Na obecny czas, moim długofalowym celem jest stworzenie ośrodka "męskiej rewitalizacji". To miejsce w pięknym otoczeniu, jakby ośrodek, hotel, chciałbym by było tam wszystko - kino, basen, piękne miejsca, golf, tenis, bezustanne zajęcia, wykłady, seminaria, psychiatrzy, lekarze, spece od ezoteryki których wybiorę, trenerzy sportów walki. Ma to być miejsce gdzie ludzie mogliby nabrać oddechu, szczęścia, satysfakcji. Oczywiście za grube pieniądze, z których finansowałbym różne swoje cele - czyli branie ludzi na dnie, by z niego się totalnie odbili. Czy chcę by świat był lepszy? Ależ skąd. Ten świat jest taki, jaki ma być. Ale chcę pomagać, chcę zmieniać - bo mi nikt nie pomógł, a zawsze o tym marzyłem. Latami byłem zrozpaczony, a wrażenie klatki w której mnie zamknięto, przeraża mnie - wyłem z bezradności i rozpaczy. Skoro tamto marzenie się nie spełniło, to ja teraz będę takim właśnie, potężnym i mocnym wsparciem dla życiowych przegrańców. Może to jakieś utajone w psychice pragnienie władzy, nie wiem - ale to mnie kręci, to taka moja powiedzmy zemsta. Oczywiście wiem o tym, że nie każdy przegraniec da się zmienić - są ludzie których się w żaden sposób nie da zmienić. Wiem jaka jest skala tego marzenia. To dziesiątki milionów euro, jeśli nie więcej. Ale czuję że jest to w moim zasięgu. Piszę dobre książki, mam świadomość że w niczym nie ustępują tym z zachodu, których autorzy zarabiają naprawdę duże pieniądze - znam ich wiele. Nie widzę powodu, bym i ja nie mógł takiej kasy zarabiać. Z czasem pojawią się też ludzie, którym w życiu bardzo czegoś brakowało - i to właśnie będzie to, co chętnie sfinansują. Cała reszta to już spece od odpowiednich tematów, których się zatrudni. Tak to właśnie wszystko widzę w swej wizji. Tam będzie moje miejsce gdzie będę żył, czuję że tak właśnie ma być.