Skocz do zawartości

Odlotowy

Starszy Użytkownik
  • Postów

    546
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    5
  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Odlotowy

  1. Nie ma czegoś takiego jak przerwa w związku - jest rozstanie, a więc rozstaliście się. A bramka jest jedna, a piłki są dwie. Klucz, który otwiera każdy zamek jest zajebisty, zamek, który można otworzyć każdym kluczem jest *****wy. Przeczytaj sobie mój wpis z tego tematu - podobny i również dotyczy ciebie:
  2. Czyli byłeś inicjatorem i to z twojej strony wyszło, że jesteście parą? Co spowodowało to, że chciałeś z nią być? Pytam ponieważ jedyne co mi w tej chwili przychodzi do głowy, to jest to, że wszedłeś w związek z kobietą, którą ledwo znałeś a miałeś jakąś jej iluzję w swojej głowie, która poczęła się 5 lat temu i przez te 5 lat kiełkowała, do obrazu takiej osoby, która jest zwyczajnie sprzeczna z tym co obserwujesz w rzeczywistości. Zwyczajnie masz do niej żal, że może być kobietą ,,otwartą w kroku"? Lubiącą tą grę? Rozmawiać z kobietą, nie tylko o takich sprawach to trzeba umieć, a najlepiej z kobietami rozmawiać jak z księdzem na spowiedzi - krótko i konkretnie. Moim zdaniem, zwyczajnie może ciebie boleć ten fakt, że ona przez te 5 lat dobrze sobie poużywała, że mogła mieć więcej partnerów do łóżka, niż ty kobiet - to, że miała kogoś przed tobą w znacznej ilości. Do tego zaczniesz się zastanawiać czy nie było jej lepiej wtedy, niż teraz z tobą? A skoro masz takie podejście, po zaledwie miesiącu trwania tego ,,związku" - to radziłbym się tobie zastanowić nad tym czy w ogóle, na taki rodzaj relacji jesteś gotowy?! Musisz pojąć pewną rzecz - kobiety zazwyczaj mają więcej partnerów, niż mężczyźni partnerek - tylko nie mówią tego głośno. Do tego one Nas lubią ze sobą porównywać w łóżko, oraz poza nim. Zaznaczam od razu, że w przypadku większej ilości partnerów u kobiety, nie mam na myśli patologi w stylu ,,oddawania się kobiety na prawo i lewo" Z jednej strony źle zrobiłeś, że powiedziałeś o jej przeszłości - ona w tym momencie ciebie ma - poziom zaangażowania w tej chwili jest większy po twojej stronie, niż u niej, tymczasem ona zwyczajnie swoją przeszłością, trzyma ciebie w garści. Z drugiej jednak strony, to co czujesz można nazwać czymś w niepokoju - naturalnego w sytuacji zagrożenia - kwestia odpowiedniego załapania, kiedy zaczyna się palić czerwona żaróweczka. Czerwona żarówka oznacza nic innego, jak potencjalne zagrożenie z powodu postawy kobiety, niezależnie od długości związku, tyczy się takich postaw kobiety jak: 1) Ewentualne możliwości zdrady ze strony partnerki 2) Prawdopodobieństwo ewentualnego, spłodzenia w przyszłości potomka, który będzie z twojej ,,gliny" a nie ,,gliny" kolegi, sąsiada, przyjaciela z pracy. Te dwa punkty można zrozumieć, ale nie po miesiącu czasu! Chciałbym abyś Nam wszystkim, obecnym na forum wyjaśnił jaki przebieg kobiety jest kwalifikuję kobietę do związku/małżeństwa/posiadania dziecka? To jest miara nie do obliczenia? Masz w swojej głowie jakieś iluzje, skąd je wziąłeś? - z własnej głowy, jak napisałem powyżej stworzyłeś sobie przez 5 lat obraz kobiety, który z rzeczywistością nie ma nic do rzeczy Ostatnie moje pytanie - za kogo ty się uważasz aby jakakolwiek kobieta była godna z tobą być? Prezentujesz postawę wyjątkowo; - niemęską - zakompleksioną - strachliwą przed utratą kobiety, z którą jesteś dosłownie chwilę Sam sabotujesz tą relację, zapamiętaj sobie, że kobiety tak samo jak my - mężczyźni - lubią seks, lubią go nawet bardziej, niż mężczyźni, ponieważ nie tylko czerpią z tego przyjemność - chodź wszystkie nie mówią tego głośno - to jeszcze pomaga im w realizacji własnych interesów względem faceta, z którym idą do łóżka.
  3. To nie jest koncert życzeń abyś sobie cokolwiek w stosunku do niej życzył Jak chcesz mieć spokój od tego, że Pani będzie Tobie grzebać w telefonie, to zwyczajnie trzymasz go w kieszeni cały czas albo zakładasz takie hasło, którego się nie domyśli. A nawet jeśli - to śmiało - niech sobie zagląda, skoro szuka tego co chce znaleźć to ja bym jej to ułatwił - na tapecie foto jakiejś koleżanki z FB, w Galerii zdjęcia różnych kobiet, choćby z różnych portali. Niech się wścieka, niech krzyczy - śmiało - to ma nie robić na Tobie wrażenia, to ma pokazać jej słabość - chciała abyś zagrał w jej grę, to zagrałeś ale odwróciłeś role w tej gierce. Ty stałeś się kotem, ona myszką. Po całej scenie zwyczajnie bierzesz telefon do ręki i udajesz, że dzwonić do pierwszej, lepszej, koleżanki i umawiasz się z nią na wieczór Podczas kiedy ona szaleje ze wściekłości, Ty zwyczajnie robisz co chcesz, gdzie chcesz oraz z kim chcesz.
  4. Zacznij od najprostszych poleceń w stylu ,,podaj łapę" ,,podaj nogę" ,,podaj dupę" Potem przejdź do aportowania, one lubią biegać za portfelami, kartami kredytowymi, bankomatami, drogimi prezentami Na koniec możesz jej kupić kółko do biegania, przecież zwierzyna musi się wybiegać i pamiętaj aby przynajmniej 3 razy dziennie wyprowadzać do parku aby się wypróżniała Powtórzę to w tym temacie po raz drugi i ostatni: - mądrej pilnować nie musisz, głupiej nie upilnujesz - jak zakażesz jej czegokolwiek, to i tak to zrobi tylko ze znacznie większą siłą i z większą premedytacją Ona chce utrzymywać kontakt z innymi mężczyznami, żaden problem - ty utrzymuj kontakty z innymi kobietami
  5. Wiesz co...uważam, że ty chcesz mieć tylko uwagę skupioną na sobie, a wszelkie rady masz głęboko w poważaniu. Niech latają wokół ciebie, ponieważ ty niczego nie wiesz, nie jesteś niczego pewny i niech reszta myśli za ciebie. Nie zastosowałeś w zasadzie niczego, co tobie poradziliśmy i co zwyczajnie mogłoby tobie przynieść korzyść. Wolisz inną drogę - śmiało, skoro lubisz się babrać po pas w g****e. Po co piszesz o swoich wrzodach? Mamy ci współczuć? Bierzesz na litość? Obrzydzasz mi tym śniadanie człowieku. Dalej żyjesz iluzją, 7 lat minęło, miałeś swój czas, było, minęło i nie wróci. Masz co chciałeś, chciałeś cierpieć to cierp, chciałeś bólu, to go masz....w ogóle nie jest mi ciebie żal.
  6. Zaraz, zaraz...czy tam usłyszałem, że ,,PayPal jest na niego..." To sobie Grubas dobry interes chciał zrobić, usługa na Małysza ale kasa już jego sam sobie jest winny W ogóle jaki nieprzejęty siedzi, tak to jest jak się forsa ze streamów zgadza, a tutaj problem o marne 700 zł. Arsen takiej kasy nawet na oczy nie widział. Na innych filmach mowa jest już o kwocie 1500 zł, zlokalizowano gdzie mieszka owy Małysz oraz to, że szuka go Policja.
  7. Każdy kto pozbawia siebie najcenniejszego daru, jakim jest życie, z powodu miłości lub zawodu miłosnego - jest skretyniałym idiotą i zasługuje jedynie na całkowite potępienie, a nie na Nasz żal, smutek, żałowanie tego co zrobił i rozczulanie się nad tym ile miał lat i ile miał życia przed sobą - podjął decyzję, sam wybrał swój los. Pokój jego ,,zagubionej" duszy.
  8. W związku nie zrobić z siebie sponsora, a co gorsza - pieska. Granice najlepiej wyznaczać systematycznie, im dłużej w związku tym więcej dziwnych i w Naszym mniemaniu nielogicznych zachowań ze strony kobiety - zwyczajne testy, które należy odbijać odpowiednią postawą. W końcu w związku to ty jesteś facetem, ty wyznaczasz i trzymasz ramę i ty prowadzisz kobietę; wtedy większych problemów nie powinno być - oczywiście do czasu, aż kobieta zacznie przejawiać pomysły na nową gałąź. Widzisz, dla ciebie to jest oczywiste, że ona musi dokładać się do życia jeśli mieszkacie razem - jeśli jesteście ze sobą ale żyjecie osobno - to każdy płaci za swoje utrzymanie we własnym zakresie, przy czym nigdy nie pozwolić na to aby jednak kobieta zaglądała w twoje wydatki. Wielu moich kolegów w związkach, zwyczajnie wychodzi z założenia, że zarobkami należy się dzielić - owszem, szczera i bardzo uczciwa postawa - ale znaki zapytania padają, kiedy ich kobiety mają się dzielić swoimi zarobkami z nimi. Wielu z nich zwyczajnie musi zrezygnować z drobnych przyjemności, byleby tylko nie urazić poglądu na finanse swoich kobiet. Jeśli masz pasje i zainteresowania - nawet jeśli miałoby to być gry planszowe - to nie zaniedbuj tego finansowo w żaden sposób. Pieniądze dla kobiety to takie samo narzędzie do kontroli faceta jak jej ciało, seks, dziecko, rodzina, znajomi - jak żyjecie osobno a kobieta zaczyna dopytywać ciebie o twoje, własne, prywatne wydatki to warto się zastanowić o zakończeniu takiej relacji. To nigdy nie wróży niczego dobrego. Najlepiej jest się zwyczajnie nie angażować finansowo - wyznaczyć granicę, nie dać się w ciągnąć w gierki typu ,,dzisiaj postawiłem kolację, to za tydzień ty postawisz"...stawiać to one mają Nam pałki, a nie kolacje. Dokładanie się do utrzymania wspólnego życia z kobietą, jest zwyczajnym wyrzucaniem pieniędzy w błoto, ponieważ płacisz jej za seks oraz za to, że ona z tobą jest. W dzisiejszym Świecie, wspólne konto to samobójstwo dla faceta - poniekąd takie samo jak wspólne zamieszkanie ze sobą - dlatego ja dążę do takiej relacji, w której będę miał własną swobodę oraz autonomię zarówno materialną oraz niematerialną. Jak chcesz resztę środków oddać samicy na posiadanie, to tak jakbyś na złotej tacy, podał jej własne jaja - całkowita kastracja, pokazanie całkowitej niemocy i dużej słabości względem kobiety. W normalnej relacji, nawet z pieniędzmi nie ma problemu - z moją byłą nigdy nie mieliśmy tego problemu, a wiesz dlaczego? Ponieważ każde z Nas miało finansową autonomię, każde własne konto, własne zarobki, o których mieliśmy wiedzę i świadomość ale gdybym miał ją prosić o pomoc w tym względzie, to wiem, że nigdy bym jej nie otrzymał. To ma działać w drugą stronę - nigdy nie pożyczaj kobiecie pieniędzy. Zarabia, to niech odkłada, niech zminimalizuje swoje koszty utrzymania na miesiąc. One mogą wszystkie obyć się bez nowych butów, torebek, ubrań co miesiąc - od tego się nie umiera - a najlepsze jest to, że kobiety zwyczajnie wykorzystują pod tym względem swoich facetów, którzy pod przykrywką ,,drobnej pożyczki" są fundatorami wszelkich, materialnych dóbr. Znam przykład - znajoma mi ze łzami w oczach opowiadała - jak jej facet, dobrze zarabiający, nie chciał jej pożyczyć 2000 zł na opłacenie kierunku na studiach. Chłop dobrze zrobił, nic go złego z tego powodu nie spotkało a takie zachowanie poniekąd spowodowało, że owa koleżanka do dzisiaj jest wpatrzona w niego jak w obrazek. Z drugiej strony, jak całość finansów spoczywa u ciebie, to nie unikniesz sytuacji problematycznych, kłótni, awantur, wiecznych pretensji, porównań do innych, tekstów aby czegoś nie kupować, ponieważ zwyczajnie szkoda na to pieniędzy. Ale jak ona będzie potrzebowała na jakąś pierdołę i to skomentujesz w podobny sposób - to masz szlaban na dupkę na miesiąc czasu, a po miesiącu zobaczysz ją z innym...sponsorem. Wniosek zatem prosty, nasuwa się sam. Nauczyłem się przez te lata, aby każdy miał swoje i byle nikt nie wkładał nosa w moje...finanse. Dokładnie, tutaj nie mam nic do dodania. Pomoc w obowiązkach domowych - tak - ale jeśli mieszkacie razem i pod taką przykrywką nie będziesz zwyczajnie wykorzystywany ponieważ, kobiecie zwyczajnie nie będzie się chciało ruszyć tyłka - a znajdzie na to milion, różnych, wymówek. W tym również nie należy przesadzać inaczej, zrobisz z siebie kurę domową a to dla kobiety nie jest atrakcyjne. Najlepszy podział obowiązków jest taki, że ty brudzisz, ona sprząta; ty jesz, ona gotuje A jak już będzie dziecko w związku, to zapomnij, że ona będzie się garnąć do czegokolwiek ponieważ ,,ona się dzieckiem zajmuje" Trzeba wymagać i twardo niekiedy to pokazywać i żaden piorun cię nie strzeli jak czasami jej nie oznajmisz, co ona ma zrobić do południa danego dnia. Żebyś nie musiał oglądać leniwca, który tylko powiększa stos brudnych talerzy w zmywaku, które pozmywasz z racji posiadania dobrego serca. Poczytaj sobie na kobiecych forach, co one myślą na temat pomagania w domowych obowiązkach To ona ma być zazdrosna o ciebie, a nie na odwrót. Czasami przesadne okazanie zazdrości, podziała na twoją niekorzyść - najlepiej mieć na to zwyczajnie ,,wyrzucone" Nic odkrywczego nie napiszę: - mądrej pilnować nie musisz, głupiej nie upilnujesz - jak zakażesz jej czegokolwiek, to i tak to zrobi tylko ze znacznie większą siłą i z większą premedytacją Tak - tutaj przydaje się umiejętność rozmowy z kobietą, z użyciem jej własnych argumentów, aby odbić piłeczkę w jej stronę, zagrać jej bronią i jej emocjami Ona ma się źle poczuć z tym, że ,,tobie się coś nie podoba" Masa jest podobnych wątków na forum, poświęć trochę czasu aby je poczytać.
  9. @giorgio Nie spotkałem jeszcze komornika aby robił z tym problemy wiem co pisze, nie jednemu już pomagałem a z komornikami miałem do czynienia na stopie zawodowej. A zawsze możesz machnąć skargę na działania komornika w razie czego.
  10. @giorgio 1) Wpłać wszystko poza kosztami komornika na rachunek wierzyciela 2) Przekaż wierzycielowi informację o wpłacie wraz z prośbą o umorzenie postępowania 3) Wierzyciel zgłasza do komornika umorzenie postępowania 4) Poczekaj na pismo od komornika odnośnie rozliczenia kosztów 5) Samo poświadczenie spłaty możesz również wysłać do komornika 6) Licz się jednak z tym, że papiery doszły do firmy i być może z wynagrodzenia, dana kwota zostanie wysłana do komornika - jednak wtedy komornik zobligowany jest do zwrotu tej kwoty
  11. NIE - skoro masz zajęte wynagrodzenie, całość łącznie z kosztami należy spłacić bezpośrednio do komornika. Wierzyciel mówiąc potocznie ma ,,gdzieś" to, że teraz chcesz u nich spłacić. TAK - całość, mało który komornik rozkłada takie kwoty na raty. NIE - skoro już masz sprawę u komornika, on doliczył sobie wszystkie koszty, nawet jakbyś spłacił samą kwotę wynikającą z mandatu, to zostaniesz odesłany do komornika celem uregulowania kosztów. Potrącenie z wynagrodzenia nastąpi wtedy, kiedy do zakładu pracy przyjdzie odpowiedni papier od komornika i pracodawca jest zobowiązany do dokonania stosownego potrącenia. Skontaktuj się z biurem komornika, poproś o wyliczenie kwoty całkowitej na dany dzień, zapłać i poproś aby przesłali Tobie na e-mail wszystkie skany zwolnień kont bankowych, wynagrodzenia za pracę - takie papiery możesz przedłożyć w banku oraz u pracodawcy zanim takie zwolnienia zostaną wysłane od komornika i takie dokumenty są akceptowane.
  12. Choćby dlatego, że nie wymaga od niej aby sama wzięła się za robotę - jakąkolwiek. Problemem nie jest tutaj kobieta, która nie pracuje, ale facet, który pozwolił sobie na taki układ na samym starcie. Pewnie dlatego, że nie czuje respektu i szacunku do takiego faceta, a facet pozwala aby kobieta w taki sposób przedstawiała swoje ,,racje" Bo partner nie jest Naftowym Szejkiem z Arabii Saudyjskiej. A ty weź słownik w swoje ręce - lepiej zrobisz.
  13. Nie chcę Ciebie jechać za bardzo, ale... Czy w ogóle wyciągnąłeś jakiekolwiek wnioski w stosunku do siebie z poprzedniego tematu? Czy przemyślałeś sobie wszystko na spokojnie? W mojej ocenie - nie, ale jeśli się mylę - wyprowadź z błędu: Pierwsza rzecz - nadal przemawia przez Ciebie masę iluzji związanych z kobietami. Druga rzecz - po tym co przeczytałem w poprzednim temacie, uważam, że nie jesteś najlepszym doradcą co do tego jak i gdzie poznawać kobiety. Trzecia rzecz - napalony na nie jesteś - na kobiety - jak Arab na kurs pilotażu. Czwarta rzecz - napisałeś o kwestiach, który każdy traktuje inaczej i znaczą coś zupełnie innego dla każdego. Piąta rzecz - czuję, że bardzo jesteś zmobilizowany w technikach PUA - im więcej kobiet, tym więcej numerów, tym więcej rozmów, inicjowanie kontaktu na ulicy - ja ze swojej strony PUA nie polecam. Szósta rzecz - zanim zajmiesz się kobietami, zajmij się sobą i zacznij od uporządkowania bałaganu jaki masz w głowie.
  14. To jest właśnie fenomenalny paradoks, w którym mężczyźni, którzy mają kobiety, są w związkach, małżeństwach - uważają, że właśnie wiedzą dużo o kobietach. Cała reszta w ich mniemaniu - czyli singli, kawalerów, rozwodników - to banda głupków, wszelkich emocjonalnych wykolejeńców...często jednak pomagających całej reszcie, w swoich poradach. Tak na dobrą sprawę trudno cokolwiek napisać autorowi tematu, nie wiemy jak wygląda życie codzienne jego małżeństwa, jaka jest wartość tego związku, czy kiedykolwiek były większe kryzysy? Wszystko opisane jest dość ogólnikowo i podejrzewam, że autor tematu nie robił zasadniczo większych błędów, poza tymi, które mężczyźni zazwyczaj popełniają w swoich związkach niezależnie, od ich statutu prawnego czy też społecznego. Przede wszystkim brakuje zasadniczego pytania - czego tak naprawdę @Greg Katapultachcesz? Z tego co napisałeś to wystarczy, że odwrócisz swoje postępowanie we wszystkich sytuacjach, które opisałeś: 1) Przestań okazywać jej słabość, także tą emocjonalną, nie reaguj na jej uczuciowe zagrywki, opieprzaj kiedy będzie chciała płaczem cokolwiek uzyskać. 2) Swoje zdanie z pewnością posiadałeś i posiadasz, ale, że lejce w tym małżeństwie ma twoja żona - zapewne dłużej, niż trwa małżeństwo - zaczniesz głośno wyrażać to co myślisz, bez obawy na to co pomyśli sobie twoja żona. 3) Co do shit testów, to tutaj warto abyś przytoczył pewne sytuacje, w których te testy miały miejsce; skoro ona ciebie testowała, ty zacznij testować ją. Choćby lekko wspomnieć, że ,,dzisiaj na ulicy kobieta puściła do mnie oko, to było szalenie pociągające" Nie bój się i nie obawiaj się, przed stawianiem żony w trudnych, kłopotliwych sytuacjach czy to na co dzień, czy to w trakcie wspólnych wyjść ze znajomymi, czy to w trakcie Świąt w gronie rodzinnym. Odbij piłeczkę i graj jej metodami. 4) Przestań przepraszać ją za wszystko za to co źle zrobisz oraz za to czego w ogóle nie zrobiłeś, do tego zacznij ją krytykować i ochrzaniać jeśli coś źle zrobi w twoim odczuciu. 5) Pomyśl o sobie, o swoim zdrowiu? Może zacznij uprawiać jakiś sport? Siłownia? Fitness? Basen? Jest tego sporo, do wyboru, do koloru. Proponuję również abyś pomyślał o strefie tylko dla ciebie, zacznij gdzieś wychodzić samemu, bez niej, do kina, teatru, muzeów...nawet jakbyś miał w sobotę ubrać najlepsze ciuchy i pójść do dobrej knajpy, albo ustawić się tylko z kumplami na męski wieczór. Po pracy przestań od razu wracać do domu, przejdź się gdzieś - gdziekolwiek - nawet jakbyś miał oglądać tylko wystawy w sklepach. Niech twoja żona zacznie myśleć dlaczego to robisz, a nie martw się - ona myślami pójdzie jeszcze dalej - zacznie myśleć ,,z kim tam wychodzisz" i ,,z kim tak chętnie spędzasz czas po pracy" Zbuduj swoją przestrzeń i niezależność. 6) Kwestii proszenia o seks, nawet nie będę komentować - przestań to robić - tak po prostu, pokaż trochę chłodu w łóżku, zero zainteresowania. Nie daj się kupczyć tyłkiem żony. Przede wszystkim, niczego sobie nie narzucaj. Teraz dla ciebie będzie istotne, abyś przynajmniej spróbować zastosować ,,lusterko" w swoim małżeństwie i stopniowo zacząć odbijać zachowania żony, przeciwko niej samej. Już nawet wyluzuj z tym byciem samcem Alfą - dla każdego znaczy to coś zupełnie innego - wystarczy jak pokażesz jej, że masz do siebie szacunek i nie pozwól sobie na dalsze takie traktowanie. Pokaż to żonie i pokazuj to dzieciom - w szczególności dzieciom - zapamiętaj, że im silniejsza matka w oczach dzieci, tym słabszy ojciec więc w żaden sposób nie zaniedbuj dzieci. Nawet poszedłbym dalej i pokazał, że są ważniejsze od żony. Wierzę w ciebie, choćby dlatego, że zdajesz sobie sprawę z błędów, jakie popełniałeś - teraz wystarczy, że przestaniesz powielać te błędy.
  15. Doskonale wiedzieli o problemach córki, ukryli przed Tobą ten fakt, nie podjęli rozmowy ale zapewne też rozmyślali jak tu pozbyć się problemu? Aż pojawiłeś się Ty. Stawiam tutaj dobry soczek, że nie jesteś pierwszym facetem, którego wmanewrowała w taki sposób, w swoje problemy. Miała dobrze obcykany schemat zachowań. Byłeś dla nich rozwiązaniem problemu, ale trzeba było postawić jednak na swoim i jeszcze im zarzucić, że ,,co to za rodzicie, że się własną córką nie interesują" albo piłeczkę odbić w jeszcze inny sposób, że ,,dobrze, zawiozę ją na pogotowie, ale macie ją stamtąd odebrać osobiście" Rozumiem, że pieniądze na jedzenie miała od Ciebie, czy też może przez cały ten czas rodzina ją finansowała? Niestety od momentu, aż się ona do Ciebie wprowadziła, już była Twoim zobowiązaniem.
  16. Od kwietnia do lipca, to praktycznie 3 miesiące, przez ten czas nie zauważyłeś niczego dziwnego, podejrzanego w jej zachowaniu? Czy też dobrze się z tym kryła? Tym samym wysłałeś jej zielone światło, klamka zapadła, facet zdobyty - cel osiągnięty. Jej rodzina, a w szczególności jej rodzice z pewnością wiedzieli i mogli z Tobą na ten temat porozmawiać. Za samo to, że kobieta ukryła przed Tobą fakt choroby alkoholowej - a raczej okłamaniem Ciebie - należało jej podziękować za współpracę, ale tej próby Twoja miłość nie przetrwa. Należało ją wtedy zostawić rodzicom i niech się córeczką zajmują. Moje miasto, takie piękne Potrzebowała opiekuna, kogoś kto ogarnąłby ją i jej problemy, tym samym przestałaby być ciężarem dla rodziny, od której nawet słowa podziękowania byś nie usłyszał. Jak mniemam przez ten cały czas ją utrzymywałeś?! Jeśli tak, to wystaw rachunek jej rodzicom i domagaj się zwrotu za poniesione straty moralne! Chłopie ulatniaj się z tego związku jak najszybciej. Gdybyś to Ty miał taki problem, kobieta z marszu kopnęłaby Ciebie w cztery litery i przed wszystkimi zrobiła by spektakl pogardy i nienawiści, jakim to alkoholowym potworem się okazałeś i jeszcze ją okłamałeś. Jeszcze byś miał z tego powodu problemy, które zresztą i tak będziesz miał, ponieważ z taką osobą - podwyższonego ryzyka - nie ma życia, nie ma przyszłości. Nawet ciężko jej współczuć - sama sobie zgotowała ten los i zanim wejdzie w jakąkolwiek relację z facetem - czy to z Tobą, czy z kimś innym - najpierw powinna rozwiązać swoje problemy alkoholowe. To, że miałeś z nią tylko takie sytuacje, o których opisałeś, to jeszcze ,,małe piwo" Tacy ludzie są nieobliczalni, wręcz niebezpieczni dla otoczenia - nie mają świadomości tego, że stanowią zagrożenie dla swoich najbliższych. Chcesz żyć z kobietą, która po amoku alkoholowym, na drugi dzień zaatakuje Ciebie nożem? Wiem co piszę - spotykałem się kiedyś z kobietą, która również lubiła alkohol - do takiego stopnia, że po spożyciu lubiła jeździć samochodem. Któregoś dnia spowodowała wypadek samochodowy - bez ofiar - zniszczony samochód, uszkodzone mienie publiczne. Wysłana na leczenie, dzisiaj wiem, że po 2 latach znowu wróciła do picia. W Twojej historii będzie podobnie - okażesz jej współczucie, zrozumienie, pomoc, wsparcie - a jednocześnie okażesz do niej słabość, co wykorzysta przeciwko Tobie, aby dalej Ciebie okłamywać. Chcesz tego?
  17. Ilu było takich przed tobą, co błądzi w poszukiwaniu racjonalnego zachowania dziewczyny?! Nigdy nie szukaj racjonalności w działaniu, zachowaniu i postępowaniu dziewczyny/kobiety. Nie liczy się to co mówi, a liczy się to co robi. 1) Laska lubi tą grę 2) Uderzając do ciebie, wiedziała, że dostanie to co będzie chciała 3) Dobrze ją poprowadziłeś na tej imprezie
  18. Samotne Panie to jeszcze pół biedy, to nawet dobra cecha u takiej kobiety, że jednak potrafi okazywać i przelewać swoje uczucia na zwierzaka. Gorzej w przypadku takich pań żyjących w związkach ze swoimi mężczyznami - owszem, tam zbroje lśnią ale przecież panuje przekonanie, że tak należy postępować. To nawet nie jest efekt braku towarzystwa, ale zwyczajnego braku zainteresowań; ile to ja widziałem moich koleżanek, które brały się za swoje ,,zainteresowania" by po 3 miesiącach porzucić je do konta. Jak widzę znajomą parę, która planuje zakup zwierzaka, to od razu włącza mi się lampka ostrzegawcza z wykrzyknikiem - planują dziecko - a raczej kobieta planuje. Zwierzak wtedy robi za poligon doświadczalny, sprawdzenie czy w razie potrzeby opieką nad danym substytutem można obarczyć rodzinę faceta i wyczucie ile facet finansowo jest w stanie przekazywać na takowe utrzymanie. A potem na FB mam zalew zdjęć, komentarzy, cytatów odnośnie posiadanego zwierzaka - ale Ty spróbuj wrzucić na FB zdjęcie własnego fiuta aby się nim rajcować i zaraz wszyscy wariują. Znam przypadek gdzie para, rozstała się ze sobą kilka tygodni po tym jak dziewczyna nabyła właśnie kota - najlepsze jest to, że stwierdziła, że ,,on od niej odszedł, bo nie chciał brać odpowiedzialności za wychowanie kotka" Teraz i zresztą jeszcze bardzo długo taki model będzie panować - ona, on, zwierzak...i za jakiś czas dziecko.
  19. Przede wszystkim ty chcesz aby pomimo tego plaskacza, jakiego od niej niedawno w klubie dostałeś, ona się nadal dla ciebie bardziej postarała - nic bardziej mylnego. Pokazałeś w klubie, że nie jesteś wyzwaniem, nie wyznaczyłeś granicy, nie postawiłeś wysoko poprzeczki, do której powinna podskoczyć - temat do olania ale ty wolisz dalej się oszukiwać. Wziąłeś jej złe zachowanie na swoje barki, a powinno być odwrotnie. Nie zareagowałeś tak jak powinieneś - jak facet - to jej powinno być przykro, że tak źle się zachowała w klubie i to ona powinna rozkminiać jak ciebie urobić a nie na odwrót. Nawet jeśli jakimś cudem ona do ciebie napisze - co jest mało prawdopodobne - to zamiast tego, powinna przynajmniej do ciebie zadzwonić, a nie pisać sms'y - to było dobre jakieś 5 lat temu, dzwoni się a nie pisze...zresztą pisać to też trzeba umieć, tak aby rozgrzać na początku i ochłodzić na spotkaniu. Odwrócić role aby to jej bardziej zależało, a tutaj to ty pokazywałeś, że tobie bardziej zależało. Skoro tak bardzo chcesz się przekonać w jakim błędzie jesteś, to zadzwoń do niej, jak nie odbierze to ma cię w poważaniu, a jak nie oddzwoni to ma ciebie w jeszcze większym poważaniu. Zasady to ty miej po to, aby ludzie mieli do ciebie szacunek, aby nikt nie raczył tobie podskakiwać. Tak jak w relacjach z kobietami - to działa w ten sam sposób.
  20. Kobiety tyją od smalcu, więc nie można im się dziwić, że go nienawidzą.
  21. A to już nie jest Twój problem i nie zastanawiaj się po co zaczęła palić. Nie myśl o niej, nie zastanawiaj się nad nią, ignoruj wszelkie kontakty od niej jakie nastąpią a jestem pewny, że od czasu co czasu, da Ci znać o sobie. Idź do przodu, przed siebie, z głową podniesioną - one po rozstaniach z ich strony, zawsze myślą, że ich szczęście, jest naszym dramatem.
  22. Wychodziłeś z bardzo dobrego założenia, tylko nie odbijałeś tego jak należy: - skoro ona wychodzi z koleżanką, to ty zacznij wychodzić z kolegami - skoro ona wychodzi z koleżanką, to ty wychodź ze swoimi koleżankami Niczego nigdy nie zabronisz, nie zakażesz, nie narzucisz - ale jak tylko będziesz próbować to robić - to wykorzysta to przeciwko tobie ze zdwojoną siłą. Wszystkie wracają, ale tylko po to aby się przekonać czy wcześniejsze rozstanie było dobrą decyzją. Pomyśl o sobie, jakim wielkim szczęściarzem jesteś, że kiedy wyszło ,,szydło" z worka, to zamieniła kilka lat związku z Tobą na romans ze starszym gościem, w praktycznie miesiąc czasu. To pokazuje jaką wartość miała jej relacja z Tobą - zapamiętaj także o odwiecznej zasadzie, że do byłych się nie wraca. Pomyśl o sobie, jakim wielkim szczęściarzem jesteś, że teraz jesteś wolny, niezależny od kobiety, która wymyśla Tobie ,,plan na życie" Jakim szczęściarzem jesteś, że nie tkwisz w relacji, przez którą byłbyś nieszczęśliwy, niespełniony, rozczarowany taką kobietą. Jakim szczęściarzem jesteś, że nie będziesz tkwić w takiej relacji, w której będziesz sam siebie oszukiwać. Jakim szczęściarzem jesteś, że nie żyjesz z kobietą w związku wielkiej ułudy, że nie zamieni się to w ,,szczęśliwe małżeństwo", które i tak rozpadnie się w ciągu 2 kolejnych lat. Jakim szczęściarzem jesteś, że unikniesz ułudy, w której znalazła się spora część mężczyzn, wierzących, że tylko kobieta ich uszczęśliwi, że to oni mają uszczęśliwiać kobiety, że bez kobiety nic nie znaczą. Jesteś szczęściarzem, jesteś, jesteś...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.