Skocz do zawartości

GluX

Starszy Użytkownik
  • Postów

    2009
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    26
  • Donations

    60.00 PLN 

Odpowiedzi opublikowane przez GluX

  1. Eksperyment Calhouna chyba już każdy kojarzy - ale czy słyszeliście o kotach Potternger'a? W skrócie pokazuje on wpływ gotowanego mięsa na rozwój kotów.

     

    Cytuj

    Koty Pottengera

    Dr Francis Pottenger przez okres 10 lat (od 1932 do 1942) poddał badaniom około 900 kotów, które podzielił na dwie grupy. Jedną grupę karmił surowym mięsem, mlekiem, olejem z dorsza, świeżym żółtkiem kurzym. Koty z tej grupy i ich potomstwo rozwijały się bardzo dobrze przez cztery pokolenia tego eksperymentu. Druga grupa kotów jadła mięso poddane obróbce termicznej. Zdrowie tych kotów pogarszało się od samego początku, z pokolenia na pokolenie było coraz gorzej. Tylko koty jedzące surowe mięso miały doskonałą strukturę kości, kotki łatwo przechodziły ciąże. Koty jedzące mięso przetworzone termicznie były nękane przez pasożyty, miały słabe kości, a kotki ciężko przechodziły ciąże. To tak pokrótce, szczegóły eksperymentu są dostępne w sieci.

    Pionierski eksperyment Pottengera jest z jednej strony okrutny, ale z drugiej strony udowadnia, że surowa dieta, oparta na dobrej jakości mięsa można wydłużyć i poprawić życie kota.

     

    Undra wyjaśnia znacznie więcej:
     

     

    • Like 1
  2. @poeta98

     

    3 godziny temu, poeta98 napisał:

    I zdziwisz się jeszcze jakie stanowisko kiedyś zajmę, bo paradoksalnie dzięki Tobie, uświadomiłem to sobie, dziękuję :) na tej podstawie, że jestem inteligentnym człowiekiem. Jeśli praca na wysokim stanowisku nie będzie zgodna z moimi moralami to sobie odpuszczę.

     

    Na ten moment nie zapowiada się, żebyś kiedykolwiek zajął wysokie stanowisko i mówię to w oparciu o to, co napisałeś w temacie teraz (nie piszę tego, ze złymi intencjami).

     

     

    • Like 1
  3. 12 minut temu, poeta98 napisał:

     I tak naprawdę nie wiesz jaki jestem, a odniosłem wrażenie, że mnie oceniasz, a nie prosiłem o to. Czy poczułem się urażony? Może bardziej zaskoczony, że ktoś wpycha mi na siłę swoje zdanie w moje usta, takie odniosłem wrażenie! Bez spinania :P

     

    Napisałeś na tym forum, żeby uzyskać pomoc - a, żeby uzyskać pomoc to proces jest banalny:

    1) zebrać informacje

    2) przetworzyć je i spróbować znaleźć podobieństwa, reguły

    3) znaleźć najbardziej optymalne rozwiązanie

     

    Ja dałem Ci tylko punkt drugi - żebyś był świadom szerszego obrazu tego co się dzieje i kim jesteś w procesie.

     

    Dwa - pisałem, żebyś się nie urażał - a jednak się uraziłeś - ale nie przejmuj się - w swojej "wyjątkowości" nadal jesteś człowiekiem i masz emocje.

     

    Trzy - miałem ostatnio styczność z ludźmi Twojego "wyjątkowego" pokroju. Żeby było jasne - nie mam nic do homoseksualizmu - jest dla mnie tak banalnym i nieważnym tematem jak babcia, która nie wie co kupić w sklepie. Serio. Nie dodawaj sobie tyle ważności, bo nie jesteś tak ważny jak myślisz, że jesteś. I będę Cię generalizować - bo jesteś jednym z wielu których spotykam w życiu i WY jesteście dla mnie bardzo ciekawą acz przerażającą grupą społeczną, która jest dla moich loszko-pieniężnych interesów sprzymierzeńcem - przez brak męskich zachowań, zazwyczaj piastujecie średnio-niskie stanowiska, czyli pracujecie na kogoś - oraz nie startujecie do loszek - więc więcej zostaje dla mnie.

     

    Generalizacja, prostota, zero-jedynkowość.

    Jesteśmy z innych szkół życia po prostu.

     

    In_Tyler_We_Trusted__by_soapofdurden.jpg

     

     

     

    PS. Znowu się pewnie urazisz, bo wiem że dla waszej grupy społecznej/pokolenia większe znaczenie ma poczucie szczególności i ważności niż materializm ;)

     

     

     

    • Like 1
  4. http://www.physicsoflife.pl/dict/eksperyment_calhouna.html

     

    Cytuj

    (1) Meskimi odpowiednikami "bezdzietnych samic" były "samce pięknisie", nie zalecające się do samic i nie walczące. Ich repertuar zachowań sprowadzał się wyłącznie do jedzenia, picia, spania i czyszczenia futerka.

     

    Cytuj

    (2) Myszy wchodzące w dorosłość kompletnie zmieniły zwoje zachowania. Dr Calhoun nazwał je "pięknisiami". Swój czas poświęcały wyłącznie na dbanie o futro, jedzenie i spanie. Nigdy nie interesowały się innymi osobnikami, nie miały ochoty ani na seks ani na walkę. Wszystkie były pięknymi okazami, o przenikliwych i czujnych oczach osadzonych w zdrowym i zadbanym ciele. Jednak nie potrafiły one poradzić sobie z nietypowymi bodźcami. Choć wyglądały na ciekawę życia w rzeczywistości były bardzo głupie.

     

     

    Możesz się urazić tym co tu zacytowałem i tym co napiszę, może to Cię pogrążyć we wstydzie - za co z góry Cię przepraszam.

    Aczkolwiek musisz sobie zrozumieć, że w "stadzie" masz pozycję jaką masz i jesteś tym kim jesteś - efektem ubocznym szerszego problemu.

     

     

    Jesteś właśnie typowym przedstawicielem pre-homo o którym pisałem kiedyś na forum - czyli nie masz nawyków (czyli podświadomości) ukierunkowanej przez samcze reguły i zasady.

    W tym momencie zazwyczaj dochodzi do tego, że spotykasz kogoś podobnego do siebie i "próbujecie".

     

    Tak mniej więcej zazwyczaj wchodzi się w homoseksualizm, choć mało kto wie o tym i wszyscy myślą, że orientacja seksualna jest "wybierana z góry" - dla mnie to zwykły nawyk, który wypracowuje się :huh:

     

     

    @MoszeKortuxy - teraz rozumiesz, dlaczego miałeś przestudiować metaanalizy tego eksperymentu, żebyśmy mogli dalej dyskutować kiedyś tam?

     

     

     

     

    • Like 4
  5. @Drizzt

     

    A czy w życiu mamy zawsze taką kontrolę nad otoczeniem?

    Czy wszystko zawsze wychodzi w praniu przez czynnik losowy?

    Jak sobie zakładałeś cokolwiek w głowie to w każdym przypadku to się sprawdzało?

    Czy mamy wpływ na to jakich ludzi spotykamy w życiu?

    Za dużo niewiadomych w życiu jest.

     

    I ze swojego doświadczenia powiem, że kontrola emocji nigdy mi nie wychodziło, za to kontrola zachowania wychodzi mi doskonale.

    Bo łatwiej mi iść na trening niezależnie czy mi się chce czy nie, czy jestem wyspany i radosny czy niewyspany i markotny.

    Idę na trening, daję z siebie wszystko i w sumie mało mnie interesuje to co czuje.

    Ale gdybym się skupiał najpierw na wprowadzaniu w odpowiedni stan poprzez medytację, kotwice itp to:

    1) byłbym za bardzo zależny od tego co czuję i musiałbym czekać na odpowiedni moment

    2) osiągałbym mniej niż obecnie

     

    @Mosze Red

     

    Kompletnie nie wiem o czym piszesz, a czytelnicy forum z chęcią poznają lepsze rozwiązania niż moje jeśli jesteś mądrzejszy od mnie:

    -Jakie mam braki w temacie - konkretne rzeczy

    -W oparciu o jaki podział mówisz - bo jest ich przynajmniej 3

    -Kim jest Blauer? Jakiś link?

    -Jakie polskie spece?

     

    Ogólnie wypowiedź poniżej poziomu chociażby przyzwoitego, a sam gonisz loszki za to ostro odkąd pamiętam ;)

     

     

  6. @Mosze Red @Drizzt

     

    Mylicie wywoływanie emocji (kotwiczenie, wprowadzanie się w stany) z emocjami samymi w sobie oraz reakcjami na nie.

     

    To jak z ogniem - możesz go rozpalić, możesz go zgasić - ale ogień ma określone właściwości w danym środowisku i ognia jako zachodzącą reakcje fizyczno-chemiczną nie zmienisz choćbyś stanął na palcach.

     

    Albo jak z pieniędzmi - Pieniędzy nie zmienisz - ale możesz je wydać, możesz je wyrzuć, wydać, zarobić, zainwestować, możesz z nich nie korzystać, mogą być dla Ciebie ważne lub nie - ale będą istnieć i będą pełnić określoną rolę w społeczeństwie, niezależnie od Ciebie.

     

    Możesz medytować i uczyć się dystansu względem tego co odczuwasz.

    Możesz się odurzać i zmieniać swoja percepcję względem emocji.

    Możesz się kotwiczyć i zbudować w sobie nawyk wywoływania emocji w określonych czynnościach/środowisku.

    Ale emocji samej w sobie nie zmienisz.

     

    Bo Ty i emocje to dwa niezależne byty - bo możesz odczuwać strach i MIMO tego iść do przodu albo możesz odczuwać strach i DLATEGO uciec (Różnica miedzy frajerem a kozakiem mówiąc nawiasem), a po wielu razach odczuwania strachu nauczysz się go ignorować, tak żeby Ci nie przeszkadzał i wielu ludzi w takich chwilach myśli że tego strachu nie ma, ale wystarczy porozmawiać z profesjonalnymi fighterami, którzy stoczyli X walk i ich odczucia przed wejściem na ring - zawsze jest strach i go czują - bo zaraz będzie rozlanie krwi.

     

     

     

     

  7. @wrotycz

     

    Pokaż mi jak kontrolujesz swoje emocje gdy umrze Ci osoba bliska, np. dziecko, bądź rodzic, którego darzyłeś miłością.

    Pokaż mi jak kontrolujesz swoje emocje gdy napadnie Cię spory pies w środku lasu.

     

    Widzisz, nie zrozumiałeś mnie właściwe. Emocji nie da się kontrolować, ale można kontrolować swoje zachowania. Tzn. ćwiczyć reakcje na bodźce.

    Np. Strach to strach - informacja w gruncie rzeczy - co zrobisz z tym to Twoja sprawa (czyli jakie działanie podejmiesz - zignorujesz czy podążysz).

    Możesz się wyćwiczysz po przez powtarzalne ruchy i zbudować odpowiedni nawyk na dany bodziec.

     

    Ale tak jak mówię, emocji nie da się kontrolować bo są informacjami od świata. Jedyna Twoja kontrola w życiu to te kilka milisekund między bodźcem i reakcją. I te kilka milisekund robi ogromną różnicę.

     

  8. Ja jestem taki cham, że opiszę wam historyjkę z niedawna:

     

    Stoję w Tesco, przy tych warzywach i owocach. Jakiś koleś nakłada sobie chyba pomarańcze, jedna mu spadła na podłogę. Rozgląda się i "ucieka z miejsca zbrodni" szybkich chodem. Gdy zrobił dwa kroki spotkał mój wzrok.

    Powiedziałem tylko do niego:
    -No podnieś to

     

    On bez zdania, wrócił, podniósł i odłożył na miejsce.

     

    Resztę dnia się zastanawiałem dlaczego to powiedziałem...

    • Like 4
  9. Cytuj

    Jak sobie wmówić że ona jest zwykłą tępą babą a jej chwilowe sukcesy zawodowe to przypadek?

     

    a po co okłamywać się że czarne jest białe?

     

     

    Kawa na ławę:

     

    Zostawiłeś loszkę bo Cię nie kręciła na tyle na ile chciałeś. Ona zaczęła zarabiać więcej, więcej hajsu przeznacza na ciuchy, makijaż - spotyka się z lepszymi od Ciebie.

    Przegrałeś na ten moment jeśli chcesz z nią walczyć - i to jest normalne, bo mamy ego i naturę zwierzęcą (jakieś tam pierdolenie o oświeceniu nie kupuję jednak).

     

    Fakt nr 1.

    Loszka dalej jest loszką zapewne taką jak ją pamiętasz nago - zmieniła się otoczka - makijaż, ubrania, może samochód, zaczeła się spotykać w lepszym gronie.

     

    Fakt nr 2.

    Całkiem możliwe, że przez zmianę środowiska nabrała innej świadomości życia - jest różnica jak nagle ma się 2-3x tyle hajsu co przedtem i wychodzi się z nizin społecznych.

     

    Fakt nr 3.

    Ona poszła do przodu, a Ty nie ? To coś robisz źle, skoro się nie rozwijasz.

    Ziomek, przegrywasz życie i pytasz się jakie leki mamy Ci dać, żeby się odurzyć i zapomnieć.

     

    Rozwiązanie:

    Przyjmij fakty do świadomości, na klatę, jak mężczyzna. Przyznaj się do porażki jeśli w Twoim mniemaniu jest to porażka. Potem zacznij działać i budować życie bogatszy w nową wiedzę.

     

    A co najważniejsze: idź zaruchać. Nikt tak nie lamentuje jak facet bez cipki.

     

    • Like 5
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.