Skocz do zawartości

Optimus Prime

Starszy Użytkownik
  • Postów

    1319
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    50.00 PLN 

Odpowiedzi opublikowane przez Optimus Prime

  1. 34 minuty temu, Brat Jan napisał(a):

    Zgadnijcie czy gwiazdy porno są po waszej lewej czy prawej.

     

    YmFkLmpwdgwnCTpeXwx7GWRRbgQZVXVPM0l2T19A

    Mała różnica z faktu zachowań i ubioru ale pewnie te po prawej.

     

    Po lewej to chyba Lopez. Więc łatwy strzał ale po zdjęciu od razu widać że podchwytliwe gdzie porno odziane a Hollywood już nie.

    • Like 1
  2. https://youtu.be/qSJ-LNbEji8?feature=shared takie leginsy dobra sprawa.

    W dniu 5.04.2024 o 17:13, OGÓR napisał(a):

    Czasami bywam NIE na serio… Szczególnie jak widzę ślady hipokryzji.

    Mianowicie Panowie - albo jesteśmy mężczyznami i interesuje nas sex i zaliczanie panienek ? (wtedy "kuse" ubiory sa jak najbardziej wskazane).

    Albo jestesmy przeciwni flirtowi, i "protestujemy" (jak kolega powyzej) na ubior oraz fakt ze w ten sposób samice, próbują zdobyć (upolować) samca.

    I nie ma sie tutaj co nad czym  spalac... 

    Ja uważam ze laseczki im bardziej rozebrane i odsłaniają. Tym lepiej. Lepiej dla nas facetów, by pocieszyć oko, ocenić "towar" i zdecydować na jakikolwiek kontakt z "obiektem" lub nie.

    No przeciez przez internet nie zobaczę figury lub fajnego cycka czy zgrabnego tylka... Prawda ? 

    Maja legginsy na dupce, fajnie ! Chodza w stroju kąpielowym na basenie- super! Ubierają sie seksownie do klubu - pięknie. Co niektórzy skorzystają, inni będą sie przyglądać.

    Co ?  W worku po ziemniakach maja chodzić na siłownie ?

     

    Może być zdjęciem przedstawiającym 2 osoby i tekst „Minuta ciszy dla wszystkich niewykorzystanych planów i możliwości, z których zrezygnowałeś bo się wstydziłeś”

    Bo każdy chciałby ponętną modelkę niczym sukę ale gdy czują innych samców i zagrożenie to faja pęka i chcą aby była zakryta schludnie.

    • Like 2
  3. Myśląc trochę pragmatycznie jakby rolę obrócić. Czy większość tych simpów jakby mogła zarabiać w tak łatwy sposób i to gargantuiczne sumy, czy by tego nie robili ?

     

    Łatwa szybka kasa i frajerów na wyciągnięcie ręki.

     Efekt wiedzy (bo inteligencja i mądrość to dwie odrębne sprawy) jest tego efektem ubocznym bo nie trzeba się starać tylko świecić.

  4. Różnica taka sosik że ja nie wstawiam na netach mojego życia tylko pisze z anonima na forum.

    W Tajlandii (gdzie przeprowadzam się) czy wielu innych krajach jest to normalny proceder a to że w Europie.... z jak widać opłakanym skutkiem jest dogmat monogamii to już inna kwestia.

     

     

    I skąd teoria że młody będzie miał opłakany umysł ? No na pewno lepszy niż styl życia rapera przegrywa co pluje na cipki a jego jęzor ich się jednak

    w marzeniach ima.

     

    Kraje gdzie jest monogamia to nie cały świat prawilny że musi być tak wszędzie.

    (Piszesz co innego ale po cichu marzysz o księżniczce)

     

    Ja chłopaki preferuje styl życia lwa bądź ewentualnie wilka (co jak co zwierzorami też jesteśmy)

     

    Większość w Europie (ogólnie na zachodzie) przejmuje styl życia samców hien gdzie samice kontrolują wszystko.

     

     

  5. Napisałem to jakieś 15 lat temu więc skopiuje treść i ewentualnie odniosę się do tego w późniejsze okresie.

     

    Polecam te filmy jako uzupełnienie moich myśli. Jeszcze był jeden o nicości przed wybuchem. Dość ciekawa teoria.

     

     

     

     

    https://youtube.com/shorts/QmxyeQs4gtc?feature=shared

     

     

    „Od gwiazd pochodzimy i ku gwiazdom zmierzamy. Życie jest jedynie podróżą w nieznane.”. Walter Moers

     

    Nie potrzeba mi żadnych badań,

    Nie potrzeba mi żadnej religii,

    Nie potrzeba mi niczego, aby widzieć i wiedzieć, jak wygląda ten świat. No, ale żeby ułatwić moją wizję posłużę się składem chemicznym ludzkiego ciała:

     

    Wodór: 63% Tlen: 26% Węgiel: 9% Azot: 1,25% Wapń: 0,25% Żelazo: 0.00 004% Sód: 0.04% Fosfor: 0.19%.

     

    Do tego jeszcze dochodzi magnez, potas, miedź, cynk, kobalt, molibden, selen, mangan, chrom, jod, chlor……… itd.

     

    Niemniej jednak nadal brakuje jakiejś cząsteczki procentowej. Różnice składu ludzkiego ciała mogą się delikatnie różnic w zależności od Rasy, Płci, Wieku, Wagi.

    Jakby nie było czegoś brakuje. Podejrzewam, że jest to ten wyjątkowy pierwiastek.

    (Co jak co kwadraty w tablicy Mendelejewa są nadal puste.)

     

    Są nawet rzekome badania, które wykazały, że coś z ciała tuż po śmierci „ulatuje”, i to ciało po prostu waży ociupinkę mniej, Można na to patrzeć z przymrużeniem oka, ale może to dać do myślenia. Moim zdaniem Bóg jest w nas, Każdy w sobie ma pierwiastek Boży, i to od nas zależy jak będzie wyglądał nasz kolejny dzień.

    Mamy wolną wolę, Jesteśmy konstruktorami, Rozumiecie to?

     

    Potrafimy tworzyć rzeźby, Technologię (może i stworzymy nowe życie zwane sztuczną inteligencją)

    Tworzyć muzykę,

    Niekiedy w imię naszego stwórcy. Potrafimy być okrutni, jak również bardzo dobroduszni (te dwa głowy w nas)

     

    Powinniśmy być wdzięczni każdego dnia za to, że żyjemy. Że budzimy się zdrowi, Że mamy ręce i nogi, Że możemy doznawać i cieszyć się życiem. Wstawać rano z uśmiechem na buzi, Nie z drętwą miną” o ja pierdolę” sądzę, że to zmieniało by perspektywę całego dnia, Bo to jak postępujemy co czynimy, Może być również podziękowaniem i wyrazem szacunku dla Boga. Każdy dzień jest darem, i to, jak żyjesz może być modlitwą. Bo patrząc na to, co jest wyżej to TO, co jest tu niżej będzie czymś znośniejszym dla nas w trudach każdego dnia. Dlatego przede wszystkim należy dbać o siebie i się rozwijać i pomagać tylko tym, którzy NAPRAWDĘ tej pomocy potrzebują. Być życzliwym dla innych oraz bronić swoich bliskich i nie nadstawiać drugiego policzka, bo w tym momencie pozwala się złu rozszerzać, a bierność i przyzwolenie jest również czymś złym. Dlatego wychodzę z założenia, że najlepiej każdego traktować w taki sposób, w jaki oni traktują Ciebie. Ale nie o tym………… Popatrzcie na naszą planetę, Naszą matkę, To w jaki sposób ją traktujemy, Jak lekceważymy nasze środowisko, gdzie powinniśmy z tym wszystkim żyć w symbiozie, Bo to, nawet gdy umieramy to nasze ciało się rozkłada, Jest zjadane przez te robaczki, Te robaczki przez inne ptaszki, Te ptaszki przez inne…… Zwierzaczki i ten proces zatacza koło. I to życie dalej jest wśród nas, Nasi przodkowie są wśród nas, a nawet i w nas!

     

    Zasugeruję się cytatem Waltera Moersa z książki pod tytułem” Miasto śniących książek (swoją drogą fajna książka). Z gwiazd pochodzimy – to jak najbardziej prawda, bo mamy te same pierwiastki co komety i gwiazdy,

     

    Więc coś nas łączy. I jest to tęsknota. I tę tęsknotę wykorzystują różne instytucje, Religie, Sekty czy inni ludzie. Ku gwiazdom zmierzamy – Czyli to, co każdy wie życie prędzej czy później prowadzi do śmierci, a życie jest jedynie naszą podróżą i jak tą podróż zakończymy będzie od nas zależało, czy napełnimy i zostawimy to ŻYCIE pełnym doznań, Czy wyciągniemy jakieś wnioski i czegoś się nauczymy na kolejny nasz etap po śmierci, Czy pomożemy komuś i pozostawimy swoje dziedzictwo, Swoją spuściznę dla innych pokoleń… A może to być wiedza, Doświadczenie, Jakaś twórczość, Dobrze wychowane dzieci. Wiele jest sposobów na to, aby w” namacalniejszy” sposób się przyczynić do tego lepszego skrawka na krańcach, rubieżach bezkresu wszechświata i po prostu pozostawić coś po sobie. Ziemia dla nas może być piekłem bądź niebem, i to od nas zależy jak ona będzie wyglądała.

     

    Czy jak zamarznięte pustkowie, Czy spopielone zgliszcza…………

     

    Czy bujny ogród, Istny raj dla każdego? Pamiętajcie o tym,

     

    Wybierając stronę, po której staniecie, bo to nic innego jest jak walka dobra ze złem. A skoro to czytasz, to jest bardzo duże prawdopodobieństwo, że chcesz być tym dobrym, Dla siebie i innych. Być po prostu każdego dnia tą lepszą wersją siebie od dnia poprzedniego 😉.

  6. Jak widzicie gwiazdka porno chwali się na instagramie swoim dzieckiem i partnerem.

    Wiedziałem że aktorzy z tego gatunku filmowego, posiadają potomstwo lecz się nim nie chwalą a tu patrzcie.

     

    Ciekawe czym się gość kieruje (sam jest chyba producentem filmów dla dorosłych)

    Że mu pannę tak ostro ciupali i dalej jak sądzę będą to robić.

     

    O ile mnie to nie dziwi to jednak narażanie dziecka na przykre sytuacje jest dla mnie egoistyczne.

     

    Nawet komentujący piszą "o kolejna gwiazda porno"

     

    https://www.instagram.com/p/C4vw-ShPUB5/?igsh=bWppY2pqNTJ4OHhy

  7. 6 godzin temu, zychu napisał(a):

    Możesz nie pozwolić się dymać, a jednocześnie nie dymać innych. Ale na taką konstatację trzeba mieć odpowiedni - dojrzały, nie gówniarski - mindset.

    "Mnie kopali w dupę, to będę kopał innych, na wszelki wypadek."

     

    @elogejter

    Żeby nie było, ja tam się do ciebie nie dopierdalam - po prostu oceniłem jak to wygląda. Nieładna akcja, ale kobicie żadna wielka krzywda się nie stała. 

    Jeżeli uważasz, że warto tak działać, to sobie działaj. Nic osobiście do ciebie nie mam, wyrażam tylko opinię na temat postawy/mindsetu.

    Dla ciebie zdecydowanie lepsza taka opcja niż bycie harcerzykiem.

    Nie pochwalam, nie potępiam - ale swoje zdanie mam. Ja uważam, że "stosowanie ghostingu" świadczy tylko o tym, że ktoś nie ma odwagi z kimś otwarcie zerwać, a nie o tym, że jest jakimś badbojem. 

    Boisz się wyrażać swojej opinii. Koleś nie ma kręgosłupa moralnego i postępuje jak Julki, które co do sytuacji jednej powiedzą jedno a do drugiej - drugie.

     

     

     

    6 godzin temu, Strusprawa1 napisał(a):

    Takimi wymówkami można dalej tłumaczyć demoralizację i wszelkie przestępstwa z kradzieżą na czele, bo kuurła politycy kradno!

    Mimo wszystko te koło dalej się napędza. Trzeba być tarczą aby odbijać wszelkie gówno co na ciebie leci jednocześnie samemu się nie babrając.

    • Like 2
  8. 32 minuty temu, Messer napisał(a):

    Wchodzę na forum bardzo sporadycznie, tak raz, dwa na miesiąc, najczęściej z telefonu. Dzisiaj mam kompletny chillout i widzę ten post. Miałem już nic nie pisać na stałe, jednak zrobię sobie wyjątek, bo uznaję go za wartościowy. Uwaga, będzie długo bo to przemyślenia z moich ostatnich kilku miesięcy, jak nie lat. Sorry, że zacznę tak dziwnie.

     

     

     

     

    Od czasów gówniarza, jestem fanem serii Assassins Creed. I wbrew pozorom, ta gra była od początku wypełniona filozoficznym podejściem do życia i konfliktami moralnymi, z którymi ci wyżej w rozwoju muszą się zmierzyć. Teraz serię już zabito zrobieniem z gracza idioty bez poruszania takich kwestii filozoficznych, jednak wcześniej to było miodzio. Poczułem dawno temu, że muszę sobie odświeżyć tą grę, jakbym miał w niej coś ważnego znaleźć. I znalazłem coś i mnie mocno oświeciło. Dlaczego o tym piszę?

     

    Ponieważ wszystko to, co tutaj OP poruszył, zostało w historii już roztrząsane miliony razy. W Assassins Creed podejście „łapania za mordę” symbolizują Templariusze, a wolności – Asasyni. Nie ma lepiej tego zobrazowane, kiedy Haytham z Templariuszy walczy z własnym synem wybierającym drogę Asasynów, Connorem, i poruszają te kwestie. Tutaj mówi Templariusz:

     

    "The people never have the power. Only the illusion of it. And here's the real secret: they don't want it. The responsibility is too great to bear. It's why they're so quick to fall in line as soon as someone takes charge. They want to be told what to do. They YEARN for it."

     

    Tutaj widzimy podejście typowo związane z uznawaniem ludzkość za bydło, które trzeba chwycić za mordę, chociaż w rzeczywistości to stwierdzenie jako ogólne, to co napisałem, jest prawdziwe. Jednak jest podejście typowo związane z niższym poziomem rozwoju, a ludzie chcący złapać innych za mordę to bardzo często komuniści, naziści – to moja interpretacja, że Templariusze symbolizują komunistów, dla przykładu grając chwilowo Haythamem można zabijać w grze cywilów bez konsekwencji, natomiast grając Asasynem i zabijając cywilów, gra się przerywa. Dlatego za wolność walczą Asasyni, którzy uważają że popełnianie błędów, wolność, a przez to rozwój to konieczny warunek wszelkiego rozwoju człowieka i jego przyrodzone prawo, też do popełniania błędów. Natomiast cała działalność Templariuszy jest związana z tym, żeby złapać ludzkość za mordę i ich kontrolować, a błędy są niedopuszczalne – coś w rodzaju życia w Korei Północnej. I trochę naszych polityków. W sumie żyjemy w takim świecie, gdzie Templariusze wygrali, a Asasyni przegrali.

     

     

    I trochę o rozwoju.

    Każdy żyje na mniejszych albo wyższych poziomach rozwoju, co chociażby obrazował już Hawkins. Większość ludzi to samo dno i muszą mozolnie wspinać się po drabinach rozwoju. Ale jak to wygląda?

     

    Wychodzi się najczęściej z samego dna, a więc nienawiści, arogancji, złośliwości, zazdrości, strachu – ogólnie pojętej pychy.

     

    Kiedy zaczynałem podchodzić do kobiet, miałem trochę pogardliwe podejście do tych, którym się to nie tyle co nie udawało, co się tego bali. Dlaczego? Bo ja sam się po prostu bałem tego podchodzenia, obawiałem się reakcji kobiet. Szukałem wyjątkowych tekstów, żeby „otwierać” kobiety. Niedawno zrozumiałem, że moje życie było płytkie i żałosne, a teksty na podryw wymyślili oszuści PUA, którzy chcą wyciągać finanse z chłopaków, którzy naprawdę uważają, że istnieje coś takiego jak wybitne teksty i otwieracze. Najlepszy tekst na otwarcie to „cześć” – i często nic więcej, ewentualnie coś, co się stało w danym momencie. Ten tekst za chwilę i tak nie będzie miał żadnego znaczenia. Szukanie idealnego tekstu było związane z tym jak bardzo moje życie było słabe i żałosne. Ok, co dalej jak kobieta odpowie mi na to „cześć”? Co dalej? O czym mówić? Tutaj wychodzi czarno na białym, że skrypt podświadomy nie przewiduje pozytywnej odpowiedzi i taki agent jak dawny ja, musi stawać na głowie, kłamać, wymyślać półprawdy, żeby prawda nie wyszła na jaw – o swoim nudnym, żałosnym, monotonnym, poświęconym pracy i sobie, życiu. W którym nie dzieje się prawie nic wartego wspomnienia. Dlatego gardziłem ludźmi, którzy w ogóle nie mogą podejść do kobiety – widziałem w nich siebie samego. TO BYŁA PROJEKCJA SAMEGO SIEBIE NA INNYCH. Nadal wiem, że nie potrafię podejść do grupki 5 lasek – chociaż kiedyś mi się raz udało, ale wyszło creepy w chuj i już tego pewnie nigdy nie powtórzę – i kiedy odpuściłem pożądanie i zaakceptowałem, że nie zawsze mi się uda, że nie muszę podejść do każdej i zawsze będą kosze, zniknęła pogarda do tych, którzy tego nie rozumieją i zaczął znikać mój lęk do kobiet. Zrozumiałem, że początkującego zacząłem stawać się mistrzem. Mistrza najczęściej poznaje się po braku arogancji. Życie tak go doświadczyło, że to uczucie jest dla niego żałosne i śmieszne, operuje na kompletnie innym zrozumieniu. Stąd ja - byłem okrutny w myślach i słowach, ponieważ się bałem. Ale się do tego nie przyznawałem.

     

    W moim klubie MMA trenuje mistrz Polski, z którym kiedyś sparowałem - i to nie jeden raz. Na początku przygody z MMA miałem się za takiego trochę kozaka. Po tysiącach uderzeń, po obtłuczonym pysku, po sparingu z mistrzem całego kraju w swojej kategorii wagowej, który mnie tak załatwił jakby to była czarna magia i w ogóle nie wiedziałem co się dzieje, moja pycha osłabła. Zaakceptowałem to, że jestem słaby. Już nie buzowałem, że „każdemu bym dopierdolił”, co uważałem w głębi duszy. Zrozumiałem, że jestem w sumie takim nikim, a gdybym miał sparować z Khabibem Nurmagamedovem, Jonem Jonesem czy Charlesem Oliverą, to wyglądałoby to jak przedszkolak próbujący rozwiązywać macierze. Po uświadomieniu sobie tego, arogancja znikła. Teraz już wiem, że nawet prowokowany powinienem odpuścić, a nie buchać na zasadzie „co to nie ja”. I trenuję nadal, a trening teraz ma zupełnie inny wymiar. Pogarda znikła.

     

    Jeszcze jeden przykład. Za niedługo uda mi się wrzucić na martwy ciąg 300kg. Ostatnio ze znajomym na siłowni zakładałem na kija prawie całe obciążenie z haków i widziałem ten podziw, to zaciekawienie na twarzach ludzi, którzy obserwowali dźwiganie takiego potwora. Byłem sam tym podjarany, a potem zrozumiałem, po treningu, ile to ode mnie wymagało. Lata treningu. Czytanie książek, oglądanie materiałów. Ciągła dieta. Dbanie o wypoczynek bez końca. Wytrwałość wymagająca lat. Spokorniałem. Wiem, ile bólu musiałem sam sobie sprawić, żeby to osiągnąć. Bardzo dużo. I ile szczęścia, że przypadkiem nie zapomniałem o pozycji kręgosłupa, bo przecież wystarczyłby jeden „klik” i to tyle.

     

    Czasem wchodząc tutaj to zupełnie nie rozumiałem dlaczego niektórzy ludzie specjalizujący się w nieosiąganiu swoich celów i grzebaniu własnych marzeń i pragnień tak napierdalają na Dana Penę, kiedy wstawiłem o nim post. Jakim cudem spłukani kolesie, którzy nic nie osiągnęli tak mogą na niego najeżdżać - miliardera? Przecież w porównaniu do niego są pchełką. Zrozumiałem, że ból, wchodzenie w problemy, niejako umniejszają człowiekowi psychikę, a jednocześnie ją „rozszerzają” w sensie pokory i świadomości. Te problemy wymagają ogromu energii, poświęcenia, zmniejszenia arogancji. Porażki wymagają zmniejszenia ego – człowiek przestaje żyć skrajnością, że musi wygrać i być miliarderem, a rozumie się, że stojąc w szeregu z innymi i będąc skromnym milionerem, wystarczy. Czasem nie trzeba być milionerem, ale po prostu nawet kimś niżej i to zaakceptować, że tak będzie mimo najlepszych starań. I nie ma w tym nic złego. Oni tego nie rozumieją, chcą osiągnąć podświadomie wszystko. Chcą stać podświadomie na szczycie. Nie wiedzą, że wspinają się tam z innymi, którzy czasem ich przegonią – i to też jest ok. Tutaj ma miejsce prawda rzucona przez Haythama – ludzie NIE CHCĄ ODPOWIEDZIALNOŚCI. Gdyby z odpowiedzialnością spojrzeli na swoje życie to co by zobaczyli? Nędzę. A tak to nędzny jest cały świat wokół nich, tylko nie oni sami, a jak nie stoisz na szczycie to jesteś nędzarzem, do czego się nie przyznasz i widzisz to w innych. A Dan Pena to oszust, który naciąga frajerów, a zamek, który kupił sobie w 1984 za .. szkolenia, które zaczął prowadzić kilkanaście lat potem. Przecież nie z ciężkiej, własnej pracy. Odpowiedzialność trzeba odmówić nie tylko sobie – ale też innym. Dan opanował sztukę podróży w czasie i ukradł samemu sobie pieniądze na zamek.

     

    Stąd ta buta, ta arogancja, ta wyniosłość. Bo nie sprawiają SOBIE bólu, tylko ŻYCIE sprawia im ból. Oni odrzucają odpowiedzialność – jak sugerują Templariusze i to jest to w co wierzą jaka jest ludzkość – a idą tylko po wygodę, po proste, nieskomplikowane rzeczy, żeby nie narazić się na ból. Ich „pojemność emocjonalna” nie pozwala na funkcjonowanie na wyższym poziomie. Dlatego z tego poziomu, ludzkość trzeba złapać za ryj, a jest to prawdopodobnie jakaś forma projekcji własnej. Gdy za niedługo podniosę 300kg, to przecież nie dlatego, że lata się poświęcałem – ale dlatego, że najpewniej biorę sterydy, ale się do tego nie przyznam. Bardzo wygodna i bardzo przyjemna, chłopska logika dla Akademika Chłopskiego Rozumu, dla osoby w mroku, która nie może dźwignąć własnej dupy na trening. Chociaż może i nawet by chciała tą dupę dźwignąć.

     

     

    Zrozumiałem dokładnie jak to działa i było to dla mnie szokujące, bo to coś ma mnóstwo niuansów.

     

    Goście, którzy podkreślają jacy to oni nie są fighterzy, są do rozwalenia przez nawet minimum sprawnego zawodnika.

     

    Popatrzcie na to poletko – goście troszczący się o kraj i narzekający na dzietność nie mają skrupułów sugerować, żeby to inni robili dzieci. Oni nie. To inni niech robią – oni będą patrzeć i ferować wyroki.

     

    Faceci podkreślający, że to oni budują cywilizację i kobiety są godne pogardy i są to tępe, popędliwe zwierzęta bez mózgu z IQ dziecka, najpewniej nie budują sami nic w życiu istotnego – poza klockiem w kiblu – a ich relacje z kobietami są zubożone, mają deprywację potrzeb. Prawdopodobnie w ogóle nie mają żadnych relacji z kobietami. Pragną kobiet, ale ich zdobywanie tak boli, że jedyne czym mogą się zasłonić to arogancja, pycha, nienawiść. Miałem nieprawdopodobną bekę, kiedy redpillowcy wywyższali mężczyzn jako taką swoistą nadrasę. Co świadczy o małym doświadczeniu życiowym i prymitywnej własnej "bazie danych" wynikłej z braku doświadczenia. Kto się na nich poznał i wie jacy kolesie potrafią być, ten wie. :) 

     

    Ludzie cisnący po bogatych w duszy pragną być bogaci. Ci, którzy przypisują im oszustwa wszędzie, te słynne duchowe krokodyle, świadczy to o tym, że sami w głębi duszy oszukaliby każdego i sprzedali duszę za bogactwo. Problem w tym, że nikt im tego nie zaproponował, stąd żyją fałszywym przekonaniem, że są lepsi, moralniejsi. Są czyści w życiu i nie kradną etc. 

     

    Ten przykład z postu o wysyłaniu na front etc. To jest wynik lęku, z którym ten człowiek się nie zmierzył. Prawdopodobnie taki ktoś niesamowicie boi się wojny, utraty własnego komfortu. I nawet nie zdaje sobie sprawy jak bardzo przerażony jest wizją śmierci i utratą życia i tego co w nim ma. Projektuje to na kogoś i uważa się przez to za „duchowo czystego”. Czysta psychologia.

     

    Zrozumiałem też dlaczego specjaliści do zaprzepaszczania swojego życia są tak negatywni. WSZĘDZIE widzą spiski, nienawiść, podstępy. Ponieważ ich psychika jest zdominowana przez braki życiowe a więc negatywne emocje i ci ludzie nigdy nie podjęli rękawic, żeby osiągnąć wszystko co by chcieli, w każdym aspekcie swojego życia. Żeby się ochronić, to wszędzie widziana jest podłość. Każda kobieta oszuka. Każde spojrzenie jest pogardliwe. Każdy o mnie myśli i gardzi mną w sobie. Świat się kończy i umiera, życie jest przerażające, okrutne. Ostatnio widziałem na forum wpis o spółce Mentzena – nie znam się jak większość, bo nie inwestuję, nie lubię hazardu, jednak w komentarzach znalazły się wyłącznie spiskowe, negatywne, ostrzegające komentarze „znających życie”. Pomyślałem, że Mentzen naraził się miliardowym wpływom u poważnych graczy, ma na koncie z 8 cyferek i ma narażać się na więzienie i stratę całej partii, chociaż ma znacznie więcej do wygrania za jakieś grosze, z którymi rzekomo ma uciec? Przeraziła mnie ta krótkowzroczność i nie rozumiałem skąd ta merytoryka? Nikt nie napisał i nie miał takich przemyśleń jak ja. Nikt.

     

     

    Teraz wiem i rozumiem, że ludzie żyjący w mroku wszystko widzą w mrocznych barwach. I rzadko kiedy to jest racjonalne, a prawie zawsze emocjonalne. Dlatego wszystko musi być złe, obrzydliwe, nienawistne, cyniczne, wstrętne. Bo jest to mechanizm obronny. Jak ktoś nic w życiu fajnego nie ma, to jak zaakceptować, że coś jest super i coś jest fajne? Są dwa główne sposoby – zobrzydzić sobie pożądanie (np. kobiety), albo zniszczyć tego, który to ma. Najczęściej stosowane są obie metody.

     

     

    Kilka miesięcy temu zacząłem się uczyć francuskiego dla własnej przyjemności, odkąd wysłuchałem tą piosenkę. Jest ona stworzona z bardzo wysokiego poziomu rozwoju i obrazuje życie wielu ludzi – szczególnie początek. Autor w pewnym momencie pyta – jakim cudem ci ludzie (będący nisko) są w stanie żyć bez żadnej miłości i jak oni wierzą w życie? Jak oni to robią? Zrozumiałem w tym momencie, że sobie nie radzą, pogrążają się w mroku, żeby się ochronić. Nie wierzą w życie i są duchową pustynią, wyjałowioną i polewaną czasem narkotycznymi wyskokami w postaci porno czy najczęściej alkoholu wśród zwykłego człowieka, czasem też poczucia emocjonalnej pogardy, nienawiści, wyższości. Jak żyć, jeżeli żyje się w dupie i wszystko co człowieka otacza nie jest wstrętne? Nie da się, można zwariować, bo trzeba się zmierzyć z tym, że się chce, a się nie da i jest się .. słabym. Kto to zaakceptuje? Nieliczni. Wszystko trzeba zohydzić, nic nie może być piękne i wartościowe, żeby samemu pozostać "mocnym" - w takiej symbolicznej opozycji, dualności. Polecam piosenkę, porusza dobre tematy.

     

     

     

     

    Dlaczego tak nawiązałem do tego Assassins Creed. Templariusze obrazując niższy poziom rozwoju, posługują się przekupstwem, spiskami, często zabijają swoich, zdradzają, są liczniejsi od Asasynów. Ta mentalność „złapania za mordę” obrazuje ludzi, którzy są na takim poziomie rozwoju, że takie zachowanie jest dla nich zupełnie normalne i w porządku. Dla ludzi wyżej rozwiniętych jest to coś nie do pomyślenia. Dlatego nie zgadzam się z tym podejściem i wiem, że ludzie powinni być wolni. Prawdopodobnie nigdy sobie nie poradzą z własną nienawiścią, jadem, żalem, strachem w tym życiu. Wierzę w następne, i wierzę że kiedyś przyjdzie moment, że i tak sobie z tym poradzą, bo nie będą mieli innego wyboru – coś jak ja nie miałem i musiałem się ze sobą zmierzyć. Jednak to ich problem, nie osoby obcej. Do nas, tych będących wyżej, należy, żeby nie reagować rezonansem do tych ludzi i nie wyrażać podobnych emocji do nich, jakimi oni żyją. Po prostu trzeba ich zrozumieć, naprawdę zrozumieć. Wtedy to znika. Większość ludzi to larwy przechodzące w motyle, gardzące larwami. Jak jesteś motylem, to larwą już nie gardzisz, bo gardzi się w stanie przechodnim. Bo larwa jest tylko tym, czym jest – trochę żałosnym i godnym politowania tworem. Tak trzeba na nich patrzeć. I na siebie, widząc swoje ograniczenia, żeby stać się motylem. 😝

     

     

    Ta gra, którą sobie odświeżyłem dała mi następny wgląd. Popatrzyłem trochę na życie. Ile dawniej było przemocy, ile bólu, ile wojen i jak mało pomocy, ile ciemnoty i głupoty. Patrzę na obecny świat - prawie każdy wyraża jak mu źle, ile rzeczy mu się nie podoba i obecnie modne jest podkreślanie jacy ludzie to nie są uciskani. W rzeczywistości są jakieś problemy, ale to jest nic w porównaniu do dawnego świata. Wystarczy kilka kliknięć i ludzie na drugim końcu globu zaczynają pracować, żeby coś dla człowieka zrobić. Czy ktoś to docenia? Prawie nikt. Uświadomiłem sobie patrząc na tę grę, że wychodząc dawniej z kasztelu, karczmy na zadupiu, mogłeś zostać napadnięty, zaszlachtowany jak wieprzek i w sumie to byłaby codzienność. Dzisiaj to jest rzadkość i prawie się nie zdarza. Wystarczy pomyśleć co z bólem zęba - obecnie a w takim XV wieku. Obecnie jeden telefon i problem z głowy, a dawniej? Nikt tego nie docenia. Za to wszyscy podkreślają, jak jest im źle. Prawie nigdy nie płaczę, ale jak oglądałem ten materiał, to uświadomiłem sobie jak ciężkie życie było dawniej i jak wiele mamy i aż stanął mi gul w gardle i lekko poleciały łzy. Brak tej pokory i ta arogancja typu: chcę więcej! WIĘCEJ! - kompletnie zniknęła. https://www.youtube.com/watch?v=ryyvE_AetBs . Wiem, że to fantastyka, ale przepięknie zrobiona i dzięki temu uświadomiłem sobie jak my wiele mamy. Warto czasem zastanowić się, że jest się  w gruncie rzeczy najbardziej uprzywilejowanym człowiekiem na ziemi.

     

     

     

    Brak pychy to nie jest proces zero jedynkowy - jest albo nie ma. Ale stopniowy. Tak jak ja zrozumiałem, że po hektolitrach potu wylanych na MMA jestem słaby, przeciętny może - i nie powinienem fikać, tak zrozumiałem że problemy ludzi z arogancją, butą, chamstwem i innym nigdy się nie skończą – bo nigdy ich życie nie sprawdziło. Nigdy nie ukrócili SAMI swojego ego, albo nie podjęli rękawic, żeby to życie ich ukróciło, bo w każdym dążeniu czeka ukryta porażka, tak jak poznana laska może nagle wypalić, że ma chłopaka. W każdym dążeniu to jest – i zawsze ona będzie, bo nagle wszystko może upaść. Ci ludzie boją się, nienawidzą, gotują się w sobie, próbują innych na siłę moralizować, umniejszać ich i ich sukcesy. A wszystko po to, żeby poradzić sobie z własnym brakiem rozwoju. Brakiem miłości, akceptacji i zrozumienia do siebie, których nie mogą przenieść na innych, bo go prawie w ogóle nie mają. Stąd tyle patologii na świecie i tyle filozoficznych nieporozumień – istnieją ludzie, którzy sobie odkładają od ust, żeby nakarmić innych, bo są na szczycie rozwoju, a istnieją ci, którzy odebraliby nawet dziecku, jeżeli mogliby to włożyć do swoich ust – to jest większość. I szczególnie widać to po politykach i w Internecie, kiedy anonim może kogoś z bezpiecznej odległości próbować „dojechać”. A wszystko to robi za pomocą pretekstu – kobiety przecież „nie budują cywilizacji”, te tępe zwierzęta, jak to pan 5k na rękę, który utożsamia się z Leonardo da Vincim, a nie Stepanem Banderą czy Doktorem Mengele przecież. Wygodnie.

     

    Po prostu każdy daje wyraz temu, kim jest i na jakim poziomie obecnie się znajduje, z czym ma problem. Każdy się sam diagnozuje, nawet jak o tym nie wie.

     

    Stąd zrozumiałem dlaczego pomagając ludziom na forum, tak wielu z nich nie osiąga tego co chcą. Odpowiedź jest prosta. Jak mówił Haytham – odpowiedzialność jest zbyt wielka do uniesienia. Ich pycha nie pozwoli na to, żeby zniszczyć swoje ego. To ukrycie nabrzmiałe z arogancji ego nie pozwoli na to, aby pękło z hukiem, kiedy zmierzy się z porażką i usłyszy od kobiety: NIE. Dlatego muszą zostać na tym poziomie rozwoju. Może i nawet całe życie. Jednak to ich wybór i ich decyzja, którą trzeba uszanować. Dla niektórych mój poziom rozwoju jest nieosiągalny, a bardziej kumaty człowiek stwierdzi: no, nareszcie zrozumiałeś. Nareszcie dotarłeś. W końcu z rozwojem negatywna emocjonalność zanika, aż w końcu prawie wcale się nie pojawia. 

     

    Ludzie kochają tworzyć problemy z niczego. W rzeczywistości prawdziwe problemy to mają głodzeni Palestyńczycy wiadomo przez kogo i Ukry w okopach. My co najwyżej mamy pewne niewygody, mniejsze albo większe. A nie problemy. Większość ludzi jest tak strasznie nieświadoma, że poświęcenie 5 lat na naukę jest dla nich nie do zaakceptowania, bo oni chcą już wszystkiego teraz, natychmiast, na wczoraj. A tak naprawdę taka cena za korzystanie w tak rozwiniętej cywilizacji to dosłownie nieprawdopodobne szczęście. To jest nic.

     

    Chcecie zobaczyć co to jest problem i poczuć jak wiele macie? To włączcie sobie ten materiał. Tak, to naprawdę jest człowiek, który aż tak stracił ciało w wyniku poparzenia. Ja nie mogłem na to patrzeć, dlatego wrzucam tylko link bez obrazu - nie włączać przy jedzeniu, bo masakra. To jest problem, a nie te pierdoły co mają ludzie. Ale ludzie sobie tego nie uświadamiają, nie mają pojęcia jak wiele mają, nigdy się nie zatrzymali, żeby się sobie przyjrzeć - https://www.youtube.com/watch?v=ST9vj2PAScY .. stąd są tak narcystyczni. Temat rzeka.

     

     

     

    Taki mój za długi wywód. Tak to widzę na dany moment. Sorry jeszcze raz za rozciągnięcie tematu. 😎 Trzymajcie się, chłopaki.

    Potęga bracie ! Pamiętaj 😉

     

    https://impossiblehq.com/wp-content/uploads/2019/06/1514597154612.jpg

    • Dzięki 1
  9. 6 godzin temu, SolidSnake napisał(a):

    Hej, mam pozornie bekowe pytanie. Mianowicie jak stwierdzacie czy laska zawsze była kobietą czy może wvześniej była gościem który w jakims momencie zaliczył odklejkę,  odkrył kobiecą stronę swojej osoby i przeszedł na drugą stronę mocy?

     

    Biorąc pod uwagę jakie dziewuszki mi się podobają (wysokie, z małymi cyckami, niski głos też uważam za seksowny) odkrycie tego dopiero po dobraniu się do majtek może zryc mi psychę

    No nie. Bo są operacje że cipka wygląda jak prawdziwa. Więc nie odróżnisz.

  10. 51 minut temu, Lucky Luke napisał(a):

    Twitterowy wpis ambasadora Izraela przejdzie do historii i jeszcze długo będzie wspominany. Dobry stan umysłu. Gość przeszedł chyba samego siebie w tym zakłamaniu i oczywiście obowiązkowo poruszone temat gaśnicy, to już na lata będzie materiał. Szkoda się nawet typem denerwować. Ciekawe czy jest z nami @spacemarine? Tyle miał do powiedzenia po gaśnicy, te tradycyjne polskie "wstyd na cały świat" kajanie się, przepraszanie wszystkich za wszystko.

    Chyba cicho są ci krzykacze. Braun wkurwił się i pokazał kto rządzi Polską.

    • Like 3
  11. 5 godzin temu, Brat Jan napisał(a):

    Czy wg Ciebie są jakieś tańce na które nie zgodziłbyś się puścić związkową partnerkę?

     

    Ty tak na serio?

    Miałem Cię za poważnego gościa...

    Może każda rozmowa z płcią przeciwną powinna odbywać się jak w kowidzie przez przesłonę i to matową aby rozmówcy się nie widzieli.

     

    Moja młodość to czasy, gdy prosiło się do tańca nawet zajęte czekając na aprobatę chłopaka i nikt nie miał z tym problemu. A na chłopaka, który nie pozwalał tańczyć z innymi patrzono jak na chorego zazdrośnika, przez którego w cudzej dziewczyny.

    Słowo klucz to twoje czasy.

     

    Jakieś zasady obowiązywały, pannę brało się do tańca pytając o zgodę. Mi chodziło bardziej o tańce kontaktowe gdzie się je trenuje a nie jakaś studniówka czy impreza w stylu bankietu.

    I każdy kto idzie tam trenować chce czymś świecić. Panny dupskiem a faceci jak się potrafią gibać.

     

    No nie mów że jak tańczysz z jakąś fajną nie masz nic w głowie tym bardziej po chmielu ? Chyba że to jakaś koleżanka która ci się nie podoba. Mimo wszystko żona jest te sprawy i trzymasz fason.

     

    Zależy jak ten taniec wygląda. Wiem po mojej że co innego tańczyć w grupie a co innego z kimś. Jakbyś poprosił ją do tańca to by grzecznie odmówiła i nie dlatego że jestem despotą bo to akurat mam w pompie (jak większość rzeczy) lecz sama z siebie z zasady lecz tu inne uwarunkowania są kulturowe.

     

    To co dla ciebie jest normalne jak i w Hiszpanii ocieranie się zwane bachatą, jak wyżej wklejałem na Jamajce nabijanie się fujarą zwanym dancehall. W każdym rejonie tej planety co innego jest normalne a co innego nie.

     

    W moim mniemaniu sam sens tańca jest właśnie tym. Bo sam z siebie czysty taniec bez podtekstów jest tylko z kimś aseksualnym.

     

    Przykładów wiele że niby tylko razem tańczą w tych tańcach z gwiazdami a potem byli parami czy się bzykali.

    Więc oddziel pasję od cielesności.

     

    Przykład ziomka UFO team na yt gdzie pokazuje pukawki fajne. On ma mniej wyświetleń a koleżanka z dekoltem ma już więcej.

     

    Większość gości idąc do profesjonalnego sklepu wybierze ten obok gdzie się cyc świeci. Niestety tak jest od zawsze.

    Sam chodziłem na różne tańce od breaków na ulicy po klasyczne i nie udawałem że robię to bez powodu bo po raz cizia zawsze jakaś się nawinęła a po dwa lubiłem czuć się

    Lepszym na parkiecie od innych.

     

     

     

    @Brat Jan nie do końca zrozumiałeś co chciałem przekazać.

     

     

    Ps: Jedyną osobą która robi coś z pasji dla pasji jest Igor Tracz.

    Mistrza świata wielokrotny i nikt go nie zna.

     

    • Like 2
  12. 5 minut temu, zuckerfrei napisał(a):

    @Optimus Prime ma Phuket było trochę inaczej. XD 😝 

    Musisz pojechać na prowincje. Co do samej Tajlandii no nie wypowiem się w aspekcie małych prowincji akurat ale Korea czy Chiny, Japonia jak brać kobitę to z właśnie z tej prowincji bo w mieście no tu już trzeba się postarać i mocniej obserwować.

  13. Jak zawsze jestem raczej po drugiej stronie barykady to jednak dla mnie to też pisze jakiś Kuk.

     

    Człowieku co z tego że takie tańce są "bliskie" w Jakucji oddawali kiedyś żony gościom. Więc dla ciebie też ok gdy oddasz żonę komuś tam ? No bo to taka forma ugoszczenia.

     

    Moja potrafi się ubrać seksownie i z klasą i rzadko się zdarzy w sumie nawet nigdy (tylko kiedy sam zechce) aby ubrała się wyzywająco. Gdy pytam sama mówi że kobieta to wizytówka mężczyzny i musi odznaczać się pięknem i kategoryczną niedostępnością a zazwyczaj sama lubi robić mix z saris, hanbok czy hanfu.

    Gdzie większość jest zakryta a kipi kobiecością.

     

    Dla ciebie taki dancehall będzie ok bo to przecież tylko kontaktowy taniec.

     

    Zalecam obejrzeć.

     

    Każdy taniec od tych godowych ptaków do ludzkich niczym się nie różni jak skupieniem na sobie czyjejś uwagi. Wyeksponowanie atutów tylko po to aby się rozmnażać.

    Jak nie cieleśnie to już to się zaczyna w głowie.

    Każdy ale to dosłownie Każdy facet idzie na tańce aby się popisywać i dupczyć tak samo z kobietami.

     

    No nie pierdolnie jeden z drugim że to tylko pasja.

    Ja na imprezach też gadałem że ja tu tylko tańczę i zawsze panienki do mnie podbijały i tańczyły niemalże wypychając się aby ocierać się o mnie.

     

    Więc jak któryś czy któraś pieprzy że tylko pasja bądź hobby to po prostu kłamie.

     

    To samo z aktorami jeden ziomal chyba ten od supermena przepraszał aktorkę że się podniecił bo to nie profesjonalne xd

    No właśnie jak hormony działają to chyba dobrze to odgrywa i nie oszukuje widza że jest scena seksu.

    Zresztą rozmawiając z aktorami czy z wywiadów wynikających było jasne że no coś trzeba mówić że taki to zawód a przecież można powiedzieć stop jak Emilia Clarke w got gdy poczuła że jest ważną częścią tego serialu i musieliby sporo płacić aby więcej pokazywała.

     

    Zresztą można całkiem odmówić udziału no ale nie o tym.

     

    Więc gadanie że tam tak jest taka kultura czy inne pieprzenie. Czemu wy jak jedziecie gdzieś to się dostosowujecie do kogoś ? Jedziecie do Arabi to wszystko jak trzeba grzeczni a jak oni tu to burdel.

     

    Nic siły, męskości tej potęgi i władzy.

    Zero charakteru !!!!

     

     

    A i jeszcze jedno. Macie wklepane w głowach że silny facet nie jest zazdrosny gdy panna tańczy i ociera się o innego czy inne tego typu pierdolenie.

     

    No nie, silny samiec ma taką ramę że panna chce spijać każdy wyraz z jego ust niczym krople z wyciśniętej gąbki.

    Jest wpatrzona jak w obrazek i nawet nie potrzeba jej "spełniania" się w takiej formie.

     

    Bo jest spełniona z tego co już ma i posiada.

     

    • Like 6
    • Zdziwiony 1
  14. Nie ma czegoś takiego jak sam/a

    Mimo że ty jesteś tą osobą o którą ty dbasz to jednak patrząc dalej jest to ktoś inny o którego możesz dbać (opiekować sie).

    Nie potraficie popatrzeć na siebie z osoby trzeciej tego wam to trudno jest zrozumieć.

     

     

    Czy jakbyś wzięła  (zamieniła się) ciało kogoś na kim ci zależy. Np dziecko czy matce czy nie zajmowałabyś nim się lepiej niż swoim aktualnie?

    Na tym to wszystko polega. To samo z depresjami i problemami. Każde gówno jakie się bierze do umysłu przybiera formę jaką tylko będziemy chcieć.

     

    To samo tyczy się tu piwniczaków i tych którzy dostali w dupę. Coś ich zapiekło i teraz będą płakać i obwiniać. 

    Zamiast po prostu żyć i filtrować to co dochodzi do ich istoty szarej.

     

     

    Co do samego tematu. Są kobiety które lubią jak ich mężczyzna jest rozchwytywany ba nawet potrafią go oddać innej bo i tak wiedzą że to na chwilę i wróci do domu.

    Dla kobiety cielesność jest tylko cielesnością dla mężczyzny to ma większe znaczenie.

    Może czas mu pozwolić na fikołki i tak wróci do domu.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.