Skocz do zawartości

mentol_dragon

Użytkownik
  • Postów

    90
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez mentol_dragon

  1. To źle ci się wydawało. Argument typu " nie, bo nie" ? Jeśli nim nie jest, to czym jest? Jeśli Biblia nim nie jest, to co nim jest? Wyśil się trochę w dyskusji.
  2. Dość prozaiczne. Dla mnie Kościół instytucjonalny to przede wszystkim proboszcz. Jak jest ok, to jest z grubsza ok. W poprzedniej parafii było dwóch starszych proboszczów, jeden zmarł, wierni go bardzo szanowali, nie słyszałem o ekscesach. W nowej jest ksiądz w średnim wieku. Wydaje się ok. Po pierwszym filmie miał kazanie - zero szukania spisków, był przybity, wyglądało to szczerze. Hierarchów widzę głównie w telewizji. Być może, podobnie jak w typowym korpo, oderwali się od rzeczywistości. Będzie ksiądz na kolędzie, poruszę temat. Nie chcę z tym polemizować. Zachęcam Cię tylko do zastanowienia kto ustalił przedmiot twoje wiary (kto podał ci do wierzenia to w co wierzysz). Zapewne znasz jakichś fajnych księży, pytanie ilu znasz fajnych biskupów? I pewnie jest jak napisałeś - jak w korporacji, proboszcz w parafii to taki manager, a biskup to pewnie ktoś pokroju CEO. Wydaje mi się, że clue jest tutaj takie, że są fragmenty, które nigdy nie są przytaczane w kościołachi. Ggdyby przeczytać je zwykłym katolikom to może by się nad tym zastanowili. NT jest jakiś taki bardziej przyjemny i prościej go czytać. Jeśli samodzielnie czytasz ST to pewne zdajesz sobie sprawę, że to nie przystoi do standardów cywilizowanego świata. Większość będzie tutaj broniła się tym, że kontekst, inne czasy i inna kultura, metafora. Czy ktoś coś tutaj takiego napisał? Czy taki tekst padł w filmie ? Nie buduj chochoła. Rozkaz z góry, z jakiej góry? Ararat ? Nie do końca rozumiem to pytanie. Zawsze wydawało mi się, że Biblia jest centralnym punktem chrześcijaństwa i katolicyzmu. Jeśli nie, to czym jest? Delikatną sugestią jak mogło być? Inspiracją? Biblia swoje, a w sumie to biskupi wiedzą lepiej jak było. Laicyzacja to proces, jedno czy dwa wydarzenia tego nie zmienią. Śmiem podejrzewać, że Polska podąża za zachodnimi krajami w kwestiach przemian kulturowych i społecznych jednak z kilkuletnim opóźnieniem (5-10lat?) I to co widzimy na zachodzie w kwestii odchodzenia ludzi od wiary powtórzy się u nas. Mam jeszcze do was pytanie. Wracając to samego filmu, Czy postać młodszego brata nie wdaje wam się trochę, podjrzana? Nie wygląda jakby go to tak mocno ruszało. Nie jestem psychologiem i nie wiem jak ludzie reaguą. Z tego co widziałem w pierwszej części i w innych podobnych relacjach takie publiczne odkrywanie budzi jednak większe emocje. Dodatkowo wspomina, że przeszedł załamanie, stracił na wadze, jedak nie widać tego po nim.
  3. Komu na tym zależy? Żydom, cyklistom czy homolobby? Pytam prześmiewczo, ale masz coś na poparcie tej tezy, prawda ? Kościół sam się kompromintuje. Sytuacja w Polsce jest podobna do tego co wydażyło się w Irlandii i prawdopodobnie do tego samego doprowadzi. Skoro kościół to jedyne co trzyma ludzi przy zasadach moralnych, to jakim cudem ateistyczne Czechy jeszcze się jakoś trzymają, albo hinduistyczne Indie ?
  4. Bez przesady, po co takie uproszczenia? Biblia jest czytana, np w kościele na mszy. A że nie każdy katolik czyta ją samodzielnie? To prawda, ale pomyśl, ilu Polaków zna swoją historię, choćby z grubsza? To jest raczej kwestia kto czyta a kto nie czyta. Masz rację, jednak jakie fragmenty są czytane w kościołach? Te starannie wybrane, ugrzecznione, w kółko te same. I one są znane. Reszta kompletnie nie jest znana. Kto je wybiera? Przecież nie wierni. Przez wieki posiadanie i czytanie Biblii było zakazane. A pierwszy człowiek, który przedłumaczył Biblię na język angielski (William Tyndale) został skazany za herezję uduszony i spalony na stosie. Ot taka ciekawostka. @Kapitan Horyzont Jakbyś tylko mógł odpowiedzieć jakie masz podejście do religii jako systemu - instytucji.
  5. Wiara w Boga zakręciła się wokół nazistów? Co to za sformułowanie? Mam na myśli odwołania Hitlera do opatrzności, umieszczenie napisu "Got mit uns" na klamrach i wykorzystywanie odwoływania do wyższej konieczności. Cytujesz Wikipedię, ale dalej jest fragment jasno mówiący o tym, że Hitler nie był człowiekiem wierzącym (a przynajmniej nie był chrześcijaninem, w jakieś swoje wizje może wierzył). Był natomiast politykiem i musiał dbać o popularność, a przynajmniej zachowywać pozory. Tutaj jest artykuł, który omawia sprawę dość dokładnie (sądząc z treści Wiki, jest tam cytowany albo jego autor edytował treść notki) : Przeczytałem dokładnie, to co jest na wiki, również twój link. Dzięki. Masz rację, są mocna wątpliwości co do wiary Adolfa. Jednak nie zmienia to faktu, że kościół współpracował z nazistami. Hitler w swoich przemowach odnosił się do, opatrzności. Watykan podpisał konkordad z nazistowskimi Niemcami. Kosciół zawsze dbał o swój interes, czy to w czasach nazizmu, czy w czasach komuny w Polsce. Wątek ciekawy, jednak zbaczamy nieco z tematu. @Kapitan Horyzont Jakie jest Twoje stanowisko co instytucjonalnego kościoła i jego praktyk?
  6. Tutaj mam na myśli system - grupa ludzi. Przykładowo: ksiądz molestuje dziecko, jego zwierzchnik się dowiaduje, nie zgłasza tego do organów ścigania, ewentualnie zgłasza to dalej wewnętrznie. Są przypadki, gdzie toczyły się tylko sprawy wewnętrznie. Gdyby ludzie byli temu winni (cały czas mam na myśli ukrywanie przestępstw i krycie złoczyńców), to skończyło by się to tak, że sprawa zgłaszana jest na policję i dalej zajmuje się tym prokuratura i sąd, a nie wewnętrzne śledztwo KK. I nie mam tutaj na myśli, że ten system został stworzony w tym celu. Taki skutek uboczny tłumienia seksualności i przeświadczenia o swojej wyższości nad owieczkami. Niestety, do czasu kiedy wewnętrzne regulaminy jakiejkolwiek instytucji będą ponad prawem państwowym to do takich zdarzeń będzie dochodziło. Nie nadążam, możesz jaśniej? O jakie fakty chodzi? Zostało ci przedstawione, że na klamrach żołnierzy III Rzeszy był napis "Got mit uns" co jest dowodem, że jednak wiara w boga zakręciła się koło nazistów. Zignorowałeś ten argument twierdząc, że to był ateistyczny reżim. Poniżej cytat z wiki. Przypomnę tylko, że ateizm nie zawiera żadnych twierdzeń i nie może przez to być podstawą czegokolwiek. Chyba w starym testamencie. Zabrzmiało jakby to był jakiś wyjątek? Z tego co kojarzę to Biblia obowiązuje katolików w całości. To że nikt jej nie czyta to inna sprawa. Hasło "bóg jest miłością" w kontekście tekstów biblijnych jest po prostu kłamstwem.
  7. Oczywiście, jednak temat poruszany w filmie dotyczy systemowego krycia przestępców. Jest pokazany przypadek jednego czy dwóch księży funkcjonariuszy państwa Watykan, którzy wykorzystali nieletenich, a w zasadzie dzieci. Temat instytucji i wiary oczywiście należy łączyć, żeby mieć pełny obraz sytuacji. System pozwala wykorzystywać dzieci, pozwala sprawcom czuć się bezkarnie, system ukrywa przestępców, system sprawia, że stado owieczek nie reaguje na nadużycia tylko ślepo wierzy, że kościół to jedność, a zawodzą ludzie. Co dobrego to bóg, albo kościół, a co złego to ludzie.
  8. Jak fakty przeczą tezie to tym gorzej dla faktów. Nie może być czegoś takiego jak reżim ateistyczny, ateizm nie zawiera żadnych twierdzeń. Znajdź taki werset w Biblii, który potwierdza, że bóg jest miłością. Mordowanie dla boga Biblii to codzienność. Czyny nie słowa.
  9. A ja bym poruszył inny wątek w tym temacie. W tytule jest o nadmiarze informacji. Ja to rozumiem również w ten sposób, że dobrze by było jakbyśmy wykształcili w sobie umiejętność do krytycznego spojrzenia na informacje do nas docierające. Założyć filtr na to co do nas dociera, umieć się zastanowić, czy ktoś nie próbuje czasem na nas wpłynąć przez dobór słów i graniu na naszych emocjach. Dla mnie zwłaszcza dotyczy to zbierania informacji, których ja potrzebuję, a nie takich którymi ktoś mnie bombarduje. I o ile nie dotyczy to wątku do tej pory poruszanego przez was to chciałbym sie podzielić dwoma materiałami, które mają dla mnie kapitalne znaczenie: Erystyka, tutaj jest mnóstwo materiałów, na polskim yt również. Drugi to Krótki film o prawdzie i fałszu
  10. Na stronie autora jest taniej niż na Amazonie
  11. Cześć, Pomogę Ci z pierwszym i trzecim pytaniem. Ad.1 Wywieranie wpływu na ludzi. Teoria i praktyka Cialdini Robert B. Ad.3 Unchained man. C. Jones
  12. W temacie samej apostazji. Nie zmienia to nic w statystykach kościoła. Dalej jesteś widoczny w księgach parafialnych i liczony do statystyk. Jeszcze nie tak dawno też mi to chodziło po głowie - ślub i sprawy związane z ewentualnym chrztem. Z tym że to ja byłem wierzący. Na szczęście mi przeszło. Co do oświadczenia, że nie będzie się przeszkadzać w wychowaniu w wierze. Co to znaczy? Że nie będziesz miał nic przeciwko antyintelektualnej, miłującej fałsz indoktrynacji własnego dziecka ? Dla mnie to są kwestie tak podstawowe, że gdybym chciał mieć dziecko z jakąś kobietą to była by to kwestia nie do przeskoczenia. Co z moim własnym poczuciem rozsądku, mam z tego zrezygnować? Bo kościół wyciera sobie gębę statystykami, do których bierze liczbę ochrzczonych (ponad 90% Polaków) i traktuje ją jako liczbę wierząch. Na tej podstawie wywiera wpływ na rządzących w celu decyzji korzystnych dla kościoła. Gdzie liczba aktywnych katolików (zobowiązanych, uczestniczących w niedzielnej mszy - dominicantes ) w Polsce to 38%, natomiast liczba przystępujących do komuni (communicantes) to 17%. Do sprawdzenia samodzielnie ze źródeł kościelnych: Annuarium Statisticum Ecclesiae in Polonia. Opracowanie zawiera wyniki badań statystycznych prowadzonych przez Instytut Statystyki Kościoła Katolickiego. Nie wiem jak w sytuacji przedstawionej przez ciebie wygląda w przypadku chrztu, ale tutaj chciałbym wtrącić swoje trzy grosze. Domyślną pozycją jest brak chrztu. Już dawno minęły czasy gdzie była duża śmiertelność dzieci i m.in. z tego powodu chrzciło się w tak młodym wieku. Dlatego jeżeli bardzo ci zależy to daj dziecku wybór, niech zadecyduje jak samo podrośnie. Jakoś nie zapisujemy dzieci do partii politycznej w wieku <1rok, Dalczego mamy robić wyjątek z zapisaniem do organizacji kościelnej? Tak, poczucie wspólnoty miało wpływ na rozwój cywilizacji zachodniej. Z tym, że religia katolicka jest jej fundamentem się nie zgodzę. Jest zakorzeniona w kulturze - zgadza się, tylko jak się tam dostała? Ogniem i mieczem. Jak się utrzymuje przez tak długi czas - bo zawsze robi to co dla niej korzystne i ustawia się z rządzącymi. Cywilizacja zachodnia została zbudowana w oparciu o humanizm, prawo rzymskie i filozofię grecką, a nie wartośći judeo-chrześcijańskie, co mogę wykazać. Zapytaj następny raz jakie jest stanowisko ateistów w tej sprawie, nie zakłądaj niczego z góry. Rozróżnij stanowisko "wierzę, że boga nie ma" od "nie wierzę, że bóg istnieje". Co kto robi z tym stanowiskiem to już jest inna sprawa, indywidualna. Skoro nie wiemy czy bóg (jakikolwiek) istnieje to jakie jest najrozsądniejsze stanowisko apropos tego? To naucz dziecko logicznie myśleć i używać rozsądku do budowania przekoniań opartych w rzeczywistości. Najpierw zgodzisz się na chrzest. Potem ulegniesz, żeby zapisać dziecko na religię. Następnie, w wieku 7 lat, pojawią się naciski żony i rodziny "skoro ochrzciliście to wypada, żeby dziecko poszło do komunii". Następnie bierzmowanie i sytuacja się powtarza. Dasz palec odgryzą ci rękę. Indoktrynacja dziecka od małego, takie są mechanizmy presji społecznej i poczucia wstydu, że dziecko nieochrzczone. Przyłącz się do grup facebook'owych n.p. "NIE CHRZCZĘ - droga do świeckiego państwa" albo "Nasze dzieci nie chodzą na religię" lub podobne. Przeczytaj kilka historii. Bardzo często pojawia się motyw, że rodzice bali się, że ich dziecko będzie wyśmiewane przez rówieśników. Okazywało się, że inne dzieci zazdroszczą, że tamto nie musi chodzić na nudne zajęcia. Apostazja może skutkować ekskomuniką. W praktyce tak nie jest. Tak jak mówisz, po apostazji dalej widniejesz w księgach parafialnych, z adnotacją, że tego dokonałeś (w myśl zasady, że sakramenty są nieusuwalne). Z opowieści osób, które to przechodziły buduje mi się głowie obraz procesu uwłaczającemu mojemu poczuciu wolności i praworządności. Zdarzają się przypadki, że musisz złożyć kilka pism, odbyć kilka wizyt u swojego księdza, w kurii, czy nie wiadomo gdzie jeszcze. Jest to proces stricte kościelny mający w d.pie ustawę o ochronie danych osobowych. Są nawet wyroki sądu, które stwierdzały, plus minus, że ta ustawa nie dotyczy kościoła. Chyba jedyną drogą jest zapewnienie sobie ekskomuniki innym sposobem
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.