Skocz do zawartości

Złodzieje z rządu wszystko chcą oskładkować i koniec umów o dzieło


mac

Rekomendowane odpowiedzi

20 minut temu, Libertyn napisał:

Popyt i podaż.

Popyt i podaż to można sobie teraz w dupę wsadzić. Jak mówię biznesy do 2000-3000 złotych przed opodatkowaniem nie mają racji bytu, a to, np. kioski, pucowanie butów, szybki fryzjer z maszynką powiedzmy, jakiś amator, większa konkurencja, większe zróżnicowanie usług, możliwość wyjścia z biedy. Nie chcesz kupić jakiegoś kurwa dzieła fajnego, artystycznego, powiedzmy słonika na ścianę, czy szydełka w formie motyla do powieszenia na lampę? Chciałbym coś takiego kupić, zapłacić i żeby ten ktoś się utrzymał. A wielu rzeczy po prostu nie ma przez rządowe manipulacje składkami i kosztami pracy. Klin podatkowy powyżej średniej OECD dla działalności gospodarczej. Nie wiem, czy nie na granicy z Japonią, gdzie technologia jest rozkurwiona pod sam sufit. Nie mów mi o popycie i podaży. Problem jest systemowy w życiu ludzi, w podejmowaniu decyzji. Nie ma usług, które mogłyby istnieć, a są użyteczne, potrzebne. Nawet pucowanie butów, gdzie kurwa wypucujesz, ile na tym zarobisz? A tak każdy mógłby zarabiać wedle potrzeb. Chcesz niewiele, proszę bardzo. Chcesz więcej, mamy dla ciebie ofertę. Już kurwa zostały banki w miastach, apteki i molochy spożywcze. To jest kurwa jedyny biznes pożądany. Kreatywność wyjebana na śmietnik, artystyczne podejście wyjebane na śmietnik. To, co nie zarabia ponad klin podatkowy i format chory stworzony przez rządzących nie ma racji bytu. Popyt i podaż jest całkowicie w rękach chorego prawa. Nie masz żadnej wolności w decydowaniu. Wszystko może się zmienić. Branżę rozpierdolą ci przepisami i co wtedy powiesz xD Gdzie popyt i podaż. Ojej, inny kraj przejął, no coś takiego xD 

 

Zapytaj lepiej skąd się wzięła januszeria i czy każdy janusz jest januszem, bo chce nim być, czy po prostu musi, żeby przetrwać. I czy nie powinien przetrwać, czy powinien upaść? Czy za wynik ekonomiczny nie odpowiada już w dużym stopniu prawo podatkowe i oskładkowanie? To jest dojebanie niewolnicze systemowe. Źle rozumiesz problem moim zdaniem, bo ty znowu dalej celujesz w złego pracodawcę, a to nie pracodawca jest zły, tylko ktoś tam za rogiem stojący, polityka, prawo, przepisy. Mamy ciągłe złe rozumienie głównego wroga. Pracodawca nie jest wrogiem pracownika, nawet najmniej opłacalnego, tylko największym przyjacielem. Znowu marketing polityczny zmienił świadomość w tym aspekcie i lata jebania systemowego. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.