Skocz do zawartości

Oświadczyny strażaka


Rekomendowane odpowiedzi

Ostatnio wróciłem po chorobowym i zacząłem później wracać do domu. Jakież było moje zdziwienie, gdy wpylając smakowity rosołek kątem oka oglądałem Teleexpress i moim oczom ukazał się następujący materiał.

 

Młody strażak wraz z brygadą pędzi przez miasto na sygnale. Ot, wezwanie do pożaru. Zajeżdżają pod budynek z którego się dymi. Młodzieniec wpada do środka i wynosi przerzuconą przez ramię pannę. Okazuje się, że była to tylko podpalona saletra a młodemu zachciało się zaręczyn w nietuzinkowy sposób. Nie jestem temu przeciwny ale dwie rzeczy, które mnie uderzyły:

 

1. Podczas wypowiadania formułki zaręczyn przyszły pan młody śmiał się niczym kozie beczenie, mówiąc: "Wiem, że nie jestem doskonały, ale czy wyjdziesz za mnie? "

 

Oczywiście panna przyjęła pierścionek ze łzami szczęścia (a może to łzy od dymu saletrowego?) i niemal wykrzyczała, że tak! Oczywiście!

 

2. Lektor kończąc materiał stwierdził, że ta para poznała się rok temu na studiach i planują zamieszkać ze sobą.

 

Oczywiście, z wrażenia poplułem się.

 

Dotarło do mnie, jakież to pranie mózgu ten materiał. Niby nic specjalnego, ale uderzyła mnie podprogowa presja telewizji, by będąc w związku jak najszybciej zakładać rodzinę. Przecież przez rok czasu, tym bardziej nie mieszkając ze sobą, nie ma szans by się chociaż troszkę poznać. Życzę im jak najlepiej, lecz mam dziwne przeczucie, że nic z tego dobrego nie będzie.

 

Z drugiej strony, jak biedne życie muszą mieć, by oświadczać się w "świetle fleszy". Zatrważają mnie takie sceny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Są emocje ? Są.

Jest romantyzm ? Jest.

Jest brak jakiejkolwiek logiki w działaniu bohaterów ? Jest.

 

Czego innego chcieć na materiał takiego informacyjnego rynsztoku jakim jest Teleexpress ? Pomijam kwestię propagandy, bo matrix jest tak wszechobecny, że do jego rozrostu ludzie przyczyniają się całkowicie nieświadomie. Z punku widzenia samiczki to takie oświadczyny to zajebioza chuj, że się tak wyrażę.  

Te ochy i achy koleżanek, ta zazdrość i nienawiść w ich oczach... Dla kobiet takie praktyki to mentalna masturbacja, co w sumie wyjaśnia dlaczego odwalają takie spierdolone akcje (jak wzajemne podpierdalanie) się non stop. Sraczka emocjonalna musi płynąć szerokim strumieniem :)

 

A i nie zdziwiłbym się jakby lala puściła go bokiem zaraz po ślubie. Nie żebym prowadził dokładny wywiad, ale ostatnio słyszałem o jakichś 3 przypadkach jak samica max. tydzień po ślubie bierze rozwód i idzie w pizdziet z jakimś randomem poznanym w trakcie przygotowań do ślubu. Zaczyna się :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Dotarło do mnie, jakież to pranie mózgu ten materiał. Niby nic specjalnego, ale uderzyła mnie podprogowa presja telewizji, by będąc w związku jak najszybciej zakładać rodzinę. Przecież przez rok czasu, tym bardziej nie mieszkając ze sobą, nie ma szans by się chociaż troszkę poznać. Życzę im jak najlepiej, lecz mam dziwne przeczucie, że nic z tego dobrego nie będzie.

 

 

 

No to juz czesc kumasz - ale co z cala reszta???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.