Skocz do zawartości

Luckyloki

Użytkownik
  • Postów

    24
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Profile Information

  • Płeć
    Mężczyzna

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia Luckyloki

Kot

Kot (1/23)

20

Reputacja

  1. a widzisz, czasem warto ze starszymi ludźmi pogadać, bo idzie się dowiedzieć jak to było
  2. nie jestem na tyle stary, ale kiedyś dziadek mi mówił że za jajka od kurek można było chałupę postawić xD
  3. mmmmm a czy to nie jest tak, że właśnie realizując te wyższe potrzeby piramidy maslowa, zaczniesz mieć lepszy dostęp do tych niższych fizjologicznych, poczucia przynależności i bezpieczeństwa, czyli to co Twój dziadek pradziadek na dobrą sprawę miał prawie na starcie Tak wiesz na moją sprawę to potwierdza to moją teorię dotyczącą piramidy, to że aktualnie trzeba zaczynać od dupy strony
  4. a tak zapytam mimochodem chcesz tej lepszej płacy, stabilnej pracy i awansu zawodowo społecznego w celu ? Chodzi mi o to jak już to dostaniesz to co będzie ?
  5. Tu trochę wrzuciłem pierwsze z brzegu, aczkolwiek widzę powiązanie i bardzo możliwe, że złą interpretacje. Badania niestety w dużej mierze zależą od wykonawcy. Nie wiem czy pamiętacie badanie firmy Loreal iż 84% kobiet w Polsce było molestowanych ... xd. Wiele badań jest robione z dupy, tym bardziej patrząc na temat korelacji depresji mężczyzn, a seksu. Nikt szanujący swoją pracę i swoje życie zasadniczo nie jest na to zdecydowany. Jak ktoś poszpera wiadomo, że coś znajdzie, ale raczej ostatecznie trzeba polegać na swoich retrospekcjach. Ogólnie to starałem się nawiązać do piramidy maslowa i korelacji z depresją. Wątek zaczyna lecieć centralnie w znaczenie potrzeb fizjologicznych z zaznaczeniem seksu. Co po raz kolejny utwierdza mnie w przekonaniu, że jest to podstawa. Np. nikt nie czepił się chemicznego jedzenia, zanieczyszczenia itd. Braki, że tak powiem wychodzą na wstępie W sensie nie wiem czy dobrze zostałem zrozumiany, próbuję powiedzieć, że zdrowe funkcjonowanie wymaga podążania za piramidą maslowa od samej podstawy i jeśli nie jesteśmy w stanie zaspokoić tych najniższych potrzeb, nie będziemy w stanie zdrowo rozwijać się dalej. W przypadku nie zaspokojenia swoich podstawowych potrzeb fizjologicznych jesteśmy podatni na chociażby depresje. Będą wyjątki, będą różnice, omawiamy średnią populacji.
  6. "W przypadku pacjentów z depresją około 40 proc. osób ma obniżone libido, a 20 proc. ma problem z różnymi fazami reakcji seksualnej. Pacjenci często skarżą się na osłabienie fizjologicznych oznak podniecenia, na trudności z osiągnięciem orgazmu lub na jego brak." no tego jest dużo można nawet za pośrednictwem excella trochę się pobawić z badaniami z GUS. Trochę trzeba pobawić się w interpretacje, bo moim osobistym zdaniem dosyć często te badania są źle robione i interpretowane. Ja nie chcę się za bardzo pchać w udowadnianie swojej racji, bo jestem pewny że połknie to dużo mojego czasu i opinie będą różne, raczej zależy mi na polemice i osobistych opiniach użytkowników tego forum.
  7. Istnieje zbyt duża korelacja pomiędzy dostępnością do seksu, a depresją i z tego względu będę poddawał to wątpliwości.
  8. Szczerze to nie chcę nawet zgadywać w jaki sposób realizują swoje niższe potrzeby, bo coś czuje żebyśmy się wszyscy tutaj nieźle zdziwili. Ale patrząc na to zgromadzenie, to być może i nie
  9. Idąc od dołu do góry. Wybacz wydawało mi się, że to jasne. Więc się poprawiam.
  10. Bierzesz pod uwagę obecne czasy, ewolucja ludzka oparta jest o wieki ludzkiego funkcjonowania, przyzwyczajeń i programów. Ludzkie organizmy nie dostosowały się do bardzo szybkiego rozwoju i zmian. Polecam pooglądać sobie choćby na discovery różne ludy afrykańskie, tam nikt nie choruje na depresje Pramida potrzeb maslowa jest rozwiązaniem na problemy z psychiką, oczywiście możecie się z tym nie zgodzić i ja świetnie sobie zdaje sprawę, że łatwość tego brzmi tylko w teorii. Przykre jest to, że potrzeby z dołu są zdecydowanie trudniejsze do realizacji niż te z góry, które swoją drogą dla organizmu ludzkiego są mniej znaczące. Aktualnie w mojej perspektywie to jest kwestia obserwacji, która płeć lepiej przystosuje się do zachodzących zmian. Patrząc na liczbę samobójstw, na razie my faceci dostajemy po tyłku. Jeśli jest ktoś kto dotarł przynajmniej do połowy piramidy Maslowa z ręką na sercu i ma depresję, to jestem gotowy z chęcią odwiedzić tego kogoś i przekonać się na własne oczy. Jak nie zobaczę to nie uwierzę. PS: Wgl nie wiem czy zauważyliście, ale świat staną do góry nogami co mam na myśli. Od cholery teraz ludzi z kategorii piramidy "transcendencja" , którzy starają się pomóc w samorealizacji innym, Od cholery jest ludzi z kategorii rozwoju... Nie zauważacie tego ???????
  11. Problemy z depresją są bardzo łatwe w teorii do rozwiązania, jednak w praktyce to jest jakaś mega ujnia. Ludzie coraz częściej bojkotują zdobycza nauki, ale Maslow już dawno temu opracował stan naturalnego funkcjonowania człowieka. Przedstawiam o to mam nadzieję dobrze znaną wszystkim piramidę Maslowa. Zasada pierwsza, żeby wgl być dorosłym zdrowo funkcjonującym człowiekiem na starcie potrzebujesz spełnienia podstawowych potrzeb ludzkich: jedzenie. sen, schronienie, powietrze i seks. No i teraz już na starcie masz tak: powietrze (ale zanieczyszczone), jedzenie ( ale napakowane chemią), sen ( nie którzy podobno mają, ale i tak się nie wysypiają z powodu przebodźcowania, przeproacowania), schronienie ( przeważnie u mamy i taty, albo w wynajętym mieszkaniu z którego szybko mogą Cię wyjebać), seks ( no.... dla wybranych powiedzmy). Dalej nawet nie będę drążył. Piramida została stworzona i opracowana nie przypadkowo i ma bardzo wiele sensu, jak się ktoś nad tym głęboko zastanowi. PS: Tak szczerze nie znam osobiście człowieka chorującego na depresje, który dotarł przynajmniej do połowy idąc oczywiście od podstawy. Bo tych idących od czubka trochę poznałem i jak sami mówią coś jest nie tak... Tak to wygląda pamiętajmy, że ostatecznie jesteśmy zwierzętami z zaawansowaną funkcją analityczno mózgową. PS2: Teraz spróbujcie znaleźć statystki krajów w których depresja występuję najrzadziej. Połączcie kropki i bardzo proszę o wnioski.
  12. Po zauważeniu wątku, pomyślałem kurna temacik w którym jestem na bieżąco, akurat po studiach i to kilku, znam się w opór się wypowiem. Więc zacząłem odpowiadać na te pierdoły.... minęło 30, 40 minut, godzina, dwie iiii.... usunąłem bo po godzinie nie dotarłem do połowy, szkoda się produkować. Po przeczytaniu x wiadomości stwierdziłem, że to pierdole... Aczkolwiek życzę powodzenia ^^ Panowie dajecie rady z dupy.... Pierwsze z brzegu radzenie gośćiowi, żeby szedł na studia zaoczne.... Myślę, że zaoczne to i może dobra rada dla 40 latka, ale nie dla młodego chłopa ... Jak wyglądają studia zaoczne ? "Ja Cię nie znam, ty mnie nie znasz, dawać papier" Dlaczego nie poruszone zostały, takie sprawy jak np. ITS. a dobra.... nie raz to forum mnie przerasta.
  13. Jeszcze dodam na dobitkę. Wartościowych kobiet, które by Cię chciały nie ma w necie. One nie wystawiają swoich tyłków na instagramy, cycków na tindera i nie rolkują cały czas na fejsie. Więc wszelkie kobiety z internetu można sobie odrzucić na starcie i nie zawracać sobie nimi głowy, one grają w inną grę. Szukają czadersów, seksu na malediwach, folołersów i innych skoków na kasę. Sprzedają się za różne dobra. Dlatego też faceci tak jojczął, jakie to kobiety są złe. A ich główne obiekty westchnień to właśnie te kobiety żyjące w necie. Wszelkie problemy rozwiązuje szukanie tych odłączonych od neta. Chodzą po ziemii fajne dziewczyny, tylko szukanie ich jest problematyczne i wymaga wysiłku, trzeba być aktywnym człowiekiem, jak ktoś jest domatorem to ma kiche.
  14. mmmmm.... Pieniądze i uroda zawsze były dobrymi afrodyzjakami, ale należy też pamiętać, że akurat te dwa afrodyzjaki przyciągają najbardziej poryte, zepsute i bezwzględne kobiety Tindera sobie odpuść, to jest wylęgarnia kobiet z chorobami psychicznymi, co ciekawe kobiety uważają to samo jeśli chodzi o facetów tam się pojawiających. Ja mam radę taką: stań się społecznie użyteczny i buduj kręgi znajomych. Jeśli jesteś użyteczny, to kobiety będą się wokoło Ciebie kręcić, czy jesteś brzydal, zakolak i biedak nieistotne. Żadna panna nie pogardzi kontaktem do gościa, który naprawi jej komputer, samochód, pomoże w przeprowadzce, czy nie podwiezie do domu, gdy spóźni się na autobus. Kluczem do sukcesu jest przebywanie wśród kobiet, jeśli nie będziesz wśród nich przebywał, to nic nie wyrwiesz. Zacznij od zdobywania koleżanek, kilka imprezowiczek nie myślących poważnie o życiu by nie zaszkodziło. Wystarczy, że będziesz przebywał wśród kobiet i zaczniesz kumać czacze co i jak. A każda koleżanka ma z reguły pierdyliard innych koleżanek z którymi możesz się zapoznać + na Twoją korzyść będzie działać społeczny dowód słuszności. Jeśli ktoś sprowadza, Cię do towarzystwa to z reguły nie jesteś z ulicy, więc już na starcie jesteś do przodu. Nie raz Twoja koleżanka może Cię wrzucić w ramiona drugiej koleżanki, żebyś tylko gdzieś nie spieprzył, w końcu ona sama nie naprawi samochodu, a w kolejce 2 tygodnie na naprawę czekać nie będzie (pośrednie zabezpieczanie zasobów). Nie z każdą kobietą się prześpisz, ale to nie znaczy, że akurat taką rolę ma odegrać w Twoim życiu Jeśli nie masz dobrych genów i nie wyglądasz jak Klaudiusz z plejboja albo tindera, to nie bujasz się na apkach randkowych i nie chodzisz do klubów, gdzie masz rywalizować z gościami na sterydach opiętych koszulkach i perfumach za setki $. Użyj trochę mózgu i pokombinuj, gdzie tu się zakręcić zacznij od poszerzania kręgów znajomych nie koniecznie muszą być to kobiety, równie dobrze możesz znaleźć kilka ogarniętych w relacje ziomków, którzy mają upodobanie do pięknych kobiet i lubiących organizować domówki. Jak nie masz wyglądu i kasy to nadrabiasz tym co masz np. intelektem, poczuciem humoru, obrotnością, której na pewno nie zaprezentujesz np. w klubie. Żeby poznawać kobiety trzeba być zasadniczo w ruchu, a nie siedzieć w domu klikając serduszka, albo spamić przez media społecznościowe i liczyć na to, że coś skapnie. Przedstawie Ci pokrótce gdzie ja poznawałem kobiety: - w wieku 13-17 lat należałem do harcerstwa (ogólnie sprawa była banalna, bo zawsze było więcej dziewczyn niż chłopców, więc wystarczyło nie być gburem) - W technikum było gorzej, bo siedziałem w klasie informatycznej, gdzie dziewczyn nie było za wiele. Za to, dzięki pasji do gier miałem okazje poznać gościa z sąsiedniej szkoły, który uczęszczał do klasy ekonomicznej i był jedynym facetem w klasie. Z racji, że pykaliśmy w gierki to wkręcał mnie na domówki, sylwestry, zakończenia roku itd. Tam poznałem w sumie swoją pierwszą dziewczynę + oczywiście ziomki z klasy mieli panienki to też coś tam było organizowane. Między czasie zapisałem się na kółko szachowe, gdzie było kilka bystrych umysłów, które dziewczyny podziwiały za analityczne myślenie i szybkie rozwiązywanie zadań maturalnych. Grałem w piłeczkę, gdzie w niedziele przychodziły panienki z piwkami i obczajały chłopaków biegających po boisku. Oprócz tego koszykówka, tenis, zloty samochodowe, rajdy rowerowe, ochotnicza straż pożarna + praca w gastro, gdzie przychodziły stażystki. Akurat w pracy udało mi się jedną pod koniec szkoły skubnąć i przytulać przez 3 lata. - na studiach to już wgl był rozkwit od wspólnych projektów, kół naukowych, imprez studenckich, wypadów, paintbolów, ognisk, wolontariatów, konferencji. A tutaj trzeba zaznaczyć, że generalnie, faceci na studiach mieli w pompie koła naukowe, wolontariaty i inne dodatkowe aktywności. Więc wystarczyło wbijać np. do pomocy w organizacji juwenaliów i można było przebierać. Po studiach z takich game changerów, było na pewno zapisanie się do klubu tanecznego. Więc w sumie akurat z racji, że byłem singlem to 2-3 lata biegałem po weselach jako zabawiacz, tancerz i dusza towarzystwa. Dalej były kontynuowane wypady w bieszczady, spotkania integracyjne z racji, że uczestniczyłem aktywnie w życiu studenckim to jako absolwent byłem zapraszany jeszcze przez kilka lat jako szkoleniowiec. W skrócie kolekcjonuj ludzi jako pokemony, ruszaj się szukaj sobie aktywności, poznawaj ludzi, nie nakręcaj się i zaczniesz z czasem zaliczać passe zwycięstw. Czasem trzeba porobić różne rzeczy za frajer. Jeśli będziesz patrzył tylko jak zaruchać to nie zaruchasz, lepiej skupić się na budowaniu siatki znajomych, poznawaniu ludzi tak ogólnie i pozwalaniu żeby inni poznali Ciebie. Ja np. nigdy nie należałem z racji urody do gości, którzy mieli na pstryknięcie palca kobiety i seks, ale jak to powiedziała moja ex "zyskuje przy bliższym spotkaniu". Wiadomo staraj się w miarę dobrze ubierać schludnie i nie śmierdzieć oraz nie być gburem tylko otwartym człowiekiem. Zarabiaj jakieś pieniądze i się rozwijaj, ale tego chyba nie muszę pisać.... albo i muszę... Taka anegdota poznałem ziomka na studiach, który ubzdurał sobie, że będzie latał po klubach i szukał kolegów gejów .... Miałem z niego wieczną bęke i mówiłem mu, że prosi się o śmierć dla swojego odbytu. Po roku poszukiwania w końcu znalazł, zakumplowali się, a kolega gej znalazł mu żonkę między czasie za nim się związali przetrzebił mu połowę koleżanek Także ten ogranicza nas tylko wyobraźnia. Pozdro
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.