Skocz do zawartości

Dobi

Starszy Użytkownik
  • Postów

    1208
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    10
  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Dobi

  1. Oczywiście, że tak jest. Zajmowanie się dziećmi nie jest męskie i koniec. Nie ma co pierdolić. Myślę jednak, że facet, który opiekuje się swoimi dziećmi traci w oczach swojej kobiety, ale może zyskiwać w oczach innych samic. Osobiście niczego takiego nie zauważyłem i nie doświadczyłem, ale wiele osób tak gada, więc może coś w tym jest Do mnie najczęściej przyczepiają się dzieciaki, a nie ich mamuśki
  2. @Herbu Mizogin Całkowicie się z tym zgadzam. Dlatego najlepiej jest zajmować się dziećmi wtedy, kiedy samica tego nie widzi @Miner - Nie ma co się oszukiwać - taki jest lajf. Przez wieki kobieta zajmowała się domem i dziećmi. Taka była ich rola. Mężczyzna miał zapewnić rodzinie jedzenie i bronić przed niebezpieczeństwem. Jeśli zaczynasz zajmować się dziećmi, to wchodzisz w rolę kobiety, przestajesz być męski, stajesz się bardziej kobiecy. Tego nie da się oszukać. Można sobie wmawiać, że jest inaczej, że niańczenie dzieci jest takie męskie i w ogóle super, ale to tylko gadanie. Natury nie oszukasz.
  3. Nie ma znaczenia dobro dziecka, choć wszędzie szastają tym hasłem. Liczy się dobro "mamusi". Ona tak chciała.
  4. @Normalny Wierzysz w to, że dziecko poddawane nieustannej manipulacji przez ponad 10 lat będzie w stanie sprzeciwić się matce? - Ja w to nie wierzę. Znam dobrze moją córkę i wiem, jaki na charakter. Przewiduję, że podda się matce dla świętego spokoju. Zrozumie, że była narzędziem do zdobycia pieniędzy, gdy dorośnie - w wieku 18-20 lat i sama od niej ucieknie. Jestem realistą w tych sprawach. Jeżeli teraz sąd rejonowy nie przywróci dzieci taty, to córka będzie mieć spierdolone całe życie. Już jest późno, ale może da się pewne rzeczy naprawić. Czy wierzę w to, że sąd pozwoli mojej córce mieć tatę? - Oczywiście, że w to nie wierzę. Nie mam na to nawet nadziei... Ale nie poddam się i będę walczył.
  5. Trochę odświeżę temat. Miałem zamiar zakładać nowy, ale jest tutaj podobny Jakiś czas temu wpadłem na temat muzyki w 432Hz i zacząłem to testować. Bez większych trudności można przekonwertować muzykę z 440Hz do 432Hz. Niektóre odtwarzacze robią to przy pomocy wtyczek (foobar). Powiem szczerze, że taka muzyka rzeczywiście mniej denerwuje. Bez problemu można przeskoczyć z 440Hz na 432Hz. Różnica jest niewielka, choć zauważalna. Przy powrocie na 432Hz człowiek ma wrażenie, jakby ktoś fałszował Muzyki w 432Hz można słuchać głośniej niż tej w 440Hz i nie denerwuje. Nie przyspiesza tętna, nie wzbudza większych emocji. Po prostu sobie gra. Dość ciekawe uczucie. Taka muzyka jest mniej męcząca dla uszu. Rzeczywiście człowiek ma wrażenie, jakby było mniej wysokich tonów, ale to tylko złudzenie. Od paru miesięcy słucham muzyki tylko w tej częstotliwości. Czy coś się synchronizuje? - nie wiem. Czy ma wpływ na mój mózg? - nie wiem. Po prostu brzmi łagodniej i przyjemniej się tego słucha
  6. @jaro670 - To się nazywa: "zarządzanie emocjami". Ja to robię z laskami w robocie Już dawno mówiłem im, że niedługo się pokłócą, bo za bardzo są "psiapsiółami". Nie myliłem się. Teraz niewiele ze sobą rozmawiają. Jedna obgaduje drugą za plecami... no i git.. Mnie to pasuje. A nie chciały wierzyć... Gdy byłem w małżeństwie, to zawsze mówiłem dobrze o żonie. Oczywiście jak ugotowała coś, co mi nie smakowało, to mówiłem o tym wprost - jej rodzina ma taki nawyk, że wszyscy włażą sobie w dupę. Żarli to choć im nie smakowało - było naprawdę kiepskie. Ale to jest członek rodziny i trzeba chwalić! Takie ściemy wymyślali, aby pochwalić siebie nawzajem, że uszy więdły. W towarzystwie stosuję te same metody, co Ty Zwracam uwagę na kobiety, które mi się podobają. Nie na te, które myślą, że są piękne. Szlag je trafia, że aż miło popatrzeć
  7. Przed chwilą jeden z ojców zapodał mi ciekawy temat. Jak dowiem się więcej, to o tym napiszę Sprawa dotyczy sadów. Apelacyjnego i Okręgowego. Ciekawa rzecz. Nigdy się nad tym nie zastanawiałem. @toreador Właściwie, to już po sprawie. Nie ma możliwości, aby rozpatrywać ją w innym mieście. Można wyłączać sędziów po kolei, ale i to i tak nie gwarantuje, że nie trafisz na jeszcze gorszą sądową kurwę. Jedyna rzecz, której teraz nie można zmienić, to: - rozwód z mojej wyłącznej winy - zajebiste skurwysyństwo, bo nawet nie było na to dowodów, a sędzia odrzucała moje wnioski dowodowe; - alimenty na ex - chociaż tutaj pewności nie mam. Resztę może zmienić sąd rejonowy. Tutaj jest trzech facetów, więc może będzie inaczej. Na przywrócenie władzy rodzicielskiej jest argument. Na rozszerzenie dziecku kontaktów z tatą - także. Z resztą.... Panowie. Ja robiłem, co mogłem. A, że te sądowe kurwy mnie zajebały, to co ja na to poradzę? Ja mogę spojrzeć mojej córce prosto w oczy teraz i będę mógł to samo zrobić za 20 lat. Ja byłem zawsze blisko niej. To, że jej matka dążyła do pozbawienia jej ojca, to nie moja wina. Ja robiłem wszystko, co się dało.
  8. Jak ja lubię takie tematy Dziś dostałem wyrok z sądu apelacyjnego z którego wynika wprost, że mnie zapierdolili jak psa. Nic tak nie motywuje do działania Koniec pierdolenia. Jak @GluX ma cel zarabiać 20tys.zł netto miesięcznie, to i ja mogę mieć podobny cel. Nie ma lipy! Jest pompa! Mam pewien plan. Najpierw orientacja w temacie. Odnawiam uprawnienia elektryczne i jadę z tematem. Jak wypali, to dobrze - jak nie wypali, to przecież mam robotę w korpo Papierosy zwykłe odstawiłem. Przeszedłem na elektryczne, ale to też zamierzam rzucić. Jeszcze nie mam mocnego postanowienia w kwestii siłowni, ale za chwilę się pojawi. Zdrowe żarcie, codzienne ćwiczenia, siłownia gdzieś na mieście, aby można było w ramach rozgrzewki się przebiec. W wieku 16 lat przebiegałem bez zadyszki kilka km, to co, teraz nie dam rady? Ja nie dam rady? Zaraz wam pokażę! Mam od groma pomysłów, ale jestem głupi i boję się je realizować. Lubię fotografię. Jeszcze się uczę, ale już jestem zadowolony ze swoich zdjęć. Można robić to np.: na weselach, prawda? - Jakiś grosz wpadnie. Lubię to, co robiłem kiedyś - instalacje elektryczne. Dlaczego by do tego nie wrócić po godzinach? Mam kolegów, którzy pracują od lat w budowlance. Po tym, jak zrobiłem remont w jednym z moich pokoi, dzwonią do mnie z pytaniami... czyli nieźle wyszło. Robota niezbyt dobrze płatna, ale da się wyżyć. Kiedyś miałem pomysły, aby bawić się w tuning samochodów - oklejanie włóknem karbonowym różnych elementów, lakierowanie itp. nigdy tego nie robiłem.... więc nie wiem, czy potrafię. A może umiem? Im bardziej wszyscy mi dopierdalają i próbują zjebać życie, tym większą mam motywację, aby im udowodnić, że to się nie uda Dodam jeszcze jedno. Jak @GluX ma cel, aby zarabiać 20 tys.zł netto miesięcznie, to dla mnie jest jakiś kosmos. Nie wiedziałem, że tak można Ale zapierdalamy!
  9. Nigdy, ale to nigdy nie traktuj jej matki lepiej niż własną. Nawet jeśli sprawia dobre wrażenie, to i tak Cię zaatakuje jak tylko będzie to leżeć w interesie córeczki. Ty jesteś tylko mężem córki. Nigdy nie będziesz dla niej kimś ważnym Nigdy nie będziesz dla niej członkiem rodziny i nie daj się wkręcić w grę pod tytułem: "Dobra teściowa". Już wiesz, że mówi córce o wszystkim, więc nie ma sensu jej wtajemniczać. Rozmawiając z nią o swojej żonie dajesz jej broń, którą ona zaatakuje Cię w odpowiednim momencie. Nawet nie będziesz widział, kiedy to się stanie. Tak, jak napisał @XYZ - możesz gotować, sprzątać, dbać o dom, wyręczając w tym swoją żonę. Możesz to robić pod warunkiem, że robisz to dla siebie i sam tego chcesz. Jeśli myślisz o tym, że fajnie by było zrobić coś dla niej, to lepiej nie rób nic. Odpocznij sobie. Jeśli uderzyła Cię i robi awantury przy Twoich kumplach, to już wiesz, że Ciebie nie szanuje. Wie, że może sobie na to pozwolić. Coś zawaliłeś, ale nie łam się - nie Ty pierwszy i nie ostatni. Dobrze, że trafiłeś tutaj. Masz jeszcze szansę to naprawić.
  10. No i już mam wyrok z sądu apelacyjnego. Oczekiwałem czegoś innego i nie wiem, dlaczego spodziewałem się cudów. Apelacja została oddalona i zasadzili 810zl na rzecz ex tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu apelacyjnym. Szkód słów na to wszystko. Najbardziej rozczarowuje to, że ćwoki z apelacyjnego nie widzą żadnego problemu. Uważają, że wszystko jest w porządku. Ręce mi opadły, ale żyje się dalej Robiłem wszystko, co mogłem. Mam czyste sumienie. Nie mam wpływu na to, że dziecko nie może mieć taty. Najbardziej zależało mi na tym, aby corka miała dwoje rodziców. Pieniądze zarobię. To nie jest największy problem, ale tego, co traci dziecko, nie da się w żaden sposób naprawić ani odzyskać.
  11. @Miner - Masz rację. Wszystko się zgadza. Przez pierwsze lata życia dziecka ma jakby miejsce programowanie go. Dziecko nie pamięta wielu rzeczy, ale podświadomie wie, jakie relacje łączą je z konkretnymi osobami. Dobrze jest, jeśli ojciec poświęca mu możliwie najwięcej czasu. Rzecz w tym, że nie może być to wymuszone i ponad jego siły. Ze swojej strony mogę tylko potwierdzić, że to wszystko działa. Dziecko nie pamięta konkretnych sytuacji, ale wie, komu może ufać i czego oczekiwać od ludzi.
  12. @Rob Długa droga przed Tobą. Zacznij od czytania forum. Nikt nie będzie Cię wyręczał i nie poda konkretnych tematów. Sam możesz odnaleźć to, co Cię interesuje. Wysil się trochę.
  13. Opieka naprzemienna jest możliwa tylko wtedy, gdy samica się na to zgodzi. W innym wypadku dziecko ma być z matką i wszyscy będą uzasadniać to na wszelkie sposoby: bo dziecko jest małe, bo matka ma lepsze predyspozycje wychowawcze, bo zajmowała się wcześniej dzieckiem, bo dziecko jest emocjonalnie bardziej związane z matka, a przede wszystkim... "bo to dla dobra dziecka". W imię mitycznego "dobra dziecka" sąd usuwa ojca z jego życia i skazuje na życie z matką. Nieważne, że przed rozstaniem dziecko miało oboje rodziców. Walka o dziecko, to prawdziwa droga przez mękę.
  14. @Herbu Mizogin O to właśnie chodzi! One uważają, że opieka nad dzieckiem, to jest jakiś mega wyczyn i ciężka praca. Naoglądały się pierdół w telewizji i powtarzają głupie hasła, których nie rozumieją. Tylko baba jest w stanie robić taki burdel. Facet opiekując się dziećmi traktuje to jako swój obowiązek i potrafi przekuć to w rozrywkę dla siebie i dzieci. Zawsze można coś załatwić, odpocząć, gdy dziecko śpi. Tylko baby mają z tym ból dupy. Sam przechodziłem przez coś takiego i w żaden sposób nie dało się ex przetłumaczyć pewnych rzeczy. Ona wie swoje i koniec. Gdy mówiłem, że moja mama sama zajmowała się dwoma synami i potrafiła jeszcze ogarnąć dom, przygotować obiad, zrobić zakupy w czasach komuny, bez samochodu.... "to były inny czasy". No ręce opadają. Teraz baby są pizdowate i strasznie niezaradne. Same nie potrafią kompletnie nic. Niejeden facet sam zająłby się dziećmi, gdyby praca mu na to pozwalała. Facet by sobie z tym poradził. Baba - zawsze ma ból dupy. Ja nigdy nie słyszałem narzekać mojej mamy. To było oczywiste, że ojciec pracuje i zarabia kasiorę, a ona ma zajmować się dziećmi. Teraz księżniczki uważają, że są zamykane przez złych mężczyzn w domu jak w klatce, a one chcą przecież być wolne. Szlag mnie trafia, jak słyszę narzekanie bab. Nie wolno im odpuszczać! Baba jest od tego, aby zajmować się domem i dziećmi. Jak jej to nie pasuje, to niech wypierdala do roboty i opłaca opiekunkę.
  15. W tym całym gadaniu jest sporo rzeczy, które wzbudzają wątpliwości. Mnie zastanawia, dlaczego NASA retuszuje zdjęcia. Kolory ziemi widocznej na zdjęciach NASA są takie jaskrawe, a kontury - ostre. Każdy, kto obserwuje na ziemi obiekty w oddali wie, że atmosfera zniekształca obraz, który w końcu staje się mało wyraźny. A atmosfera, to ładnych parę km... Ciekaw jestem, jak zwolennicy płaskiej ziemi wytłumaczą efekt działania sił Coriolisa na równiku. Dla przypomnienia: Gdy wypuszczamy wodę z wanny, to na jednej półkuli wir kręci się w prawo, a na drugiej - w lewo. Na równiku nie kręci się wcale.
  16. @przyszlyrozwodnik - Najważniejsza sprawa - w przypadku rozwodu masz jakieś 80% szans na to, że sąd ograniczy Ci na siłę kontakty z córką. Oczywiście na wniosek jej matki i dla dobra dziecka. Myśląc o rozwodzie, facet musi naprawdę bardzo dobrze to wszystko zaplanować, aby baba nie mogła wyciągnąć żadnego argumentu przeciwko niemu. Nie wystarczy być dobrym tatą, aby móc wychowywać swoje dziecko po rozwodzie. To matka musi być naprawdę popierdolona, aby sąd zdecydował o tym, że jednak ojciec będzie dziecko wychowywał. Tutaj nie obowiązuje zasada domniemania niewinności. Tzn. obowiązuje tylko w przypadku baby. Facet zawsze jest winny, jeśli swojej niewinności nie udowodnił.
  17. Po rozwodzie mężczyźni często rozpamiętują to, co było i wspominają dobre chwile. To błąd. Ja tak robiłem i długo się z tym wszystkim męczyłem. Co z tego, że było fajnie, jak już nie jest? Lepiej jest myśleć o tym, co jest teraz. To dobre minęło i nie wróci. Dużo siły i opakowania życzę. Dasz radę. Z tych postów wynika, że postępujesz racjonalnie.
  18. To po to wziął sobie zobe, aby pracować, ogarniać chałupę i zajmować się dziećmi? Co jej pozostanie, gdy mąż będzie za nią wszystko robił? Oglądania telewizji i siedzenia przed komputerem nie zaliczam do prac domowych.
  19. Z takim dzieckiem można dosłownie wszystko. Sam zostawałem z córką parę razy i naprawdę udało się odpocząć. Zajmowałem się małą, przygotowałem obiad, posprzatałem, zdrzemnąłem się gdy spała i nawet miałem czas, aby pogadać z kumplem, bo coś chciał załatwić. Pełen relaks. Gdy ex była w pobliżu, nigdy to się nie udawało. Ona na nic nie miała czasu i ciągle piłowała ryja.
  20. @przyszlyrozwodnik Nie wiem, co one mają w tych łbach, ale bardzo często się z tym spotykam. Z resztą sam tak miałem. W momencie, gdy ex zaczęło odpierdalać i powiedziała wprost, że mąż nie jest rodziną, bo w każdej chwili można go zmienić... a rodzina, to matka, ojciec, brat, kuzyn, babka, ciotka, cała swoją uwagę zaczalem poświęcać córce. Była zazdrosna o to, że córka woli bawić się ze mną, a nie z nią (chociaż ona miała na to cały dzień, a ja tylko czas po pracy). Gdy bawiliśmy się razem, potrafiła włazić pomiedzy nas, aby nas rozdzielić. Wtedy córka szybko przebiegała z drugiej strony, aby być obok mnie Nie zapomnę, jak podczas kąpieli ex bawiła się z córką w robienie herbaty. Trzymała kubek, a córka nalewala do niego wodę. Córka zabrała jej ten kubek i podała go mnie Chciała zrobić herbatkę dla taty Nie rozumiem tej zazdrości o dzieci u bab. Mężczyźni chyba nie mają czegoś takiego, nie rywalizują z dziećmi o uznanie kobiety. Czasami mysle, że problem polega na tym, iż one tak naprawdę w ogóle nie kochają własnych dzieci. Nie ma w nich żadnych ludzkich uczuć. Dzieci są narzędziem do osiągnięcia określonych celów.
  21. Jak powiedzieli koledzy, ona testuje. Sprawdza, na ile może sobie pozwolić. Jeśli wejdzie Ci na głowę to już koniec, będzie coraz gorzej. Będzie żądała, abyś wstawał kilka razy w nocy do dziecka, bo ona zmęczona i nie ma siły. Jak wrócisz z pracy, to będzie oddawać Ci dziecko, abyś się nim zajmował. Jeśli nie będziesz chciał opiekować się dzieckiem, to zacznie wychodzić z domu, aby Cię do tego zmusić. Babom odpierdala po urodzeniu dziecka.Fakt, że urodziły, uważają za największy cud, porównywalny ze zdobyciem Mount Everestu lub z wynalezieniem lekarstwa na raka. Nie ma co odpuszczać. Rób dalej tak, jak do tej pory. Ona niech sobie pierdoli. Nie możesz mieć żadnej litości. Musisz być wypoczęty przed pracą, a po pracy przychodzisz zmęczony. Ty otrzymujesz rodzinę i odpowiadasz za nią bardziej niż ona. Jeśli dla niej opieka na dzieckiem jest takim dużym problemem, to zatrudnij opiekunkę, a ją wypierdol do roboty. Na wszystkich kursach, szkołach rodzenia itp. położne tłumaczą babom, że to one mają zajmować się dziećmi i dbać o męża, bo on zarabia na rodzinę. Takie teorie są dla nich niewygodne, więc szybko o tym zapominają. Nie pozwól na to, aby baba zmusiła Cię do opieki na dzieckiem. Pracujesz i masz inne sprawy na głowie. Ona ma zajmować się tylko dzieckiem, które prawie cały czas śpi. Nie ma nic innego do roboty. Spokojnie da sobie z tym radę i nie warto zwracać uwagi na jej pierdolenie. Ja popełniłem ten błąd, że wstawałem do dziecka w nocy, bo tamtej się nie chciało, a mnie szkoda było dziecka. Po pracy znów zajmowałem się córką, aby się słuchać pierdolenia. Do roboty chodziłem jak zombie, a na koniec tamta i tak pierdoliła, że nigdy nie zajmowałem się dzieckiem. One mają zryte łby w tyh sprawach. Corka była karmiona butelką i pytalem wprost, czy gdyby karmiła piersią, to też miałbym wstawać? - Tak! Bo jej brat wstaje razem z żoną do karmienia dziecka. Tia... Chyba tylko po to, żeby na jej cycki sobie popatrzeć. Nie odpuszczaj. Robisz dobrze. Jeśli uznasz, ze jesteś w stanie poświęcić dziecku więcej czasu, to zrób tak. Otrzymujesz rodzinę że swojej pracy. Pomyśl, co by się stało, gdybyś pracę stracił... To nie byłoby dobre dla dziecka.
  22. W sumie, to ja nigdy nie inwestowałem pieniędzy w kobietę. Nigdy nie kupowałem drogich prezentów i nie zabierałem na wycieczki. Zawsze miałem to gdzieś. Wychodziłem z założenia, że jak loszka chce być ze mną, to ze względu na moje dobre serduszko i bogate wnętrze Jedyną osobą, w którą inwestowałem pieniądze, była żona... ale wówczas byłem jeszcze głupi i myślałem, że żona, to jest rodzina. Jak się okazało - nie jest. Być może dlatego wszystko się rozsypywało po pewnym czasie, ale jakoś nie bardzo mi zależało na utrzymywaniu tych relacji. Nigdy nie przywiązywałem się zbyt mocno do kobiet, choć w paru przypadkach było mi trochę smutno, że się rozstajemy... ale żyje się dalej. Całe życie wychodzę z założenia, że nigdy nie jest tak dobrze, aby nie mogło być lepiej
  23. Tak sobie myślę... Zwolennicy szczepień twierdzą, że muszą one być obowiązkowe, bo jak nie będą, to wybuchnie epidemia. No dobra. Spoko. Niech będzie, że w to wierzę. Dlaczego zatem do Europy swobodnie może napływać ludność z afryki bez żadnych szczepień? Czy oni już nie są niebezpieczni? Czy nie przyniosą żadnych chorób? Niektórzy są w Europie od wielu lat i nie widać żadnej epidemii. Każdy, kto wybierał się w daleką podróż wie, że musi przejść przez program obowiązkowych szczepień na choroby, które mogą występować w danym regionie świata. Takie szczepienia są dla krajów afrykańskich... jakimś dziwnym trafem do tej pory nie wybuchła żadna epidemia. Nawet ci "uchodźcy" nie zarażają się od Europejczyków. Przypadek? Polak ma szczepić się obowiązkowo, bo będzie epidemia. "Uchodźcy" nie mają żadnych szczepień, nawet nie są badani i nikt nie zna ich stanu zdrowia - spoko, przyjmować ich. To się po prostu nie dodaje, jak mawia Max Kolonko.
  24. @maVen - Przeczytaj dokładnie to, co napisałem w kilku wcześniejszych postach, to może zrozumiesz, o co mi chodzi. Nic nie mówiłem o walce z jakąkolwiek patologią.
  25. @Mayki Mam kilka takich koleżanek. Co tydzień szukają nowego chłopaka, bo żaden się nie nadaje. Najczęściej poznają na imprezach. Gdy przez dłuższy czas nie mają nikogo - same zaczynają się odzywać i prowokują interesującą rozmowę. Nigdy nie korzystałem z ich propozycji. Nigdy się z nimi nie spotykałem. Gdzieś kiedyś poznałem przez internet. Kiedyś zaproponowałem każdej z nich spotkanie i odmówiły - widocznie miały kogoś lepszego Później twierdziły, że żałowały tej decyzji, ale już było za późno. Ja takie rzeczy proponuje max dwa razy. Za pierwszym razem loszka może nie mieć czasu lub ma jakieś inne plany, dlatego dostaje druga szansę. Jeśli nadal coś wymyśla, to zaczynam ją ignorować. Nie ma sensu płaszczyć się przed nimi. Swoją godność trzeba mieć.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.