Skocz do zawartości

wapas

Użytkownik
  • Postów

    119
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez wapas

  1. To nie jest typowy związek, moja przewaga jest ogromna. Prawdopodobnie gdy za parę dni się z nią spotkam to nawet nie wspomni o tym incydencie. Po prostu jeśli zerwie ze mną to pogorszy się jej znacznie komfort życia.
  2. Ja jestem znacznie starszy i nie byłem w żadnym związku. Jezeli nie jest się wysokim, przystojnym i zabawnym to można spędzić całe dekady będąc zupełnie niewidocznym dla kobiet. Przykro mi ale tak jest urządzony ten świat a kobiety tylko grają wyznaczoną przez ewolucję rolę. Czasem można ominąć te bezwględne reguły ale cena jest wysoka.
  3. Kilka miesięcy temu opisywałem mój niby-związek z młodszą o prawie 20 lat panienką. Zainteresowanych odsyłam do wątku "Facet, ktory nie był w żadnym związku", gdzie dość dokładnie opisałem charakter tej relacji. Ostatnio nic się nie działo więc postanowiłem troszkę podgrzać atmosferę i sprawdzić czy moja przyjaciółka jest wścibska i interesuje się moim życiem prywatnym. Gdy mnie odwiedziła położyłem na widocznym miejscu komórkę, komputer i inne drobiazgi po czym oddaliłem się. Kamera była dość słabo zamaskowana ale jej nie zauważyła. Przez kilkanaście minut mojej nieobecności nic specjalnego się nie wydarzyło, zainteresowała się mocniej tylko pustym pudełkiem po jakimś sprzęcie elektronicznym. Wysłałem jej ten kawałek filmiku z żartobliwym pytaniem czy jest kolekcjonerką pustych pudełek. Jak dotąd brak żadnej reakcji a powinna być bo nawet blondynka chyba skojarzy, że nagrało się też to co nastąpiło później
  4. Moja atrakcyjność w realu jest równa zeru. Nie jestem w stanie umówić się na randkę z jakąkolwiek kobietą, jestem całkowicie dla nich przeźroczysty. Na tym etapie życia to już mi specjalnie nie przeszkadza. Nie muszę uczestniczyć w kobiecych manipulacjach. Temat seksu mam rozwiązany bo sponsoruję fotomodelkę. Umowa w każdej chwili może być rozwiązana bez żadnych komplikacji. Nie wyobrażam sobie żeby próbowała mnie zatrzymać jakąś kobiecą sztuczką. Paradoksalnie w innych obszarach życia wiedzie mi się bardzo dobrze. Tak więc nie widzę powodu żeby dokonywać prób zmiany czegoś co działa całkiem dobrze.
  5. Oczywiście, że bzykam tę drugą panienkę regularnie. Jak tego dokonałem opisałem w innym wątku. Moja znajoma nie może mieć wątpliwości bo pokazałem jej zdjęcia z wakacji w Maroko gdzie jej rywalka prezentuje odważnie swoje wdzięki. Więcej już nie mogę zrobić bo normalna kobieta po czymś takim podjęłaby wyzwanie albo całkowicie zerwała znajomość. Jak macie pomysł na jakąś wyjątkowo mocno prowokację to spróbuję - nie dbam o konsekwencje. Całe życie jestem przez kobiety zupełnie ignorowany, nie było żadnych prób wymuszenia związku czy wrobienia w dziecko. Swoje SMV oceniam na 3/10 bo na portalach randkowych zaczepiają mnie kobiety, które ja określam na 1-2/10. Przez 1 rozumiem tutaj kilkadziesiąt kg nadwagi oraz renta przyznana na zaburzenia psychiczne.
  6. Kilka lat temu zostałem sfriendzonowany. Podobno jedynym sposobem wyjścia z tego jest radykalne ograniczenie kontaktów oraz wywołanie zazdrości. W moim przypadku przestałem się spotykać z panienką na kilka miesięcy. Dodatkowo zacząłem sie pokazywać w towarzystwie bardzo atrakcyjnej laski, z którą pojechałem na egzotyczne wakacje. Po powrocie spotkałem się z moją "przyjaciołką". Chętnie się zgodziła ale nie zauważyłem żadnych zmian, nie zareagowała nawet gdy pokazałem jej zdjęcia z wakacji. Teoretycznie moja atrakcyjność powinna w jej oczach znacznie podskoczyć bo pojawiła się bardzo atrakcyjna rywalka. Tak się jednak nie stało i stan został utrzymany. Osobiście zatem uważam, że wyjście z friendzone jest bardzo trudne a nieliczne przypadki powodzenia sa raczej wyjątkami od reguły.
  7. Moja loszka już namierzyła to forum, zresztą nic dziwnego bo dostała mnóstwo wskazówek. Co prawda twierdzi, że nie była w stanie mnie zidentyfikować ale w to trudno uwierzyć. Ogólnie jednak nie zauważyłem zmian w zachowaniu. Może już po prostu przywykła do całej sytuacji bo to nie pierwszy raz kiedy czyta o sobie na różnych forach czy blogach. Wydawało mi się, ze powinno to wywołać co najmniej jakiś foch a tu się po prostu nic nie dzieje. Widocznie trafiłem na jakiś wyjątkowy egzemplarz trochę inaczej zaprogramowany. Jak widzicie mój przypadek raczej nie wpisuje się w typowe kobiece schematy wałkowane na tym forum.
  8. Spotykam się czasem z kobietami w sprawach czysto zawodowych. Wtedy potrafią być miłe i uprzejme. Kiedyś nawet w paru przypadkach wydawało mi się, że próbują mnie podrywać. Nic bardziej mylnego, to po prostu konwencja społeczna związana z pracą. Rok temu byłem w Chicago i często korzystałem z sieci pubów gdzie kelnerki chodzą w krótkich spódniczkach w kratę, zachowują się bardzo przyjaźnie, można nawet sobie z nimi zrobić wspólne zdjęcie. Jednemu z moich kolegów nawet wydawało się, że poderwie jedną z kelnerek, oczywiście dostał kosza. Dla nich to po prostu praca, której potrzebują aby zapłacić za studia. Tu byłem trochę zaskoczony bo jedna z panienek pochwaliła się, że umie nawet liczyć całki.
  9. Przykro mi ale po prostu kobiety nie uważają Cię za atrakcyjnego. U mnie jest bardzo podobnie, tez większość znajomości kończy się po pierwszym spotkaniu. Na pewno sporą rolę gra Twój wzrost. Dla większości kobiet prawdziwy mężczyzna zaczyna się powyżej 180 cm - ktoś im tak wbił do głowy.
  10. Tak, to ja - Prospero z forum GW. Tam również opisywałem moje przygody. Jednak odbiór był zupełnie inny bo wiadomo, że to matecznik feministek. Jedna z bardziej zagorzałych działaczek - ćpunka przebywająca obecnie na saksach chyba w Holandii w bardzo obrazowy sposób przedstawiła w jaki sposób dokona mojej egzekucji. Oczywiście jej koleżanki, które walczą przecież przecież z wszelkimi formami agresji nie dostrzegły w tym nic niestosownego. Rozgorzała dyskusja czy aby nie wykorzystuję biednej dziewczyny. Postanowiłem, że ułatwię im zadanie i umożliwiłem kontakt jednej z bardziej umiarkowanych kobiet z Wisienką. Wisienka oczywiście potwierdziła, że nie czuje się wykorzystywana i jest szczęśliwa. Pani w zamian udzieliła mi paru przestróg ale była nawet dość miła. Uznała, że Wisienka co prawda nie jest ofiarą ale bohaterką, która gwarantuje stabilizację życiową komuś tak mało atrakcyjnemu jak ja. Namawiała mnie abym przekształcił relację z Wisienką w typowy związek ze wspólnym mieszkaniem a być może nawet małżeństwem.
  11. @lupele Ona dość dobrze wie co sądzę o niej i mojej relacji ze nią. Czyta codziennie mojego bloga, a w nim są różne rzeczy, w jednym z odcinków nabijam się nawet trochę z jej zdolności intelektualnych, namówiłem ją też na opublikowanie dwóch pseudo-erotycznych opowiadań. O istnieniu bloga wie od jakiś dwóch miesięcy. Kiedy go jej pokazałem to liczyłem się z tym że wybuchnie awantura. Tak się jednak nie stało i to mnie mocno dziwi, zaraz po tym zaczęła nawet robić w łóżku rzeczy na które ją od dłuższego czasu bezskutecznie namawiałem. Na blogu ostatni wpis jest zatytułowany Wisienka 2.0 i zabezpieczony hasłem, sugeruje, że pojawiła się nowa wersja Wisienki. W rzeczywistości to podpucha jednak dała się na to nabrać i próbowała złamać hasło. Jak widać znosi dzielnie drobne upokorzenia a ja już zaczynam się zastanawiać czy nie przekraczam jakiejś granicy i po prostu zaczynam ją dręczyć, bo powiem Wam, że takie poczucie kontroli nad sytuacją jest nawet przyjemniejsze niż seks. @Assasyn Masz rację, w mojej rodzinie zawsze dominowały kobiety, będąc studentem straciłem ojca. Na pewno jest to kolejny element, który utrudnia mi nawiązanie normalnych kontaktów z kobietami.
  12. Spotkałem się dziś z moją utrzymanką. Byliśmy w kinie na polskiej komedii "Porady na zdrady". Wisienka lubi komedie romantyczne. Dla mnie jest to kompletnie zakłamany gatunek filmowy bo w realu takie historie się nie zdarzają. Kiedy powiedziałem jej, że koledzy z pewnego forum namawiają mnie na wyjazd do Tajlandii zaczęła mnie straszyć możliwymi konsekwencjami głównie natury zdrowotnej. Oprócz tego nie zauważyłem żadnych prób manipulacji i jestem trochę zawiedziony. Właściwie to marzę o sytuacji żeby paść ofiarą kobiecej złości - przynajmniej miałbym dowód, że wywołuję w nich jakieś emocje.
  13. Fakt, że kiedyś wykładałem na uczelni jest niewielkim plusem ale głownie w relacjach z tymi najmłodszymi. Do starszych nawet bardzo wykształconych kobiet przemawia jednak bardziej atrakcyjność fizyczna niż doktorat. Jeżeli już mówimy o Polańskim to zabójca jego żony niejaki Charles Manson już w trakcie odbywania kary dożywocia poderwał jakąś nastolatkę, z którą się ożenił. Jak widać kobietom imponują naprawdę niegrzeczni chłopcy. Trudno jednak żebym dla poprawienia sobie notowań u kobiet dokonywał przestępstw.
  14. Rozmawiałem z wieloma kobietami na portalach. Same przyznają, że seks z czystej sympatii jest zarezerwowany wyłącznie dla niewielkiej grupy najbardziej atrakcyjnych fizycznie samców. W pozostałych przypadkach seks jest próbą wymuszenia dłuższego związku. Większość kobiet jednak nie chce związku z mężczyzną, który jej zupełnie nie pociąga. Wtedy w najlepszym wypadku kończy się na friendzone, z której nie ma ucieczki. Tak więc za seks wcześniej czy później każdy zapłaci a przynajmniej dostanie wezwanie do zapłaty. Mój układ pod tym względem jest o wiele bardziej przejrzysty. Oczywiście zaraz pojawi się zarzut, że w ten sposób kupuję tylko iluzję związku. Być może, jednak jeżeli jest to iluzja to bardzo realistyczna. Gdybyście zobaczyli mnie na ulicy z Wisienką to większość uznałaby, że widzi zakochaną parę. W sprawach łóżkowych dostaję znacznie więcej niż w typowym związku, Wisienka jest gotowa spełnić większość moich fantazji. Jasne, że wolałbym ten hormonalny odlot, który towarzyszy stanowi zwanemu zakochaniem. Jednak za dużo chyba jednak przeżyłem żeby się na to nabrać. Poza tym jestem bankrutem, nie mam żadnej innej waluty (wyglądu, słusznego wzrostu, towarzyskości itp.) którą mógłbym zapłacić kobiecie.
  15. Jest prawie dokładnie tak jak to raczyłeś opisać. Pochodzę z bardzo konserwatywnego pod względem obyczajowym środowiska. W młodości wiele razy powtarzano mi, że tak miły i porządny młodzieniec bez problemu znajdzie odpowiednią dziewczynę, przestrzegano mnie nawet przed kobietami, które polują na takich jak ja. Lata mijały a ja wcale nie czułem, że któraś mnie chce upolować. Branża w której pracuję nie sprzyja poznawaniu kobiet bo to typowo męskie zajęcie, poza tym byłem zajęty innymi sprawami. Dopiero koło 40-stki zacząłem się nad tym zastanawiać, wtedy też popularność zaczęły zdobywać portale randkowe więc postanowiłem tam spróbować. Na portalu okazało się, żę kobiety po prostu nie uważają mnie za atrakcyjnego. Większość wcale tego nie ukrywała i był to dla mnie pewien szok bo wiadomo, że w realu zwykle odmowę ubiera się w bardziej miłą formę. Mam 165 cm wzrostu i posturę przypominającą prezesa Jarosława. Oczywiście na portalu jest pewna grupa kobiet mało atrakcyjnych kobiet o trochę mniejszych wymaganiach. Tak więc raz na kilka miesięcy udało mi się z kimś spotkać, jednak pierwsze spotkanie było zwykle ostatnim. Tak poznałem S. i ta znajomość przetrwała 5 lat, jednak jest to typowa FZ. Panienka wcale nie wykazuje chęci na związek choć ma już swoje lata. Po mniej więcej 2 latach pobytu na portalu doszedłem do wniosku, że działając w typowy sposób niczego nie osiągnę. Miałem do wyboru albo zrezygnować z jakichkolwiek kontaktów z kobietami i umrzeć jako prawiczek albo złamać wszystkie zasady i poszukać sobie miłej studentki, która za odpowiednią kwotę dostarczy mi to co zwykle dostarcza dziewczyna swojemu chłopakowi. Wybrałem to drugie choć wcale nie okazało się to proste. Nawet gdy w grę wchodzą spore kwoty to w dalszym ciągu panienki wymagają od swojego sponsora pewnego minimum atrakcyjności. Tak więc upłynęło sporo czasu zanim znalazłem chętną na sponsoring. Układ taki ma sporo zalet. Najważniejsza to że można go bezproblemowo rozwiązać w każdej chwili. Nie ma w nim żadnego zakłamania bo wszystko jest od początku jasne. Oczywiście moja utrzymanka próbuje rozgrywać typowo kobiece manipulacje gdy usiłuje coś na mnie wymusić jednak to ja mam przewagę bo ona po prostu ledwo radzi sobie w życiu, nigdzie nie pracuje i jest ode mnie uzależniona. No i oczywiście jest seks i to w wielu postaciach. Pewnie teraz zaczniecie mnie ostrzegać przed tym co może jej przyjść do głowy aby mnie zatrzymać gdy przywykła już do życia w luksusie, bo zapewniam jej nie tylko kieszonkowe lecz też egzotyczne wakacje i inne bonusy. Uważam jednak, że na to żeby być prześladowanym przez kobietę trzeba sobie zasłużyć - budzić w niej jakieś emocje a ja jak już wspomniałem jestem wyjątkowym nudziarzem. Jak widać wyjątkowo niska atrakcyjność w pewnych sytuacjach może być też zaletą.
  16. wapas

    Witam

    Tu Pawel, 48 lat, na forum trafilem przypadkiem i od razu sie zarejestrowalem
  17. Piszę zwykle po angielsku, stąd takie przyzwyczajenie. Nie rozumiem dlaczego 50-latek nie może używać słowa friendzone ?
  18. Witam wszystkich, Zblizam sie do 50-tki i nigdy nie bylem w zadnym zwiazku. Jestem calkowicie przezroczysty dla kobiet i dlugo nie potrafilem sobie tego wytlumaczyc. Jakies 5 lat temu zarejestrowalem sie na portalu randkowym. Spedzalem tam czesto kilka godzin dziennie co teraz uwazam za gigantyczna strate czasu. Powodzenie mialem bardzo niewielkie bo jak sie okazalo nie spelniam wymagan wybrednych kobiet. Jestem po prostu dosc niski i samo to jest juz dyskwalifikujace. Zwykle 90 % rozmow na portalu konczylo sie na etapie wymiany zdjec. Do tego jestem naukowcem co okazalo sie kolejna przeszkoda bo wiekszosc kobiet uwaza mnie za nudziarza. Czasami jednak udawalo mi sie z jakas spotkac. O dziwo nie byly to kobiety z mojej grupy spolecznej tylko czesto znacznie mlodsze z zaburzeniami psychicznymi. Dochodzilo czesto do zenujacych sytuacji. Po tych kilku latach na portalach utrzymuje kontakt tylko z dwiema kobietami. Jedna to typowa friendzone bez zadnych szans na rozwoj, druga jest tak dziwna i zlozona, ze jej przedstawienie wymaga osobnego bardzo dlugiego wprowadzenia i opisu, ktory popelnilem na moim blogu. Konkluzja jest jedna, dla kobiet nie liczy sie zadne wnetrze jak to wciaz podkreslaja w swoich profilach portalowych ale wylacznie wyglad. Pieniadze tez nie graja duzej roli, nie kupicie w ten sposob normalnej kobiety, moze tylko te kompletnie nie radzace sobie w zyciu. Inteligencja i wyksztalcenie tez o dziwo nie pociagaja nawet wyksztalconych kobiet.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.