Skocz do zawartości

Adri

Użytkownik
  • Postów

    120
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Adri

  1. Ja ćwiczyłam już chyba ze wszystkimi możliwymi trenerkami online. Chodakowska, mel B, pamela, Monika kolakowska, przez lata przerobiłam tego bardzo dużo, ale nigdy nie było mi po drodze z Lewandowską. Ma w sobie jakąś manierę, no niestety bariera nie do przeskoczenia. Najlepiej jednak ćwiczyło mi się z Moniką, laska daje kopa i ma dużo energii pozytywnej w sobie. Aż chce się przeć do przodu
  2. A na kogo czekają polscy mężczyźni? Bo Wasze wymagania tez zdają się być często niczym utopia. Ps. Nie znam żadnej pary mieszanej, pracowałam w miejscu gdzie codziennie poznawałam całe rodziny - nie widziałam żeby choć jedna Polka była z ciemnoskórym mężczyzną. Może przypadek, ale warto by było podać jakieś statystyki na ten temat.
  3. Jest pocieszające ale i bardzo smutne. Że wygląd aż tak mocno może wpłynąć na małżeństwo.
  4. Ale czy ja jestem winna, że wątek ma tyle postronnych tematów i gów*burza się zrobiła? Ja się od stycznia odchudzam i ćwiczę, schudłam 3 kg, chyba nie czytałeś wszystkich moich tu zawartych odpowiedzi? Mój post nie zakładał rad na temat odchudzania a na temat małżeństwa które zaczęło się sypać. Oj to nie wiem, chyba na różnych planetach żyjemy, bo znam masę otyłych panów którzy nic z tym nie robią. Statystyki tez mówią jasno, więcej otyłych jest mężczyzn niż kobiet. Ale ja nic nie wspominam o tym, że chce się rozwieźć? Po co te uszczypliwości? Przecież ja ciagle powtarzam, ze chce i dążę do tego. Chyba nie do końca zrozumiałeś mój problem. Serio? A co to jest odpisać 2 x dziennie kilka zdań i poświecić na to 10 minut? Chcesz mnie zawstydzić? Czy co teraz próbujesz zrobić? Moj ojciec całe życie ma postawę dyktatora i tak jest po dziś dzień. Zauważona na pewno, ale nie w pozytywnym kontekście. Wiecznie krytykowana i wiecznie robiłam za mało. Z pewnością ma to tez duże przełożenie na to gdzie dziś jestem, ale nie chce zwalać na to swoich niepowodzeń.
  5. Są spore Rozumiej jego podjescie do mojej wagi, ale w kwestii dziecka niestety. Oczywiście ja tez mam dość chwilami, ale biorę odpowiedzialność za swoje czyny. W przeciwieństwie do niego. Milego dnia, ten wątek już nie ma żadnego sensu.
  6. Alkoholik pije bo chce, bo sobie sięgnął po flaszkę żeby zapomnieć o problemach. A inny człowiek sięgnął po czekoladę z tego samego powodu skutek ten sam. Uzależnienie. https://cnol.kobiety.med.pl/pl/karmie-dlugo/ Zapraszam do lektury Coooo? Nie no wiesz co, nie wiem czy teraz trolujesz czy serio mówisz. Masz dzieci? Pomijam fakt, ze kiedy dziecko miało kilka miesięcy i karmiłam co 2 h to potrafiliśmy codziennie uprawiać seks. Ciągiem po kilka tygodni. Czułam się sexy żoną. Jedno nie wyklucza drugiego. Za dziecko trzeba brać odpowiedzialność jako rodzic i koniec kropka. Jakby mąż wiał na siebie odpowiedzialność odbierania dziecka z placówki to już dawno mogłabym wrócić do pracy.
  7. Mysle, że nie masz pojęcia na temat zaburzeń odżywiania i kompulsywnego objadania się. Tak było WCZEŚNIEJ. Uwazam, że nie masz zbyt wielkiej wiedzy na temat depresji. Depresja ma wiele twarzy. Dlaczego? Jaką masz wiedzę na temat karmienia piersią? To prawda, to dość szokujące. Ale biorę to na klate. Wiem, ze sama doprowadziłam do tego stanu Za dziecko odpowiedzialni są rodzice. Rodzice, czyt. mama i tata.
  8. Dzięki. Już teraz gdy mąż widzi, że codziennie robię treningi to jest dużo lepiej. Tez myśle, że kiedy schudnę to stany depresyjne przejdą na dobre i będzie między nami dużo lepiej.
  9. Dostalam dużo merytorycznych odpowiedzi które nakierowały moje myślenie w inną stronę. Chyba przesadzasz trochę. Wiadomo, nikt się nie cieszy kiedy małżonek mocno się roztyje ale jest wiele większych grzechów. Jak choćby zdrada. Fakt to słabe jest. I jest mi bardzo przykro z tego powodu. Wiesz co Inne kobiety tylko robią najazd na mojego męża, wiec jednak zrezygnowałam z tego typu dyskusji. Powtórzę się. Ale muszę bo się uduszę. Moi dziadkowie są ze sobą 60 lat (prawie). Czy uważasz, że nigdy nie mieli kryzysów w związku? Że zawsze było miło i kolorowo? Nie. Bywało bardzo ciężko. Relacja zmienia się na przestrzeni lat. Ludzie się zmieniają. To nic nadzwyczajnego i oczywiście, wolałabym żeby zawsze było pięknie i bajkowo ale myśle realnie. Staram się żeby było dobrze, widzę tez dużo winy w sobie. I nie wybielam męża, bo nie jest idealny, ale mi również do ideału brakuje. I nie chodzi o otyłość. Źdźbło w czyimś oku jest łatwo dostrzec a Belkę we własnym nie widać. Pytasz po co ten post, po co pytania. Bo właśnie chce poznać punkt widzenia mężczyzn. Czy może sypać się małżeństwo bo się roztylam. Dostałam odpowiedz. Tak może. Zostało mi to jasno i klarownie przedstawione dlaczego tak właśnie się dzieje. Dzis nawet miałam niezły ubaw jak mąż powiedział, ze baba gruba to chłopa chluba, że po co te treningi. Zmieniłam front i przyjęłam co nieco do swojej świadomości. Był kryzys psychiczny ale teraz już jest mi z tą prawdą dużo lepiej i dużo silniejsza psychicznie się czuje. A tego mi było trzeba najbardziej.
  10. To w końcu by być prawdziwą kobietą nie wystarczy się tylko urodzić? Tak przecież napisałeś 10 minut temu. To nadal lepsza sytuacja niż u nas. dejże spokój…. Ludzka psychika potrafi zaskoczyć. Sama musiałam sie z tym zmierzyć. Rozumiem Twój punkt widzenia i nie dziwie sie. Ale ja jednak wiem, że uda mi sie, po prostu czuje to i wiem.
  11. @peg normalne jest, oczywiście, jest zdrowe i to najważniejsze. Czy każde dziecko takie jest? Absolutnie. Czy jest mi ciężko? Czasem bardzo. Ogólnie nie narzekam bo cieszy mnie macierzyństwo. Jak każdy człowiek - bywam zmęczona
  12. Nie dotyczy mnie to, msz ma 178. Między nami jest około 5 cm różnicy. Ej no bez jaj. Prawdziwa kobieta gotuje, ma czysty dom, gromadkę dzieci, nie skupia się na karierze, waga nie więcej jak 55kg. Zawsze uśmiechnięta, bo złość piękności szkodzi. Tak to jest na maksa chu*owe tak jak nierówny wiek emerytalny, czy w razie wojny pobór tylko mężczyzn. Da się na przykładzie Izraela powołać obie płcie ale jak widać Polska ma za mocno zaszczepiony patriarchat, który jedzie równo po mężczyznach i po kobietach. Codziennie treningi i liczenie KCAL. Rozmyślam tez nad dietą ketogeniczna. Dziękuje, ze pytasz. Nie wchodzę na wagę póki co.
  13. Nie przytyłam w 2 tygodnie wiec głupotą jest wierzyć, że w miesiąc schudnę 30 kg. Ja poki co nic od niego nie wymagam, nie chce juz narzekać. Dużo i tak popsułam swoim stękaniem o to, że za dużo wychodzi, ze za mało się angażuje jako rodzic. To już wszystko szło jak lawina. Nie chce go usprawiedliwiać ale wyobraź sobie, ze wracasz z pracy a twoja żona (jest gruba) siedzi i płacze, tylko narzeka i tak przez załóżmy kilka tygodni. Byłbyś zadowolony z takiego stanu rzeczy? No właśnie. Problem jest bardziej złożony, oczywiście waga jest ogromnym problemem, ale to obżarstwo tez zaczęło się kiedy pojawił się ostry epizod depresji.
  14. Ok… Czyli według Ciebie : ON wymagać może ode mnie powrotu do sylwetki sprzed ciąży i ja robię wszystko żeby mi sie to udało. Ale JA wymagać nie mogę żeby znów było jak dawniej. To dlaczego jedna strona wymaga i dostaje to czego wymaga a druga „sie spali” ? Nie ma to sensu.
  15. Trafiłeś w samo sedno. Dokładnie tak jest. I to w każdej dziedzinie mojego życia. Trenuje na macie, ale bieganie przy stole przemyśle, dziękuje. A kto się spodziewał, że otyłość wzbudzi takie emocje na forum dla facetów? Trochę mnie to niepokoi. Ale widzę to tez wśród bliskich. Mężczyźni dają milion rad jak schudnąć nawet niepytani. Z czego to wynika?
  16. Nie chce się zagłębiać w temat mojego macierzyństwa bo wyjdzie na to, że ofiara losu ze mnie i nawet z dwulatkiem nie daje rady. Ale faktycznie od dwóch lat nie spałam w nocy, nie mogę się samotnie nawet wysikac, po prostu dziecko i ja żyjemy w jakiejś dziwnej symbiozie. Od narodzin wózek parzy, fotelik samochodowy parzy, każdy człowiek oprócz mamy jest parzący po stokroć. Jemy razem, śpimy razem, sikamy razem, gotujemy razem. Ja to ty, ty to ja… jakoś tak to było. Tak w skrócie WOW. Moje gratulacje! Dieta ketogeniczna? Dużo czytałam na jej temat ale skutki uboczne odstraszają. Nie wiem czy to dieta dla mnie. Póki co MŻ dobrze mi się spisuje.
  17. Dam znać Niezbyt trafne porównanie (znów). Związek to nie tylko kwiatuszki i głaskanie po głowie. Kryzys się zdarza. Moi dziadkowie są ze sobą prawie 60 lat, myślisz, że zawsze było u nich kolorowo? Nie. Była bieda, były problemy z dziećmi, choroby, babcia była gruba, była chuda, dziadek miał epizod alkoholizmu. I są nadal razem. Po prostu naprawiali to co wymagało naprawy a nie wymieniali na lepszy model. Tak, relacja sie zmienia. Dziecko dużo zmienia. Jak widać waga tez wiele zmienia. Czas nie stoi w miejscu, starzejemy sie, pojawią sie choroby, inne kryzysy, może finansowe. Nie uciekniemy przed tym, ale to, że coś sie popsuło nie przekreśla 10 letniego związku, to by było chore gdybym przez jeden kryzys wzięła rozwód z mężem, którego bardzo kocham. Tak, to jest cenna lekcja i wnioski z niej już wyciągnęłam.
  18. Zmienil się bo urodziłam dziecko i przytyłam? I co uważasz to za nieodwracalny proceder? Nie chce mi się w to wierzyć. Mam takie zamiary, ale tak szczerze to wierze jednak w to, że jeszcze wszystko będzie tak jak dawniej.
  19. @kenobi szanuje Twój punkt widzenia, ale w takim razie jak wytłumaczysz to, że póki byłam szczupła to było między nami wszystko bardzo dobrze? A jego matka mało mnie obchodzi i jej przytyki. Nie z nią żyje. Nie szukam wymówek. Zdaje sobie sprawę z tego, ze jestem otyła i biorę to na klatę. Chce to zmienić.
  20. Niezbyt trafne to porównanie. Porównujesz kąpiel która MUSI się odbyć ze względów choćby zdrowotnych do spacerku, czyli „widzimisie”… I co mam sobie isc z dracym się dzieckiem przez miasto „bo tak”? Ograniczam spaceru do minimum, to nie oznacza, ze nie mogę ćwiczyć w domu.
  21. Zauważ, że moich odpowiedzi nie uświadczysz tu w dużych ilościach. Gruba baba jak widać wzbudza emocje nie tylko w mężu ale potrafi wku*wić tez obcych chłopów. Miło, że się udzieliłeś, Twoje wątki rozpoczęły moją przygodę z forum (Nostradamus). Ćwiczę w domu na macie. Póki co pilates, joga, bo na więcej nie pozwoli organizm. Spacery zależą od małego ktosia, jak humor dopisuje to się udaje. Ale nie codziennie. @Brat Przemysław a czym dla ciebie jest partnerstwo?
  22. Ale czemu mam zostawiać człowieka którego kocham? On mnie nie poniewiera, nie nazywa mnie tłustą świnią lub głupią babą (jak już tu o sobie miałam okazje przeczytać). Ja go nie tłumacze, ja go po prostu staram się zrozumieć. Jednak 30 kg więcej to nie jest „oponka na brzuchu”. Z resztą kiedy ważyłam 80 kg to nic nigdy od niego nie usłyszałam przykrego, dopiero gdy od września/ października zaczęłam przybierać w zastraszajacym tempie to zaczęło mu to przeszkadzać. A dziwisz się? Mi tez bardzo moja waga przeszkadza, dlatego się odchudzam. Oczywiscie brak mu empatii, tego nie neguje ale ma wiele zalet. A związek to suma zysków i strat. Może i nie jest wybitnie wspierający, ale ma masę zalet które zaćmiewają tą strefę. @harryhole dziękuje, takie spojrzenie na temat otwiera oczy. Oczywiscie, wiem, że im dalej w las tym gorzej będzie. Już widzę, że tu zadyszka, tu ból w kolanie. Możesz małżonce podesłać dwa kanały na YT : Paulina Gładysz oraz Motywatorka. Jak obejrzałam kilkanaście filmów u dziewczyn które schudły (sumarycznie prawie 100kg) to poczułam niesamowitego kopa do działania. Pozdrawiam Cię i jeszcze raz dzięki.
  23. Widzę, że wątek żyje swoim życiem, niepotrzebne te przepychanki. Moim problemem nie jest sama waga a jej następstwa (w małżeństwie). Wagę zaczęłam redukować i nie przyszłam tu usłyszeć „zaakceptuj siebie, nie odchudzaj się”. Niektórzy widzę, dopisali swoją teorie do mojego wątku, choć zdawałoby się, że temat jest już wyczerpany i w sumie zrozumiał go i doradził mi tak w 100% @Iceman84PL . Mąż faktycznie ma problem z empatią, ale pomimo tego jest dobrym człowiekiem i nie jest potworem bez uczuć. Dziękuje za merytoryczne rady, wiele z nich wcielam w życie, dobrej nocy.
  24. Jeszcze nic nie jadłam jeśli o to pytasz. Moze się sobie podoba, znam takie Jednym waga przeszkadza (mi) a inne mają w to wywalone, co zrobisz, albo akceptujesz albo szukaj gdzie indziej jeśli ty jej nie akceptujesz a ona czuje się ok, nie do przeskoczenia temat.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.