Skocz do zawartości

Konserwacja podwozia w aucie- Dylemat


Gromisek

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

Kupiłem jakiś czas temu auto marki Peugot 307. Podwozie nie było w zbyt dobrym stanie i postanowiłem w końcu oddać auto do blacharza. Ten wypiaskował podwozie (nalot był i łapała go rdza w niektórych miejscach) i wyspawał Małą dziurę na mostku koło koła (nie przez całą blachę do wnętrza auta, ale jedną z warstw) i naprawił luzy na przednich kołach. Do wymiany są jeszcze progi i parę innych pierdół typu plastiki nad kołami itd. Za całość zakrzyknął 2k (auto warte ~10k,  a raczej za tyle kupione) i teraz członkowie mojej rodziny suszą mi głowę, że to wszystko bez sensu jak najpierw nie były wymienione progi, które też są do wymiany , bo przy kolejnej wizycie (którą planuję na wymianę reszty tych rzeczy o których wspomniałem) naruszy się zabezpieczone podwozie i całe te zabezpieczenia i wywaliłem kasę w błoto.

Faktycznie sam się zaczynam zastanawiać, czy nie potrzebnie ładuje kasę, bo na horyzoncie jest jeszcze jakoś 1,2-2k za kilka miechów.  Auto jest z 2008 ogólnie w niezłym stanie poza tym podwoziem (też nie jest tak, ze nie było gdzie śruby tam włożyć, a właśnie lekkie ogniska rdzy i to spawanko). Auto mam w piątek do odbioru i teraz nie wiem, czy inbę kręcić, że mnie w błąd wprowadził (powiedział, że progi można potem zrobić po zabezpieczeniu), czy moja męska część rodziny nie za bardzo mechaniczna jest. Nie chcę reagować emocjonalnie, a teraz zaczynam mieć wyrzuty względem siebie samego i całość zaczyna mnie denerwować, bo ogólnie polubiłem to auto. Myślałem, że jak zrobię je u dobrego mechanika to posłuży mi kilka latek za nim się dorobię jakiegoś auta max 5 letniego, bo zmiana z 10k->20k wydaje się bezsensowna i tak wyłożę tyle samo na remonty. 

Także prosiłbym starszych i mądrzejszych o poradę zwłaszcza, że ze mnie mechanik żaden.

Pozdrawiam i dziękuje z góry za odpowiedzi. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Gromisek napisał:

nie były wymienione progi, które też są do wymiany , bo przy kolejnej wizycie (którą planuję na wymianę reszty tych rzeczy o których wspomniałem) naruszy się zabezpieczone podwozie i całe te zabezpieczenia i wywaliłem kasę w błoto.

Nawet jak naruszy powłokę przy progach to podczas zabezpieczania progów chyba może uzupełnić w tych miejscach nie sądzisz? 

Może warto spytać mechanika jak.on się na to zapatruje? Wiesz tak normalnie jak chłop z chłopem. Jak jest normalny i zna się na tym to na bank Ci wytłumaczy co i jak. 

8 godzin temu, Gromisek napisał:

Auto mam w piątek do odbioru i teraz nie wiem, czy inbę kręcić, że mnie w błąd

Zajebisty pomysł tylko nie zapomnij kupić maski Janusza nosacza i założyć, wtedy gość może będzie wyrozumiały i następnym razem nie pogoni Cię z autem.

8 godzin temu, Gromisek napisał:

moja męska część rodziny nie za bardzo mechaniczna jest.

Ależ skąd! Z doświadczenia wiem, że Janusze to spece od: mechaniki, medycyny, ekonomii, geologii i wiele, wiele innych.

Czy któryś z nich jest blacharzem? Pewnie nie. 

8 godzin temu, Gromisek napisał:

powiedział, że progi można potem zrobić po zabezpieczeniu

Czy ten mechanik ma dobre opinie? 

Jakie były ustalenia? Może zaczął od tego co jest w gorszym stanie, żeby Ci się auto nie posypało? Też nie wiemy wszystkiego, co z nim ustaliłeś i dlaczego. 

 

Najgorsze co możesz robić to kręcić imby. Bądź człowiekiem dla innych. 

Tu masz relację z drugiej strony. Mechanicy to też ludzie, są Janusze i naciągacze ale są też normalni, którzy robią swoje.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.