Poczekaj aż Ci córka podrośnie... wtedy zobaczysz czy Twoja żona wychowa ją na mocny materiał oporowy wobec Ciebie (o ile jest na tyle silna)
Tylko Ty dajesz kase więc rządzisz. U mnie w rodzinie mam jedną identyczną sytuację i drugą bardzo podobną. Ci ludzie są akurat słabi emocjonalnie i probują godzić sie z tym jak jest (czasem płacząc), ale ich dzieci na tym moooocno cierpią.
Niby masz kontrole bo przeważasz materialnie i emocjonalnie, ale pomyśl o dziecku człowieku...wiesz że dziecko potrzebuje równowagi emocjonalnej? Troche pokazu umiejętności mamy, a troche ojca?
Twoja żona trafiła na dominanta (Ciebie), który patrząc po Twoich wypowiedziach chce dla nich jak najlepiej, ale Twoja córka już może wziąć ślub z damskim bokserem bo ktoś ją źle nauczył jak patrzyć na facetów.
Kobiete trzeba trzymac krótko, ale ona tez musi znać swoje granice i wiedzieć, że jak bije to warto spierdalać i takie tam.
Wpadłeś w węzeł, z którego ciężko się wyplątać bez krwi i potu...nie chce Cie demotywować...ale pamiętaj, że dominacja w związku to nie wszystko - teraz masz następne, cięższe zadanie przed sobą....musisz zapewnić swojemu dziecku prawidłowy rozwój emocjonalny i duża grupa dzieci tego nie dostaje bo ich rodzice sami mają z tym problem.