Cześć bracia.
Muszę się rozwinąć, żeby praca mi sprawiała satysfakcję, cały czas obieram kierunki lecz są niezbyt trafne. Niedawno ukończyłem wszystkie kursy kat c+e, jeździłem chwile robilem przerzuty niemcy anglia, ale to nie jest życie dla mnie takie spanie po parkinach, szczanie na koło i kasa za to też nie jest zbyt rozsądna, bo mnie i tak nie ma na okrągło, już lepiej pracować za granicą i nawet sprzątać - Zero stresu, lepszy hajs, lepszy komfort życia- pokoj z łóżkiem, prysznic.
W Polsce miałem ofertę pracy teraz na kuchni 35pln netto, ale wiem że jak tam bym poszedł, nie będę miał życia,
Pracowałem na kuchni. Dużo h, za funciaki ale życie wyglądało tak
W pracy zapierdol, nieraz o północy się kończyło, za bardzo w pracy nie jadłem może 1 posiłek jakiś w biegu, bo nie było czasu, wracałem zmęczony z pracy do domu, w domu gotować się nie chciało, więc się zamawiało śmieciowe żarcie...
Nie chce takiego życia...
Jak czytałem że niektórzy w wieku 26 lat mają to 10knetto na rękę... zazdro normalnie, że potrafili się tak rozwinąć.
Prawdopodobnie pojadę za granicę na kilka msc do zwykłej gównoroboty 2.2k euro netto, praca 39h/tyg...
Kupienie mieszkania w wieku 23lat 60m2 to nie było dobrym pomysłem, gdybym tylko wiedział na tamtym etapie żeby inwestować hajs w siebie i się rozwijać, a mi od razu nieruchomości w głowie...
Teraz muszę zbierać hajs i remontować mieszkanie, całą elektrykę od podstaw bo mam wszystko na jednym tym starym bezpieczniku 'korek' - tu fachowca potrzebuje, rozbiórkę, konstrukcje gk płyty ocieplenie szpachla malowanie zrobię sam. To mi dużo kwitu odejdzie.