Skocz do zawartości

Blair

Użytkownik
  • Postów

    50
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Blair

  1. Mi natomiast rzuciła się w oczy zmiana avataru. Początkowo była buźka, ale przed założeniem tematu pojawiły się w nim pośladki. Krągłe pośladki. Nie będę wnikać co to miało na celu, bo raczej i tak wszyscy się domyślają, ale ta manipulacja nie była nawet słaba, tylko po prostu tania. XD I w sumie przenośnię: Można rozumieć dosłownie. xD Pola Już zakładając tu konto powinnaś wiedzieć, że jesteś najgorsza z najgorszych. XD Kwestia tylko tego, czy z dzieckiem, z mężem,bez i czy ewentualnie nadajesz się jeszcze do ruchania.. xD Marek płaci tutejszemu squadowi za testowanie nowych userów, więc szkoda Twojego czasu. XD Najlepsze co możesz zrobić, to zająć się sobą i nie dać im nabijać postów, bo Cię zeżrą xD A i nie myśl, że na jednym temacie się skończy. XD Pamiętaj, to Ty mówisz stop. A tak odnośnie tematu, żeby niebyło ot, skoro jesteś szczęśliwa, to ciesz się z tego i korzystaj, nie szukaj gratulacji na forach, bo szkoda na to czasu.
  2. Wiesz co, miałam sobie odpuścić, ale skoro Ty się tak poświęcałeś dla mnie w poprzednim temacie, to w sumie też mogę to raz zrobić . Zacznę może od tego, że nie mam nawet zamiaru zastanawiać się po co zrobiłeś sobie wykreślankę. Nie będę grać w Twoją grę . Raz, straciłam cierpliwość do Twojej osoby, dwa mogłabym się nawet rozpisać, i próbować wytłumaczyć o co mi chodziło, ale szkoda mi mojego czasu, trzy zapewne rozwinie się offtop. Fakty są takie, że obrzuciłeś mnie błotem w poprzednim temacie, wymyślając sobie jakąś swoją historię na mój temat i teraz jak gdyby nigdy nic prowokujesz do rozmowy. Czy to nie jedna z cech, którą zarzucacie kobietom ? (hipokryta 2) Idąc tym (kobiecym) tokiem „myślenia” następnym etapem będzie seks „na zgodę”. Przeczytaj sobie swoje posty w temacie Poszukiwanie księcia (…) i Taka z niej hiena (…) i je porównaj. Sam sobie przeczysz. (hipokryta 3) W sumie, jakbym chciała być miła, napisałabym, że Ci współczuję i jest mi Cię żal... ale nie jest. XD Nie ma za co. Możesz dodać mnie do ignorowanych, dziękuję. P.S Teksty o tym jaka jestem zagubiona, i jaka niepokorna, możesz sobie wsadzić w seksowny tyłeczek divy, na pewno się tam wszystko zmieści. Oj tam, mam przynajmniej zagwarantowaną darmową, dożywotnią, skuteczną formę antykoncepcji. Mogę spać spokojnie.
  3. Hmmm jeżeli byłby wobec mnie w miarę uczciwy, to dostałby kobietopedię na urodziny. Jeśli by się zainteresował, skierowałabym go na forum. Jeżeli by mu odwaliło i zacząłby urządzać dziwne akcje, miałabym jasną sytuację. W sumie... forum jako jeden z shit testów. Hmm... do przemyślenia. Dodam może, że w moim poprzednim związku obydwoje mieliśmy konta na różnych forach, i obydwoje o tym wiedzieliśmy. Zdarzało się, że czytywaliśmy swoje posty, ale ogólnie szkoda nam było na to czasu. Traktowaliśmy to jako ewentualne zapychacze, ku poszerzaniu horyzontów i wymiany doświadczeń. A tak z drugiej strony, to ciekawa jestem, czemu zawsze to Paniom jest zarzucane, że nie włóczą tu za sobą swojego faceta/męża/kochanka... . Ja się pytam, gdzie te żony, partnerki, koleżanki, siostry,kochanki?. Przecież chyba właśnie o to Wam chodzi, żeby kobieta dowiedziała się, czego prawdziwy samiec potrzebuje i była tego świadoma. Najlepiej z samego źródła. Czy to nie zakrawa o hipokryzję? Jak był przerabiany podobny temat, to proszę o link. Osobiście nie planuję jakoś specjalnie uświadamiać dziecka. Nie będę mu wciskać na siłę żadnej teorii i zasiewać ziarna niepewności. Teoria to tylko... teoria. A uczucie niepewności i brak zaufania nie pozwala swobodnie cieszyć się życiem i z niego korzystać. Po co to młodemu człowiekowi. Jeżeli będzie miało pytania, odpowiem. Ale wolę pozwolić mu na popełnianie własnych błędów i wyciąganie wniosków. Młoda krew, buzujące hormony, energia, bunt... już widzę jak mnie/ojca słucha i zamyka się w pokoju pisząc plastusiowy pamiętnik. Nie zabronię mu żyć, niech idzie podbijać świat, niech upada na kolana i się podnosi (to kształtuje charakter), w końcu na tym polega życie. Nikt nie ma lekko. Prowadzenie za rączkę nie przynosi dobrych efektów, a wręcz przeciwnie, nie uczy samodzielności. Dostęp do forum i materiałów dostanie w pakiecie w wyprawce na studia, jeżeli będzie chciał iść. Tak czy inaczej, można wyczuć odpowiedni moment. Chyba jednym z lepszych jest pierwsze rozczarowanie „poważną” relacją i zderzenie z rzeczywistością. Główną lekcję jaką przewiduję to antykoncepcja, świadomość swoich potrzeb i panowanie nad nimi.
  4. Planowałam, ale mi się odechciało. Ostatecznie wolę zrobić jakiś szybki kurs, czy szkolenie. Oszczędność czasu. Poza tym nie mam już do tego cierpliwości. Jak człowiek zacznie zarabiać, to papierki przestają mieć znaczenie. Liczy się każda wolna chwila dla siebie i najbliższych. Nie zmienia to faktu, iż podziwiam ludzi, którzy mieli siłę, żeby dobrnąć do tego etapu.
  5. 1. Gdy boi się, że jak powie "nie" to zostanie odrzucona. 2. Gdy nie akceptuje siebie i ma niskie poczucie wartości.
  6. Manipulacjami za wiele ze mnie nie wyciśniesz, zwłaszcza w takich tematach jak ten. Wszystko miałeś podane na tacy w temacie o władczych facetach. Szkoda, że próbując stworzyć jakiś mój profil nie chciało Ci się nawet przejrzeć tych nie całych 20 postów. Ale to też tłumaczy, dlaczego próba naświetlenia mojego portretu wyszła Ci tak słabo. Nie odrobiłeś lekcji. A to kobietom jest zarzucane lenistwo. Smaruj sobie ten profil, poleruj... tylko nie dziel się nim ze mną jak musisz się chwalić, to pogadaj sobie z jakimś bratem, może ktoś choć poudaje, że go to obchodzi. Mnie w swoje halucynacje nie mieszaj. Ale rozwijaj swoje hobby! Trening czyni mistrza. Pracuję, studiuję, i jestem w trakcie pisana pracy mgr. Poza tym mam jeszcze inne obowiązki. Jestem sama, bo tego chcę i nie mam na razie czasu na głupoty. Tak jak pisałam wcześniej, wolę być nienawidzona za to kim jestem, niż kochana za to kim nigdy nie będę. Nie zmienię się i nikogo też nie zamierzam zmieniać. A na brak towarzystwa nie narzekam. Także spokojnie, nie musisz ze mnie robić ofiary i cierpiętnicy. No nie wiem czy jest się czym chwalić. Po prostu zawładnęły nad wami instynkty i polecieliście schematem. Czysta biologia. Poza tym wstrzymaj się z propagowaniem takiego podejścia, bo jeszcze ktoś to przeczyta i serio uwierzy, że jak będzie co dyskotekę tarzać się w trawie w parku z płcią przeciwną, to miłość życia znajdzie. Wyprodukujesz tylko masę zagubionych i zdesperowanych bab. No i oczywiście dodasz sobie pracy w męskiej części forum i jedyne co Ci zostanie napisać, to zrobienie testu na ojcostwo. Mądra babka, widzisz, ona przekalkulowała zniszczył mi moje ulubione portki! To jego wina ! Zapłaci za to.... małżeństwem ! Zanim zaplujesz sobie monitor policz do 10. To tylko taki niewinny żarcik na rozładowanie napięcia. XD Tak i chciało by się rzec : „widziały gały co brały” ale w Twoim przypadku gały były zarośnięte cipką, więc nawet tego nie można użyć. XD I jakby się okazało, ze dziewczę ma kupę kredytów, patologia w domu, to co? No istna tęcza, zaprawdę. Logika i zdrowy rozsądek poziom hard. A zasadź sobie nawet drzewo wiśniowe w tym torcie. XD Trzeba być chorym umysłowo, żeby świadomie pchać się w dziwne związki. Zwłaszcza po tematach o samotnych matkach szukających frajera, który je przygarnie, i ogólnie po weryfikacji forum. Sorry, zamiast zastanawiać się, czy starczy mi na pampersy, wolę sobie pójść na masaż, czy basen, cokolwiek. To byłaby bezsensowna inwestycja. Sugerowałabym skierować ten gest w stronę swojej żony, może odwzajemni to nowym kompletem bielizny, który rozszarpiesz równie szybko, jak tą z tego pamiętnego, ciepłego, letniego wieczoru. Starałam się nie oceniać, ale chyba marnie mi wyszło. Mnie szybki seks po prostu nie rajcuje. I zdaję sobie sprawę, że ktoś może mieć inne zdanie. I mi to nie przeszkadza. Dobraliście się , jest ok, szczęścia życzę. Właśnie wbiłeś sobie nóż w stopę. Nóż jest ok. 1 cm w podłodze. Nie ruszysz się dopóki go nie wyciągniesz . Jak zaczniesz się szarpać zostanie wielka dziura. Przepraszam, jakim włożonym wysiłkiem? Za obecność na umówionym spotkaniu mam mu medal wręczyć? A co z moim „wysiłkiem” ? przecież ja też przyszłam? (jak pisałam wcześniej, każdy płaci za siebie) Mi łaski nikt nie robi, jeżeli spędzenie ze mną czasu jest dla kogoś takim wysiłkiem że hoho. To niech po prostu nie marnuje naszego wspólnego czasu, ja prosić nikogo nie zamierzam, a jeżeli facet odpuszcza, to jest to dla mnie jasny sygnał, że jego intencje po prostu były sprzeczne z moimi. Dziękuję. I ja wysiadam z tej karuzeli, bawcie się dobrze.
  7. Zawsze dawałam facetowi wybór. Mówiłam, że zapłacę za siebie. ( a skoro mówię, to znaczy, że mam kase i mogę zapłacić, żaden problem, przecież jakbym kasy nie miała, to bym siedziała cicho – korzystajcie z tego) . Aczkolwiek stwierdziłam, że lepiej z góry poprosić o dwa osobne rachunki, facet nie musi strugać gentelmen'a, a ja mam czyste sumienie. Spoko, niech to powie na pierwszej randce. Rozbierzemy się , popatrzymy na siebie, przerobimy kilka stron z kamasutry, albo zdamy się na wyobraźnię. Później wyjdę, dam mu chwilę do zastanowienia i poproszę o ocenę.... Skoro ja nie lecę z centymetrem do jego rozporka, i nie pytam na ile sposobów może mi zrobić dobrze, to miło by było, żeby on też był w miarę wyrozumiały. Ale to chyba trochę za dużo. A może właśnie tak należy robić, tylko 14 cm?! Drzwi są tam! - rozumiem, że to ten poziom, o który tak walczycie. Owszem, ale doświadczenia pokazują, że w łóżku dużo łatwiej się dogadać, niż w życiu. Więc sorry, ale jednak stawiam na ten drugi aspekt. Poza tym czy to właśnie nie przez szybki seks część z Was zmarnowała sobie życie? Sprawdźmy się !!! ... bajera wciśnięta, nogi rozłożone, rano wypoczęty, za miesiąc szok. Ciąża , ślub, koszmar, rozwód. W razie czego wolę mniej więcej wiedzieć z kim sypiam. Albo po prostu ma swoje życie i obowiązki. Tak czy inaczej, nie mam na to wpływu, cipką nikogo nie zatrzymam. Jego życie i wybór. I w takim przypadku tym bardziej lepiej poczekać, może akurat mu się znudzi i sam odejdzie. Poza tym Wy nie doceniacie kobiet, które dostajecie łatwo. Ale oczywiście, tutaj wszyscy, wszyscy święci... mają bal. Rozumiem, że Ty ufasz każdej kobiecie? Hipokryta. Z dwojga złego wolę być sama, niż sama z dzieckiem. Na resztę nie będę odpisywać, bo nie bardzo miałoby to sens, ale dzięki za próbę stworzenia mojego portretu psychologicznego, mam nadzieję, że przynajmniej się dobrze bawiłeś. W sumie bawiliście. Gratulacje, trochę zmarnowaliście popołudnie, no ale mam nadzieję, że było warto. Długo jeszcze będziecie mnie męczyć?
  8. Będę wybredna, wolę pomarańcze, mają niższy IG i pięknie pachną. Zabawne, bo zawsze, wcześniej czy później pada to pytanie. A ja zawsze odpowiadam 2 lata w CIA xD Chociaż tak naprawdę jestem tutaj z powołania Jezusa Chrystusa... żenić się nie chcecie, dzieci nie ma kto płodzić, na tacę kto dawać, a proboszcz starym golfem jeździ! Wstyd ! Wy grzesznicy! XD Nie muszę, bo wtedy by było, że niby mam coś do ukrycia, a nie mam. Poza tym to mój ostatni post z serii offtop. xD Powielać wzorców nie zamierzam, więc ta informacja niewiele Ci da. Idealna nigdy nie byłam i nie będę, ideały są nudne i dlatego nie istnieją A włosy na szczęście mam długie i nie zamierzam tego zmieniać. Mój tatuś zjadłby Cię na deser, mam nadzieję, że masz masę, bo grilla dziś robimy, to by jakieś udko chapnął. XD Dobre pytanie. Każdy używa tego zwrotu i każdy rozumie to po swojemu. Dlatego później w zderzeniu oczekiwań z rzeczywistością wychodzi duża kupa. A więc wg mnie „Coś więcej” to świadomość tego, że facet traktuje mnie poważnie. W kategoriach związku, dłuższej relacji. (i nie, nie mówię, że forever and ever itd. bo każdy kto był w związku wie, że pewna jest tylko śmierć i podatki). Nie ciągnie mnie do wyra na pierwszych 5 randkach, właśnie dlatego, że chce mnie poznać, mnie, nie zawartość mojego stanika i majtek. I tu nie chodzi o kupczenie dupą po prostu jak seks ma miejsce na początku, to nie ma się co oszukiwać, że później z tego coś wyjdzie. Jeżeli ktoś mnie nie męczy, lubię się delektować jego towarzystwem, nie muszę tego od razu konsumować. Wręcz przeciwnie, im dłużej czekam, tym pragnienie rośnie i jest ciekawiej. (fajnie wiedzieć, że facet nie traktuje mnie jak kawałek mięcha wrzucony na ruszt, poza tym tutaj też łatwo sprawdzić „wierność” faceta. Jak nie rzuca się od razu i potrafi się powstrzymać, to wiem, że na inną też szybko się nie rzuci, bo oprócz ładnej buźki wymaga też czegoś więcej , i to jest na plus) Oczywiście bez przegięcia w drugą stronę, bo gwałcić nikogo nie zamierzam, a kobieta też swoje potrzeby ma. I nic nie pobije tego momentu, jak facet obejmuje kobietę w tali i przyciąga do siebie, jeszcze jak potrafi przy tym patrzeć głęboko w oczy i następnie namiętnie pocałować, to ja totalnie wymiękam. Żadnych słów, tylko napięcie, spojrzenia i działanie. Najgorsze jest podejście „na chama” z serii „ mała, postawiłem ci kolację i odwiozłem do mieszkania, rozumiem, że teraz zapraszasz mnie do środka i rozkładasz nogi”. Narzekacie, że kobiety szukają sponsora, a sami zachowujecie się jak sponsorzy. Później pretensje, że niunia leży i pachnie. Słabe. Tyle ode mnie Panowie.
  9. Spływa to po mnie. Za długo czytam to forum xD Mogę być najgorszą szmatą, nie mam zamiaru tu niczego udowadniać. A swoje zdanie i tak wyrażę. Jeny. Ja mam świadomość tego, że nie każdemu się muszę podobać, i wcale nie odbieram tego jakoś personalnie. Nie nastawiam się na żaden efekt, po prostu chcę kogoś poznać. Prawdziwą twarz, nie maskę. Jeżeli facet chce tylko seksu, niech powie to od razu. Może będę tak wyposzczona, że skorzystam. xD Jeżeli chce czegoś więcej, niech pozna mnie. I serio wolę zapłacić za siebie i mieć spokój (jest jasna sytuacja, nikt nic nie traci), niż widzieć tą minę z cyklu "zapłaciłem i myślałem, że porucham". xD Sorry, na kolację mnie stać, i nie jest to żaden problem. No i pięknie. Wilk syty i owca cała. xD Nie, nie byłbyś. xD Swoją obecność na forum traktuję hmmm... służbowo. A gdzie się uczy i pracuje.... xD To tak na przyszłość dla wszystkich, jakbym jednak jeszcze nie wystraszyła wystarczająco. xD Lepiej być nienawidzonym za to kim się jest, niż kochanym za to kim się nigdy nie będzie. P.S Rozumiem, że to taki spisek. xD prowokujmy do offtopa 3 bany i pozbędziemy się jej. xDD
  10. Mój problem trochę z innej strony, czasem trzeba nagle wstać od komputera i nie ma czasu na poprawę estetyki. @Eleanor Trudno. Dziękuję za informację zwrotną.
  11. Jest możliwość wydłużenia czasu na edycję posta do 30 minut?
  12. Dla Ciebie sielanka, dla przyszłego tatuśka niekoniecznie. Od wychowywania teoretycznie są chyba rodzice. Związek, to nie adopcja. Relacja ma raczej zapewniać swobodę bycia sobą i bezpieczeństwo, a nie strach, ale co ja tam wiem. Facet rządzi głównie wtedy jak kobieta na to pozwala, czyli gdy nie wchodzi mu na głowę i go szanuje. Wymagać powinnaś przede wszystkim sama od siebie.
  13. Widzisz Subiektywny, biorąc pod uwagę tutejsze cieplutkie powitanie, zaczęłam mieć wątpliwości. Ok, tutaj się zgodzę. Z tymi checklistami, to też jest różnie. Niby każdy ją ma, ale życie nie wybiera, jak ta przysłowiowa strzała trafi, to tą chcecklistą pozostaje się jedynie podetrzeć. Owszem, główne wymagania muszą być spełnione, ale reszta pozostaje tylko niewidocznym tłem. Trzeba trzymać rękę na pulsie, żeby nie popłynąć, bo to różnie może się skończyć. Tak szczerze, to nie wiem, czy jest to ich wina, bo skoro nie ma ich kto na ziemię sprowadzić, same ochy i achy, to do kogo można mieć pretensje. Zwrócić uwagę mało kto potrafi. Stąd, gdy zbliża się termin ważności, zaczynają się zastanawiać, o co właściwie chodzi, i nagle dochodzą do niewiarygodnych wniosków. Mnie to bawi. Ja nigdy nikogo nie przekonuję do siebie, wręcz przeciwnie, a typ naburmuszony omijam, szkoda mi na to czasu i energii. A kto ją tak wychował ? Jak na początku nic nie wymagacie, to nie dziwcie się, że później robicie za frajerów. No jak ktoś ma już jakieś doświadczenia w związkach i normalnie do tego podchodzi, to wie, że związek to wymiana korzyści, doświadczeń tak, żeby w dwójkę było łatwiej i przyjemniej. 1+1 = 3 Jak ktoś nie chce współpracować, tylko chce żeby go na taczkach przez życie przewieźć, to drzwi są tam. Dziękujemy. Rozumiem, że to działa też w drugą stronę : Gdy kobieta jest dłużej na górze, to później Ty 30 minut przed nią klęczysz. Grunt to dystans do siebie i chęć rozmowy, bo nawet jak czasami przesadzimy, to przecież druga osoba może o tym powiedzieć. „Idź na spacer i przemyśl to, co powiedziałeś/łaś! :D” Czasami, zwłaszcza pod wpływem emocji mówimy coś średnio stosownego, i nie zdajemy sobie z tego sprawy, dobrze jest zwrócić na to uwagę i głębiej się nad tym zastanowić, przemyśleć i jakoś się dogadać. Dlatego są same i przed 30. Nie pomożesz komuś, kto nie chce pomocy. Jeżeli one same nie zaczną sobie zadawać pytań, to będą na tym samym poziomie i nic się nie zmieni. Ich życie, ich sprawa. Człowiek szczęśliwy chce, żeby inni też byli szczęśliwi, chce coś od siebie dać. Człowiek toksyczny będzie robił wszystko, żeby zamienić życie innych w koszmar.
  14. @Selqet Zauważ, że zaznaczyłam na początku, iż ta pewność siebie często (czyli nie zawsze) budowana jest na portfelu rodziców i jest sztuczna. Z innego tematu autorki wywnioskowałam, iż jest na studiach dziennych pierwszego stopnia (temat - nie potrafię się zachowywać jak dorosła osoba) Więc obraca się w towarzystwie facetów w przedziale 20-22 lat i ewentualnie wyższe roczniki. ( więc poważnie o życiu i związkach nie myślą) Z doświadczenia i obserwacji powiem, że facet nadmiernie dominujący i pewny siebie automatycznie przyciąga do siebie masę kobiet. A skoro nie musi nic robić, i laski same za nim latają, to mu się w główce przewraca. On nie potrafi docenić zaangażowania kobiety, bo najzwyczajniej w świecie mu nie zależy, i wprost uważa, że mu się to należy (w końcu ego ma tak napompowane, że mógłby sobie polatać). Skoro 99% kobiet może mieć na wyciągnięcie ręki, to przestaje je szanować, po prostu sobie korzysta, a na koniec znajdzie najlepszą partię, która poda mu tą szklankę wody na starość, bo przecież trzeba się jakoś urządzić. (a i tak po jakimś czasie będzie ją zdradzał, bo kto od zawsze prowadził hmm „bogaty” styl życia, zbyt szybko nie przestawi się do trybu 1 off) To działa na podobnej zasadzie, co „córeczki tatusia” - mieszkano jest, samochód jest, lajki na instagramie są, więc dajcie mi tu jelenia, co będzie mnie zabawiał. To po prostu jest zepsuty materiał, i próba naprawiania go jest zwykłą stratą energii i czasu. Ale jasne, zawsze można mieć nadzieję, że ktoś się zmieni. Ja już z tego wyrosłam, ludzie się nie zmieniają, oni tylko przez chwilę udają. Prawdziwie pewny siebie facet wcale nie demonstruje publicznie swojej pewności siebie i dominacji, jego cechą charakterystyczną jest wewnętrzny spokój i opanowanie. Podobać Ci się nie musi, ja tylko mówię jakie jest moje zdanie.
  15. Powiem tak, pasożyta utrzymywać nie zamierzam Niski i brzydki to kwestia względna A umówić się zawsze można, żeby po prostu spędzić miło czas. I nie prowokuj mnie do offtopu, bo znowu dostanę punkty. xD
  16. To jest po prostu pewność siebie, często sztuczna i zbudowana na portfelu rodziców. Szukasz partnera, czy tatuśka? bo jeżeli partnera to gwarantuje Ci, że zostawi Cię jeszcze zanim zaczniesz wymyślać imiona dla dzieciaków. Jedyne co musisz zrobić to zniszczyć swój idealny obraz w jego głowie. Wystarczy, że powiesz mu prawdę, czyli, że w sumie nic ciekawego w życiu nie robisz, tylko klikasz myszką i raz na jakiś czas pojawisz się na uczelni. Z czasem wyjdą też inne wady i facet się ulotni. Bo bdsm’em faceta przy sobie nie utrzymasz. Poza tym takiemu ruchaczowi laski same się do wyra pchają, więc ustawiać się tam w kolejce, to zwykła głupota. Ale jasne! On się zmieni. Chyba tylko do ślubu Ajland, Typ faceta w który celujesz, to wieczna niepewność, zazdrość, brak stabilności i spokoju. Masa kłamstw i obietnic bez pokrycia. Ale jeżeli chcesz się w to pchać, to śmiało, w końcu każdy uczy się na własnych błędach, pamiętaj tylko o zabezpieczeniu, żebyś sobie (i dziecku) życia nie zmarnowała. A odpowiadając na pytanie. Władczych samców jest mało, bo jest coraz więcej samotnych matek. I było to wcześniej wspomniane. Dziecko miało zatrzymać przy niej samca, ale niewypaliło, więc jest nieudanym eksperymentem, na którym może się po wyżywać. Stąd tyle toksycznych osób, związków i patologii. Ludzie nie umieją żyć normalnie, bo po prostu nie mieli zdrowych wzorców. A nabycie nowych kosztuje bardzo dużo pracy nad sobą i przede wszystkim świadomości. @Subiektywny, trochę się czepię. Tak samo można to odwrócić, że Wy szukacie partnerki cichej, spokojnej, uległej, skromnej, a później dziwicie się, że z inicjatywą wyjść nie potrafi, organizacja leży, no i w łóżku też bez fajerwerków. A jak się nazywa kobieta, która lata za facetem, i na wszystko się zgadza? Desperatka. Więc tutaj też to działa w obie strony, stąd nie rozumiem, skąd takie zdziwienie. Ok, facet ma wyjść pierwszy z inicjatywą itd. Ale jak robi to ciągle pomimo tego, że jego obiekt zainteresowania, nie wykazuje żadnego zaangażowania w znajomość, to chyba nie powinien mieć wątpliwości. I jedyne co powinien zrobić, to odwrócić się na pięcie i podziękować koleżance za brak współpracy. Bo zadowalanie się ochłapami zainteresowania (i to głównie wtedy kiedy kobieta czegoś potrzebuje) świadczy tylko o naiwności i niskim poczuciu wartości faceta. (tak samo, w przypadku, gdy facet odzywa się do kobiety tylko wtedy, kiedy chce poruchać, a ta leeeeci jak na skrzydłach ) Wy wcale nie musicie się płaszczyć(tak naprawdę nikt nie musi!), żeby „zasłużyć” na uwagę kobiety. Wręcz przeciwnie, jeżeli próbujecie się jej podlizać itd. to ona widzi, że coś jest z wami nie tak, bo gdybyście byli tacy fajni, to wcale nie robilibyście tych całych „umizgów”. Im bardziej próbujecie zaimponować kobiecie, tym gorzej na tym wychodzicie. Świadoma swojej wartości osoba nie musi walczyć o akceptację drugiej osoby, bo wie, że zasługuje na szacunek, a jak go nie dostaje, to zamyka drzwi z drugiej strony. Jeżeli ona woli chama, który walnie jej pięścią, to można tylko współczuć. Kluczem jest właśnie bycie sobą, bo głównie chodzi o to, żeby spędzić miło czas, a nie odstawić szopkę i pokazać się jaki/a ja to jestem idealny/a. Później jak już te maski opadną, to się okazuje, że wyszedł z tego jeden zwykły shit. Obydwie strony są rozczarowane, a przecież każdy chciał dobrze. Więc pierwsze pytanie zawsze powinno brzmieć, jakie są twoje wady jeżeli osoba zna siebie na tyle, że potrafi je wskazać i ma do tego dystans, to relacja może być jak najbardziej ok. W końcu związek, to nie zachwycanie się zaletami (które z czasem staną się chlebem powszednim), tylko akceptacja wad. Zdaję sobie też sprawę z tego, że macie utrudnione zadanie, bo u Was na pierwszym planie jest wygląd kobiety, dlatego rozmowa z piękną niewiastą tak Was paraliżuje. I zamiast skupić się na tym co laska ma do powiedzenia, to zastanawiacie się co powiedzieć, żeby nie palnąć jakiejś głupoty. I to widać. (stąd powiedzenie , że pięknym kobietom wybacza się zdecydowanie za dużo) I na swój sposób jest to urocze, ale z czasem nudzi, bo bycie miłym jest przewidywalne, nie powoduje żadnych bodźców w mózgu, emocji, nie zmusza do myślenia, złożenia niestandardowej odpowiedzi. Więc relacje z potakiwaczami (zwłaszcza na początku) są po prostu nierzadko stratą czasu, i to zarówno w przypadku kobiet i mężczyzn. Bo chyba ostatecznie chodzi, żeby wymienić się doświadczeniami i jakoś razem wzrastać (podobny poziom intelektualny i materialny), a nie zagłaskać się na śmierć. Chociaż może teraz idę ze skrajności w skrajność. Kobiety swobodniej podchodzą do relacji, bo u nich sam wygląd to za mało, dlatego na wstępnie mamy nad Wami przewagę. Na szczęście z czasem się to zmienia, bo dociera do Was, że ładna buźka, to… tylko ładna buźka, jakich wiele. Więc udając idealnych ( ten cały taniec godowy) i kobieta i mężczyzna strzelają sobie w stopę, i oszukują samych siebie. Facet nie powinien być miły (zwłaszcza na siłę), raczej po prostu kulturalny i powinien mieć własne zdanie. Kobieta tak samo. Sztuczne bycie miłym, to powszechna tandeta, która pokazuje, że czegoś chcemy na siłę od drugiej osoby. Facet – seksu, kobiety – emocji, zasobów. Na tym nie zbuduje się zdrowej relacji. Obydwie strony muszą być tak samo zaangażowane, wtedy jest szansa na sukces. A sukces jest wtedy, kiedy możemy drugiej osobie powiedzieć prawdę i ona się nie obrazi, nie zrobi focha, tylko normalnie z nami na ten temat porozmawia. Gdzie w tym wszystkim wyrażanie siebie, swoich potrzeb i uczuć? I do kogo pretensje, że czujemy się samotni w związku? Tylko i wyłącznie do siebie. Ile można udawać i kto ma na to siłę? Jeżeli chcemy całe życie stwarzać pozory, to chyba lepiej być samemu.
  17. Ok, ale zakładanie z góry, że ktoś przychodzi tu tylko po to, żeby zrobić kupę, wprowadza średnio zdrową atmosferę. No ale, może się mylę. Poniżej kilka powodów dla których nie traktuję tego (szyderczego) tematu poważnie. A więc zejdźmy na ziemię. Zakładając nawet, że taka „karyna”, czy pani bizneswoman ustrzeli tego księcia, to szanse na utrzymanie go przy sobie są bliskie zeru. Obstawiając najlepszy scenariusz, czyli, że babka okręci sobie faceta wokół palca , to i tak w najlepszym razie sielanka potrwa 2 ,max 3 lata. I nawet jeśli uda się zrobić dzieciaka, to haj emocjonalny w końcu opadnie i facet zwieje, bo może. Hajs wszystko załatwi. Przecież tyle chętnych lasek czeka. Brunetki, blondynki, rude, szatynki. Młode zgrabne tyłeczki, jędrne, pełne piersi, wąskie talie, długie nogi… przecież to się w głowie nie mieści, a co dopiero wam w spodniach? Zwłaszcza, że w domu tylko sflaczała baba, zmęczona , niewyspana i wiecznie narzekająca. W efekcie, po zabawie w księżniczkę: Rozwód i samotne wychowywanie dziecka, z nikłym udziałem ojca – fatalne warunki środowiskowe do odchowania potomstwa, no i samotność , desperacja i depresja do końca życia, z czasem przelewane na dziecko. Ewentualnie szukanie frajera, który przygarnie. Patologia. Już pomijam tu nawet wytykanie przez społeczeństwo . Udawanie, że nic się nie dzieje i przymykanie oka na zdrady, w końcu hajs się zgadza, a może i ona sobie znajdzie z czasem kochanka . Patologia. Toksyczne środowisko dla dziecka. Misiaczek się zmieni - moje ulubione - czyli – ja moją miłością zbawię świat, będę się płaszczyć i rozkładać nogi tak szeroko, że on zrozumie swój błąd, wróci do mnie i znowu będzie jak dawniej. Inne opcje, których mogłam nie zauważyć. Poza tym życie z księciem nierzadko wiąże się z blaskiem flash'y, więc każdy krok jej życia będzie pod ostrzałem. Każde potknięcie będzie na pierwszych stronach gazet. Nie zmienia to faktu, że kobietki będą lecieć na takich facetów, i to głównie dlatego, że te dwa latka sielanki przysłaniają im późniejsze 50 lat życia. No i oczywiście, przecież w ich przypadku tak nie będzie, misio będzie wierny, ja będę kochaną myszką i wszyscy będziemy żyć długo i szczęśliwie. Niestety życie to wszystko mocno weryfikuje. Natomiast standardowy obraz, wygląda tak, iż każda kobieta jest tylko jednym z wielu pojemników na spermę. I każda liczy, że coś ugra, i go usidli przy sobie, zawstydzając przy tym nie jedną szmatę do podłogi. Nie bronię kobiet, wszystko powyższe jest ceną za brak zdrowego rozsądku, naiwność, materializm i próżność. Tak więc, czy ustrzelenie księcia , to faktycznie taka bajka dla kobiety? Oceńcie sami. I żeby było jasne, nikogo nie mam zamiaru przekonywać do mojego zdania, ja je tylko wyrażam. Bez poczucia humoru i kultury osobistej nie ma szans Jeżeli stado kobiet, które chcą budować swoją przyszłość i poczucie wartości na portfelu faceta, ma być powodem do dumy, to chyba coś poszło nie tak. A facet ma zwyczajnie przerąbane, bo wbrew pozorom, łatwiej jest gonić kobietę, niż przed nią uciec. Też, ale mi się wydaje, że chodzi tu głównie o nieprzewidywalność, za którą idzie cała masa emocji. Poza tym uważam, iż książki, filmy i seriale tego typu są po prostu pożywką dla mas dla zabicia czasu. Tytułowy bohater nadaje się co najwyżej na przelotny romans , ale na pewno nie na poważny związek. A każdy facet który dał się zaciągnąć na to do kina, powinien się wykastrować. Tyle w temacie z mojej strony.
  18. Ogólnie rock,ale najbardziej przypadł mi podtyp india.
  19. Oczywiście, wszystko zgodnie ze schematem. Dwójka dzieci i alimenty, dzięki którym mam dostęp do internetu. My to potrafimy się jednak urządzić. Bzdura, nic się nie zaczyna. Podałam powód dla którego zadecydowałam, iż nie będę na razie ujawniać swojego wieku. Dajcie się człowiekowi zaklimatyzować. Liczbę moich wiosen podam jutro przed zamknięciem tematu. Raczej się wyrobię, żebyście mogli spać spokojnie. Pierwszy post, a już narzeka! Weź za przeproszeniem nie pierdol… chociaż nie, masz rację, powinnam napisać „ jestem inna niż wszystkie” i „zobaczycie skur%&*ny! nikt wam nie poda szklanki wody na starość” xD Wystarczająco, żebyś musiał gasić światło. Aktywna fizycznie od zawsze (no może poza pisaniem pracy licencjackiej) , od 1,5 roku wdrożone zdrowe odżywianie, no może nie zdrowe w 100%, ale na pewno świadome. Waga w normie. No myślcie myślcie, tylko nie zawiedźcie mnie, może przynajmniej się pośmiejemy.
  20. Fakt! Pierwszą styczność miałam z wpisem na blogu na jednym z for. Właśnie postawiłeś mój perfekcjonizm pod znakiem zapytania. Swoje fantazje zachowaj dla siebie. Zgoda, ale na tym forum, to by się mijało z celem. Jeżeli ktoś wychodzi z jednego matrixa, żeby budować drugi, to jego… problem, albo choroba psychiczna.
  21. Potrzymam Was w niepewności, żebyście mnie nie zaszufladkowali za wcześnie. Bezkonfliktowość, panowanie nad offtopem i w miarę merytoryczne, jak na kobiece standardy wypowiedzi. Poza tym nie będę się wybijać poza rezerwat, żeby nie dodawać pracy. Może później zainwestuję więcej, ale jak na początek, to i tak nie najgorszy pakiet.
  22. Temat nie ma poważnego wydźwięku i taka też nie była moja wypowiedź. Poza tym książęta i księżniczki już dawno wyginęły. 1. Wiem, po co jest to forum, czytuję je od 3 lat. 2. Wiedziałbyś to, jeśli zajrzał byś do tematu w "przedstaw się". Ale rozumiem, nie miałeś czasu. 3. Nie potrzebnie się zagotowałeś, ja tu w pokojowych intencjach. Wiem, zaznaczyłam to w wątku witającym, szczerość forever. Jeśli chodzi o kwestię związków, to uważam, że wszyscy tu zgromadzeni mają bardzo utrudnione zadanie. Osobiście nie chciałabym się wiązać z osobą, która nie zdaje sobie sprawy z matrixa, a uświadamiając możemy zrobić sobie krzywdę. Z drugiej strony, nawet jeśli osoba zrozumie pewne kwestie, nie wiadomo, czy nie wykorzysta tego przeciwko nam. I koło się zamyka. Wiadomo, że lepiej być samemu niż z byle kim, właśnie na tym opiera się ten cały cyrk. Wszyscy mówią, że jest ok, chociaż jest beznadziejnie. Karuzela dalej się kręci, choć już dawno powinniśmy wysiąść. Nie mam zbyt wiele na sumieniu, więc mogę sobie pozwolić na swobodną wymianę zdań. Temat nie jest o mnie, więc nie będę robić offtopu - tak możesz uznać to za odwracanie kota ogonem. ps. ćwiczyłam moją cierpliwość w tym poście, gdyż musiałam go pisać 3 razy ze względu na skróty klawiszowe (albo to z moją klawiaturą jest coś nie tak) i magiczną opcję powiadomień o odpowiedziach.
  23. My przynajmniej mamy szansę 1:1000, Wy nie macie jej w ogóle, dlatego jest to forum.
  24. @Fukacz Zgadzam się z tym (co było wspomniane wcześniej), iż zanim zaczniesz próbować budować jakieś związki powinnaś najpierw ostro wziąć się za siebie. Zaczynając od relacji ze swoją matką. Przypatrz się co z Tobą zrobiła. Jesteś wrakiem człowieka, niezdecydowana i pogubiona. Tak szczerze to nie rozumiem, czemu tak długo dałaś sobie wchodzić na głowę. Powinnaś jak najszybciej się od niej odciąć, bo najzwyczajniej w świecie zatruwała Ci życie. Mało tego, ograniczyć kontakt do minimum. Wampir emocjonalny nierzadko przelewający swoje ambicje na dziecko. (bo sam nic nie osiągnął) By zrobić krok do przodu musisz pokazać, że nie jesteś małą dziewczyną i masz w 4 literach to, co ona sobie myśli, czego chce. I mi się wydaje, że od tego powinnaś zacząć pracę nad swoją samooceną. Czas wziąć życie w swoje ręce. Lepiej późno, niż wcale. Drugą kwestią są ćwiczenia fizyczne, które niesamowicie podnoszą samoocenę,a w połączeniu ze zdrowym odżywianiem dają nie tylko świetne efekty wizualne, ale także automatycznie malują satysfakcję na twarzy. Nie możesz też uzależniać swojego stanu emocjonalnego od drugiej osoby. Ale tutaj też kłania się praca nad poczuciem własnej wartości. Co do "wykorzystywania faceta". Daj mu wybór. Jeżeli zapytasz : "przyjedziesz po mnie, czy widzimy się na mieście?", to on sam zdecyduje, czy chce być wykorzystany. Poza tym, jeżeli będziesz wdzięczna i ładnie podziękujesz, to nawet nie przejdzie mu owo "wykorzystanie" przez myśl.
  25. Hej. Forum czytuję od 3 lat, ostatnio dość intensywnie, co przyczyniło się do rejestracji. Etap pierwszy zakończył się łapaniem za głowę i ucieczką - pierwsza styczność z rzeczywistością. Jednak wzbudziło to moją ciekawość. Każde kolejne wejścia i weryfikacja zamieszczonych informacji odpowiadało temu co widać w dzisiejszych związkach. Nie mówię, że wszystkich, ale jednak sporej większości. Sporo dowiedziałam się o sobie samej, aczkolwiek wiem, że jeszcze długa droga przede mną. Na forum zagościłam by oczywiście Was wykorzystać, jak to typowa baba. Ciężko mi sobie wyobrazić, że gdzieś mogłabym usłyszeć/przeczytać bardziej szczere odpowiedzi, a mam kilka pytań. Ale wszystko w swoim czasie. B.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.