Skocz do zawartości

Matizz

Użytkownik
  • Postów

    9
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Matizz

  1. @NiepowtarzalnyPo przeczytaniu kilku postów wyrywkowo. Mam dla ciebie parę rad przyjacielu: - w poście napisałeś że czujesz się źle w obecności swojego kolegi co oznacza po prostu że on może być osobą toksyczną.Coś o tym wiem. - nie myśl o tych negatywnych wiadomościach bo nic nie zmienisz a tylko będziesz się gorzej czuć. Co ma być to będzie. Nie mamy żadnego wpływu na to. - Jeśli twój kolega chce żyć w chrześcijaństwie to niech żyje. Ty jesteś osobną istotą która nie musi wierzyć dokładnie w to co inni. Sam siedziałem w tym bagnie więc mogę popatrzyć na tę sytuację z różnych stron. Trzymaj się ja się zwijam
  2. Ja z natury jestem raczej cierpliwą osobą, ale może twoja nie cierpliwość jest spowodowana jakimiś stresującymi sytuacjami bądź negatywnymi myślami które towarzyszą ci życiu. Ja np zmieniając złe wzorce na dobre zauważyłem m.in. że wzrasta mi cierpliwości i spokój w moim ciele. Takie jest moje zdanie ale mogę się mylić. Jeśli zaś chodzi o to podejście, to radze ci nie myśleć o danym celu, który kiedyś tam będziesz miał zamiar osiągnąć, ponieważ codziennie zamiast być spokojny będziesz sfrustrowany. Zamiast zająć się innym celem, który będzie w zasięgu twoich rąk to skupisz się na tym odleglejszym i tylko wytracisz nie potrzebnie energie. Rób kroczek po kroczku do odległego celu ale o nim codziennie nie myśl. Powodzenia
  3. @Pocztylion Jeśli chodzi o moje zdanie na ten temat to właśnie leki antydepresyjne pomogły mi w codziennym funkcjonowaniu, ponieważ co prawda mnie otępiały to objawy choroby były w dużym stopniu tłumione. U mnie ten lek zaczął działać po 2 tygodniach i potem zacząłem odczuwać ulgę. Antydepresanty blokują co prawda odczuwanie większości uczuć takich jak np lęk, podniecenie,gniew,radość itp ale pomagają. Ja bym był za braniem leków bo one na prawdę mi pomogły (brałem przez rok). Jeśli chodzi o rozmowę na ten temat z ludźmi innymi niż psychiatra czy psychoterapeuta to odradzam. Większość ludzi nie rozumie objawów i przebiegu tej choroby więc reakcja na tą wiadomość może być różna w pracy nie mów o tym innym. Spróbuj podjąć się leczenia bo ja dzięki pomocy psychiatry i psychoterapeuty jestem teraz zdrowy i dzięki temu mam energie i siłę żeby rozwiązywać swoje problemy z teraźniejszości jak i przeszłości. Nie wiem jaką rade mógłbym ci jeszcze dać bo nic mi jeszcze nie przychodzi na myśl ale jak coś sobie jeszcze przypomnę to dam znać. Nie poddawaj się, trzymam za ciebie kciuki .
  4. @SpokojnyJestem po leczeniu psychiatrycznym i po psychoterapiach sam na sam nie grupowych, tylko po tym co mi tu napisano stwierdzam że moja samoocena jeszcze nie jest dobra. Po tych wpisach sobie to uświadomiłem bo tak to nie obawiałbym się na przyszłość. Mam jeszcze pytanie odnośnie mojej decyzji związanej ze studiami jak to widzicie ?
  5. Rozpoczynam trenować kalistenike, na razie z nikim nie rywalizuje ale wcześniej trenowałem na siłowni i tam już była rywalizacja a dlaczego pytasz ?
  6. Od jakiegoś czasu właśnie pracuje nad dobrą samooceną bo miałem bardzo złą i teraz już wiem nad czym jeszcze muszę popracować, dzięki .A jeśli chodzi o tą kwestię ze studiami to jak to widzicie ?
  7. Witajcie Wszyscy. Trafiłem na wasze forum z Radia Samiec. Moja przeszłość nie należała do najłatwiejszych, ponieważ od najmniejszych lat miałem duży problem w kontaktach z ludźmi. Było to spowodowane przez depresje i lęk społeczny. Teraz po długim leczeniu jestem w dużej mierze zdrowy i nie chce do tego już wracać. czuje się trochę głupio zaczynając jakąkolwiek rozmowie z wami od moich bieżących problemów, ale od dłuższego czasu szukałem takiego miejsca jak to, ponieważ mam dwa problemy, które nie potrafię rozwiązać na chwile obecną. 1. Mam zamiar w najbliższej przyszłości iść do pracy, ale obawiam się, że mogę mieć taki sam problem jak we wszystkich szkołach do których uczęszczałem. W każdej szkole byłem prowokowany słownie(wyzwiska) a ja byłem sparaliżowany przez strach, nie szanowali mnie i szydzili ze mnie. Przypuszczam, że w pracy będę mieć powtórkę z rozrywki. Jak mam się bronić przed szydercami, prowokacjami, szyderstwami itp sytuacjami. Zawsze jak mnie zaczepiano, szydzono, wyzywano oni mieli ubaw ja cierpiałem i przeżywałem to wszystko. Przez to nawet zrezygnowałem ze studiów na które miałem zamiar iść przez to że 2 gości poszło na to samo co ja. Tą decyzję uważam trochę za głupią bo w końcu to by wpłynęło jakoś na moją przyszłość, co o tym sądzicie? Co mam zrobić w nowej pracy jak coś takiego się zacznie ? Jak mam się nie przejmować tym ? 2. Kolejny problem jest trochę nie typowy, nie wiem czy ktoś oprócz mnie go ma. Zawsze gdy coś robiłem i robie przy ludziach (głownie przy tych, za którymi nie przepadam) czuje i czułem dyskomfort, plątam się i ciężko jest mi wykonać daną czynność w poprawny sposób. Jeśli gdzieś znajdzie się jakiś błąd w pisowni czy ten temat jest w złym dziale to przepraszam jestem nowy na tym forum i jeszcze się dobrze we wszystkim nie orientuje. Pisze to pod wpływem emocji. Będę wdzięczny za każdą rade w tych sprawach, pisze o tym po to aby mieć pięknięsze ,luźniejsze i szczęśliwsze życie bo mam zaledwie 20lat. Pozdrawiam.
  8. Matizz

    Cześć

    Cześć trafiłem tutaj z Radia Samiec.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.