A już teraz tak nie jest, przynajmniej w dużej mierze? Nie u nas, ale choćby w takiej zgniłej Szwecji. Sprawa dotycząca rzekomego gwałtu Assange`a, którego miał się dopuścić, bawiąc w tym dziwnym kraju. Pomijam kwestie stricte polityczne, to, że 'gwałt' zgłoszono po latach, co też ma swoje znaczenie, ciekawsze tutaj jest, na czym gwałt miał polegać. Otóż wówczas brylujący na salonach Julian bardzo lubił cielesne uciechy i bywanie w damskich otworach, ale... bez gumy. Panie nie chciały bez gumy, ale chciały seksu z tym znanym człowiekiem. On obstawał przy swoim: seks, ale bez gumy. Loszki w końcu miały ulec wobec jego nieugiętości. Same, nieprzymuszane, lecz pod presją odmowy seksu w gumie uległy, wywarto na nie presję, tym samym dokonano... gwałtu!