Skocz do zawartości

swatpoland

Użytkownik
  • Postów

    133
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Odpowiedzi opublikowane przez swatpoland

  1. 8 minut temu, Tomko napisał:

    To najgłupsze tłumaczenie, odkąd jedna laska gdy jej spytałem czemu wychodzi za mąż za faceta-ziemniaka, którego zdradza ze mną powiedziała: "bo nasi rodzice się już poznali i polubili więc nie chcę ich denerwować". W ogóle to nie miało związku z jego mieszkaniami własnościowymi w Warszawie i Krakowie oraz jego rodziną srającą pieniędzmi.

    Ależ takich kwiatków w które wierzyłem mam sporo :D Najlepsze że celowo straciłem prace na etacie żeby zacząć od zera i akurat w tym momencie związek się zakończył :P Bezrobotny byłem 5 dni - teraz praca o 3x lepszych perspektywach także moja pani xD straciła wiele a ja zyskałem jeszcze więcej. :D 
    Najlepszy tekst całego zwiazku to
    -co ty teraz będziesz robił?
    -jak to co, pójdę do maca pracować
    -ale nas nie utrzymasz

    hahahaha

    • Like 1
    • Haha 1
  2. Witam braci - kubki kubeczki, kto ich nie lubi?
    Zakupiłem dawno temu mojej przyszłej niedoszłej kubek z okazji jakiegoś święta zakochanych. 

    Kubeczek w kształcie serca - cały czarny, zmieniał kolor pod wpływem ciepłej kawy. Pojawiał się na nim jakże prawdziwy napis "Kocham Cie!"

    Luba zadowolona z podarunku podziękowała, podobno pochwaliła się koleżance, ale niestety los tak chciał że podobno kubeczek się potłukł - cóż, tak się zdarza.

    Jakiś rok po rzekomym stłuczeniu kubeczka znalazłem go w szafce głęboko na dnie. Więc wkurzdenerwowany idę i pytam 
    -"Kochanie czy ty mnie okłamałaś?"
    -"Nie, koleżanka go podobno stłukła a ja nie drążyłam tematu no i o proszę jest"
    -"Jak go nie chcesz to go wyrzucam ale mogłaś powiedzieć że ci się nie podoba"
    -"..."

     

     

    Całość sytuacji pokazuje że jakbyśmy się nie starali jakie bajery (nawet te drobne) sprawiali naszym kochanym to i tak nie zostanie to docenione a nawet szczerze nie powiedzą że coś jest nie tak.

     

    Sytuacja kolejna - byłem na jednej imprezie tematycznej i owej pani zakupiłem drogi wisiorek. Oczywiście wylądował w szafie i nigdy nie został założony - bo przecież to nie jej styl....

    Jakiś niedługi czas po tym na jej ręce się pojawiła bransoletka - jakieś bazarowe gówno - czarne plastikowe koraliki.
    -"Kotku skąd to masz?"
    -"A kolega mi dał"

    -"To od niego nosisz a moich nawet nie tkniesz?"
    -"Oj bo on się stara"


    Takze bolec na boku zawsze będzie lepszy od Was bracia ;P

    • Smutny 2
  3. U mojej przyszłej niedoszłej każdy każdemu dawał podarki ale takie powiedzmy od 500zł, mnie to wpieniało bo wszystko na pokaz i u niej za rodziców kasę bo pani nie pracowała....
    Z obecną ustalone że nie dajemy sobie prezentów.

    W rodzinie poprostu dziecka dostają jakieś pomniejsze podarki a starsza ma pytanie - co ci jest potrzebne, jeśli powie to to dostanie jeśli nie to kasa. Trzeba pomagać rodzicielce. 

    Dobrym bądźmy cały czas, a nie raz do roku.

  4. 1 minutę temu, Rapke napisał:

    Im jesteś większym chamem i prostakiem, nieraz wręcz szydząco podchodzący do kobitki w rozmowie to się bardziej kleją. Podświadomie czują, że jesteś wpatrzony tylko w siebie i im to imponuje, a zabieganie o Twoją atencje sprawia im przyjemność :) 

    Żebyś wiedział - a ludziki myślą że miłym usposobieniem wywalczą jaskinię zapomnienia. 

  5. 2 godziny temu, Gr4nt napisał:

    Moja żona poza domem to aniołek, uśmiechnięta filuterna, po prostu kruszynka, cudowna i wspaniała. Zawsze wesoła, do każdego miło zagada, nikogo nie okrzyczy.

    A w domu, druga twarz.

    Pozory, wszystko na świecie to pozory, a ludzie to aktorzy.

    Jakieś 80% kobiet które znam tak ma - moralność Pani Dulskiej. W domu krowa a na zewnątrz dla innych diament. Nie wkurza Cię to? Dla obcego miła a dla swojego jak rak i najgorsza zaraza. (a nie czekaj, przecież mąż to nie rodzina)

    • Like 1
    • Haha 1
  6. Możesz miej w głowie jej idealny obraz bo się zauroczyłeś/zakochałeś ale chłopie daj sobie spokój - one potrafią z dnia na dzień nas znienawidzić za jakąś głupotkę więc nie ma co się przywiązywać i ratować. Ona Ci nie pomoże, a jeśli już to jeśli będzie coś z tego miała. Smutne ale prawdziwe. Jeśli chcesz jej pomóc to tylko kosztem siebie. Decyduj czy warto pakować się w coś co wyciąga z ciebie wszystkie siły jak pijawka i nie daje nic w zamian, no co najwyżej syfa w głowie. Jeśli tego chcesz to proszę bardzo. Ja tam się ciesze że się uwolniłem od takiej poczwarki z którą planowałem być do końca świata :D

    Nie warto! Nie, nie nie.

  7. 28 minut temu, roxtedy napisał:

    No chłopaczyna robił za gałąź po prostu i miał na pewno nawijany makaron na uszy ze est zajebiście. No sama się przyznała jaka jest przebiegła i sprytna :D

    Powiem tak skoro wykluczasz związek a póki co dobrze się bawisz to miżesz to ciągnąć tylko trzymaj bhp i przygotuj się na to że będzie ryk i kwik jak ktoś wyżej napisał.

    ps daj namiary na te specjalistkę co miałeś tzn tej co dla niej była fajna pozycja SZÓSTA z dupy w usta:D:D(taki żarcik nie ujawniamy danych naszych cudownych pań)

    Pani może do ciebie napisze bo pisała do randomowych gości żeby się na sex ustawiać - to nie żart i tak byłem z nią jebane 3 lata. 

  8. 9 minut temu, roxtedy napisał:

    No już widać że popłynęła, jak jej wsadzisz w kakao a zaraz potem dasz jej opędzlować loda i go ze smakiem opędzluje to znaczy że jest tak nawalona hormonami na ciebie że ja roznosi, zwyczajnie cie urabia za pomocą ich najwiekszej broni czyli seksu i wywoływania w tobie ludzkich uczuć. To samo przechodziłem niedawno tylko na seks mam BHP które w pewnych przypadkach jest dopięte jak bhp przy reaktorze atomowym.

    Urabia cię a ty się zastanów co dalej z tym bo FF nie chodzi się razem na wycieczki i spacery i widzi co drugi dzień tylko dymanko góra 2 razy na tydzień i kilka zdawkowych smsów.

    Macie normalną relacje i randkujecie, nie oszukuj się, że z boku to wygląda inaczej a ona ci przytakuje żebyś nie uciekł. Panna liczy na coś więcej to na pewno, może nie chce cię perfidnie na dziecko łapać ale trzymaj bhp a i uwazaj na nia bo emocjonalnie po śmierci dziecka tez musi być rozchwiana no i ja osobiście bym się zagłębił w ten temat jak to było z tym zmarłym dzieciątkiem bo to ci może wiele rozjaśnić.

    Już tak miałem z jedną że z tyłka do ust brała a potem się wypierała, czy była zakochana to nie wiem ;P

    Tak mi się wydaje że jest mega gotowa na związek tylko nie chce tego mówić oficjalnie bo ja odrzucam takie myśli i rozmowy. 
    Spacery i wyjazdy są głównie dla mnie bo lubię :D Samemu ciężko jeździć niestety. Brak wtedy tego funu z podróży.

    Wcześniak, przeżył kilka miesięcy niestety, trochę ona zaniedbała bo za późno do lekarza poszła.

    Sprawa ciekawe dla której wykluczam związek to to że robiła w bambuko swojego chłopaczka z którym była. Sama mi opowiadała jak to nie chciało się jej z nim rozmawiać itd ale musiała. Oczywiście dupy dać też "musiała" i być razem. Kto by wtedy $$ przynosił ;P 

    My to znamy i kochamy - nasze panie - szczere, oddane, wierne, pełne miłości hahaha

  9. Na kakao też otwarta jest ale jeszcze z nią nie sprawdzałem. 

    Co do traumy to faktycznie może chcieć jakieś nowe, tyle że nie idzie wyznać się na jej intencjach, powiedzieć może wszystko ale jednak czyny się liczą.
    Co do normalnej relacji to były dwie sytuacje które mi dają do myślenia:
    Jedna w której normalnie sobie rozmawiamy o tym czy widzimy się razem i ona odwracając głosem powiedziała pod nosem "napewno nigdy nie będizemy razem" - to bardzo ładnie z jej strony
    Druga sytuacja gdzie powiedziała pod nosem tak że ja nie usłyszałem do końca - "tak bardzo cię kocham", a gdy dopytałem co mówiła to "jesteś bardzo kochany" - po tym zmieszany lekko jestem

     

     

    Jakiś test na zakochanie istnieje? :)

  10. 1 minutę temu, Oddawaj Fartucha napisał:

    Chciałbyś, żeby kobieta opierała się lub sex był w nagrodę ?

    To normalne, że się dziewczyna stara bo dobrze rokujesz. 

    Korzystaj ile się da ale bądź czujny. Chwila nieuwagi i zostaniesz szczęśliwym tatusiem a wtedy skończy się sielanka.

    Tak miałem w ostatnim związku, ale jak powiedziałem STOP nie zamienię się na łby z kutasem i jak mam być w nagrodę to nie chce wcale dlatego teraz jestem zdziwiony że to tak może działać. ;)
    Domyślam się jaką wartość mam bo ogra też nie przypominam i jak sama mówi odżyła przy mnie - przedtem spacer to ona miała w nagrodę bo się chłopakowi nie chciało. Więc każdy wyjazd itd to jest dla niej przeżycie, tak samo czułe słówka komplementy itd. 
    Korzystam i staram się nie popuścić ramy i zabezpieczeń ;P W tabsy nie wierzę tylko antykoncepcja po stronie faceta!

    Co do tego że ona się stara to mnie dziwi bo tak jak mówiłem czasem ją podpuszczam żeby powiedziała czy się zauroczyła itd ale wszystkie znaki na niebie i ziemi mówią ze nie i (jeśli nie wpadniemy, odpukać) dzieci z tego nie będzie. 
     

  11. Dzień dobry! :D 
    Sprawa następująca, podejrzewam że pani chce mnie złapać "na dziecko" ale wolę się upewnić bo ostatnie związki mnie wyprały z normalnych zachowań partnerskich i może to jest norma a nie jakaś chora akcja.
     

    Kobietka rok młodsza ode mnie, znamy się 6 miesięcy od miesiąca są seksy - wcześniej ja nie chciałem mimo że mi się pchała do łóżka. 
    Ona non stop chodzi nakręcona i ma ochotę, raczej nie udaje bo w piwnicy woda, nonstop woda, dużo wody....
    Jeździmy na różne wycieczki oczywiście płatne 50/50,
    Ja ją czasem gdzieś zaproszę -kino, spacer ale odpłaca się np kolacją w lokalu za obiad gotowany przez nią i z jej produktów bilans mniej więcej 50/50 jest.
    Seks mam kiedy chce, jak chce i gdzie chce, nie ma mowy o tym że powie nie. Ona bardzo lubi być na górze - lubi mieć kontrolę, kiedy kończą się gumki to nonstop kusi, zaprasza do gniazdka bez ogumienia.
    Oboje mamy poniżej 27 lat.
    Ona ma pracę, jak na jej zawód dobrze płatną.
    Nie ma dzieci (jedno zmarło)
    Ja jestem znacznie wyżej od niej zarobkowo.
    Jest na każde zawołanie, odwołała słownie jedno spotkanie bo się jej w pracy zmiana podobno zmieniła. 
    Widujemy się codziennie lub co max 3 dni.
    Oboje jasno mówimy że związku z tego nie będzie. Bardziej to jest FF. 


    Jakieś rady? Spierdalać? 
     

  12. Witam, witam - historia jakich wiele wydarzyła się ostatnio w moim życiu.

    Rozstanie - zablokowanie ex na wszelakich mediach społecznościowych i nienawiązywanie kontaktu z nią i nieprowokowanie jakiegokolwiek działania mającego na celu inwigilacje życia obojga. 
    Odeszła niech będzie szczęśliwa w tym co robi i niech mi głowy nie zawraca. - Tak być powinno, ale nasze drogie Panie szukają kontaktu i chcą żeby niegdyś zakochany w nich biały rycerz był na każde zawołanie.

    Jak to się stało u mnie? Jak po raz kolejny przekonałem się o tym, że forum to spora dawka wiedzy?

    Otóż, jakieś 4-5 tygodni po rozstaniu wyjechałem sobie na wycieczkę do miejsca A. Wycieczka bardzo udana, wstawiłem jedno zdjęcie na internety. Po wstawieniu zdjęcia, następnego dnia dzwoni do mnie obcy numer. Odbieram i słyszę że to moja kochana była dziewczyna:
    -(D)Czy ty mi się logujesz w tej chwili na email?
    -(Ja)Nie, jestem teraz w miejscu A, nie mam ze sobą komputera i po co miałbym to robić?
    -Wiem że jesteś w miejscu A.
    -O, a skąd?
    -Widziałam w internetach.
    -Ok, ja za dwa dni będę po swoje rzeczy także jeśli nie chcesz się widzieć to około godziny 14 się ulotnij, ok?
    -Spoko, mam zajęcia cały dzień więc mnie nie będzie
    -Ok, miłego dnia
    -Narazie

     

    Po odłożeniu słuchawki okazało się że ten numer dzwonił do mnie dwa razy ale nie słyszałem telefonu więc parcie na kontakt niezłe
    Sytuacja zamknięta, wymiana informacji szybka i raczej bez rozczulania - dla mnie temat zamknięty. Dla Pani najwidoczniej nie.

    Mija 30 minut - dostaję SMS od "nieznanego numeru" o treści:
    -Przepraszam że tak dzwonie ale bardzo się zdenerwowałam.

    Nie odpisałem

    Mija kolejne 30 minut
    -Chcesz się spotkać jutro?

    Również nie odpisałem. -Wiadomości usunięte

    Przyjechałem sobie po swoje rzeczy 4h wcześniej niż planowałem, skoro ma zajęcia to jej nie będzie, a skoro wie że o 14 mam być to może przecież wcześniej skończyć. Nikogo nie było całe szczęście.


    Jaki morał z tej historii?
    Panie ignorowane będą szukały kontaktu tylko po to żeby mieć poczucie władzy i wyłączności. Ponadto samcu uważaj - jesteś obserwowany nawet jeśli ją wszędzie zablokujesz!





     

  13. 3 minuty temu, Stulejman Wspaniały napisał:

    O pogardzie do kobiet nic nie powiem, Volcaniush temat wyjasnił. Co do wiązania się z Panią która straciła dziecko, to po pierwsze sprawdź czy to prawda, bo Panie kochają łgać żeby wzbudzić emocje i wyłudzić jakieś zasoby (hajs, czas, zainteresowanie itd.). Po drugie - jeśli to prawda, to ja bym spasował. Śmierć dziecka jest straszną traumą, i później są same problemy z taką Panią. Współczułbym jej z całego serca, ale nie chciałbym doświadczyć późniejszego horroru.

    Szczerze to mi się ten misiek załączył po tym jak się dowiedziałem - ot współczułem i chciałem jej pomóc i zaopiekować się. Ona strasznie zadowolona chodzi jak mamy jakieś wyjścia itd - uśmiech od ucha do ucha - oczy radosne.
    Tyle że teraz jest czas
    a) na spasowanie i jak się zakochała złamanie serca
    B) brnięcie w to dalej
    c) może nie znam innych opcji możecie napisać

    Co do niej samej - laska w wieku 19-22 i zawsze się chciała wiązać ze starszymi 28+, ja jestem w jej przedziale wiekowym, ale starszy. I sama zaczyna "pierdolić" że jaki ja jestem odpowiedzialny itd. 
    Dziecko na 100% straciła, byłem na grobie. 
     

  14. Witam wszystkich - miałem w swoim cudownym życiu jeden mało poważny związek (raptem 3 lata). Straszny misio byłem wtedy i lśniłem w blasku nocy jak mało który z Was.

    Po zakończeniu spotykałem się z kobietkami na zasadzie FWB i zacząłem nimi gardzić. 
    Od jakiegoś czasu chodzę na spacerki i byłem na jednym wyjeździe z kobietką która powoli powoli zaczyna mnie pociągać i natura miśka wychodzi ze mnie. Proszę o "strzał w pysk" żeby utrzymać gardę. Seksów nie było jeszcze ale wywożę ją na jakiś czas na "wczasy" i tam mam zamiar podziałać.
    Ogólnie to kobieta zaznacza że chce tylko koleżeństwa ale daje się macać wszędzie i sama wchodzi do łóżka "poprzytulać się". Mam takie wrażenie że jest mocno wyzwolona ale udaje szarą myszkę.

    UWAGA
    Miała dziecko które zmarło - ja się trafiłem w takim okresie że robię za lekko pocieszyciela z perspektywą na związek.

    Przeraża mnie jej obłuda więc raczej się pobawię i zostawię, ale teraz dynks jest taki że na serio boje się zaczynać z nią się całować - (gupek całowałem tylko tą którą kochałem), o reszcie już nie mówię. Jakieś słowo na pokrzepienie? Nie pytać i z zaskoczenia całować, czy czaić się i od policzków aż po otwór gębowy? Alfa ze mnie żaden ale chciałbym się nauczyć i odważyć właśnie na niej. Scenariuszy nikt nie będzie pisał ale odpowiedzi na pytania z tekstu dadzą mi troszkę odwagi. 

  15. 2 godziny temu, karolek napisał:

    @swatpoland Hehe, miałem to samo.

    Osobiście, byłem bardzo przywiązany do swojej Pani. Rozłąka spowodowała u mnie stany depresyjne, i spustoszenie w głowie.

    Straciłem pracę i dużo pieniędzy. Nie będę wspominał o snach w których ona występowała, a ja jak pies skakałem przy niej i jej służyłem (w śnie).

    Do teraz się zdarza, ale już nie odgrywa ona dużej roli.

     

    Wymarz jej obraz ze swojej głowy, wiem, nie jest łatwe.

    Just do it.

    Teraz patrząc z perspektywy forum śmieszy mnie forma "moja Pani" - uja tam Twoja bracie ;) Dziś jest tutaj a jutro tam i nie upilnujesz. 

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.