Skocz do zawartości

SzatanK

Starszy Użytkownik
  • Postów

    10622
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    16
  • Donations

    0.00 PLN 

Odpowiedzi opublikowane przez SzatanK

  1. 1 godzinę temu, Mesengan napisał(a):

    A co sądzisz o FA? 

    Niezależnie od stylu, jeżeli jednostka nie zauważa swoich wad, nie próbuje ich korygować, nie konfrontuje i nie robi choć małych kroczków, nie ma samo refleksji, obwinia innych o wszystko, nie widzi że samemu ma deficyty to obojętnie czy to DA, AP, FA relacja nie ma prawa być zdrowa. Ty przebywając z taką jednostką samemu zachorujesz. SA stają się przy DA - AP. Przy AP przejawiają po czasie więcej cech DA itd. 

    2 godziny temu, Mesengan napisał(a):

    Dokładnie takie samo podejście masz jak do DA? 

    Sam oceń, myślę iż będziesz lepszym sędzią 😉 

     

    "Piekło, jakim jest lękowo-unikające przywiązanie":

     

     

    Jest dość rzadki, ma go tylko około 2% ludzi.


    Podobnie jak wszystkie niepewne style przywiązania, jest to nieświadoma strategia przetrwania traumy we wczesnym dzieciństwie (1-2 lata).
    Powstaje, gdy dziecko nie jest w stanie opracować spójnej strategii, która zaspokajałaby jego potrzeby i często jest wynikiem nadużyć.
    Łączy w sobie najgorsze cechy stylów przywiązania Lękliwego i Niechętnego-Unikającego i prowadzi do zagmatwanych i sprzecznych zachowań. Desperacko pragniemy miłości, a jednocześnie boimy się bliskości.
    Mamy tendencję do rzutowania naszego przerażenia na partnera i myślimy, że gdyby był po prostu inny, to czulibyśmy się bezpiecznie. W końcu przyciągają nas ludzie, którzy mają problemy, ponieważ czujemy się znajomo, a następnie spędzamy cały nasz czas próbując ich naprawić w nadziei, że sprawią, że poczujemy się bezpiecznie. Ta strategia nie działa, pozostawiając nas w poczuciu bezradności, wyczerpania i urazy. Nasi partnerzy czują się atakowani i czują, że nigdy nie będą dla nas wystarczająco dobrzy.
    Dewaluujemy siebie (jak w przypadku stylu Dismissive-Avoidant), a także dewaluujemy innych (jak w przypadku stylu Anxious) - "Ja nie jestem OK / Ty nie jesteś OK". Czujemy się chronicznie niegodni i niekochani, ale możemy też być bardzo krytyczni wobec partnera, aż do pogardy.

    Nasze relacje są niestabilne (w bardzo frustrujący, mylący sposób, nie możemy odejść, ale nie możemy zostać). Związki kojarzą nam się z dezorientacją, bólem, strachem, nieufnością i bezradnością. Czujemy też, że nie możemy bez nich żyć.
    Miotamy się, jesteśmy gorący i zimni, a w relacjach zachowujemy się sprzecznie. Nie wiemy, kiedy się zbliżyć, a kiedy oddalić, co jest mylące zarówno dla naszych partnerów, jak i dla nas samych. Nigdy tak naprawdę nie możemy zadomowić się w żadnym związku i zrelaksować, ponieważ po prostu nie czujemy się bezpiecznie.
    Wchodzimy w uwikłane i współzależne relacje, ponieważ ustalanie granic może wydawać się obce, a nawet niebezpieczne, i bardzo trudno jest poprosić o to, czego potrzebujemy, a nawet zdać sobie sprawę, że mamy potrzeby.
    Mamy poczucie winy i wstydu oraz wiele emocjonalnych wyzwalaczy.
    Często czujemy się przytłoczeni i po prostu znikamy na jakiś czas.

     

    Plusy:

     

    Ale dlaczego ktokolwiek miałby chcieć być z kimś tak popieprzonym!?

    Cóż, mamy też pewne zalety.

    Jesteśmy bardzo skupieni na innych ludziach, więc możemy być bardzo uważni, spostrzegawczy, obecni w rozmowach i wyłapywać szczegóły, które sprawiają, że ludzie czują się postrzegani.
    Lubimy badać ludzkie zachowania i potrafimy być bardzo wnikliwi. (Co jest mieczem obosiecznym, ponieważ sprawia, że nasza krytyka jest bardziej złośliwa).
    Nie mamy granic i nieustannie czujemy się winni, więc dużo dajemy.
    Wiele przeżyliśmy i potrafimy być bardzo odporni i dobrzy w sytuacjach kryzysowych.
    Bardzo zależy nam na słabszych, sprawiedliwości społecznej i bólu innych ludzi. Jesteśmy o wiele bardziej wyczuleni na potrzeby innych niż własne.
    Ogólnie rzecz biorąc, jesteśmy dość akceptujący i otwarci na wszelkie problemy, ponieważ wiemy, że nie jesteśmy tymi, którzy osądzają.
    Musieliśmy wcześnie dorosnąć i mamy tendencję do nadmiernej odpowiedzialności.
    Ponieważ musieliśmy przetrwać w otoczeniu szalonych ludzi i nauczyć się szukać kontaktu wszędzie, gdzie tylko mogliśmy, możemy być bardzo czarujący, charyzmatyczni, towarzyscy i zdolni do łączenia się z wieloma różnymi ludźmi, gdziekolwiek się znajdują.
    Pragniemy głębokich i autentycznych więzi i natychmiast chcemy się tam udać.

     

    Także, nie wiem @Mesengan jak uważasz :) 

     

    Źródło:

    The Hell that is Fearful-Avoidant Attachment (and How to Heal It) – Joy Ninja

     

    Ale ja bym obstawiał, że jednak trzeba się leczyć bo inaczej nie ma szans na zdrową relację, komunikację, intymność itd niezależnie od tego, który z niezdrowych stylów się przejawia.

     

     

  2. Moim zdaniem rady, bazujące na kolejnych manipulacjach to trochę tak jakbyś wymiotował z przejedzenia i by radzono byś sobie czegoś jeszcze dojadł są błędne z tego względu, że uczą Cię sztuki manipulacji i braku szczerej intencji do obiektu Twoich westchnień. Ty sam nie byłeś szczerym i Twoja intencja również nie była szczera. Dlaczegom więc obrażać się, że kogoś poznała? Tym bardziej prawdę mówiąc, to nie Twoja dziewczyna i ma prawo robić co chce - niezależnie od tego czy nam to się podoba czy też nie. Zwróć uwagę, że jeżeli już brać logikę, której użyłeś w gruncie rzeczy go zdradziła z Tobą.

     

    Zachęcam do poczytania o nice guyach oraz temat, który podsunąłem również może Ci się przydać 

    Twoim zadaniem jest nauczyć się sztuki oderwania, kontroli emocji, braku manipulacji i bycia facetem, skoncentrowania na sobie i szczerości oraz mówienia o swojej intencji. Zachęcałbym również zerknąć na swoją relację z bliskością.

     

    Budowanie relacji w taki sposób jest fatalne, ponieważ łatwo o brak porozumienia, złe wyobrażenia, nietrafne wnioski no i na dodatek takie coś jest niebywale uzależniające jak sam już wiesz i tego doświadczasz. Przeproś za swoje zachowanie jeśli Ci na niej zależy i napisałeś o jakieś słowo za dużo (wzięcie odpowiedzialności za błędy), wrzuć na luz i ciesz się kontaktem z nią ale póki się nie spotkacie to bazujecie na wyobrażeniach i często mylnych wnioskach

    2 godziny temu, Bezsenny_Idealista napisał(a):

    CHUJ Z NIĄ, NIENAWIDZE KOBIET!

    JUŻ NIGDY ŻADNEJ NIE ZAUFAM, DOŚĆ TEGO!

    Czy ona również mogłaby nie napisać czegoś podobnego, że czuje się oszukana lub, że była oszukiwana?

    2 godziny temu, Bezsenny_Idealista napisał(a):

    Zawsze to ja jestem tym opluwanym, a inni mają efekt od razu. Przepraszam, że musieliście czytać to gówno.

    Poczytaj o nice guyach.

     

    Będzie dobrze ale musisz wykonać trochę wewnętrznęj pracy.

     

    Aha i na pocieszenie jeszcze coś.

    Wierz mi, że ona również ma swoje za uszami i musi popracować nad sobą. Żadnego z was to nie ominie.

     

    Zdrówka.

  3. @Mesengan

    Nie, ja z nikim nie byłem w żadnym związku. Nigdy nie uważałem się za godnego "wystarczającego". 

     

    Mój styl to połączenie DA i AP lub AP. Ciężko mi jednoznacznie ocenić, bo tu chodzi do głosu współzależność. 

    17 minut temu, Mesengan napisał(a):

    miales? Byłeś kiedyś w związku z DA?

    W moim przypadku to ja nawet w związku ze samym sobą nie byłem. Nie, nie byłem w związku DA, aczkolwiek z moją dysfunkcją do DA mnie ciągło oraz do osób emocjonalnie niedostępnych.

  4. 30 minut temu, Bezsenny_Idealista napisał(a):

    Jak byście rozegrali taką sytuację żeby jakoś wydobyć z niej informacje o jej intencjach? Jak zapytam wprost to otrzymam odpowiedź, że "zobaczymy jak się rozwinie". 

    Macie jakieś sprytne teksty, które pozwolą mi poznać bliżej jej plany wobec mnie?

    Tak mam sprytny tekst.

     

    Umów się, zobacz jak będzie i nie będziesz potrzebował oszukiwać i głuwkować nad tekstami, które mają coś od kogoś wydobyć. Oznajmisz o swoich intencjach a ona o swoich. Niezależnie od wszystkiego nie manipuluj tylko bądź szczerym. To co przeżywasz jest używane w kasynach i innych hazardach stąd jest to strasznie uzależniające, szczególnie dla osoby, która ma nie wiele pod kontrolą swoich emocji, stąd raczej bracia Ci nie pomogą zrozumieć to czego aktualnie doświadczasz. 

     

    Trzymaj się i pamiętaj o tym by próbować przenieść relację na bazę relala. Inaczej stracisz i czas, i relację i swoją godność. 

     

    Pozdro.

    • Like 2
    • Dzięki 1
  5. @Mesengan

     

    Hejka.

     

    Możliwość jest ale trzeba liczyć się z tym, że dana osoba stanie się zimna w naszą stronę, można zapomnieć o emocjonalnej bliskości i intymności. Relacja będzie działać tylko bardziej na stronie intelektualnej/powierzchownej o ile w ogóle można tu mówić o normalnym działaniu relacji. Jako osoba, która ożeniła się z DA w relacji małżeńskiej będziesz ale będziesz miał poczucie, że jesteś ale sam. Unikający zwyczajnie nie są w stanie tolerować zdrowej intymności, komunikacji, rozwiązywania problemów tylko będą stosować stonewalling, gaslighting i wszelkie metody, które będą sprawiały że relacja będzie nabierała dystans. Im bliżej będziesz, tym większy dystans otrzymasz - finalnie staniesz się wrogiem i najmniejszym priorytetem, bo zwyczajnie staniesz się najbliższej sercu osoby unikającej, czyli dostaniesz zimność i obojętność. Ich styl Cię im obrzydzi (chodzi o ochronę i taka jednostka, jej system nerwowy ją chroni)

    Ile czasu potrzeba? Czytałem o 3 do 5 lat ale nie mam pewności, no i wiele zależy od inwidualności. Może rok by wystarczył dla kogoś zawziętego. Jednak unikający muszą sięgnąć absolutnego dna by chcieć się zmienić a i nawet wtedy nie bardzo będą widzieć problem w sobie tylko w innych. Zwyczajnie element samorefleksji jest u nich prawie nie istniejący w związku z tym trudno o zmianę oraz problem tego stylu jest taki, że bazuje on na sabotazu intymnych relacji ze sobą i innymi. 

     

    Nie polecałbym małżeństwa z osobą ze stylem unikającym, która realnie ale to realnie nie będzie chciała się zmienić. No i kolejna sprawa unikający praktycznie/prawie nigdy się nie zmieniają. Jeżeli już taka osoba weźmie ślub i się zdecyduje na relacje z DA to musi liczyć się z chodzeniem na paluszkach, brakiem autetyczności, poczuciem byciem samemu w relacji, nie można liczyć na drugiego w czasie kryzysu i najgorsza będzie nie pewność, że nie wiesz czy to już właśnie teraz styl zabierze uczucia tej osoby w naszą stronę, czy to może stanie się za miesiąc. Co tym samym karmi styl lękliwy.

     

    Generalnie nieleczony unikający nie nadaje się do relacji. Z tego względu, że do relacji trzeba intymności a takie jednostki mają fobie i odczuwają paniczny strach w tym względzie. Stąd tylko i wyłącznie poziom powierzchowny będzie akceptowany a nie głęboki. Zdrowa jednostka nagrodzi większą intymnością swojego partnera i pogłębieniem relacji - unikająca będzie się wycofywać i "karać" w pewnym sensie swojego partnera za próby zbliżenia. Począwszy od traktowania ciszą po nawet jakieś zdrady.

     

    Styl DA bazuje na antyrelacyjności i sabotażu, relacji które zaczynają budować intymność większą niż poziom powierzchowny. Co za tym idzie, trudno jest budować z taką osobą coś konstruktywnego/zdrowego i niestety ale nie rekomendowałym brania ślubu z kimś kto boi się odrzucenia i za wczasu odrzuca nas na samym starcie. DA chcą kochać i być kochanymi ale to czego pragną równoczeście się tego obawiają jak diabeł święconej wody. DA, który aktywnie się leczy i, jeśli kochałbym tą jednostkę to mógłbym spróbować budować relację ale ślub tylko i wyłącznie jeśli DA byłby zdrów - moim zdaniem. 

     

    Pozdro.

    • Like 2
  6. Usunęła mnie ze znajomych, także temat załatwiony :) 

     

    Póki co z tego co widzę babka sobie żyje, także wychodzi na to, że jest ok. Sprawa rozeszła się po kościach. 

     

    Zauważyłem, że osoby toksyczne nie lubią gdy przedstawia się, że ich zachowania mają konsekwencje.

    Jej twarz, mina, wyraz twarzy chyba zostaną ze mną do końca życia, a w szczególności lekcje, które przyniosła.

     

    Zarzuty z jej strony, że nie jestem ekspresyjny i, że trzymam wszystko w sobie są a propo też ciekawe w stosunku do tego jak na forum jestem odbieranym. Tak jakoś mi się jeszcze przypomniało na koniec.

     

    No nic, dzięki za uwagę i pomoc. 

     

    Archwium X.

    Sprawa jest zamknięta. 

    OIP.mLvKRBQzJM4DXTTZ5UmTCAHaEK?w=289&h=1

     

    • Like 2
  7. Póki co sytuacja się uspokoiła. Faktycznie więcej do mnie nie napisała a jej facebook zdaje się być "ok". 

     

    Aha i żeby nie było, że jestem chamskim. Wcześniej w pracy jej już komunikowałem, że nic z tego nie będzie i, że przez mój problem ze współzależnością z nikim nie nadaję się do relacji. 

    Życzę jej jak najlepiej ale moim zdaniem powinna konkretnie zabukować wizyty u specjalisty.

  8. Nawiązując do tematu, zastanów się czy nadal pragniesz unikać kontaktku z kobietami tworząc racjonalnie wytłumaczenia na bazie tzw "świętych pism". Zbadaj swój lęk przed intymnością i forsuj spotkania on-line. Bez kontaktu twarz do twarzy, chronisz się w gruncie rzeczy unikając ewentualnego odrzucenia. Moim zdaniem, zwyczajnie rzuć w kąt te cytaty i zwyczajnie choć się spotkaj. Przy okazji polecam zaznajomić się z moim tematem w rezerwacie o stylach przywiązania. Twoje racjonalnizacje ewidentnie wskazują na styl unikający.

     

    Pozdro.

  9. Nie wiem, jedyne co mi przychodzi to doceniać w byciu tu i teraz niezależnie od wieku.

    Kiedyś znalazłem tak filmik, może coś tam pomoże - nie wiem bracie.

     

    Ostatnio, łapię się na tym, że dziękuje za to, że mogłem się obudzić. Wdzięczność ale taka prawdzia dodaje uśmiechu na twarzy, podejrzewam iż działa ona niezależenie od wieku. Wielu ludzi nie dożyło do 50-tki i nie dożyje - możliwie, że ja również. NIgdy nic nie wiadomo, cieszmy się sobą i chwilą, bądźmy wdzięczni :) 

     

     

    • Like 2
  10. @nat

     

    Przede wszystkim być ostoją i oferować miłość bezwarunkowo. Problem jest w tym, że osoby z depresją raczej chcą się alienować instynktownie. Sam wiem bo też tak robiłem, to normalne w naturze, że stwór sam liże swoje rany, gdzieś w cieniu bo ma nad to wrażeń i jedyne co chce to przeżyć jakoś kolejny dzień. Kwestia jest taka, że możesz być dla tej osoby ale w gruncie rzeczy najwazniejsze, by osoba wiedziała, że jeśli będzie Cię potrzebować to ma do kogo zadzwonić i komu się wyżalić. Wysłuchaj jeśli jakimś cudem taka osoba zapragnie się otworzyć, daj troski i zoferuj pomocną dłoń, niech nie czuje się kompletnie odcięta. Osoba z depresją potrzebuje wsparcia, ciepła oraz towarzystwa, lecz nie ma co się narzucać na siłę tylko druga osoba niech ma świadomość, że - jesteś. Należy pamiętać, że mamy być wsparciem ale nie być stać się słońcem, tylko taki człowiek musi na nowo znaleźć swoje wewnętrzne słońce.

    Kolejna sprawa, że depresja to forma represji swojej autetyczności i jest to forma powrotu siebie do siebie. Depresja nie jest złem jak to się wielu wydaje tylko deską ratunku organizmu przed najgorszym. Kwestia jest taka, że z depresji trzeba wyjść a nie w niej siedzieć, lecz by z niej wyjść trzeba wejść do źródła czemu jest jak jest. Przykładowo należy odpuścić perfekcjonizm, dumę itd, itp. W grunicie rzeczy trzeba zmienić swój dialog wewnętrzny i stworzyć podwaliny pod nowe życie itd, itp. Nie jest to robota jednego dnia i chwili ale można sobie pomóc. No i najważniejsze zachęć taką osobę lub pomóż znaleźć dobrego terapuetę/psychologa czy kogoś kto się na tym zna. Jak nie ten to drugi.

     

    P.S 

     

    Gdybym zapomniał. Jednak jeśli Twój partner będzie Cię nieustannie odpychał mimo Twoich chęci pomocy, to musisz zwrócić uwagę czy w którymś momencie, nie stosujesz sama na sobie przemocy i czy nie zaczynasz dawać tyle, że sama lada momentesz się wykończysz. Wtedy, niestety ale musisz zacząć ratować siebie. Partner z depresją jest wymagający i czytałem sprawozdania jak później takie osoby przepraszają za zniszczoną relację ale sam nie wiem co o tym sądzić. Znalazłem kiedyś taki komentarz apropos:

     

    "Twój chłopak jest chory i teraz go nie ma. Nie jest już mężczyzną, w którym się zakochałaś. Choroba przejęła nad nim kontrolę. Nie będzie troszczył się o ciebie tak, jak kiedyś, ani robił rzeczy, które robił wcześniej. Musisz po prostu być gotowa być przy nim każdego dnia i nie otrzymywać nic w zamian. W końcu wróci, a kiedy to zrobi, a ty nadal będziesz u jego boku, będzie ci dozgonnie wdzięczny."

     

    Powodzenia wszystkim w chorym na depresję, nie poddawajcie się i wytrwałości dla wyrozumiałych partnerów i partnerek.

    • Like 1
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.