sztuczne, wymuszone, osiągane olbrzymim nakładem sił i woli, po prostu - męczące jak diabli. Sztuczne - a to widać. A tu robię coś, co po prostu mam w sobie. Więc idzie lekko i gładko. Żadna sztuka szczerze pisząc. Nie manipuluję poprzez próbę wywarcia wpływu na drugą osobę. Stwarzam sytuację i okoliczności, które pozwalają tej osobie poczuć wewnętrznie coś innego, coś odmiennego, coś wyjątkowego - otworzyć się, wyjść poza zwykły schemat codzienności czy kontekstu sytuacyjnego. I tyle. Decyduje o tym ta osoba :)

 

Miga Tobie żółta kontrolka? :D

 

Nie Saint, jeszcze nie. Kontroluje to. Choć jednym z nawyków, które błyskawicznie się zakorzeniły, jest automatyczne patrzenie głęboko w oczy rozmówczyni. Pięknie widać emocje i nastawienie. Lekkie wypłoszenie, niepewność. Później nieśmiałość, którą można subtelnie przełamać (nic tak nie cieszy serca jak widok kobiety, która przełamuje nieśmiałość i zaczyna się otwierać niczym pąk róży). Zaciekawienie, rozbawienie. Wdzięczność. Czasem powłóczyste spojrzenie na 'do widzenia'.

Ale nie przejmuj się - wszystko mam pod kontrolą. Nie mam już dwudziestu lat ... ;)

 

Dobrze, wracam do obowiązkow. Samo się nie zrobi.

Kraków dziś słoneczny, trochę białych chmur kłębi się na niebie. Wyjdę to odwiedzę, przypomnieć się, moje znajome panie z jednego lokalu. Może zagaję o bzach, które tak pięknie zaczynają kwitnąć. A na razie - obowiązki.

 

S.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak pokrótce nassi, nie mógłbym 'kreować' spójnego i jednolitego wizerunku gdybym faktycznie w znacznej mierze taki nie był. Dla przykładu wejście w rolę badboya, zachowywanie się w takim stylu, zarówno w zakresie ekspresji osoby jak i specyficznych relacji z osobami trzecimi - szło by mi kiepsko. Było by sztuczne, wymuszone, osiągane olbrzymim nakładem sił i woli, po prostu - męczące jak diabli. Sztuczne - a to widać. A tu robię coś, co po prostu mam w sobie. Więc idzie lekko i gładko. Żadna sztuka szczerze pisząc. Nie manipuluję poprzez próbę wywarcia wpływu na drugą osobę. Stwarzam sytuację i okoliczności, które pozwalają tej osobie poczuć wewnętrznie coś innego, coś odmiennego, coś wyjątkowego - otworzyć się, wyjść poza zwykły schemat codzienności czy kontekstu sytuacyjnego. I tyle. Decyduje o tym ta osoba :)

 

 

Nie twierdzę, że udajesz kogoś innego, bo chcąc osiągnąć jakiś cel, zazwyczaj korzystamy z naszych mocnych stron i posiadanych umiejętności, czyli zagospodarowujemy to, co mamy.

W tym przypadku, kreowanie własnego wizerunku mogłoby sprawić, że kobieta widząc Twoje maniery, miły sposób bycia, mogłaby Ci przypisać cechy,  o których jeszcze nie wie, czy je masz. O, taki fajny facet, więc z pewnością można mu zaufać, albo jeszcze coś tam, co ona lubi w mężczyznach. A żeby stwierdzić takie rzeczy, to już trzeba kogoś lepiej poznać, a nie kierować się wrażeniem.

 

Dobrze jest też zdawać sobie z tego sprawę, co wywołuje nasze nastroje i zachowania, zarówno te pozytywne i negatywne. Np. jestem miła i wniebowzięta, bo facet zapodał mi miłą gadkę, albo poczułam się zdenerwowana, zażenowana, bo mi dociął, albo się ze mną drażni.  Jeśli widzę takie rzeczy, a staram się widzieć, to w coś świadomie wejdę, albo i nie. A mój nastrój nie jest wtedy tak zależny od innych. nie będę też się zachowywać tak, żeby zasłużyć na kolejne miłe chwile. Nie dam się złapać na droczenie, zawstydzanie, bo wiem, że po jakichś słowach miałam poczuć się zaintrygowana, mniej pewna siebie, itp.

 

Niczego Ci nie zarzucam. Wręcz przeciwnie, lubię czytać Twoje posty, bo coś z nich zawsze wynoszę. I cenię sobie w Tobie umiejętność prowadzenia pewnego typu konwersacji, bo to zanika w narodzie. Zmieniają się czasy, obyczaje, na nasz sposób komunikacji wpłynął internet. A Ty się jakoś uchowałeś. :)

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jak nassi lubię czytać, chłonąć Twoje słowa, Twój sposób konwersacji niestety nie jest powszechnością, ( Panowie delikatna sugestia, uczcie się od kolejnego Mistrza)takie czasy. Jesteś szarmancko niebezpieczny. Rzadkość.

 

To drugie zdjęcie lepiej pasuje do Twojego tekstu w poście. Takie moje pozytywne odczucie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdjęcie - oczywista oczywistość, cytując klasyka, że to nie ja. Nawet kiedyś, lat temu wiele.

Ale uśmiech już zbliżony.

 

A co do tej niebezpieczności to jest to niebezpieczność pokroju tego drapieżnika:

 

f0f26dc5332381b833d777f1990ac2a8.jpg

pluszowego krokodylka

 

Wybaczcie Panie, ale to mój ostatni post w wątku. Czuje się mocno niezręcznie pisząc o sobie. Wychodzę z założenia i mam nadzieję, że zrozumiecie.

 

S.

 

PS. Ollu, nie przejmuj się - jestem zaimpregnowany na różne substancje, na wazelinę również. Ale propsy za harcerską czujność i kobiecą reakację ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.