Skocz do zawartości

gotz

Użytkownik
  • Postów

    161
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez gotz

  1. Raczej rzadkość, ale są takie, co lubią, a może nawet wolą bardziej. Może to wynikać (z doświadczeń, jakie mam z rozmów z nimi i ich zachowań) z tego, że lubią seks i silne doznania, a w tyłek, jakby nie patrzeć nie stworzony do kopulacji, to jednak z pewną dozą bólu. Niektóre też po prostu mogą mieć tak rozjechaną pochwę (po wkładaniu w nią podczas szabatów masturbacyjnych wszystkiego, co popadnie), że przeciętej wielkości członek nie jest w stanie na tyle trzeć wnętrza pochwy, iż ta niewiele czuje. Niby orgazm powstaje w głowie, ale to kobieta musi się nieźle nakręcić na tego a tego gościa, a nie po prostu któryś raz z nim się pukać.
  2. A już teraz tak nie jest, przynajmniej w dużej mierze? Nie u nas, ale choćby w takiej zgniłej Szwecji. Sprawa dotycząca rzekomego gwałtu Assange`a, którego miał się dopuścić, bawiąc w tym dziwnym kraju. Pomijam kwestie stricte polityczne, to, że 'gwałt' zgłoszono po latach, co też ma swoje znaczenie, ciekawsze tutaj jest, na czym gwałt miał polegać. Otóż wówczas brylujący na salonach Julian bardzo lubił cielesne uciechy i bywanie w damskich otworach, ale... bez gumy. Panie nie chciały bez gumy, ale chciały seksu z tym znanym człowiekiem. On obstawał przy swoim: seks, ale bez gumy. Loszki w końcu miały ulec wobec jego nieugiętości. Same, nieprzymuszane, lecz pod presją odmowy seksu w gumie uległy, wywarto na nie presję, tym samym dokonano... gwałtu!
  3. Wyszła mi 3. Nie pasuje, choć nawet bym chciał, by było inaczej. Jakby się uprzeć albo po prostu spojrzeć na horoskopy dla znaku zodiaku, też można wiele pod nas pasującego znaleźć. Nie należy się jednak zrażać tym, co zupełnie nie pasuje.
  4. gotz

    Prawdziwy dowcip

    Coś podobnego usłyszałem od nie-mojej, żeby nie tylko to wszystko robić tak samemu z siebie, ale jeszcze z radością szczerą na ustach, bo inaczej to ją nie cieszy, tylko chxxj zalewa i nic ze starań.
  5. Powiem wam, że czasem czytając, co tutaj piszecie, nie mam nic do dodania, co byłoby nowe, ale po sobie wiem, że grożenie odejściem ma jedynie sens, kiedy się jest na pozycji rozgrywającego w związku. To samo dotyczy sytuacji, kiedy swoim postępowaniem (nieakceptowanym w toksycznym związku/relacji) prowokuje się koniec. Ładowałem się siłą i energią czytając forum i prowadząc pogawędkę z moją lubą (tak zwaną 'LATką', określenie to poznałem tutaj), wiedząc, że skończy się to tym, czym się skończyło. Że ma mnie dość i to koniec Zobaczymy, czym tym razem rzeczywiście taki definitywny będzie.
  6. Kiedy byłem młody i piękny, jak to się mówi, a czasy były takie, że nie stosowano znieczulenia podczas zabiegów dentystycznych, wychodziłem z głupiego założenia, że lepiej wyrwać i wstawić sztuczny. O ile ząb się nie paprze, bez sensu jest jego usuwanie. Sztuczny to nie to samo. To jak peruka, nawet gęsta, nie zastąpi własnego zęba. Teraz ze znieczuleniem i może robić i 40 minut. Z wiekiem się docenia, co się ma własnego
  7. gotz

    Teoretyk

    Pewnie standardowo, od jakiegoś czasu przeglądam forum i dowiaduję się czegoś, coś, a nawet wiele potwierdza się z tego do czego przez lata sam doszedłem mając styczność na różnych poziomach z kobietami. Przechodząc do czegoś konkretniejszego, teoretycznie wiem, co i jak, w praktyce popełniam błąd za błędem. Wchodzę w relację z kobietami i na początku jest po partnersku, z opcją ich starań się większych lub takich samych, jak moje. Po jakimś czasie następuje zjazd po równej pochyłej: upodlam się, poniżam, byle jakoś to było, trwało.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.