Husquarna Opublikowano 31 Października 2014 Udostępnij Opublikowano 31 Października 2014 Ogólnie lubię chadzać po pubach, barach czy innych spelunach. Ale jakąś wyjątkową sympatią darzę wieczorki karaoke, choć boję się śpiewać. Absolutnie nie mam głosu (według mnie) za to świetne poczucie rytmu. Dzisiaj sam jestem w domu, więc urządziłem sobie śpiewanie. Nikt mnie nie słyszy, moja strefa komfortu pozotaje nienaruszonym bastionem samotności. I śpiewam sobie tak radośnie.. począwszy od rapów, po jakieś piosenki o niespełnionej miłości i disco polo oczywiście. Wspomagam się tekstem z ekranu chociaż znam słowa praktycznie na pamięć. Co o tym sądzi szlachetna brać czy to już zakrawa o chorobę psychiczną czy to zwykła forma ekspresji tych nabuzowanych emocji na zewnątrz? Pozdrówki Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
deleteduser10 Opublikowano 31 Października 2014 Udostępnij Opublikowano 31 Października 2014 A kto Tobie broni. Śpiewaj ile dasz radę, zdzieraj gardło do utraty tchu Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość leviatan Opublikowano 1 Listopada 2014 Udostępnij Opublikowano 1 Listopada 2014 Baw się na zrowie i tyle. Na karaoke co druga osoba nie umie śpiewać i co? Można się pobawić i pośmiać z samego siebie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi