Skocz do zawartości

infamous

Użytkownik
  • Postów

    66
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez infamous

  1. Facet miękka faja to kobieta zatańczyła i zdeptała jego godność Rozumiem, że przeżywa emocje ale lepiej by zrobił gdyby dał sobie spokój z tym nagrywaniem. Już zaczynają się komentarze na dole, że jest chory itp. Takie działanie nie ma większego sensu. Emocje zawładnęły nim Może to forma jego autoterapii ? Nie wiem. Oby tak właśnie było Wiem jedno. Dużo większy bajzel w głowie tej koleżanki by zrobił jakby się ogarnął. Powiedziałby na sam koniec, że życzy szczęścia, było miło i papa :). Schudłby - obrósł mięśniami, fajnie się ubrał, wyszedł z doła, zadbał o siebie w każdej możliwej sferze wraz z finansową. I po tych zabiegach nabrałby dystansu do panien przy czym zacząłby je przyciągać i młócić jak młyn zboże I to właśnie byłoby właściwe ulokowanie jego uczuć związanych z tym rozstaniem. Przerobienie się na faceta
  2. Wszystko praktycznie zostało napisane przez kolegów wyżej . Starsza samica o 5 do 10lat (sic!) bagażem w postaci dzieci to łatwy kąsek. Wielu z tych facetów myśli, że to oni wyrwali panią. Ale taka pani w większości wypadków wyrwała ich i ładnie steruje nimi niczym pacynką. Bo jest doświadczona, wie co może, na paru batach poskakała, także wie jakie ma możliwości na chwilę obecną z jej warunkami w postaci wieku i dzieci. Moim zdaniem kolesie którzy wiążą się z takimi pannami są po prostu słabi i nie potrafią wyrywać młodszych, idą na łatwiznę. Oczywiście wszystkie kobiety i romantyczni biało-rycerze powiedzą, że to jest MIŁOŚĆ! tak to ona! Tylko jak człowiek ma trochę doświadczenia z kobietami to zdaje sobie sprawę, że to bardzo płynne pojęcie. I każdy pod tym słowem widzi co innego. A wiem, że tego słowa używa się wyjątkowo często by naginać fakty i kamuflować rzeczywiste intencje :).
  3. Tak czy inaczej skoro ojciec nie ma kontaktu z synem to coś nie halo. Nawet jeśli syn zawinił, ojciec dla dobra nowego członka rodziny powinien przełknąć swoją dumę i za wszelką cenę się spotkać z synem. Wstrząsnąć nim pomimo tego, że się nie zawsze układało, ktoś popełnił błędy ale to nieważne bo przyjdzie nowa istota na świat. I właśnie dlatego ojciec z całą swoją mądrością powinien powiedzieć wszystko co mu leży na sercu odnośnie tej sytuacji. Pogadać jak facet z facetem, konkretnie bez owijania w bawełnę i podkreślić, że to jakaś pierdolona kpina. Co z tym syn zrobi to już jego sprawa, tylko żeby nie płakał za jakiś czas jak w jego związku wyjdzie parę trupów z szafy. I tyle w temacie:)
  4. Oczywiście, że można. Na ile sobie pozwolisz tak masz. Koleś daje sobie skakać po sobie i poniewierać jak szmatą to panna nie ma za grosz szacunku do niego. Idąc dalej czuje, że jest słaby więc dzieciak nie będzie nosił nazwiska słabego samca. Ogólnie dla mnie to jest niewyobrażalne. Nigdy bym do czegoś takiego nie dopuścił ale widocznie jemu to nie przeszkadza. Albo przeszkadza a boi się wszystko rozpierdolić. Czyli jest słaby. Sam jest kowalem własnego losu. Dopuścił do tego to teraz ma takie efekty. To jest tak kosmiczny brak szacunku jego kobiety do niego, że szkoda gadać.
  5. Tak jak pisze @Oświecony. Z jakiegoś powodu tego jeszcze nie przerobiłeś i gdzieś głęboko w sobie nie chcesz puścić jej w niepamięć. Sporo zrobiłeś w tym kierunku żeby o niej zapomnieć. I może to jest klucz. W sensie im bardziej się staramy zapomnieć tym bardziej to pamiętamy. Innymi słowy dajemy temu czemuś moc. Musisz się zastanowić co czujesz gdy myślisz o niej i dlaczego myślisz w ten sposób. Może po prostu nie potrafisz jej wybaczyć i chowasz urazę w sobie którą sobie co chwila odświeżasz i tak w kółko. Jeśli tak to powinieneś po prostu jej wybaczyć i zaakceptować fakt, że kobiety takie po prostu już są. Tak samo zaakceptować te myśli a nie próbować z nimi walczyć.
  6. A siebie samego chociaż trochę kochasz ? 5 lat? serio ? 5 lat? Aż tyle pozwalasz sobie na katowanie samego siebie? Przecież to jest jakaś gehenna. Sam sobie stworzyłeś w głowie jakąś iluzję, że ona była taka idealna. Taaa.. gdyby każdą byłą traktować w ten sposób żylibyśmy w krainie bajki. Boli Ciebie Twoje EGO bo to ona Ciebie odrzuciła jak śmiecia. A Ty zamiast wykorzystać ten ból do budowy nowego siebie dalej użalasz się nad sobą i nad tym co było. Uwierz mi życie ostro kopie w tyłek tych którzy patrzą w przeszłość i nie potrafią iść do przodu. Zacznij od pokochania samego siebie. Bo serio chyba siebie nienawidzisz. Jesteś najważniejszą osobą. I to wokół Ciebie kręci się Twój świat. Zadbaj o siebie dla samego siebie. Masz już jakiś konkretny cel w życiu? Przestań walić konia i oglądać porno jeśli to robisz. Skup się maksymalnie na sobie, medytacji i znalezieniu konkretnego celu w życiu. Celem mężczyzny w jego życiu nie jest kobieta. Mężczyzna powinien mieć swój wyższy cel który jest najważniejszy. Nie ma nic ważniejszego od tego. Zaplanuj sobie cały dzień od A-Z. Najlepiej cały tydzień, godzina po godzinie, wypisz swoje cele na najbliższe lata i dąż do nich. Wywal nawet wielką tablicę korkową na ścianę i przypnij tam swoje cele. Czytaj, czytaj, czytaj. Zwiększaj świadomość. Aktywność fizyczna - siłownia/ sztuki walki/ cokolwiek. Podróżuj, zarabiaj kasę, poznawaj kobiety, płacz, śmiej się, skacz na bungee, dymaj, rób wszystko co da Ci duuuużo dopaminy. Nie siedź w domu wychodź do ludzi. Ona nie była taka super po prostu Ty myślisz, że lepszej nie znajdziesz. I to Ciebie boli. I dlatego ciągle o tym myślisz. Bo czujesz się w jakiś sposób gorszy. Zapracuj sobie na szacunek do samego siebie. Wez to sobie co Tobie się należy. Szanuj siebie samego!!! Każdy facet to zdobywca i dostaniesz tyle od życia ile sobie weźmiesz.
  7. I tak długo wytrzymałeś Ogólnie ja na samym starcie jakbym usłyszał, że ma zły dzień to bym powiedział : "ok to ustawimy się innym razem" i tyle Widać ewidentnie, że była nie w sosie i potraktowała Ciebie trochę jak tampon emocjonalny na którym można się wyżyć Można też było pograć na jej emocjach " Wiesz, Kasiu naprawdę mi zależało żebyśmy się spotkali nie rozumiem dlaczego nie chcesz żebyśmy miło spędzili czas" albo z żartem " Kasiu! zachowuj się bo dostaniesz klapsa i pójdziesz na karnego jeżyka! hahaha ". Albo jeszcze inna opcja. Wziąć za rękę na siłę, wsadzić do auta, pojechać gdzieś w miejsce widokowe, pożartować/rozładować atmosfere, puścić muzykę z telefonu i zatańczyć gdzieś wysoko skąd widać miasto, złapać mocno jakby była Twoja po czym powiedzieć "wiedziałem, że jesteś taka.... jaka? taka szalona..". Ogólnie takie śmieszne przykłady ale kobiety lubią taki SHIT. Wiem, wiem bzdura totalna ale "it takes a wolf to catch a wolf". Pobawić się w taki SHIT trochę. A jak już dobierzesz się do niej to DOJŚĆ maksymalnie szybko. Najszybciej jak się da i się uśmiechnąć do siebie samego. Po czym zniknąć z jej życia i wykasować numero. A jak kiedyś spotkasz na mieście to się uśmiechnąć. Ona powie: "Cześć Kamil0S!" A Ty na to "yyyyy (myślisz jak ma na imię)... Cześć MAGDA ". I lecisz dalej. Świat drapieżników Oczywiście opcja dla tych którym chce się bawić. Komu się nie chce to zlewać od razu gwoli ścisłości.
  8. Dobry z Ciebie chłopak Tylko pamiętaj myśląc o wszystkich zapominasz o sobie. A to przecież Ty jesteś najważniejszy. Wszyscy jesteśmy na świecie egoistami i każdy w gruncie rzeczy działa w swoim interesie. Nawet Twoja babcia. To nie Twoja wina, że tak Twojej babci się ułożyło. I to jest nie fair, że tak Ciebie traktuje. Jak widać zostałeś wychowany w poczuciu winy i uważasz, że złe postąpisz wyprowadzając się. A to błędne myślenie. Im szybciej się wyprowadzisz tym lepiej dla Ciebie. Myśl o sobie i swojej przyszłości. Ograniczaj do zbędnego minimum obecność toksycznych ludzi w swoim życiu. Wyjdzie Tobie to na dobre. Mamy jedno życie i serio szkoda je marnować na jakieś krzywe scenariusze i toksyczne osoby.
  9. Fajnie przedstawiono za pomocą wyglądu bohaterów zmiany jakie w nich nastąpiły. Ona na początku lekko wyrachowana o subtelnej urodzie po czasie przemieniła się w starą roszczeniową jędzę. On naiwny o chłopięcej urodzie z pełną głową iluzji przemienił się w prawdziwego faceta twardo stąpającego po ziemi. I zrozumiał to dobitnie kiedy spojrzał w lustro. On gardziła chłopakiem. W momencie kiedy został mężczyzną on pogardził nią chociaż dałaby wtedy się za niego pociąć. Bo poczuła jego siłę.
  10. Przestań się mazać i użalać tylko bierz się za siebie Tak jak koledzy wcześniej pisali zrób sobie na początek badania jak wygląda Twoje zdrowie i czy nie ma żadnych problemów. Najlepiej morfologia i badania na poziom hormonów w organizmie. Jeśli nie ma problemów to zapoznaj się z pojęciami takimi jak: 1. Liczenie kalorii i makroskładników 2. Wyliczanie swojego zapotrzebowania kalorycznego 3. http://www.myfitnesspal.com 4. Intermittent Fasting Nie chce się tu za dużo rozpisywać bo to temat rzeka. Zacznij najpierw od podstaw które u góry wymieniłem. Na pierwszym miejscu jest ilość jedzenia którą spożywasz. Na drugim miejscu proporcje makroskładników jakie spożywasz. A dopiero na trzecim jakość tego jedzenia. (Mówię tutaj o podejściu stricte sylwetkowym) Żeby zgubić taką masę w zdrowy sposób i minimalizować ilość skóry która będzie zwisać na Tobie po utracie wagi musisz zrobić kilka cykli MASA - REDUKCJA. Odradzam gubienie ogromnej wagi od razu. Jeśli są problemy to skonsultuj się najpierw z lekarzem jak naprawić hormony. Bo gospodarka hormonalna to priorytet Objadanie się w takich ilościach bierze się albo z powodu problemów z hormonami albo problemów z psychiką (np. depresja).
  11. Dzięki Panowie za wasz punkt widzenia i cenne rady .Jak jechać to po to by zarabiać a też właśnie mi się zdawało jak pisał powyżej @Pingwing, że ciężko wyskoczyć powyżej pułapu 1300 funtów. W gruncie rzeczy jak jechać to od razu kombinować z jakimiś szkoleniami żeby szybko się dokształcić i zmieniać co jakiś czas pracę na lepszą. W praktyce możliwe, że dosyć ciężka sprawa. @eL3Q ile z tych 1300 jesteś w stanie odłożyć miesięcznie ? Mówisz, że z dobrym nastawieniem można dużo osiągnąć to czemu zawijasz ?:D . Swoją drogą ceny aut na wyspach są bardzo zachęcające. Słyszałem tylko, że ubezpieczenie mega drogie. Po Brexicie widać więcej sygnałów anty-polskich a przynajmniej tak to media kreują. I nie ma co ukrywać jak zawsze wszędzie dobrze gdzie nas nie ma Myślałem też może o prawo jazdy C+E bo dużo ofert u nas. Zrobić doświadczenie tutaj w Polsce a potem zawijać żagle gdzieś na zachód. Nie wiem jak na razie jestem na rozstaju dróg. Jakąś trzeba będzie wybrać jeśli nie ogarnę niczego sensownego na miejscu z czego mógłbym się utrzymywać i co ma jakieś perspektywy. Patrzę na to długofalowo co może przynieść profity i rozwój w przyszłości. Jako handlowiec ciężko zarobić jakieś lepsze pieniądze w dzisiejszych czasach bo pracodawcy się cwanią i patrząc przyszłościowo, często nie ma perspektyw na lepszą przyszłość i lepsze zarobki. A nie chciałbym skończyć w firmie z dużym ciśnieniem, brać kredytu na mieszkanie i jeszcze nie daj boże brać ślubu z jakąś samiczką które po ślubie będzie mi marudzić. Bo takie akcje jawią mi się ostrym przegrywem życiowym . Co prawda wiele osób tak żyje aaaaaaleee wolałbym już wtedy siedzieć na bezludnej wyspie i łowić ryby w opozycji gdzieś na końcu świata. Nie wiem mam takie nastawienie, że jak coś robić to coś co ma sens. W ostatniej pracy mi tego brakowało (jak i pieniędzy). Rodzina mnie nakłania do aplikowania do Policji albo Wojska ale jakoś średnio na to patrzę. Bo tam też raczej cudów nie ma oprócz emerytury jako takiej. A takie życie trochę pachnie mi wegetacją i czekaniem na emeryturkę. Nie krytykuje bo może kogoś to zadowala ale to nie moja droga trochę. Wiem, że marudzę. Wiem, że nie mam super kwalifikacji. Ale chcę to zmienić. Pytanie jaką drogę wybrać by to zmienić Wiem też, że powinno się robić to co się kocha a pieniądze przyjdą same Gorzej jak tych pieniędzy i samodzielności potrzeba teraz.
  12. W miarę normalnie żyć czyli mieć gdzie spać, mieć gdzieś pójść poćwiczyć, pracować-odkładać na max, uczyć się. Fajnie by było odkładać jakieś 800-1000 funtów ale nie wiem czy to realne. Na początku pewnie nie ma takiej opcji. Nie wybierałem docelowego miejsca zamieszkania bo wszystko zależy gdzie dostałbym pracę Nie mam doświadczenia w pracy za granicą i niestety nie mam tam nikogo. Stresu aż tak dużego myślę, że bym nie przeżywał, wcześniej jako handlowiec często mnie nie było w domu i byłem w delegacjach. Co prawda tylko po Polsce ale wizja daleko od rodziny mnie nie odstrasza. Najlepiej wolałbym mieszkać gdzieś sam ale nie wiem czy jest na to opcja. Wolałbym właśnie omijać takie towarzystwo jak najdalej. No być może tak jak mówisz ponosi mnie zbyt wielki entuzjazm. Na start na spokojnie mogę przeznaczyć jakieś 10K zł. Pytanie czy wgl warto. Namiarów nie mam na lokum bo póki co to taki w miarę luźny pomysł. Dlatego też chciałem was spytać o zdanie. Czemu wróciłeś? Przez Polaków których tam spotykałeś ?
  13. Cześć Bracia, potrzebuję waszej rady. Moja sytuacja wygląda następująco. Rzuciłem pracę całkiem niedawno jako handlowiec. Pracowałem w tej firmie akurat niecały rok. Miałem już dosyć tego całego ciśnienia i średnich zarobków. Najgorsze było to, że poziom absurdu w tej firmie sięgał zenitu i praktycznie codziennie trzeba było się angażować w jakieś absurdalne rozwiązania. W dodatku przez nieklarowny podział ról i spychologię sam czułem się jakbym miał związane ręce i nie miał wpływu na to co robię. W dodatku produkty które sprzedawałem jako pracownik dystrybutora były takie same jak u innych tylko w droższej cenie plus droższy transport co solidnie podcinało wszelkie działania u klientów. I rzadko kiedy miałem szanse. Managerka nie potrafiła zarządzać ludźmi, wprowadzała tylko niepokój i bardzo często mówiła, że mamy między sobą coś załatwiać w firmie. Ja byłem uzależniony od stacjonarnego handlowca który robił mi wyceny (z wielkim wyrzutem). Tu pojawiał się często konflikt. Z czasem miałem tego dosyć. Z mojej bezsilności i braku sensu tej pracy. Skoro handlowiec stacjonarny miał dostęp do cen i i tak załatwiał jakąkolwiek sprzedaż telefonicznie z moimi klientami. Bzdura totalna. Temat poprzedniej pracy mógłbym opisywać w nieskończoność. Obecnie mam 28 lat, doświadczenie w paru firmach handlowych jako przedstawiciel. Ale szczerze zaczynam się już brzydzić tą robotą. Jestem jakby wypalony po ostatniej firmie. Skończyłem licencjat zaocznie na jednej z technicznych uczelni. Ale kierunek raczej słaby. Mam średnią znajomość angielskiego. Ostatnio zrobiłem dla siebie nawet kurs personalnego trenera bo tym się interesuje. Ale traktuje to raczej jako hobby ewentualnie mógłbym przyszłościowo traktować to jako drugą pracę. W zeszłym roku rozstałem się ze swoją ostatnią partnerka która wykazywała wszelkie możliwe cechy DDA albo BORDERLINE. Swoje przeszedłem ale mnie to już nie rusza, pożegnałem się i poszedłem w swoją stronę. W związku z tym wróciłem do rodziców na piętro ( ekonomia). Jedyny problem taki, że do miasta to jakieś 15 km i ciężko o transport jeśli nie ma auta. A jako handlowiec zawsze latałem firmowymi autami. Ale atmosfera w domu nie jest zbyt fajna. Niby jest wszystko ok ale ojciec to strasznie toksyczny człowiek w dodatku matka widzę przejęła od niego mnóstwo cech przez te wszystkie lata. Oboje uciekają w robotę i tak było od zawsze. Praca, praca, praca, krzyki, chwila ciszy i znowu... i tak w kółko. Kiedyś stary mnie często lał (parę razy poszła krew z nosa, pręgi na plecach od pasa). W tej chwili nawet by o tym nie pomyślał bo bym zrobił z niego jesień średniowiecza. Ale swoje pamiętam. Zresztą to mega ciężki człowiek do życia. Pomimo tego, że mieszkam u góry to i tak często dochodzi do konfliktów chociaż ja staram się być pokojowo i miło nastawiony. Wiem, że to w gruncie rzeczy dobrzy ludzie tylko kiedyś rodzicie ich złe wychowali i nigdy nie byli w stanie nad sobą popracować lub zapanować nad emocjami. Nigdy nie było przytulania, uczuć itp. W związku z tym i ja przez większość życia byłem gburem. Łatwo było mnie wyprowadzić z równowagi, nie potrafiłem okazywać uczuć. Trochę się zmieniło we mnie przez ostatnie rozstanie z kobietą. Bo zacząłem się dużo zastanawiać w tej materii. Sporo czytałem na ten temat. Doszedłem dlaczego przyciągało mnie do takiej a nie innej kobiety, dlaczego tak się zachowywałem. Pracuje cały czas nad tym i widzę, że jestem dużo pozytywniejszym człowiekiem, częściej się uśmiecham. Jednak relacje w domu i tak są daleko od ideału a braku szacunku do mojej osoby już w tym wieku po prostu nie potrafię znieść. I teraz pytanie co dalej ? Myślę coraz bardziej o wyjeździe do UK. Na początek nawet do jakiejś prostej roboty. Zrobić język perfekt, czytać dużo książek, jakby była opcja pójść może gdzieś do szkoły i się asymilować. Kasę można odłożyć kupić sobie jakieś mieszkanie na kredo tutaj w PL i wynajmować. Posiedzieć przez X lat i mieć parę mieszkań w PL. Kiedyś się frustrowałem, że przez to nie założę rodziny. Ale mi przeszło. No bo cóż innego tu robić? W domu siedzieć już nie mogę bo daleko od miasta plus atmosfera. Dużo ćwiczę na siłowni i mam problem z dojazdami do miasta w chwili obecnej (obawiam się, że na emigracji nie będę miał warunków a kocham ćwiczyć...) Mam swoje lata i fajnie by było być już w jakimś stopniu być zabezpieczonym finansowo. Mam jakieś oszczędności ale nie chcę się wywalać całkowicie z kasy przez kolejne miesiące bezrobocia. Ze znajomym rozkręcam mały biznes ale można go prowadzić z zza granicy w dodatku nie ma pewności, że wypali i potrzeba trochę na to czasu summa summarum. Lubię robić muzykę i od niedawna czytać książki. Oczywiście treningi na siłowni to podstawa. Teoretycznie mogę robić to wszystko za granicą. I teraz pytanie do was ? Jak myślicie warto spadać za granicę? Da się w miarę normalnie żyć i odkładać trochę forsy ? Szczerze mam dylemat bo póki co z pracą w Polsce jakąś konkretną się nikt nie odezwał. A w tej chwili potrzebuje już takich finansów żeby się usamodzielnić i odciąć całkowicie od starszych. Zeby coś sobą reprezentować no i mieć swój kwadrat na który mogę zapraszać koleżanki. Bo u mnie na piętrze nie bardzo bo wszystko słychać . Wiem bo sprawdziłem parę razy, zresztą trochę wstyd w tym wieku mieszkać nad starymi. To nie to co chciałbym sobą reprezentować. Wiadomo jest wygodnie ale trzeba wychodzić ze strefy komfortu. Nie widzę robienia kolejnych studii tutaj albo zmiany zawodu od nowa. Bo to strasznie długo potrwa zanim zacznie się zarabiać sensowne pieniądze. W dodatku ze studiami nie ma żadnej gwarancji a płacić trzeba. Przez większość swojego życia byłem zagubiony głownie chyba przez wychowanie i atmosferę w domu. Latałem po imprezach bez celu, piłem z fałszywymi znajomymi, szukałem uznania w innych. Ale to już dawna przeszłość. Teraz zaczynam dostrzegać różne mechanizmy. Medytuje, rozciągam się. Mam codziennie rutynę rano. Staram się wstawać codziennie o 6:00. Pomimo tego, że obecnie nie pracuje. Szlifuje angielski, czytam. Staram się minimalizować tracenie czasu na głupoty. Nie palę, nie piję zbyt często alkoholu ze względu na treningi. Ale chcę coś ze sobą w końcu konkretnie zrobić zawodowo. Mam dosyć łudzenia się pracą handlowca. Wypaliło mnie to i pozbawiło złudzeń. Przez kombo wykształcenia i mojego doświadczenia zawodowego nie mam zbyt wielu tutaj opcji. Co myślicie? Mieliście kiedyś takie doświadczenia? Może macie jakieś sugestie ? Z góry będę wdzięczny za wszelkie rady bądź sugestie bardziej doświadczonych ode mnie. Nie ukrywam, że zawsze trochę brakowało mi starszego mentora w życiu ze względu na to, że ojciec miał raczej wylane na mnie i moje wychowanie. Oczywiście się nie użalam mówię po prostu jak jest/było Poniżej ku pokrzepieniu wklejam fragment z książki którą przerabiam obecnie. D. Deida "Droga pełniejszego mężczyzny": "Bądź gotowy zmienić w życiu dosłownie wszystko. Mężczyzna musi być gotowy oddać się swojemu celowi w 100 %, wypełnić swoją karmę lub zerwać z nim i porzucić tę określoną drogę życia. Musi być zdolny do tego by nie wiedzieć co zrobić ze swoim życiem wkraczając w okres niepewności i oczekiwania na pojawienie się wizji lub nową postać celu. Ten cykl zdecydowanego, konkretnego działania, po którym następuje okres, kiedy nie wiadomo, co się do cholery dzieje, jest naturalny dla mężczyzny, który zrzuca z siebie warstwy przeznaczenia, rozluźniając się w prawdzie."
  14. NoFap a w zasadzie NoPMO stosuję od 30 dni. Jeśli nikt nigdy nie próbował to polecam. Na plus: -samoocena w górę -obniżony delikatnie głos -lepszy stan skóry i włosów -dużo więcej energii -potrafię konkretnie skupiać się na czymś -nie odkładam rzeczy na potem po prostu działam -zaczynam naprawdę wierzyć, że wszystko jest możliwe -szukam tego co naprawdę chce robić w życiu by być szczęśliwym Na minus: -czasami łatwiej mnie zdenerwować ale zdarza się to coraz rzadziej (chyba FLATLINE) -nie mogę czasami zasnąć albo budzę się w środku nocy Ogólnie nie widzę powrotu do pornografii i masturbacji. W żadnej formie. Jak seks to tylko z kobietą. Jeśli jej nie mam to działam w tym kierunku albo idę na dziwki (chociaż nigdy nie byłem ). Jestem facetem i nie będę siedział przed laptopem z ręką w gaciach bo wydaje mi się to żałosne. Czasami zdaje mi, że pornografia mogłaby być jednym z narzędzi kontrolowania ludzi. Zaniżanie samooceny jednostek, kreowanie zaburzonych wzorców, śrubowanie wizerunku, ludzie zaspokajają się w sieci a nie w realu, nie potrafią rozmawiać o potrzebach. To wszystko wywołuje frustracje, niepewność, brak zadowolenia, ucieczkę w pracę (która bardzo często też jest więzieniem). Do tego dodajmy kredyt, marudę loszkę i mamy dramat w którym czasami zdaje mi się, że żyje sporo ludzi. Warto nad tym pomyśleć.
  15. infamous

    Hey Hi Hello

    Witam wszystkich samców Forum przeglądam od jakiegoś czasu anonimowo więc postanowiłem sformalizować swoją obecność pop'rzez założenie konta Lubię samorozwój i wszystko co z nim związane dlatego też trafiłem na to forum jak i audycje Marka. Mam jeszcze trochę do 30'stki dlatego moim głównym celem jeśli chodzi o relacje damsko-męskie to prokreacja w myśl zasady "żony nie szukaj, tylko ruch** " Trochę kobiet w życiu przerobiłem. Mam różne doświadczenia jak każdy. Raz na jakiś czas postaram się udzielić w tematach w których mam jakieś pojęcie. A kto wie czasami też pewnie będę potrzebował porady czy spojrzenia z innej strony na mój punkt widzenia by nabrać dystansu.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.