-
Postów
85 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Donations
0.00 PLN
Odpowiedzi opublikowane przez Feel
-
-
To ja z kolei opiszę inną sytuacje.
Znana sieciówka odzieżowa. Zrobiłem zakupy i stoi ONA. Sliczna wysoka blondynka i uśmiecha się do mnie. Niestety to nie ona mnie obsługiwała tylko jej koleżanka...a ona swoimi uroczymi oczyma przyglądała się mi. Po zapłaceniu kartą.... uśmiechnąłem się również do niej.... ale na pomysł....żeby do niej zagadać...zacząłem cały drżeć. Mój wewnętrzny głos krzyczał: NIEEEEEEEEEEEEEEE RÓB TEGO CO CHCESZ ZARAZ ZROBIĆ. Jednak stłamsiłem ten głos i powiedziałem w myślach: "W życiu mamy to, na co się odważymy" i drżącym głosem powiedziałem do niej: Hej. Masz ładny uśmiech..... może dałabyś się zaprosić na kawę..... Na co ona odpowiedziała: Wiesz, do późna pracuje, raczej nie da rady. Odpowiedziałem zdecydowanie: Tydzień ma również siedem innych dni, w których moglibyśmy pójść na kawę....to daj mi swój numer telefonu....zadzwonię do Ciebie. Dziewczyna odpowiedziała: No nie wiem. Odpowiedziałem patrząc jej w oczy: To ja tym bardziej nie wiem. Po czym lekko się uśmiechnąłem. Finalnie. Wzięła kartkę. Napisała na niej swój numer i mi wręczyła go. Szczęśliwy wyszedłem.
Nie pisałem do niej żadnych smsów....poczekałem parę dni....chwyciłem za telefon i zadzwoniłem. Pierwsza rozmowa telefoniczna trwała 2 godziny i tematów nie było końca....po czym mieliśmy się spotkać na żywo.... sama podtrzymywała kontakt na msg.... gdy zbliżał się dzień spotkania....parę godzin przed odwołała je i nie podała innego terminu (już wtedy wiedziałem, że dentka). Potem było jeszcze pare rozmów na msg....próby przeniesienia znajomości na grunty poza msg kończyły się fiaskiem... zatem odpuściłem....kiedyś tam przy luźnej rozmowie z nią przez neta (już nie mając żadnych oczekiwań) zapytałem czemu właściwie dała mi wtedy ten numer odpowiedziała: Bo pierwszy raz w życiu coś takiego mi się przytrafiło....a tak pozatym to biorę leki...bo się lecze i tego dnia miałam dobry humor i uśmiechałam się do wszystkich. THE END.
Zmarnowałem trochę czasu na rozmowy....ale lekcja jaką wyciągnałem: BEZCENNA i brak żalu w przypadkach w których nie zagaduje...aczkolwiek teraz już mam na tyle odwagi, żeby zagadać zwłaszcza, gdy kobieta daje taki sygnał.
- 1
- 1
- 1
-
Nie patrz na to co ona mówi.
Może chciałaby żeby tak było, że się nie przywiązuje (jakieś nieprzepracowane problemy z przeszłości)...aczkolwiek jej psychika zrobi to pomimo tego co ona chce (Chyba, że jest na tyle silna....wątpię).
Ludzie przywiązują się mimowolnie....chyba, że naprawdę potrafią się kontrolować do tego stopnia, że robią wszystko co sobie założą (Mało prawdopodobne)
Przetestuj koleżankę.
Proponujesz spotkanie (raz (Jak jesteś słaby (ja jestem) to maks 3 razy...ale ani razu więcej))... zobaczysz czy ona też wyjdzie z inicjatywą...jeżeli nie. Masz odpowiedź.
Nie inwestuj czasu w ludzi, którzy nie zainwestują go w Ciebie.
-
Był taki artykuł na blogu Pokolenie Ikea. Jak sobie radzić z rozstaniami? https://pokolenieikea.com/2016/08/21/jak-sobie-poradzic-z-rozstaniem/
Mam nadzieje, że nie dostane bana za promowanie obcych treści.
Swego czasu mi to pomogło.
-
2 godziny temu, Johny_B napisał:
Czy forum można przenieść na zagraniczne serwery?
Można też przejść na Dark Net
-
4 godziny temu, MasłoOrzechowe napisał:
Utworzyłem konto na Facebooku, wysłałem jej wiadomość i dodałem do grona znajomych. Zaproszenie zignorowała, a wiadomość widnieje jako nieodczytana.
Byłem kiedyś skłonny robić podobne rzeczy co Ty żeby dana Panna mnie zauważyła....na szczęście było to 10 lat temu.... wiem co czujesz. Mam nadzieje, że zapamiętasz sobie tą sytuacje i wyciągniesz z niej lekcje na przyszłość. Pamiętaj, że na świecie jest mnóstwo innych wspaniałych kobiet (a może i nie? :P). Zobacz ją sobie za rok/dwa lata jak będzie wyglądać i zastanów się wtedy o czym myślałeś teraz
Ja sam ostatnio spotkałem się z Panną po 2 latach...która dawała wyraźne znaki, że coś chce a potem nagle...stop. Urywanie kontaktu.... Chwile pobolało....a jak się ostatnio z nią spotkałem zapytać co u niej? To zastanawiałem się: Co ja w niej takiego widziałem??
Będzie dobrze
-
-
Brutto czy Netto? Nie ważne ile zarabiasz tylko ile i jak wydajesz?
-
Dobra...widzę, że kolega ma ten sam problem co ja kiedyś.
Kiedyś jak byłem młodym padawanem to wystarczyło mi potrzeć się przez spodnie o dupke partnerki, która też miala jeansy i byłem w stanie dojsc.....
Teraz....ile ja bym dał, żeby dojść w te 2 minuty....
Zmieni się...nie przejmuj się...a na koniec rzucę dowcipem.
-Wiecie dlaczego kobiety udają ograzm?
-Bo myślą, że nas to obchodzi.
- 2
-
@Tomko Już zaczynam rozumieć czemu większość kobiet sukcesu jest sama.....nie ma faceta, który im dorówna.
2 minuty temu, Tomko napisał:Nie są tu ważne liczby a zwykłe działanie PAN<PANI.
-
3 minuty temu, Tomko napisał:
Kobiece fora są pełne rozterek pań z powodu ich partnera, który zarabia "mniej niż ona
Wydaje mi się, że mówisz tu o sytuacji kiedy Pani jest jakimś specjalistą w korpo i zarobi dajmy na to koło 4000 a Pan zarobi minimalną albo średnią krajową.
A co w sytuacji, gdy Pan zarobi minimum 5. A Pani jest dajmy na to lekarzem i zarabia 10+? <- Nadal pustynia między nogami?
-
5 minut temu, Pozytywny napisał:
Umówiłbym się. Rozkochałbym, a jak by miała potem z tym problem to alimenty na mnie z powodu obniżenia standardu życia.
Serio to tak działa?
-
Panowie...
Czy przeszkadzała by wam sytuacja, w której to Pani zarabiała by więcej? Umówilibyście się z taką Panią? Jakie może mieć konsekwencje taka relacja w dłuższej perspektywie?
-
Nigdy nie umówiłbym się z kobietą, która ma tatuaż. Takie mam zasady i już. Ja to czytam podświadomie tak: Skoro musi sobie robić tatuaże, nie uważa się sama za piękną kobietę...tylko potrzebuje więcej ozdóbek...jedną...dwie...a potem nie wiadomo ile....czytaj: Tatuaż = problemy z głową. Facetów nie oceniam pod tym względem...nic mi do tego.
- 2
- 1
-
@m4t Opowiedz coś więcej. Pochwal się
-
@Still jak zwykle w samo sedno
-
1 minutę temu, TheShy napisał:
im więcej kobiet w Twoim życiu
Ostatnio na brak uwagi ze strony kobiet nie narzekam....tylko jakoś czuje się nie w porządku poznając nowe kobiety, gdy w głowie mam tę na której mi najbardziej zależy...
-
9 godzin temu, TheShy napisał:
Czasem żałuję, bo niestety jestem facetem, który baaardzo szybko angażuje się emocjonalnie,
Mam dokładnie ten sam problem. Świadomość problemu to jedno...a teraz pytanie jak to leczyć? Czy wada fabrycznej, której się nie da naprawić?
-
7 godzin temu, Quo Vadis? napisał:
Sprzeczne sygnały to zazwyczaj brak zainteresowania, zabawa.
I tego właśnie potrzebowałem! Dziękuje.
7 godzin temu, Quo Vadis? napisał:Nawet nie zdajesz sobie sprawy ile kobieta jest w stanie zrobić dla faceta, którego pragnie.
A tego to dopiero potrzebowałem!!!
-
Serce jest naiwne i wierzy...ze, to tylko taki okres
-
3 minuty temu, PrzemAss napisał:
Nie wie co czuje
Ja w tej sytuacji tym bardziej..... serce mówi... że damy rade a rozum każe Sp!@#$%^ć
-
3 minuty temu, NurniF napisał:
Wsiadłeś na karuzelę i zastanawiasz się dlaczego się obracasz? Taka gra, proste.
Raczej chciałbym być kimś kto kręci tą karuzelą...a nie kimś kto nie ma pojęcia czemu ona się kreci?
-
Panowie....
Problem z kobietą odc. 2069.
Taka sytuacja. Poznajecie bliżej kobietę, która wam się podoba od dłuższego czasu.....sama inicjuje kontakt.
Pierwsze spotkanie. Dużo emocji. Dużo kurtuazji. Badanie gruntów...dochodzi do pocałunku i nagle STOP....ona jest świeżo po jakiejś historii - za szybko -> zwalniacie.
Drugie spotkanie. Miło...dochodzi do zbliżeń...i nagle STOP. Sugestia z jej strony, żeby dać sobie z nią spokój...odwozicie Panienkę...na koniec pocałunek.
W między czasie pada propozycja na spędzenie całego dnia....dochodzi do okoliczności, w których ta sytuacja nie może zaistnieć (choroba)
Dziennie kontakt przez internet....dochodzi do wielu nieporozumień. Mówicie Pani, żeby dała sobie czas - odpuszczacie całkowicie.....nie mija parę godzin...Pani się odzywa...
Dziennie kontakt dochodzi do kolejnej trudnej rozmowy.....macie jeszcze bardziej dość.....Mówicie Pani, poukładaj sobie wszystko w głowie.... i wtedy daj znać. Pani odzywa się na drugi dzień...
W między czasie ta znajomość was dobija...ale wewnętrznie bardzo zależy wam na niej i trudno ją ignorować.....
Dochodzi do trzeciego spotkania.....stopa koleżeńska.... padają dość dwuznaczne tematy ze strony Pani.....po czym na drugi dzień mocne ochłodzenie stosunków.
Gdy chcecie się już nie odzywać....Pani przynajmniej zdawkowo raz dziennie o sobie przypomni...natomiast nie szuka głębszej relacji/rozmowy przy próbie zainicjowania dłuższej rozmowy.
Pani ani nie chce wejść w jakąś głębszą relacje.....ani też nie chce dać spokoju.... Nie chce mówić czegoś w stylu: Potrzebuje odpocząć od Ciebie...
O co może jej chodzić?
-
A jakieś konto zaufanego znajomego/kogoś z rodziny w HAMERYCE? Przelew pod tytułem: Zwrot pożyczki?
-
1 minutę temu, Moro12 napisał:
Zacznij kupować Alkochol i popijaj z żoną. Niech wali 3 x co ty i tak przez 3 msc. Nagrywaj ją. Pieniądze wycofuj codziennie z jej karty do bankomatu jeśli ma dostęp do twoich środków.
Była pijana i sama wyciągala z bankomatu. To mój pierwszy pomysł;)
To jest tak podłe....że, tylko kobieta mogłaby na to wpaść. Podoba mi się!
- 1
Kobiety jako przełożone.
w Społeczeństwo
Opublikowano
Nie ma jednej reguły.
Kiedyś pracując na stacji benzynowej z sępem w logu była taka jedna Pani od której usłyszałem pierwszy raz w życiu: "Na Twoje miejsce jest 10 innych osób"
Teraz pracuje w innej firmie i również trafiła mi się kobieta nade mną i nie oddałbym jej za żadne pieniądze...pomimo, że chwile wcześniej miałem faceta. Ma większe jaja niż on