Skocz do zawartości

Tony Rocky Horror

Użytkownik
  • Postów

    112
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Tony Rocky Horror

  1. Odgrzebuję stary temat, żeby przestrzec braci jeszcze przed jedną sytuacją: Kiedy panna rzuca "dla Ciebie". Nie dać się nabrać. Rzucić musi sama chcieć. Dla ciebie owszem, rzuci, ale nałóg i wieloletnie przyzwyczajenie ot tak nie zniknie i czekajcie tylko, aż haj trochę opadnie, a co za tym idzie, spadnie motywacja i problem kopcenia wróci do waszego życia. Niestety, po paru latach już nie jest tak lekko, łatwo i przyjemnie się katapultować z takiej relacji jak na samym początku, gdy jeszcze nie ma przywiązania. Natomiast, jeśli sama nie chce rzucić, to w ogóle nie ma sensu z tym walczyć. Też przerabiałem. Straciłem niepotrzebnie mnóstwo energii, którą mógłbym poświęcić na coś przyjemniejszego, np. naprawienie spłuczki w kiblu.
  2. Ja jestem ekto, od małego nasłuchałem się, że anorektyk, niejadek itp. itd. Latami walki z ciężarami udało mi się dojść do poziomu, w którym nie wstydzę się zdjąć koszulki na plaży i mogę powiedzieć, że najlepsze efekty jeśli chodzi o ramiona miałem, katując biceps z tricepsem w superseriach. Trzy ćwiczenia po trzy serie na każdą z partii (seria na biceps, seria na triceps, potem przerwa itp.) Obwód podskoczył mi wtedy o 3-4 cm (nie pamiętam wymiaru czasowego, na pewno trwało to wiele miesięcy).
  3. To ja też pojadę starociem. Gra nie dorównywała poziomem Baldurom czy Tormentowi, ale muzyka cud miód.
  4. Nie wiem czy już zasłużyłem na możliwość zadawania pytań u naszego Czcigodnego Pasterza Zbłąkanych Samczych Owieczek, więc powiem tylko tyle, że już udało mi się parę osób w firmie zapoznać z Radiem Samiec i chłopaki codziennie pod koniec dnia pracy odpalają sobie jedną audycję. Nurtują mnie dwie kwestie, które może okażą się przydatne także innym Braciom: 1. Sporo mówi się o męskich wzorcach w rodzinach kobiet, relacjach ojca z matką i ogólnie jego pozycji oraz wpływie na córkę. Co jednak w sytuacji, gdy kobieta wychowała się bez ojca, bo np. odszedł lub zmarł kiedy była mała? 2. Ezoteryka a kontakt ze zmarłymi. Jak wiadomo, w religii chrześcijańskiej, po śmierci jednoczymy się w niebie z naszymi bliskimi. Czy z ezoterycznego punktu widzenia, wędrująca pomiędzy kolejnymi wcieleniami dusza może mieć kontakt z duszami zmarłych członków rodziny? Czy od razu z jednego wcielenia "wskakuje" w inne? Dziękuję i pozdrawiam! Ps. Wiem, że owieczka to samica, ale "Pasterz zbłąkanych baranów" średnio brzmi ;]
  5. Wiesz co, nie wiem czy by w ogóle ktoś był potrzebny, jakby wykopać ze dwie z tej całej ferajny. Na pewno byłoby spokojniej. Do szału doprowadza mnie zwłaszcza kwestia telefonów komórkowych (to się w sumie na osobny temat nadaje). Otaczają mnie w bezpośrednim sąsiedztwie trzy samice. Praca przy kompie. Każda ma chyba po dwie komórki (służbowa i prywatna). Po kilka razy dziennie, napieprza ten sam dzwonek, który po tygodniu staje się nie do zniesienia. Problem polega na tym, że cokolwiek by się nie działo, telefony zawsze leżą na biurku. Nie w torebce, nie w kieszeni. Jak panny gdzieś wychodzą - a wychodzą często, na kawkę, 45-minutową przerwę obiadową, do sracza - telefon zawsze zostaje, a dzwonek napierdala na całą salę. Zadałem pytanie: po co tyle telefonów? Załóżmy zamiast tego jeden stacjonarny, będzie oszczędniej, a zamiast jakiegoś pop-wyjca posłuchamy zwykłego tradycyjnego sygnału. Odzewu oczywiście brak. Do tego dochodzi nawijanie na tematy prywatne. Ja już po tonie głosu laski wiem, z kim rozmawia - z rodzicami, z chłopakiem, z koleżanką. Nie wiem, ja nawet w sprawach służbowych preferuję często wyjść i pogadać w spokoju na osobności. A w prywatnych to już obowiązkowo. No i jeszcze jedna obserwacja: wiadomo, w pracy zdarzają się okresy kiedy jest luźniej i można pociąć w chuja ;] I teraz co zauważyłem: kiedy w miarę rozgarnięty facet tnie w chuja, to nikt tak naprawdę się tego nie domyśli. Bo taki gość ma zainteresowania, więc jak akurat nie ma nic do roboty, to albo coś sobie czyta z wypiekami na twarzy, albo robi jakąś prywatną fuchę, czegoś szuka, słucha muzy, pisze na braciasamcy.pl. Ale baba? Forget it! Snuje się po firmie jak smród po gaciach, drobne zadania urastają do rangi super ważnych, ciągle jakieś ploteczki, pierdolamento, zawracanie dupy.
  6. Miałem jako nastolatek ściągany płyn z kolana i muszę powiedzieć, że nie taki diabeł straszny. Bałem się jak skurwysyn, karmiony w dzieciństwie opowieściami i własnymi wyobrażeniami, jak to ładują w środek kolana gigantyczną igłę (teraz tak mnie naszło, czy takimi myślami sam podświadomie nie wywołałem u siebie późniejszego upadku i urazu), w rzeczywistości samo ściąganie płynu z opuchlizny jest praktycznie bezbolesne. Jedyny problem pojawił się, gdy wokół kolana pozostała resztka płynu i lekarz zaczął palcami ją "wyciskać". Wtedy faktycznie bolało.
  7. Pracuję już w drugiej firmie, gdzie w swoim dziale mam zdecydowaną przewagę kobiet, i kurczę pióro, jak te istoty marnotrawią tlen, to jest niebywałe. W mojej poprzedniej pracy, większość kadry stanowiły kobiety związane z firmą od wielu lat. Często proste baby, zaczynające od prostych czynności, z czasem awansujące na bardziej "prestiżowe" stanowiska. No i było to dla mnie takie trochę zderzenie z dorosłym życiem. ;] Nie potrafiłem zrozumieć, jak można sobie tak nawzajem obrabiać dupę, a potem przed obrabianą jeszcze chwilę wcześniej osobą zgrywać najlepszą przyjaciółkę, tudzież wspólnie obrabiać jeszcze inną koleżankę. Zawiść, zazdrość, obłuda. Ale oczywiście nikt ci nic w twarz nie powie. Najgorzej, że niektórzy faceci zachowywali się podobnie. No ale w tamtej firmy kobity przynajmniej zapieprzały. A teraz? Przedsiębiorstwo o powiedzmy nieco wyższym standardzie, także więcej młodych babek z wykształceniem wyższym. Atmosfera nie jest tak gęsta, obrabiania tyłka mniej, ale totalne marnowanie czasu, dezorganizacja, zajmowanie się pierdołami, choć oczywiście jak trzema ponarzekać na nadmiar obowiązków, to są pierwsze w kolejce. Godzinę przegadają o pierdołach, a jak poprosisz o przygotowanie prostej rzeczy, to nie, bo są zarobione. Ze względu na specyficzną strukturę organizacyjną, mam dwoje szefów - kobietę i mężczyznę. To jest po prostu nie do porównania, jaka między nimi panuje przepaść pod względem organizacji pracy. Przypuszczam, że jakby zamienić z 4 laski na 2 facetów w moim dziale, to praca byłaby efektywniejsza.
  8. Witam serdecznie (od kiedy słucham Radia Samiec, ciągle wszystkich "witam serdecznie", mam tylko nadzieję, że "dzisiaj będzie króciutko" nie wejdzie mi w nawyk, bo mogłoby mi to narobić problemów, np. przed randką hehe). Czytam Was od dawna, ale impulsem do rejestracji stały się dopiero ostatnie groźby zamknięcia forum, także chciałbym pokazać, że jest nas więcej i się nie damy ;]
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.