Mamy tak mało czasu...
Witam po długiej przerwie, mam nadzieje że nie macie mi tego za złe. Musiałem ogarnąć pare spraw, głównie w swojej głowie.
Świat jest pełen możliwości i atrakcji, smutków, radości, cierpienia, euforii. Tyle bodźców dociera do nas każdego dnia, zauważamy tylko marną część z nich, nasz umysł nie jest dostosowany do odbierania ich wszystkich, zazwyczaj zwraca uwagę na rzeczy „ważne”, tak właśnie działa przyciągnie rzeczywistości ale to temat na inny wpis.
Gapiac się w telefon nie dostrzeżemy jak chmury ustawiają się w specyficzny kształt, zwracając uwagę na te chmurki nie dostrzeżemy ładnej Pani z krągłymi pośladkami. Nasze zachowania i przyzwyczajenia prowadzą nas w znany naszemu mózgowi sposób, czasami udaje się nam te zachowania kontrolować wychodząc ze strefy komfortu zmieniamy się.
Na świecie są miliony miejsc których prawdopodobnie nigdy nie ujrzymy na oczy, miliardy ludzi z którymi nie zamienimy słowa, tysiące zajęć i prac którymi się nie zajmiemy, wiele pięknych kobiet których nie znajdziemy w swoim łóżku, hitów muzycznych których nie usłyszymy, książek których nie przeczytamy.
Jak się w tym wszystkim kurwa odnaleźć i nie zwariować? Świadomość tego ze życie ulatuje z każdą sekundą, nawet podczas czytania tego wpisu, marnowania życia w gówno pracy, na gówno studiach, z gównianą kobietą u boku, z gównianymi znajomymi, na gównianych imprezach, z gównianym alkoholem i gównianymi narkotykami (oczywiście nie biję tutaj do używek, mówię o chujowej jakości używkach).
Śmierć jest nieunikniona, doświadczy ją każdy, dopóki Musk nie wymyśli lekarstwa na starzenie się. Czy wiadomo co jest po śmierci?
Będziemy razem z Jezusem bujać w obłokach jesli byliśmy grzecznymi chłopcami za życia?
Czy może reinkarnujemy się w grzyba na czyimś kutasie?
Czy może staniemy się ponownie człowiekiem w innym ciele, z inną świadomością nie pamiętając naszego poprzedniego życia?
A może stanie się to w co wierzymy?
Jesli tak wolę wierzyć w reinkarnację bez żadnego celu, o tak po prostu, żeby się kurwa bawić i wyciągać z tego kurewskiego żywota jak najwiecej, żeby móc usłyszeć z ust swojego dorosłego dziecka „kurwa, ten mój stary to był jednak niezły zadymiarz”.
Spełniać się w tym co lubię robić, codziennie się zaskakiwać, odkrywać siebie, odkrywać swoje pragnienia, zdobywać, łupić, ruchać i nie marudzić ze jest ciężko.
Mam kilka pasji, kilka rzeczy w życiu przy których zapominam o wszystkim innym, o wszystkich problemach, po prostu czuje że żyję, chce zarobić kasę po to żeby móc robić je jak najczęściej żeby nie zajmować się pierdołami, jednocześnie czerpiąc przyjemność z robienia tych pierdół.
Jeśli znalazłeś chociaż cząstkę siebie w moim poglądzie na świat i boisz się śmierci, boisz się jej tylko dlatego ze nie zdążysz doświadczyć tego wszystkiego co chcesz, to dociśnij gaz, podnieś głowę, wypnij klatę, złap tą sukę zwaną życiem za włosy i wyruchaj ją aż padniesz ze zmęczenia.
Zdrówka przede wszystkim.
- 5
4 komentarze
Rekomendowane komentarze