Skocz do zawartości

brushedsteel

Użytkownik
  • Postów

    87
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez brushedsteel

  1. Też tego najbardziej się obawiam, grania na zwłokę, udawania ofiary itp. Z alimentami ona wie że nie poszaleje, jesteśmy biednymi ludźmi. (usilnie pracuje nad tym by było inaczej jednak przez to jak absorbująca jest aktualnie ta sytuacja na walkę na dwóch frontach nie starcza mi po prostu sił) Znając nasze warunki finansowe adwokat ostrzegł że żona zażąda 1000 zł a on zbije to w okolice 700 zł. Dlatego też powiedział żebym zaraz po zakomunikowaniu żonie mojej decyzji podsunął jej pod nos "porozumienie wychowawcze" w którym wypiszę warunki odwiedzin u dziecka oraz alimenty jakie będę przekazywać na dziecko w kwocie 600 zł. Jeśli to podpisze to adwokat twierdzi że sąd to tylko przyklepie bo w końcu już się moja żona na takie warunki zgodziła. Wydaje mi się to dobrą strategią. @MANDiNGO Tak powiedziałem mu że taka była przed ślubem - wyszedłem z założenia że z prawnikiem trzeba być bardziej szczerym niż na spowiedzi - tylko wtedy będzie mieć szanse. @Grzenio Widziałem 911 w twoim wątku. Szczerze gratuluję Jesteś majętnym człowiekiem i oczekiwania twoich ex rosną nie tylko proporcjonalnie do twojego majątku ale raczej wykładniczo Jeśli jakimś cudem które jak wiemy w sądach rodzinnych się zdarzają, dostał bym alimenty rzędu 1200 zł lub więcej to jedynym sposobem będzie ucieczka z kraju. Mam gdzie uciekać na tyle daleko ze polski komornik mógł by mi skoczyć. @rewter2 Mnie na jej winie nie zależy ani trochę. Chodzi mi bardziej o psychologiczny cios "chłopie wymyślasz z tym rozwodem, wcale nie masz do tego wystarczających powodów". Tak odebrałem tą wypowiedź prawnika. Teraz dwa dni później już trochę mi takie emocje opadły. Byłem przekonany że mam doskonałe argumenty. Co do psychologa to pójdę raz czy dwa zobaczymy czy to dla mnie a równocześnie będę rozmawiał z ludźmi dookoła i tutaj. Moja żona nie ma na tyle instynktu samozachowawczego żebym miał teraz z nią chodź na chwilkę sielankę, już dwa dni po "zgodzie" zaatakowała znów że nie jestem zaangażowany, nie dotykam jej itp. Ciągłe nieprzerwane zarzuty i wbijanie w poczucie winy. A jednocześnie kilka razy dziennie pokazuje mi zdjęcia z FB koleżanki która właśnie urodziła drugie dziecko. Dla mnie to typowa wykopowa #logikarozowychpaskow narzeka na mnie 24 h a potem oczekuje dziecka.
  2. Świetna przypowieść, będę ja przekazywać dalej dzięki Od siebie dodam tylko przeczytane gdzieś zdanie na temat dużych zmian w życiu których się boimy. Nie jesteś drzewem, jeśli jesteś w miejscu które Ci się nie podoba, robisz coś niezgodnego że sobą zmień to. Nie masz korzeni, nie jesteś drzewem
  3. Hej bracia, byłem wczoraj na spotkaniu z prawnikiem. Wyszedłem z niego z mieszanymi uczuciami. Wysłuchał mojej historii. Pierwsze co powiedział to że jego zdaniem nie ma szans na uzyskanie rozwodu z winy małżonki. (nie zależy mi na tym oczywiście ale jednak mnie to zdziwiło) Największym "brakiem" wg niego jest to że opisuje jej zachowania jako stan ciągły , że taka jest od dawna. To czy sobie zdawałem sprawę z jej manipulacji czy też nie sądu wg niego nie obchodzi i zarzuci mi że zgodziłem się na ślub z taką osobą. Jego (i moim) zdaniem należy zaproponować rozwód bez orzekania o winie i liczyć na to że żona się zgodzi. Wtedy on przygotuje dla mnie porozumienie wychowawcze, pozew itp itp. Jeżeli żona odpowie wnioskiem o rozwód z mojej winy będzie gorzej ale twierdzi że spokojnie wybroni to na winę obopólna. Dał mi jednoznacznie do zrozumienia że moje nagrania to sobie mogę w dupę wsadzić chyba że mam tam coś naprawdę super mocnego - inaczej nie warto tego wyciągać. Niby stwierdził że wszystko da się załatwić ale podważając to co uważałem za moje niezbite dowody tego że jest suką i stosuje przemoc psychiczną podważył również moją pewność decyzji. Wraz z osobą która mi bardzo pomaga stwierdziliśmy że potrzebuje teraz porady jakiegoś dobrego psychologa, osoby która z zewnątrz popatrzy na całość obrazu mojego związku i pomoże mi czuć się pewnie z moją decyzją. Na dokładkę nie omieszkam wam opisać ciekawej sytuacji z weekendu. Nasza kłótnia trwała w najlepsze, cały czas się na mnie wściekała że nie rozmawiam z nią o problemach (które sama wymyśliła i nie miały nic wspólnego z prawdą). Największym moim "przestępstwem" było to że mimo naszej ciągnącej się 2 tygodnie kłótni poszedłem na dwa treningi (jak zawsze) zamiast je odpuścić i zostać w domu by naprawić sytuację między nami. Nie będę wdawać się w szczegóły ale postawiłem jej twardą ścianę mówiąc że sama stworzyła problem, jest ciągle nie zadowolona, szuka powodów by się dojebać do mnie itp. około 2 w nocy wyła na głos jak zranione zwierze. Próbowałem ją uciszyć bo dziecko spało w pokoju, ale się nie dało. Kiedy sama się uspokoiła zaczęła..... wchodzić na mnie i chcieć sexu. Powiedziałem stanowczo "w żadnym wypadku, już to przerabialiśmy, teraz będiemy się kochać a potem mi powiesz że tylko do tego mi jesteś potrzebna" jej próby nie ustawały. Weszła na mnie itp ja poprosiłem raz, drugi trzeci i w końcu jednym ruchem zrzuciłem ją z siebie na łóżko i odwróciłem się dupą. Oj to ją zabolało gdyż chyba pierwszy raz odmówiłem jej sexu. Już były teksty że przyjdzie jeszcze koza do woza itp. Oczywiście był jeszcze krzyk "dlaczego mnie popychasz !" Ona teraz udaje że jest między nami ok i ze będziemy naprawiać nasz związek, a ja jestem pomiędzy ewidentnie popieprzoną żoną, dzieckiem, psychologiem i prawnikiem. Straszny mam bałagan w głowie. Prawnik mówi działać, pozwolę sobie zawołać osoby na których opinii mi zależy: @Grzenio @rewter2 @joeblue @overkill
  4. @Kr. niesamowicie trudna sprawa, wydaje mi się że tylko dobre nagłośnienie sprawy pomoże. Poprzednik radzi biura poselskie - z jednej strony lepiej unikać polityków jak ognia bo oni nie będą zainteresowani tym żeby Ci pomóc. Mogą najwyżej zrobić to przy okazji wykorzystania twojej historii na własny użytek, ale to najlepszy scenariusz. Z drugiej strony na jeden układ może pomoc tylko drugi, silniejszy. Powodzenia
  5. @Fallen Star rób to co daje ci radość. To ma być Twoja pasja a nie rodziny, znajomych, dziewczyny czy żony. To forum uczy mieć w dupie zdanie innych na twój temat i to jest bardzo przydatna w życiu cecha. Warto nad nią pracować. Btw, jaka to pasja tak wszystkich boli? Bo jeśli heroina to jestem w stanie zrozumieć otoczenie
  6. Jestem z Ciebie dumny, i podziwiam twoje zachowanie oraz zapobiegawczosc Na początku każdy może się pogubić. powinieneś ja zostawić po pierwszych wakacjach ale człowiek mądry po szkodzie co sam wiem najlepiej.
  7. O bracia jakim rakiem mnie moja żona mnie uraczyła dziś rano. Dostałem za pomocą Messengera takie obrazki, ona siedziała w pokoju obok. Nie wiem już czy nadaje się to do działu śmieszne czy tragiczne Jeszcze był trzeci ale nie mogę go załadować Największym błędem faceta jest przestać walczyć o kobietę bo myśli że zdobył ja ostatecznie
  8. Sądzę że kolejną dobrą okazją do badań jeśli nie zrobiło się ich wcześniej jest rozwód. Po pierwsze będziesz płacił przez 20 lat na dziecko, dobrze wiedzieć że twoje a poza tym jeśli by wyszło że sąsiad maczał w tym niekoniecznie palce, uzyskasz idealny niszczący argument w sądzie. Jeśli jesteś ojcem uzyskasz pewność. Ja podczas rozwodu zrobię te badania.
  9. @JoeBlue oczywiście że nie ma medali za drugie miejsce, jest za to miejsce w dole lub jak masz szczęście to cmentarz. Tylko czy wątpliwości na tym etapie są jeszcze normalne? Wczoraj bym podpisał rozwód z uśmiechem na ustach, dziś jakiś mam wątpliwości. Racjonalnie wiem co mam zrobić i wiem że to słuszna decyzja ale...... @rewter2 ćwiczenia mogą pomoc, uwielbiam to uczucie po treningu, a obiektywnie po treningu powinienem się czuć źle bo jestem cały poobijany - trenuje mma @overkill zgadzam się, większość ludzi nigdy nie zrozumie co ich spotkało. Mój ojciec po śmierci rządzącej nim żony wszedł w następny taki sam związek a mi doradza przeczekanie bo może będzie jeszcze lepiej.
  10. Obyś miał rację. Z jednej strony strasznie nie mogę się doczekać tego spotkania, w końcu coś ruszy w tej sprawie z drugiej jednak przybliża to moment konfrontacji której, nie ukrywam, boję się. Zastanawiam się jakiej metody użyć żeby uspokoić się przed rozmową z moją żoną. Chciał bym aby z mojej strony nie było już żadnych emocji, tylko rzeczowe powiedzenie ze to koniec, krótkie uzasadnienie i odwidzenia. O sam "logistyczny" sposób przeprowadzenia tej rozmowy jeszcze was bracia zapytam. Co sytuacja prawna jest taka że to ona musi się wyprowadzić do rodziców, nie ma absolutnie żadnych praw do mieszkania w którym mieszkamy.
  11. Masz rację, tylko to pierwsza wojna w moim życiu i cały czas mam zbyt defensywne podejście. Posłuchałem sięi w obecnym konflikcie postawiłem twardą granicę i nie uznaje swojej winy na co ona bardzo naciska. Są szantaże, góra oczekiwań itp standard. Ciekawą rzecz nagrałem jak twierdziła że mogłem jej kupić jakąś tam torebkę o której marzy (za 400 zł) z pieniędzy które zaczęliśmy niedawno odkładać na wg niej cele mieszkaniowe. Zapytałem ją czy naprawdę uważa że torebka jest teraz najlepszym sposobem wykorzystania tych pieniędzy, odpowiedziała że tak bo jeśli tego nie zrobię to mogę wcale nie mieć żony potem próbowała twierdzić że to żart ale nagrało się pięknie. ' BTW skończyłem czytać kobietopedię i bardzo żałuję że nikt mi jej nie dał do rąk 10 lat temu, to by wiele zmieniło. Tego się powinno uczyć młodych chłopaków by nie zniszczyli sobie życia. Dziś zaczynam "stosunkowo dobry". ---------------------------------------------------- Dobra, zrobiłem pierwszy w życiu poważny krok w kierunku rozwodu. Jestem umówiony na poniedziałek z adwokatem na pierwszą wstępną rozmowę. Już się denerwuje, czuje się nie pewnie jak bym obwieszony mięsem wszedł w watachę wilków. To chyba to słynne wychodzenie ze strefy komfortu
  12. @icman Nie wiem co tkwi w mojej podświadomości ale uważam że nie chce jej ukarać, ba nawet nie mam w sobie nienawiści do niej. Ja już w tym związku miejsca dla siebie nie widzę a jej życzę nowego faceta, może znajdzie szczęście. Bardzo starałem się zawsze nie gromadzić w sobie negatywnych uczuć bo one wracają. Niestety strzeliłem sobie tym samobója bo gdyby nie to że zawsze mojej wszystko wybaczalem to wcześniej bym się wyrwał. Nie naprawie naszej relacji wg nawet luźno pojmowanych zasad forum. Próbowałem na tyle ile potrafiłem i było tylko gorzej. Sądzę że na tym etapie życia powinienem być sam i pracować nad sobą.
  13. A to nie wzbudzi jej podejrzliwości? Nie chce żeby za szybko zaczęła szukać powodów mojej zmiany. Jeszcze znajdzie coś co zdradzi moje zamiary. Z drugiej strony będę w ten sposób powodował więcej konfliktów czyli miał więcej ciekawego materiału do nagrania.
  14. Zaraz będzie węszyć i sprawdzać co robię a to tylko nakręci atmosferę, nie chce teraz powodować jakiś większych spin, chce mieć spokojny czas na przygotowania. Dostałem dziś namiary na adwokata "po znajomości" podobno straszny killer ... zobaczymy. Aktualnie i tak jesteśmy pokłóceni od prawie tygodnia, panuje niemal śmiertelna cisza albo ataki z jej strony. Bez przerwy szantaże emocjonalne itp. Jak się bracia teraz wobec niej zachowywać? potrzebuje zyskać na czasie aby spokojnie się przygotować, omówić wszystko z prawnikiem i psychologiem. Mam dwie opcje, albo działać wg zasad forum być twardym itp ale to spowoduje coraz większy konflikt albo działać jak kiedyś czyli ją jakoś ugłaskać żebym mógł działać w spokoju.
  15. @Veaith Również polecam książki Marka. Bardzo pomagają. Moim zdaniem masz ogromny problem z własnym poczuciem wartości i jedynie praca związana z podniesieniem własnej samooceny może dać ci spokój wewnętrzny i szczęście. Ja bym dziewczyny odpuścił na razie, poświęć się teraz pracy nad sobą. Musisz przede wszystkim pozbyć się tego usilnego pragnienia związku - żaden związek Ci szczęścia nie da, tylko ty sam możesz je sobie dać. Powodzenia bracie, jesteś młody i jeśli będziesz uczciwie pracować nad sobą za kilka lat będziesz bardzo szczęśliwym silnym facetem.
  16. @Black horse powodzenia bracie, Dobrze że tak młode osoby trafiają na forum. Oni mają najwięcej do ugrania bez balastu
  17. @Normalny tak jak pisałem, bardzo dużą mam nadzieję że ona się zgodzi na rozwód bez orzekania ale niestety muszę być przygotowany na inne opcje. W dupie mam papierek kto był winny. @JoeBlue Na razie zmarnowałem z tą kobietą kilkanaście lat swojego życia i jeżeli uwalnianie umysłu z pod jej wpływu musiało potrwać ten jeszcze jeden rok to to był najlepiej wykorzystany czas. Dziękuję za linki przeczytam i odniosę się do tematu jutro jak będę w pracy. W domu z wiadomych względów nie dam rady czytać dłuższych tekstów.
  18. @JoeBlue z jednej strony masz rację co do awarii ale: zabieg jest odwracalny ale bez 100% szans nasienie zamrożone jaka jest szansa ze lodówka się popsuje a zabieg się nie uda? raczej nikłe. Dodając to tego fakt iż nie chce mieć więcej dzieci a to ma być tylko opcja zapasowa. Raczej to mnie nie zraża a o tym że przeszedłem wazektomie nie informował bym przyszłych partnerek, za to mówił wprost że nie chce już mieć dzieci. Taki układ jest uczciwy moim zdaniem. Bo jeżeli była by ze mną ze świadomością że nie chce mieć dzieci ale licząc że mnie "odmieni" to ja nie chce takiej kobiety, już taką miałem i nie czuł bym wyrzutów. Powiedziałeś dużo prawdy, fakt ona ma mnie teraz już za zupełnego mięczaka. Dlaczego się tak długo męczę? Nigdy w życiu nie podejmowałem samodzielnych decyzji, najpierw robili to rodzice a potem moja przyszła żona bo poznaliśmy się bardzo młodo. To pierwszy mój krok w dorosłość mimo ze to dziwne w moim wieku. Sam sobie racjonalizowałem i wymyślałem nowe powody do zostania, zarzucałem sam sobie winę za ten stan. O rozwodzie poważnie myślę od ponad roku i z miesiąca na miesiąc przekraczałem nowe granice, najpierw jakiegokolwiek postawienia się jej, potem coraz to więcej słów których wcześniej się bałem padało. Tak z afery na aferę szliśmy dalej, jeszcze kilka dni temu pytałem o to jak zrzucić z siebie odpowiedzialność i sprawić by to ona odeszła bo nie dopuszczałem do siebie myśli o tym że sam mógł bym odejść. Dziś po otrzymaniu niespodziewanego wsparcia od bliskiej mi osoby, po zdalnej konsultacji z psychologiem i prawnikiem już potrafię to sobie wyobrazić i wiem że to zrobię. Zdaję sobie sprawę że wystawię się na odstrzał rodzinie, społeczeństwu itp ale coraz bardziej mam to w dupie. Szukam prawnika, omówię z nim plan i przejdę wg jego rad do działania, oczywiście będę dawał znać tutaj o postępach. W dniu jak się wyprowadzi ode mnie robię imprezę Przeczytałem gdzieś że rozwód w takiej sytuacji pomaga oddzielić przyjaciół i osoby które ci dobrze życzą od reszty.
  19. @Grzenio tak podobno to jest odwracalne ale to dużo droższy i trudniejszy zabieg nie dający pewności powodzenia. Btw 27 lat to z mojego doświadczenia wiek w którym duża część kobiety dostaje wścieklizny cipy na punkcie dzieci oby u Ciebie tak nie było. @MANDiNGO czy powodzenia z banku płatności kartą też się nadadzą? Bo to prościej mi uzyskać puki jeszcze jesteśmy razem. Będę od dziś zbierał na wszystko powodzenia. Bardzo dobra rada. Czy duża jest różnica między adwokatem a radca prawnym? Bo tak się rozglądam a nie znam się na tym kompletnie
  20. @rewter2 do niczego mi nie potrzebne, ale jeśli ona nie będzie chciała podpisać rozwodu bez orzekania o sobie to chyba nie mam innego wyjścia? Słyszałem już o tym że warto brać kobietę do rozwodów. One są bezwgledne, my Bracia wiemy to najlepiej @MANDiNGO trochę się tych alimentów obawiam bo jestem z jednego z większych miast Polski. Wiem że nie ma sposobu na wymuszenie widzen z dzieckiem, ale miło wszystko chce to mieć na papierze, sądzę że moja z tym nie będzie robić problemów ale pewnie wielu już tak myślało. Dzięki za dobre słowa Dobry mecenas to podstawa, nie wiem ile on może kosztować ale trzeba będzie to przełknąć, sprzedać samochód albo cokolwiek.
  21. @rewter2 Córka ma 3,5 roku, żona pracuje i po przeprowadzce do rodziców mogła by się za te pieniądze utrzymać. Nie jesteśmy majętni, ona zarabia ok 1900 zł ja 2300 zł na rękę ale na umowie tylko 1800 zł. Dlatego sądzę że czekają mnie alimenty z zakresu 500-700 zł sądzisz że to realne przewidywania? Jaka jest moja wizja opieki? biorąc realny scenariusz to chciał bym mieć alimenty z tego zakresu oraz zagwarantowane sądownie widzenia z dzieckiem, klasyk, tydzień wakacji i ferii co drugi weekend i coś w tygodniu. Wydaje mi się że nie żądam zbyt wiele. Postanowiłem najpierw znaleźć prawnika, omówić z nim naszą strategię i poczekać na jego porady czy materiał który już na nią zebrałem będzie wystarczający do obarczenia jej winą za rozpad małżeństwa (jeśli nie udało by się zamknąć tego polubownie). Być może wskaże on rzeczy o których ja nie pomyślałem a warto było by je zrobić puki jeszcze mam możliwość działania po cichu. @JoeBlue dziękuję za link , zapisałem do przeczytania w wolnej chwili @Grzenio Własnie trochę się boje że wpakuje się w kolejne gówno, jeszcze mogę być za słaby psychicznie dlatego chwila przerwy dobrze mi zrobi, ewentualnie poszaleję trochę po klubach A co do zabezpieczeń to rozważam po rozwodzie wazektomię bo nie mam zamiaru już mieć więcej dzieci(oczywiście z zamrożeniem nasienia na wypadek gdybym zmienił zdanie) .
  22. @Grzenio może i tak bo koleżanka zdecydowanie atrakcyjniejsza ale z drugiej strony z ogromnym parciem na poszukiwania męża i ojca swoich dzieci. Aż mnie dreszcz przy takich przechodzi, chyba bał bym się ruchać Po rozwodzie planuje długą "rehabilitację" bez żadnych związków. Jak wiemy seks jest przereklamowany i można go mieć za 150 zl na poziomie o jakim moja żona nawet nigdy nie słyszała
  23. @Grzenio dziękuję ale jestem z zupełnie innej części Polski. Ja jestem stosunkowo młody bo dopiero w tym roku zawita trójka z przodu jeszcze trochę mnie czeka radości w życiu. Co do prawnika to w grę wchodzi tylko stary rozwodowy wyjadacz. Nikt inny. @rewter2 że względu majątkowego sprawa będzie prosta- nie mamy praktycznie nic, auto warte kilka tysięcy do tego meble i długi ( na szczęście nie duże , w sumie koło 6 tysięcy) nie ma się o co bić, zostaje tylko i aż sprawa dziecka chodź po lekturze wielu historii nie wierzę w to że córka będzie ze mną mieszkać. Jeśli ugram moje warunki spotkań i alimentów będę zadowolony . Co do rodziny to dwie najbliższe mi osoby wiedzą o sytuacji wszystko i poprą mnie. Wiele osób uznawało mnie za wzorcowego ojca i męża ale to większość jakieś otoczenie mojej żony więc na nich nie mam co liczyć. Ba nawet koleżanka mojej żony wprost przy niej mówiła jak to by chciała mieć mnie za męża. Zapatrzona jak nie wiem ale jakoś udało mi się zgrabnie zbić temat
  24. @Grzenio ten prawnik i psycholog byli z kręgu najbliższych przyjaciół osoby która mi pomogła, nie zarobili na tym ani złotówki i nie zarobią z przyczyn obiektywnych dlatego jestem w stanie uwierzyć w ich słowa. Poszukiwania takiej właśnie Kanalii w moim regionie już trwają. To co napisałeś było bardzo mocne ale i prawdziwe. Dziękuję że dajesz mi spojrzeć na to z innej strony i masz rację ja mam lekko. Tobie szczerze współczuję historii i Cię podzieiwam. @rewter2 sądzę że będzie wszystko utrudniała i nie wiem czy lepiej zaatakować ja z całej siły z zaskoczenia czy zaproponować spokojny układ. Zgadzam się z Tobą że to strach przed nieznanym, nie wiem co mnie czeka po rozwodzie ale czuje że nie będę płakał. Mam wrażenie że odetchnął bym pełną piersią.Mam tyle planów, rzeczy które chciałem bardzo zrobić a na które mi nie pozwalała.
  25. @Adolf Niestety niektórych relacji nie da się naprawić. Ja doszedłem do wniosku że mojej żony już nie naprawie, całych lat jakie dałem sobie wchodzić na głowę nie nadrobię w ciągu następnych 5 lat a żyć tak długo wstanie otwartej wojny o najmniejszą pierdołę. Wolę być napiętnowany przez swoją i jej rodzinę ale wolny. Zbyt długo pozwalałem komuś kierować moim życiem, teraz chodź by na przekór wszystkim postąpię tak by samemu się z tym dobrze czuć. Tobie mogę poradzić to samo. @Grzenio Na pewno nie byłem pod wpływem bo odkąd wziąłem się siebie ograniczyłem spożywanie alkoholu do minimum. Byłem w dużych emocjach i pod presją czasu, żona własnie wracała do domu a w mojej głowie aż kołatało się od różnych myśli. Z twojej historii jasno wynika iż nie można nawet dziecka stawiać ponad siebie bo nigdy nie wiadomo czym nam odpłaci. Rozumiem i szanuję Twój punkt widzenia ale na pewno przyznasz że dla młodego ojca małego dziecka jest to trudne. Powiem wam wszystkim ze nieoczekiwanie otrzymałem bardzo dużą pomoc od bliskiej mi osoby której się zwierzyłem. Ta osoba nie krytykowała mnie, skonsultowała dalsze kroki z psychologiem i prawnikiem. Co ciekawe psycholog po opisie jej zachowań stwierdził z dużym prawdopodobieństwem że cierpi na "narcystyczne zaburzenia osobowości" co podejrzewałem juz wcześniej. Prawnik w takiej sytuacji doradza walkę o rozwód z powodu jej problemów psychicznych i wymuszenie przymusowych badań. Nie jestem przekonany jeszcze do tak mocnego ataku na nią ale obawiam się ze na polubowny rozwód nie ma szans
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.