Mała aktualizacja. Facet zrobił parę prowokacji ,plus na imprezie z koleżankami został podstawiony dla żony podrywacz który podoba się babkom i ma bajer. Zatańczył kilka razy i próbował bajerowac plus wyciągnąć kontakt ale mu nie poszło . Powiedziała że nie jest zainteresowana. Znajomy poszedł na kurs tańca jak mu poleciłem ale ma suszona głowę przez żonę. Że ona nie chce żeby dotykał inne kobiety w tańcu , bo tak jak ,,w tańcu z gwiazdami,, sypią się związki i ludzie się zdradzają . Porozmawiali, przedstawił oczekiwania że potrzebuje też jej bliskości , ma potrzeby seksualne, a nie tylko w te dni które ona chce. Po rozmowie powiedziała że rozumie, ale dalej ma wyjebane na jego potrzeby. Za to szantażuje że jak nie zrezygnuje z tańca to rozwali związek i on już jej nie dotknie. Jak mu wytłumaczyć żeby nie rezygnowal, oraz to że ona niby zrozumiała jakie on ma potrzeby, ale nadal ma wywalone. Czy faktycznie w odczuciu może być tak że ona nie chce żeby jakiejś innej kobiety dotykał. Dla mnie ona boi się utraty zasobów o nic więcej.