Skocz do zawartości

Bonzo

Starszy Użytkownik
  • Postów

    2374
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    31
  • Donations

    100.00 PLN 

Treść opublikowana przez Bonzo

  1. Podstawowy problem polega na tym, że nigdy nie będziesz wiedział ilu facetów przed Tobą było. Nawet jesli jest dziewicą - bo przecież mogła być posuwana analnie. Dlatego nigdy nie zwracam uwagi na taki drobiazg jak "przebieg kobiety" - bo to jest informacja absolutnie niemożliwa do pozyskania. I tak naprawdę - absolutnie nie ma znaczenia czy kobieta miała przede mna 1000 facetów czy też nie miała ani jednego. To, ze jestem jej pierwszym - niczego mi nie gwarantuje. Bo to czy ona będzie mi wierna czy nie będzie - absolutnie nie zalezy od tego czy jestem jej pierwszym czy tysiąc pierwszym facetem. Obecnie zdecydowanie wolę kobiety z większymi przebiegami - ponieważ po pierwsze są zazwyczaj lepsze w "te klocki" a po drugie - mniej z nimi ceregieli.
  2. 30 lat temu takie coś jak wykrycie i udowodnienie zdrady było możliwe tylko w dwóch przypadkach: 1. Przyłapano kogoś na gorącym uczynku (na przykład żonę z kochankiem w łóżku) 2. Zdradzający/ zdradzająca - sam się przyznał. Innej możliwości nie było. Bo romans nie pozostawiał żadnych śladów. Nie było esemesów, nie było komunikatorów, maili, cyfrowej fotografii, internetu. Mąż wyjechał w delegację i ślad po nim ginał. Żona z domu do koleżanki wyszła - i dopóki nie wróciła - mąz nie wiedział gdzie ona jest i co robi. Pamiętam te czasy. Pamiętam też jak pojawiły sie pierwsze telefony komorkowe. Jakim to wielkim szokiem było, że można zadzwonić do człowieka, ktory oddalił się od miejsca, w ktorym jest stacjonarny telefon. Ktory 30 lat temu i tak był w mało ktorym miejscu, a jesli już był - to częściej nie działał niż działał (halo, czy Polska ?, tak, pomyłka) No i wtedy do wykrycia zdrady dochodziło bardzo rzadko. Była to gruba sensacja i faktycznie - wykluczająca z towarzystwa. Dziś gdyby chcieć stosować ostracyzm towarzyski wobec zdradzających - wkrótce okazałoby się, że nie ma z kim pogadać. W "Medalionach" Zofii Nałkowskiej jest taki cytat - "ludzie ludziom zgotowali ten los" I to się świetnie stosuje do dzisiejszych czasów wszechobecnej inwigilacji na własne życzenie. Każdy chce mieć coraz bardziej wypasiony telefon komorkowy (ktory wspołczesnie ma większe możliwości niż bardzo drogi komputer 15 lat temu), kazdy korzysta z nowoczesnych udogodnien typu komunikatory, pstryka fotki na lewo i prawo - to i ślady romansowania widoczne są jak na dłoni. Kiedys na tym forum poruszyłem temat "Jak wykryłeś/aś zdradę partnerki/ partnera" - i okazało się, że chyba wszyscy potwierdzili, że gdyby nie internet, telefon, mail -to by do dziś żył w błogim przekonaniu, ze tkwi we wzorcowym, monogamicznym związku.
  3. A co niby tu ma otwierać oczy ? Przecież to rzeczywistośc nie tylko charakterystyczna dla młodych kobiet. Najlepszym dowodem braku monogamii na tym świecie jest jedno - znaczna liczba dzieci wychowywana nie przez swoich ojców. Bo jesli takich dzieci jest dużo - to nie ma innej możliwości jak fakt, że zostały spłodzone. Inaczej takich dzieci by nie było. To jest tak zwana oczywista oczywistość, nie wymagająca chyba dalszego uzasadniania. Zaś aby doszło do poczecia dziecka pozamałzenskiego (z na przykład kochankiem) - muszą zostać kumulatywnie (łącznie) spełnione następujące czynniki: 1. Żona nie może być wierna (czyli nie jest monogamiczna) 2. Żona musi uprawiać seks dostatecznie często z kochankiem (trafiając w dni płodne) 3. Żona nie może być zabezpieczona przed ciążą 4. Kochanek nie może używac gumy. I dopiero wtedy pocznie się dziecko pozamałzeńskie A teraz przyłóżcie powyższe, oczywiste obostrzenia, ktore muszą byc spełnione by kobieta zaszła w ciążę do tego, że bardzo wiele żon się zabezpiecza przed ciażą permanentnie (bo dziecko dziś to drogi gips), kochankowie uzywają gum, kobieta niezabezpieczona i tak nie zawsze ma dni płodne. Bo aby spłodzić dzieciaka - naprawde trzeba się postarać. To nie jest takie hop-siup. Statystyki mówią, że od 8 do kilkunastu procent dzieci wychowywanych jest nie przez swoich ojców. Zatem mozna powiedzieć, że w nie rzadziej niż co dwunastej rodzinie jest taki przypadek. A to i tak zaniżone statystyki - bo większośc takich casusów nie wychodzi na jaw. Przyjmijmy, że tylko 5% dzieci wychowywana jest nie przez swoich ojców. To i tak jest to stosunkowo mało nawet przy założeniu, że 100% żon nie jest wiernych. Tak ten świat jest po prostu skonstruowany i to, że coś komuś otwiera oczy - nie jest wynikiem mody, trendu, rozluźnienia obyczajów a po prostu tylko jest wynikiem możliwości pozyskania takiej informacji dzięki współczesnym technologiom ich przekazywania. I to nie tylko kobiety są poligamiczne. Faceci tak samo. Bo przecież ktoś te pozamałzeńskie dzieci robić musi.
  4. Synku. Myślę, że masz szczęście. Bo gdybyś do mnie z takim typowym, babskim shit testem typowej karyny wyskoczył w tak zwanym realu - dostałbyś klapsa w ryj. Z płaskiego. Nie z pięści. Dlatego, że aby dostać z pięści - musiałbyś mieć choć jakieś ślady zdolności honorowej. I - nim zdążyłbyś się rozpłakać w stylu "a plosę pani a on sie bije" - otrzymałbyś kopa w dupę. Dlaczego ? Ano dlatego, że najgorsze co być może - to babochłop. Umysł baby, opakowanie i papiery - teoretycznie chłopa. I za to że jestes w opakowaniu chłopa - dostałbyś w pysk otwartą dłonią, a w dupę nogą. Bo kobiety umysłem i ciałem (czyli zwyczajnej) - bym nie uderzył. Kobiecie nalezy wiele wybaczyć - bo jest emocjonalna. Współczesne kobiety twierdzą, że faceci babieją. Przestaje mnie to dziwić gdy czytam tego typu wpisy jako sposób na wybrnięcie z przezabawnej sytuacji.
  5. Przypominam Ci, że wystosowałem prośbę o wykazanie iż poniższe Twoje zdanie jest prawdziwe: Masz teraz bardzo fajną szansę sprawdzić się w roli faceta, nie boytoy'a ani zabawki. Faceta po prostu. Albo szukasz i linkujesz mojej wypowiedzi to potwierdzającej - albo odszczekujesz swe słowa.
  6. Żeby facet robił szit testy, w dodatku z tego forum - w zyciu bym nie przypuszczał. No ale cóż - człowiek się całe życie uczy A kto powiedział, że musi być w motelu ? I że na sniadanie ma być jajecznica ? Nie ma sprawy - stać mnie zamówić tym dwóm darmowym damom nawet indyka w maladze - wszak przecież ruchanie miało być gratis. Spytałeś czy przyjadę. Odpowiedziałem, że tak. Tylko, że nie dookreśliłeś miejsca ani pozostałych, istotnych szczegółów. Stąd poprosiłem o namiar. A Ty - niczym wzorcowy przedszkolak, ktory zmyślał w piaskownicy, że strącił siekierą Messerschmitta - zrobiłeś z gęby cholewę gdy tylko nadeszły starszaki, dały Ci do ręki siekierę, ktorej nawet nie potrafiłeś unieśc - nie mówiąc o rzucaniu takową. Jak baba. Stąd i shit-test
  7. Osobiście nie próbowałem. Potwierdzam. Niejednokrotnie słyszałem o tego rodzaju damskich pragnieniach. Inna sprawa czy to były pragnienia jedynie w ich głowach czy też rzeczywiscie byłyby skłonne to zrobić. Choć z logicznego p-tu widzenia kobieta z zasady jest płcią piękną i popatrzeć na rozebraną kobietę - i owszem mozna bo to widok zazwyczaj ładny. One to wiedzą i być moze to powód by chcieć się publicznie pokazać w sytuacji niedwuznacznej. Jest wręcz pewne. Natomiast swoim przykładem z seksem w publicznym miejscu odniesionym do 2M+K trochę przestrzeliłes. Dlatego że jest dośc istotna róznica pomiędzy 2M+K a posuwaniem laski na widoku. A to z takiej parady, że przy 2M+K mamy do czynienia z sytuacją kiedy znudzona sobą para pozyskuje do współpracy zabawkowego boytoy'a (najczęsciej jest to młody, ładny czipendejls) i stosuje go po to by facet kobiety biorącej w tym udział realizował w ten sposób swoje, najczęsciej homoseksualne fantazje. I takowy siedzi, patrzy, możliwe ze przy tym klepie nita, w głowie mu się kotłuje z wrażeń i kwestią czasu jest moment gdy zacznie się dobierać do faceta, aktualnie posuwającego mu kobietę. W wypadku natomiast ruchania kobiety na powiedzmy plaży czy parkowej ławce - i owszem szereg facetów może to widzieć. Ale jest skrajnie mało prawdopodobnym by jakikolwiek z nich zaczął się onanizowac na taki widok, a jesli nawet - to absolutnie mu do łba nie przyjdzie myśl by się próbować podłaczyć szeregowo (do faceta) posuwającego jakąś kobietę. Wie bowiem, że szansa iż pouczy dwa szybkie i jeden spacerowy w ryj - jest niemal pewnością. Gdzie ja niby napisałem, że godziłem się na seks w publicznym miejscu ? W domu publicznym, zwanym potocznie burdelem lub agenturą - owszem byłem i to nie raz - ale mimo, że takowy ma przymiotnik "publiczny" w nazwie - to miejscem publicznym w ktorym ruchający divę szwagier wystawia się na ogólny widok - nie jest. Również publicznym miejscem nie jest hotelowy pokój. Zatem - albo podlinkuj moją wypowiedź, z ktorej wynika że ruchałem kobietę w miejscu publicznym, albo bądź łaskaw po męsku, jak normalny facet, ktory bierze na klatę swe błędy - odszczekać powyższe brednie. Przeprosin nie wymagam, jedynie prawdy.
  8. Bonzo

    Antykoncepcja

    Dlatego najlepiej przed sądem powiedzieć tak: "Wysoki sądzie. Oczywiście doskonale pamiętam te panią, ktora mnie pozywa. Ogłosiła się jako prostytutka (proszę, oto screen). Umówiłem się z nią na spotkanie, przyjechałem do niej, rozebrała się i.... niestety przestała mi się podobać - wiec do wskazanego w art 85 § 1 KRiO obcowania cielesnego nie doszło. To bardzo porządna dziewczyna jest - bo doskonale rozumie swe prawo do niepodobania mi się, kawkę zaparzyła, przesiedziałem godzinkę, którą przegadalismy o życiu. Zapłaciłem jej za spotkanie co do grosza."
  9. Przyjaźń męsko-męska osiąga swą granice jesli zaczyna się ocierać o seks. Nie miałbym żadnego problemu pójśc z kumplem do burdelu. Kazdy z nas bierze po kurwie i w osobnych pokoikach ruchamy. Nie w jednym. Nie miałbym żadnego problemu gdyby kumpel przeleciał jakąs damę, ja w tym samym czasie inną - po czym wymienilibyśmy się nimi na zasadzie - ona z pokoju kumpla do mnie, druga ode mnie do niego. Zaufanie w kwestiach seksu do faceta MUSI, ale to po prostu MUSI mieć związek z naleciałościami homoseksualnymi. Nie mówię, że ufający kumplowi zawodnik od razu go posuwa lub przezeń jest posuwany - ale to jest przekroczenie pewnej granicy po ktorej już z górki. Dla mnie męsko-męska przyjaźń kończy się na progu sypialni. Aby takie coś kręciło faceta - ten musi mieć pewnego rodzaju waginosceptyczne naleciałości. Możliwe. Nie wiem, nie oglądam. Ale i nikomu nie żałuję. To prawda. Zwróć uwagę jak naturalna i logiczna jest konstrukcja powyższego wpisu, z której wynika, że homoś to nie mężczyzna.
  10. No tak, tylko że to zdominowanie nie będzie wówczas tylko Twoją zasługą. To tak jakbyś wygrał wojnę z pomocą sojuszniczej armii. Albo spuścił komuś wpierdol mając do pomocy kumpla. Oczywiście - zwycięstwo jest, ale satysfakcja z niego mniejsza - bo osiągnięte nie dzięki Tobie i tylko Tobie ale i jakiejś (a kto wie czy nie głównej) pomocy pomagiera. Idealnie pasuje tu porównanie do radości z posiadania auta zakupionego na kredyt.
  11. Młody jestes. Tez mi sie kiedys tak wydawało Tak więc - jak to powiedział pewien zawodnik z boku (Biura Obsługi Klienta) - "Szykuj pan bilety. Narodowego Banku Polskiego" Nie raz i nie dziesięć razy podkreślałem ten fakt. Powiem Ci, że nigdy się nad tym nie zastanawiałem. Być może dlatego, że nie korzystam z usług lekarzy. Natomiast kilkakrotnie w rozmowach z damami zauwazyłem iz są takie kobiety, które nie pójdą do ginekologa-faceta. Dlaczego ? - nie wiem.
  12. Bonzo

    Antykoncepcja

    Ale nie z powodów namierzania klienta, ktory zrobił dziecko tylko z powodów - by mieć numer aby zadzwonić do umawiającego się i zapytać dlaczego się spóźnia i czy aby nie zrezygnował co zdarza sie powszechnie. Divy nie pozywają ponieważ jesli pozwany w sądzie powie, że i owszem dzwonił do divy (biling) ale wcale nie przyjechał bo mu akurat opadł, a w dodatku wykaże, że laska jest prostytutką - to sąd tym chętniej zleci badanie DNA. Diva zdecydowanie prędzej usunie ciążę aniżeli będzie się bawiła w dochodzenie ktory facet z jej licznych klientów ją zapłodnił. Zdecydowanie biora. To podstawa w tej profesji. Nie słyszałem by jakakolwiek prostytutka pozwała klienta o ojcostwo. Najwyżej taki numer mogłaby zrobić jakaś powiedzmy bardzo luksusowa dama dla wybitnie zamożnego klienta, ktora tylko z nim się za kasę spotyka i daje mu bez gumy. Ale taka zwyczajna to ma klientów na tyle wielu - ze nawet nie dojdzie ktory mógł ją zapłodnić. Poza tym namierzenie personaliów człowieka z nawet zarejestrowanego numeru nie jest takie proste. Nie sądze by to zrobiła policja na wieśc, że "podejrzewam właściciela tego numeru o spowodowanie ciaży u mnie, proszę powiedziec jak się nazywa i gdzie mieszka bo chcę pozew wysłać" Takie coś zapewne zrobiłby detektyw - ale koszty wynajęcia detektywa są znacznie wyższe od kosztów usunięcia ciąży. I w dodatku nie gwarantują znalezienia tego właściwego sposród znacznej liczby klientów.
  13. Mógłbym Ci zrobic bardzo głęboki wywód na ten temat, ale sądzę, że to strata czasu. I bardzo dobrze myślisz. Gośc był sławny i w dodatku miał dużo pieniędzy. Juz tylko posiadanie znacznej ilosci pieniędzy - gwarantuje posiadanie niezliczonej ilosci kochanek - gdyż jak wskazuję w prawie każdym swym wpise w tym wątku - seks kosztuje. Mojego akurat ego to nie podbudowuje - natomiast zdecydowanie umniejsza ego Mercurego. I nie wiem również czy był ciotą (czyli babskim odpowiednikiem w relacji między zwolennikami multifunkcyjnego odbytu) - poniewaz za jego przescieradło na szczęście nie robiłem. Jesli spostrzegawczość nazywasz tępą homofobią - niech Ci będzie. Spokojnie mogę być wsiowym, tępym homofobem. Dzis jest to określenie nobilitujące.
  14. Zupełnie nic. Nie jestem homofobem i nie uważam homosiów za gorszy sort obywateli tego i tak juz wystarczająco nieszczęsliwego kraju. Homoś ma pełne prawa obywatelskie, może być nawet posłem co udowodniono. Natomiast homosie bez najmniejszej wątpliwości są gorszym sortem mężczyzn. To może zanim ja zdefiniuję normalnosć męską (ktorej normalnemu facetowi wyjaśniać nie trzeba) - ty zdefiniujesz jaka jest różnica między tanią homofobią a drogą homofobią. Szczególnie ta druga definicja mnie interesuje. Litości. Homoś samcem Alfa ? Ten świat zwariował - jak to rzekł Oscar Thomas, ksywka Cappucino - do porucznika Pawła Kopińskiego w książce "Biała Karawana" Juliusza Grodzińskiego (na podstawie ktorej nakręcono jeden z odcinków kultowego onegdaj serialu "07 zgłoś się" p/t "Zamknąć za sobą drzwi") No ale cos z tym zwariowaniem na rzeczy być musi - ponieważ nie tylko babska prasa śniadaniowa donosiła, iż na widok p. Roberta Biedronia niektóre kobiety skłonne były zrywać majtki.
  15. Dawaj namiar. Umówię się z tymi dwiema i przyjadę. Może być na priv bo chętnych pewnie będzie wiecej. Nie ulega to najmniejszej wątpliwości, że 2K+M wymaga jaj - w odróżnieniu od 2M+K gdzie wymagany jest ich brak.
  16. Bonzo

    Antykoncepcja

    Konkretnie plus ile ? Bo tu kazdy rok wzwyż działa na Twoją (w sensie antyciążową) korzyść. Konkretnie ile i w jakim wieku ? Im więcej i im starsze - tym korzystniej (w sensie antyciążowym) - dla Ciebie Wyobraź sobie (ja wiem, że miałbys przejebane, ale co Ci szkodzi sobie wyobrazić ?), że jesteś w jej sytuacji i zastanów - czy opłacałoby Ci się "doruchać" jeszcze jedno dziecko ? Im dokładniej zbierzesz informacje o damie, im więcej przegadasz z nią na tak zwane życiowe tematy - tym bardziej prawdopodobne będą Twoje wnioski. Co cały czas jest tylko poszlaką na wiarygodność zamontowania spirali. Spotykam się od czasu do czasu z pewną damą w wieku lat 49. Wygląda na maksymalnie 35 i dopóki mi dowodu osobistego nie pokazała z jej facjatą tam umieszczoną, w dodatku wyglądającego na oryginalny - to nie uwierzyłem. Dama ta twierdzi, że ma wyciętą macicę wskutek czego nie miesiączkuje i jest 100% bezpieczna. W dodatku ma dwie córki oraz troje wnucząt (szybko zaczęła, córkom nie tak wiele do 30-tki brakuje) Mimo tych wielce "sprzyjających" warunków - nigdy nie zdecydowałem się na igraszki bez ogumienia. I chyba bardziej z nawyku niż koniecznosci (nawyk dobra rzecz !) - i tak "po" idę do kibla i puszczam gumę w zawartością w kierunku oczyszczalni ścieków - sprawdzając dokładnie czy aby na pewno ustępowa niagara the best ją zabrała.
  17. Bonzo

    Antykoncepcja

    A różnie. Istnieje taki mechanizm. Tak. Dlatego ze to jest jedyny dość pewny środek antykoncepcyjny, nad którym męzczyzna ma kontrolę. Dość pewny, a nie całkowicie pewny dlatego, że prezerwatywa może pęknąć, być dziurawa lub zleżała. Więc pewności w sensie skuteczności - nie ma. A pewny dlatego, że wiesz kiedy ją zakładasz, kiedy zdejmujesz i gdzie wyrzucasz. Masz zatem możliwie największą kontrolę nad materiałem zapładniającym - i wskutek tego jestes w stanie jakoś sensownie zapanować nad tym gdzie ten materiał ma szanse trafić (lepiej do kibla i dalej kanalizy niż do śmietnika u damy w domu) To ma problem. Mozliwe że rozwiązaniem jest przetestowanie róznych rodzajów gum co może być czasami wesołą zabawą jesli dama zaciekawiona tym zagadnieniem. Konkretnie w jakim wieku ? Jak na razie wiesz tyle ile ja - twierdzi. Czy to prawda - tego nie wiadomo. Ano nie idzie. Ale w zamian za to zawsze możesz przeprowadzić pewien myślowy eksperyment. Wymaga on jednak zebrania informacji o potencjalnej łóżkowej partnerce. Czyli - czy już ma dzieci ? Jesli tak - to ile i w jakim wieku ? Czy jest rozwiedziona czy też jest panną ? No i jaki jest jej szeroko pojęty status materialny. Oraz przede wszystkim - w jakim wieku ta kobieta jest. Na tej podstawie można, oczywiście zachowując pewien margines nieuniknionego błędu wnioskować jedno - czy posiadanie dziecka w danej sytuacji jej się OPŁACA. Najczęsciej kobiety po 40-tce są po rozwodach. Sa również po iluś związkach. Najczęsciej mają dzieci i to w liczbie mnogiej. Dzieci te są już albo dorosłe, albo dorastające. Najczęściej również kobiety w tym wieku mają już jakiś status materialny zapewniający pewnego rodzaju życiową stabilność (stała, nienajgorzej płatna praca, alimenty, przechwycone zasoby od ex-mężczyzn) I jesli sytuacja kobiety po 40-tce mniej wiecej odpowiada temu co okresliłem powyżej jako "najczęściej" - to również najczęsciej posiadanie kolejnego dziecka kobiecie nie jest na rękę. Z kilku powodów: 1. Dzieci już ma i biologiczną rolę matki wypełniła 2. Nie ma juz tyle siły ile miała 20 lat temu gdy rodziła pierwsze z dorosłych już obecnie dzieci 3. Wie, ze zajście w ciążę po 40-tce jest obarczone ryzykiem urodzenia dziecka niepełnosprawnego 4. Nawet urodzenie dziecka zdrowego wpędzi ją w opiekę nad nim do głębokiej emerytury 5. Może byc tak zwane "gadanie po rodzinie, znajomych" - że taka stara i dzieci się zachciewa 6. Małe dziecko może być przeszkodą w jej zawodowej karierze Nadto - jesli kobieta jest jakoś stabilna finansowo to wie, że płodzenie dziecka dla alimentów i kolejnego 500+ się finansowo średnio albo wręcz wcale nie kalkuluje. I na tej podstawie możesz coś wnioskować. Ale i tak nie będziesz miał żadnej pewności. Niemniej - jesli przyłożymy powyższe argumenty do tego, czy takiej kobiecie OPŁACA się mieć zainstalowaną spiralę - to doprowadzi nas to do wniosku, że istotnie, może nie ściemniać z tym permanentnym zabezpieczeniem. Nie jest to żadne zabezpieczenie. Jedynie można tu mówić o zabezpieczeniu że tak powiem "pośrednim" - ktory wynika z wieku kobiety. I o ten zapytałem już na samym poczatku mojego wpisu. Im kobieta bowiem starsza - tym zajście w ciążę trudniejsze. Niektore kobiety już po 40-tce praktycznie nie mają szans na ciążę, zaś po 45 roku życia u znacznej większości zajście w ciążę jest bardzo trudne. To, że kobieta miesiączkuje - nie oznacza z automatu że za każdym cyklem jest płodna. Bardzo często okazuje się, ze płodnych (w sensie praktycznej zdolnosci do zapłodnienia) cykli w roku taka kobieta nie ma 12 a na przykład tylko dwa. I na koniec w temacie gumy. Rezygnując z niej nie tyle bym się obawiał o ciażę a o to, że jakis syf mnie dopadnie.
  18. Bądź w końcu choćby tylko pozornym, chwilowym mężczyzną i zdobądź się na odwagę spytać administracji jak mnie zablokować - gdyż znów po gówniarsku standardowo ściemniasz. Niewiele jest bowiem w tym wątku treści z mojej jak najbardziej wiejskiej filozofii - przemyconych do Ciebie w cytatach innych użytkowników.
  19. Powiem tak - czy każdy tego nie wiem. Tym niemniej przy założeniu dobrowolności konfiguracji 2M+K musi mieć miejsce co najmniej jeden element - akceptacja faceta przez faceta w sytuacji seksualnej. A to już ociera się co najmniej o bi-inklinacje. Ktore tak po prawdzie są w połowie homo. Normalny, zwykły facet jest totalitarny w kwestii alkowy. Czyli - nie toleruje w sypialni, w czasie zabaw z kobietą - żadnego faceta poza samym sobą. Nie wyobrażam sobie ruchania kobiety w sytuacji, w ktorej patrzy na to inny facet a ja o tym wiem. Bo w jakimś celu patrzy. A skoro tu jest i go to kręci - to pewnie za chwilę zacznie kombinować jak tu się przyłączyć. A tego już za wiele. Toz to już w "Vabanku" Machulskiego reżyser "Kruca Bomba" zauwazył, iż "panie komisarzu, musiałem zawiadomić, dwa menczyzny w jednym łóżku !" Gdybym miał się spotkać z parą - to pod jednym warunkiem. Pozwoli szanowny pan, iż porwę małżonkę szanownego pana na dwie godzinki do mojego pokoju numer na przykład osiem, a pan w tym czasie zaczeka sobie w swym pokoju numer dziewięć. Gwarantuję oddać żonę szanownemu panu po wskazanym czasie w stanie nienaruszonym a zadowolonym. Jesli Panu to nie pasuje - jak najbardziej może pan najpierw zająć się własną małżonką przez dwie godzinki - poczem dostarczyć ją do mego pokoju, przypominam numer osiem - w stanie obojętnym. Ale igraszki moje z pańską ślubną - pozna pan na tyle dokładnie - na ile żona zechce panu zrelacjonować. A gdyby zawodnik wlazł mi do pokoju (numer osiem) celem "pooglądania" - to wyjąłbym, wstał i z gołej pięty zasadziłbym mu kopa w dupę na tyle fachowego, że najpierw zabrałby ze sobą zamknięte okno, a potem leciał na tyle długo (z oknem w komplecie), że dopadłby go głód i wymagałby dokarmiania z procy. Krótko mówiąc -> rucham - rządzę. Koniec. Co innego gdyby do pokoiku włamała mi się "w trakcie" dowolna ilość kobiet. Damskie audytorium obserwujące - mile widziane. Gdyby się chciały przyłączać - powitałbym ten pomysł jako nieznane ale ciekawe doświadczenie. Czy kobiecie, z którą się zabawiam takie audytorium podobałoby się - a to inna sprawa, ale ja ze swej strony nie miałbym nic przeciwko. Ale facet ? - wypierdalaj. Chcesz sobie popatrzeć jak się rucha kobietę ? To albo sam ją przeleć i sfilmuj to zdarzenie, albo odpal pornola. Ewentualnie zamontuj na ścianie i suficie dowolną ilość zwierciadeł.
  20. Trójkąt to trójkąt. Nie ma innej możliwości. Zas z uwagi iż mamy tylko dwie płcie, zaś wierzchołków do obsadzenia są trzy - to z matematycznego p-tu widzenia mamy do czynienia z klasycznym przypadkiem Szufladkowej Zasady Dirichleta. A mianowicie - jesli ilość K przedmiotów włożymy do L szufladek, przy czym K>L>0 - to w co najmniej jednej szufladce będą znajdowały się dwa przedmioty. Ludzkich płci są dwie (ilość szufladek L). Wierzchołków trójkąta są trzy (ilość przedmiotów K). Zatem spełniony jest warunek K>L>0 Przypisanie trzech wierzchołków trójkąta do tylko dwóch płci - automatycznie powoduje iż w tym trójkącie muszą się znaleźć dwie osoby o tej samej płci. I ze strony technicznej mogą być róznice, na ktore wskazałeś - natomiast ze strony że tak powiem kosztowej - jedyny seks darmowy może być wyłacznie w konfiguracji 2M+K z powodów, ktore wskazałem wczesniej. Czyli - to jego kobieta jest walutą ktora płaci facet o odchyleniu homoseksualnym w celu uzyskania czegoś na rodzaj dostępu do innego faceta. Żaden normalny facet nie będzie tolerował w łóżku a nawet i poza nim innego faceta w czasie ruchania kobiety. To jest moim zdaniem spora ujma na pojęciu męskości - co zresztą wskazał już wczesniej Brat @Ragnar1777. Na erotycznych portalach od zajebania jest ogłoszeń darmowych kobiet do bzykania z klauzulą "spotykam się tylko w obecności mojego męża/ partnera" (czesto dodają, iż mąż/ partner jest "bi") Nigdy natomiast nie spotkałem się z przypadkiem by dwie kobiety szukały jednego gościa do bzykania za darmo. Natomiast niezwykle częste są anonse dwóch kobiet (nawet niekoniecznie biseksualnych), ktore zapraszają męzczyznę do skorzystania z ich usług. I najczesciej zarazem każda z nich ogłasza się również solo. Zazwyczaj godzinka przyjemnosci z dwiema kosztuje od 1.5 do 2.0 kwoty żądanej za igraszki pojedyńcze.
  21. To jest kolejne, ciekawe zagadnienie w relacji 2M+K Zauważcie bowiem Bracia, że seks w układzie 2M+K można mieć całkowicie gratis. Ale spróbuj jako facet mieć seks gratis w układzie 2K+M (czyli dwie kobiety chcą dać dupska darmo jednemu facetowi). Niemożliwe. Znajdź taki namiar, podziel się, przyjadę na drugi koniec Polski by doznać tego zjawiska. Nieważne, odbiegłem od tematu. Dlaczego zatem seks w 2M+K można mieć gratis ? Ano datego, że ten drugi facet (dodatek do istniejącej pary) - jest zabawką. W jakim celu ? Ano raczej dośc oczywistym - mianowicie do realizacji homoseksualnych fantazyj erotycznych męża/ faceta danej kobiety. Nie mówię tu od razu, że gośc jest homosiem - ale bardzo często jest bi - lub ma co najmniej homonaleciałości. I dlatego Twoje spostrzeżenie o zagrożeniu załadowaniem dżordża w czoko od zaplecza - wydaje się być wysoce trafnym Ubiegłej nocy spotkałem się z pewną damą z Gdyni (ach ta Gdynia). Dama (w wieku rębnym czterdzieści i cztery) opowiadała mi iż jej exfacet najpierwej nakłaniał ją by ta zerżnęła go analnie tzw "straponem" (podobno to jest doprawiany do kobiety sztuczny penis, ale nie mam tu wiedzy dokładnej, poprawcie jesli się mylę), a gdy odmówiła w sposób stanowczy - to okazało się, iż zawodnik umawia się z..... transwestytami. Ponoć kręciły go "kobiety" z fiutem. Tak więc te homonaleciałości są chyba coraz to bardziej powszechne - bo juz kolejny raz dama mi opowiada o tym jak jej ex przejawiał takie skłonności. A kiedys słyszałem historię o tym, że mąż zdradził kobietę w sposób biwakowy. Wyobraź sobie leśną polanę, gdzie rozbity jest harcerski obóz. Jest noc, w świetle księżyca widać zarysy namiotów. Z jednego z nich słychać namiętny dialog szeptem, na przydechu: - masz miękką skórę - ty też - masz gęste włosy - ty też - masz namiętne usta - ty też - jak masz na imię ? - Marcin - ja też. Dlatego też seks w konfiguracji 2M+K jest darmowy poniewaz facet swoją żoną/ partnerką płaci za realizację swych prawdopodobnie jeszcze ukrytych, homoseksualnych pragnień. Wniosek - pilnować odbytnicy ponieważ jest powazne zagrożenie zwarciem. Zwłaszcza przy podłączeniu szeregowym.
  22. Tym, że jest 1:1. I ona ten seks ma ze mną w danym momencie, bez moich "pomagierów" tudzież ja nie jestem czyimś pomagierem. Wali mnie czy przede mną było trzech a po mnie będzie siedmiu - istotne jest tu i teraz. Dla mnie i tylko dla mnie w danej chwili ma być jedna baba, bez dodatków. Ja ? Zabawką ? Chyba sobie żarty stroisz. Ani nie jestem młody (tak jak Ty), ani ładny (prawdopodobnie tak jak Ty), ani wysportowany (prawdopodobnie tak jak Ty) - wiec posądzanie mnie bym był czyjąś zabawką jest dla mnie zdecydowanie pochlebiające Nie chodzi o to za kogo Ty się uważasz, ale za kogo w takim trójkące jesteś uważany. I za kogo robisz. Nie mam. Nie próbowałem. Garstka nie garstka - wibratorem martwym nie jestes przecież No chyba, że umrzesz ze wzwodem. A jak niby może wyglądac trójkąt ? Toz to nawet dziecko wie - składa się on z trzech kątów czyli w tym wypadku osób, gdzie siłą rzeczy dwie z nich muszą być tej samej płci. Żadnej innej filozofii ani tym bardziej rocket-science tu nie ma - bo i skąd ? Dwie kobiety i jeden facet - takiego czegoś to może i bym spróbował z wysoce prawdopodobną przyjemnością, ale dwóch facetów i jedna baba - zwyczajnie mnie obrzydza. No ale de gustibus - jak wspomniałem nie mam nic przeciwko jesli ktoś to lubi, a ja nie jestem jednym z tych dwóch. Nigdzie nie napisałem, że traktuję takie coś gorzej. Napisałem jedynie, że mnie to obrzydza (tak samo jak mnie obrzydza seks analny) - co nie jest równoznaczne z potępianiem. Seks jak seks - kazdy lubi po swojemu. Wskazałem jedynie, iż popełniasz błąd logiczny zestawiając seks 2M+K z seksem M+K. I o ile ten drugi płatny jest zawsze (może poza przypadkami męskiej dziwki dla podstarzałych emerytek), to ten pierwszy może istotnie być darmowy.
  23. Tak. Z tym, ze nie jest to juz relacja damsko-męska a relacja męsko-damsko-zabawkowa. I Ty jako "ten trzeci" występujesz tu nie jako mężczyzna - ale jako najzwyklejsza zabawka dla znudzonego standardowym seksem małzeństwa/ pary. Niewiele się takie cos różni od - bez urazy - funkcji męskiej dziwki. Bo zadanie spełniasz dokładnie podobne z tą róznica, że męska dziwka kasuje za swe towarzystwo pieniądze - a Ty czasami wręcz do tego dopłacasz (zrzutka na hotel). Nie żebym miał coś przeciwko - jak ktoś lubi - prosze bardzo.
  24. Ruchanie zawsze wiąże się z ruchaniem finansowym ruchającego. Nie ma innej możliwości. Tak zawsze było, jest i będzie. Róznica jest tylko w wysokości rachunku (drożej lub taniej), sposobie zapłaty (jednorazowa lub odroczona z odpowiednimi odsetkami) i rodzaju waluty (wprost pieniądze lub inne, wymierne, konkretne dobra) Jak zresztą Bracia zauwazyli - najbardziej alfiasty alfa też zapłaci gdy zrobi dziecko i zostanie pozwany o alimentację. Za seks zawsze zapłacić trzeba. Istotnym jest by płacić możliwie najmniej i możliwie najszybciej (czyli nie popadać w stan kredytowy). Kredytowy stan płatniczy to zjawisko występujące najczesciej na poczatku kazdego stalego zwiazku kiedy kobieta, dokładnie tak samo jak bank pieniądze - przekazuje facetowi swój towar (dupa). Potem jednak nadchodzi okres coraz wyższych kwot do spłaty przy coraz mniejszym kredytowaniu. I dlatego zawsze zakup za gotówkę wychodzi taniej niż na kredyt. Bo nie ma odsetek oraz wiążącej kredytobiorcę - umowy.
  25. Tak było zawsze. Tyle, że dzisiaj po prostu to - jak wskazałeś bardzo trafnie - WIDAĆ. Bo jak już wspominałem w wielu innych postach - dzisiaj z każdej relacji z kobietą zostają jakieś ślady. Wskutek istnienia technologii komunikacyjnych jak maile, portale, telefony, esemesy. Sam zresztą napisałeś, że pozyskałeś te informacje - czatując w necie Zjawisko przez Ciebie opisane jest tak stare jak świat, z tym że kiedyś nie było widoczne tak wyraźnie jak dzisiaj. Rzekłbym nawet, że kiedyś wcale nie było widoczne - bo kiedyś o tym, że ten facet rucha te i owe damy - dowiedzieć się można było co najwyżej od niego samego, od ruchanej damy lub od prześcieradła.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.