Skocz do zawartości

Gradhach

Starszy Użytkownik
  • Postów

    817
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Odpowiedzi opublikowane przez Gradhach

  1. 1 godzinę temu, Warszawiak napisał:

    Ona by nigdy nie zmiękła. W żadnych okolicznościach. 

    Skąd to qrwa wiesz? Boisz się jej i dlatego tak jesteś tego pewien.

     

    Pomyśl tak: czy każdy walczący z np. Tysonem ( wiedząc, ze jest nieobliczalny, odgryzione ucho etc. ). wchodziłby do ringu na walkę z nim gdyby był święcie przekonany, ze on nie zmięknie? NIE! Każdy chciał, ale przede wszsytkim się NIE BAŁ! A Ty się boisz, i przez to stracisz. I później będziesz miał wyrzuty sumienia. Z tego co napisałeś, to już jesteś w pierwszej rundzie walki w wadze super ciężkiej. Zostało jeszcze 11...albo i wiecej, bo to nie sport, a życie.

    1 godzinę temu, zuckerfrei napisał:

    Troll jak chuj.

    Chyba, ze jak napisał @zuckerfrei. Więcej nie piszę, a Ty nie licz, ze będziesz tu prowadził dziennik, bo ludziom bierność się nudzi. A Ty jesteś bierny w swych działaniach. Sklepy z elektroniką albo militaria otwarte. zarabiasz 10 k to Cię stać na dobry sprzęt. A to pierwszy krok -  powiedzmy, w nawiązaniu do walki bokserskiej - Twój pierwszy blok, bo nie cios. Na to przyjdzie czas później, chyba że będzie knock out, bo jesteś teraz na knock down :) 

  2. Chłopie !!!! Wy.eb z głowy wszystkie pierdolety typu: ,,chciałem mieć rodzinę'', chrzest, ,,może się pogodzimy''...

     

    NAGRYWAJ i ZBIERAJ dowody. Tak jak napisał @Król Jarosław I.

     

    Tylko nie dawaj żadnych znaków, że to robisz. Nawet psychopata zmięknie jak po jakimś czasie zobaczy, że masz coś w ręku.

     

    A tak to jesteś w jej ( i nie tylko jej pewnie ) oczach FRAJER.

     

    Tego inaczej nie ogarniesz. Po zebraniu dowodów, zastanowisz się co chcesz dalej. PIORYTET to materialne dowody! Powodzenia

    • Like 3
  3. 3 godziny temu, Lynch napisał:

    Mam 30 lat, ze swoją partnerką zacząłem się spotykać w maju poprzedniego roku i jest to mój pierwszy poważniejszy związek, ona ma 23 lata. Początek znajomości był bardzo intensywny

    Siema. Nic tylko się hajtać :) Toczka w toczkę moja historyja, jak chcesz to Ci moge ,,wywróżyć przyszłość'' :) Powodzenia

     

    51 minut temu, Lynch napisał:

    np. mak, kebs

    No to jest prawdziwie IMPONUJĄCE :) Też teraz takiej szukam, żeby się zrzuciła na kebsa ze mną.

    • Like 4
    • Haha 2
  4. 11 godzin temu, Leniwiec napisał:

    Jeśli świadomie chce się być minimalista, to najlepiej się też takich kręgach obracać.

    Niekoniecznie. Wszystko zależy od własnego nastawienie. Wbrew pozorom sami dajemy się wciągnąć w tzw. wyścig szczurów. Jakaś część naszego mózgu, mentalności etc. podświadomie chce w to brnąć, taka natura człowieka.

     

    Do autora tematu: Niczym są pieniądze i pozycja społeczna w porównaniu do zdrowia i własnego szczęścia. Trzeba sobie wytłumaczyć, ze nie we wszystkim będziesz najlepszy według samego siebie, a już na pewno nie w oczach innych. Clue to właśnie w swoich oczach odnaleźć swoje najlepsze osiągnięcia. Np. popatrz jak wiele osób walczy z uzależnieniami, i jak wielkim zwycięstwem dla nich jest oderwanie się od tego. W oczach innych to pestka, dla innych Mount Everest :) Ja, kiedy mnie ktoś ocenia, to mówię, ze mnie obchodzi tylko to co mam na swoim talerzu, w inne nie zaglądam bo mnie to chu obchodzi :) Trochę mi zajęło wypracowanie takiego nastawienia, ale w miarę się udało. Jebać to co inni myślą o Tobie, nie ma ludzi niezastąpionych, zawsze też znajdzie się ktoś lepszy od Ciebie... Najważniejsze są zdobyte szczyty, które sam sobie w swojej wyobraźni zbudowałeś :) Pozdro

    3 minuty temu, maroon napisał:

    A jak się budzą ze snu, to już za bardzo w kościach łamie

    Chyba, że ,,myszka'' ich wcześniej z tego tęczowego snu wybudzi :) Wtedy tylko w głowie może łamać :)

     

    • Dzięki 1
  5. 19 godzin temu, MariuszP napisał:

    pracuję na morzu w sektorze offshore

    Toczka w toczkę moja historia. Zacytowałem tylko ten fragment, który pomoże ( mam nadzieję ) wyłapać Ci kogoś kto może pomóc.

     

    Pisz do mnie tu na pw. Albo podaj jakiegoś maila ( świeżo upieczonego ) i tam się skontaktujemy. Przeszedłem podobną rzecz jak Ty. Pomogę. Pozdro i do i usłyszenia, mam nadzieję :) Pozdrawiam i powodzenia

  6. 18 godzin temu, rarek2 napisał:

    Konstruktywne rady i pomoc merytoryczna jak najbardziej mile widziana.

    Skąd jesteś Bracie? Odezwij się na PW. Pomogę jak będę mógł. Takich chwastów trzeba najpierw wyrwać z korrzeniami, włożyć do wody i powoli odcinać korzonki aż uschą. Czekam jak coś...

     

    EDIT: Oczywiście czekam na wiadomość od Ciebie :)

     

    • Like 1
  7. Właśnie autorze tego wątku... niektórym dałeś pożywkę, jak najlepsza telenowela:) Niektórzy Ci dobrze radzą - czyli asertywność i chłodna kalkulacja.

     

    Ja się wypowiem tak: Jakiś profil swoimi wypowiedziami nakreśliłeś, i w moim mniemaniu się do niego odniosę. Jesteś empatyczny, z wolą pomocy osobie, z którą żyjesz blisko. I to jest jak najbardziej ok i fair. Nie musisz już pisać odnośnie hipokryzji etc. Jak wszędzie na forach, i tu światopoglądy i opinie są różne. Pewnie suma summarum finalnie pomożesz kobiecinie, choćby przysłowiowe ,,skały sra.y'' :) I spoko Twój wybór.

     

    Moja rada: Mniejsza o kasę ( choć bardzo ważna to nie najważniejsza ) - zarobisz, odrobisz...

    Ale kilku braci tu wspomniało: jak masz zamiar egzekwować dług. Bo to w moim mniemaniu jest najbardziej skomplikowaną sprawą. Po kilku tygodniach emocje opadną, Twoja partnerka, powiedzmy, że ustabilizuje swoją sytuację bytową. Tylko, że z opisanego przez Ciebie jej podejścia nic dobrego nie wynika. Chodzi mi o to, że Twoja POMOC, może być finalnie Twoim problemem, czyli partnerka będzie wolała się odciąć od wierzyciela, aniżeli go spłacić. I tutaj musisz podjąć chłodne i racjonalne kroki, ograniczyć do minimum pomoc fiskalną, a rozwinąć do maksimum pomoc mentalną, organizacyjną, prawną, a przede wszystkim SAMCZĄ - czyli postawić swoje warunki.  Możesz przez rok utrzymywać siebie i ją - i to będzie ok, ona niech spłaca długi. Będzie Ci bardziej wdzięczna ( długofalowo ) za takie oparcie, niż za przelew ( krótkofalowa wdzięczność).

     

    Reasumując: Żeby ewentualna pomoc finansowa z Twojej strony nie była powodem zakończenia związku, na którym Tobie zależy. Bo zostajesz wtedy sam i bez kasy. I myślę, ze o to tutaj większości podpowiadających chodzi.

     

    A na koniec i tak Ty zdecydujesz, nie szukaj tutaj poklasku lub współczucia, bo to jest tylko Twoja decyzja, i Ty za tą decyzję poniesiesz konsekwencje.

     

    Powodzenia

    • Like 7
  8. Godzinę temu, ManBehindTheSun napisał:

    Pokazała mi te dwie chwilówki po terminie no i na dziś jest to te 10 tyś. Jak by je spłaciła to może ubiegać się o konsolidację

    Ok ok. Ale niech Ci się zapali lampka ostrzegawcza, tak jak w samochodzie kontrolka lampki Aladyna.

     

    SKĄD TEN POŚPIECH w trybie NAGŁYM? Mówię o działaniach Twojej dziewczyny? Skąd wiesz, ze za tydzień będzie więcej i więcej.

     

    Dalej radzę Ci: OCHŁOŃ, PRZEMYŚL I PRZECZYTAJ TEN WĄTEK OD POCZĄTKU.

     

    Nie mówię, żebyś nie pomógł itp itd. Ale... śmierdzi trochę ta sprawa, ten pośpiech, drama, płacz etc. Długi nie biorą się ot tak... Zrób tak, żebyś był fair wobec własnego siebie, tylko przemyśl to najpierw. Emocje bliskiej dla Ciebie osoby ( dziewczyny ) mogą łatwo przejść na Ciebie, i możesz być trochę zamroczony jak bokser przy ciosie. Ważne, żebyś nie zaliczył nokdaunu w dalszych rundach :)

     

    30 minut temu, ManBehindTheSun napisał:

    Ja mam na myśli przyszlosć:]

    ...Albo nokautu... :)

    • Dzięki 1
  9. 50 minut temu, ManBehindTheSun napisał:

    Wiem co by powiedzieli rodzice. Spier czym prędzej. Tylko widzisz moi rodzice to prości ludzie. Nigdy żadnego kredytu nie wzięli i nie wezmą. Gdybym miał rodziców którzy 5x splajtowali kombinowali z biznesami i raz na górze raz na dole myślę że nie skreślali by tak odrazu kogokolwiek za kredyt w chwilówkę na 20 tyś.

    O chłopie... Po co się pytasz tu na forum co masz zrobić? Ty przecież już zdecydowałeś na poziomie podświadomym, i świadomym chyba też.

     

    Pozostaje Ci zdjąć portki, wypiąć du.ę, narysować czerwonym ( niezmywalnym ) flamastrem kółko, i kropkę wiesz gdzie...

     

    I czekaj...źle nie wróżę, ale chłopaki Ci tu dobrze podpowiadają. A czemu od razu juz dzisiaj czeka Cię rozmowa? Ochłoń chłopie...chociaż :)

    • Like 1
    • Haha 1
  10. Stąpasz po cienkim lodzie... Z tego co piszesz to młody nieogar jesteś, jeśli jej niskie libido ,,wynagradzasz'' sobie tym, że:

    2 godziny temu, Scorsky napisał:

    to robi mi rączką, albo lodzika tyle że nie odczuwam z tego takiej satysfakcji jak z normalnego seksu.

     

    Masz dużo czasu przed sobą. Pomyśl i sam sobie odpowiedz. Czy ją kochasz i chcesz ją wspierać w chorobie ( co nie będzie łatwe - depresja jest poważną chorobą ). I przestań pier...lić farmozony i nawijać makaron na uszy odnośnie seksu. W takim przypadku to powinno zejść na drugi plan, chyba, ze brakuje Ci empatii ( tak twierdzę ).

     

    36 minut temu, Egregor Zeta napisał:

    Odrzucił ją chad i dostała depresji...

    I to sobie też przemyśl.

     

    Moim zdaniem, inaczej depresja wygląda u płci przeciwnej. Jest prze bodźcowanie tymi wszystkimi srik tokami, potrzebą atencji, opinią innych nt. urody etc ( szczególnie u młodych kobiet ).

     

    Ja bym postawił twarde warunki po uprzednim przemyśleniu sytuacji. Jeśli chce, żebyś ją wspierał, to qrwa zero srik toków itp. Tylko rozmowy z Tobą, i tylko Twoje wsparcie, a nie psiapsiółek.

  11. W dniu 24.11.2022 o 07:50, Imiennik napisał:

    Inhibitor wychwytu zwrotnego serotoniny czyli w skrócie SSRI, tak się składa że trazodon czyli substancja czynna preparatu Trittico nim jest.

    Cześć, dzięki za korektę. Dalej obstawiam poprawność mojej opinii o triticco, które jest chu.owe.

     

    Coaxil to tianeptyna - lek zwiększający wychwyt zwrotny serotoniny

    Triticco to trazodon - inhibitor wychwytu zwrotnego serotoniny i antagonista receptorów serotoninowych (SARI).

     

    Farmakologicznie powyżej opisane mają inny mechanizm działania. W wielu przypadkach w praktyce, wygląda to tak, że biorąc triticco musisz odczekać dwa tyg na poprawę nastroju. Przez te pierwsze dwa tygodnie masz za to podwójnie obniżony nastrój, mogą wystąpić lęki itp.

    Przy coaxilu tego nie ma.

     

    Nie jestem lekarzem, dzielę się tylko spostrzeżeniami i staram się pomóc koledze. A, że medycyną się interesuję od dziecka ( również farmakologią m.in. ), to się udzieliłem w tymże wątku.

     

    P.S. jesli potrzebujemy długofalowego i żmudnego procesu ,,postawienia na nogi'', to z farmakologicznego punktu widzenia ashwaganda jest dobrym rozwiązaniem. Tylko też trzeba poczekać min. dwa tygodnie na zauważalne skutki działania.

     

  12. 1 godzinę temu, pytamowiec napisał:

    Czemu trittico to trucizna?

    Nie to do końca miałem na myśli... Po prostu jest to zbyt często dawkowany lek, nie pomaga na stany lękowe i obniżenie nastroju. Po drugie dopiero po dwóch tygodniach następuje ew. poprawa. Na stany depresyjne powinieneś szukać czegoś  ,,inhibitor wstecznego wychwytywania serotoniny '' ( z tego co pamiętam ).

     

    1 godzinę temu, pytamowiec napisał:

    Wydaje mi się, że głównym powodem mojego stanu jest samotność. I zlikwidowanie samotności może i by nie sprawiło, że stałbym się szczęśliwy, ale przynajmniej nie czułbym się tak źle.

    Tobie się wydaje, a Twoja głowa i tak myśli i robi co innego. Nie jestem psychologiem, ale powinieneś szukać pomocy u takowego ( bądź też psychiatry - skoro już miałeś do czynienia z antydepresantem ). Psycholog może Ci poukładać klocki w głowie ( o ile trafisz na tego ,,właściwego ), psychiatra pomoże farmakologicznie. Stany depresyjne dotykają wielu ludzi, i nie ma się czego wstydzić. Aczkolwiek, w dzisiejszych realiach musisz się trochę nachodzić, i mieć trochę szczęścia, żeby trafić na lekarza, który w końcu Ci pomoże.

     

    Nie chcę też tutaj być ,,lekiem na całe zło '' i się wymądrzać. Sam mam dużo stresu, smutku itp... nawet teraz będąc w pracy daleko od bliskich. Mi pomagają też różne filmy, spróbuj obejżeć, może pomoga:

     

     

    I ogólnie kazania księdza Pawlikowskiego

     

     

    Sam musisz walczyć, nikt na tym świecie Ciebie za rękę nie weźmie i nie wymaże z Twojej psychiki wszystkich lęków i problemów. A już nie na pewno wyimaginowana miłość itp. Dopóki sam z kolan nie wstaniesz to nawet nie szukaj, bo zostaniesz tylko wykorzystany, choć bardzo bym chciał się mylić. Powodzenia chłopie, pisz tu, pomożemy. Powodzenia

     

     

  13. 13 godzin temu, pytamowiec napisał:

    Pomagało mi trittico

    Pierdol to triticco. Trucizna. Lepiej Coaxil i Mirtagen. Mniej inwazyjne, i nie powodują skoków nastroju. Trochę się medycyną interesuję, choć doktorem nie jestem :) Poczytaj też o ziołolecznictwie, na przykład Ashwaganda etc. I koniecznie witaminy i minerały, tak jak pisąłem w poprzednim poście, mamy taką porę roku, ze nie nastraja optymizmem :) I dalej podtrzymuję: pisz tutaj, nikt Cię nie będzie stygmatyzował, Bracia pomagają. Jak chcesz to PW, i też pomogę :) Głowa do góry. Tak jak ktoś wcześniej napisał, po każdej burzy przychodzi słońce. Tak jak Szymborksa pisała:

    ,,

    Cze­mu ty się, zła go­dzi­no,
    z nie­po­trzeb­nym mie­szasz lę­kiem?
    Je­steś - a więc mu­sisz mi­nąć.
    Mi­niesz - a więc to jest pięk­ne.

    ''

    Nawet niedawno natknąłem się na poezję śpiewaną przez Sanah:

     

     

    Powodzenia i się trzymaj ciepło :)

  14. @pytamowiec Jesteś z Lubelszczyzny? Ja Zamość. Możemy się po bratersku spotkać...

     

    Widzę, że nie głupi z Ciebie gość, trochę pogoda teraz też dowala swoje do nastroju ( ja bardzo mocno reaguję - dlatego siedzę sobie teraz w Angoli :) )

     

    Nie zgłębiam się w Twoją psychikę, każdy ma problemy i ja też. Bracia Ci tutaj pomogą, tak jak pomogli mi kilka late temu ( i cały czas prostują ). Pisz tutaj i się KURWA NIE PODDAWAJ.

     

    Do usłyszenia :)

    • Like 6
  15. 2 minuty temu, Spokojnie napisał:

    chociaż ten "singiel" też w Polsce jest odbierany różnie. 

    A rozwiniesz, prze kogo jest odbierany ,,różnie''.

    U mnie minęło 2 lata od rozwodu, i w sumie zacząłem powoli słyszeć od rodziny czy znajomych, że ,,może powinienem sobie kogoś znaleźć''. Może przez to ten hormonalny świst pizd na wiosnę :) A poważnie to pochłonąłem się dla syna.

     

    8 minut temu, MM_ napisał:

    Jak ktoś w wieku 30 lat:

    - nie chodzi w miarę regularnie na siłownię

    - nie zarabia min. 10k brutto na etacie

    - nie ma 2 pokojów w kredycie nawet na obrzeżach miasta

    - nie ma samochodu używanego kilkuletniego

    - nie jeździ na wakacje poza PL

    Na siłke nie chodzę - fakt. Ale nie mam co narzekać na sylwetkę, może te kilka kilo by się przydało. Tak naprawdę jestem taki ,,skóra i mięśnie'', pozostałość po robocie na gospodarce :) I metabolizm na poziomie mewy, co zje to od razu wysra :)

    Pracuję pół roku w roku na kontraktach, zarobki ok 20k netto miesięcznie.

    3 pokoje plus dacza nad jeziorem. Samochód 2-letni, taki za ok 200 tyś. Jeżdżę często za granicę, choć na wakacjach fakt dawno byłem :) Ubrania, same z wysokiej półki, o wygląd dbam. A i tak jest sucho :)

     

     

    8 minut temu, Spokojnie napisał:

    to zdanie ma we mnie jakiś negatywny wydźwięk

    Każdego indywidualna sprawa. Po prostu człowiek w pewnym momencie w jakimś aspekcie ( tutaj poszukiwanie drugiej połówki ) się znudzi, jeżeli nie ma spełnionych oczekiwań. Nic w tym negatywnego, pies też spoko :)

     

    Musze pomyśleć nad wycieczką do Tajlandii :) Miałem Azjatkę, i spoko dziewczyny :)

    A i tak na rozluźnienie przy sobocie. Btw, zauważyłem, ze 90% kobiet, z którymi miałem jakąkolwiek styczność nienawidzi kabaretów, które ja uwielbiam. Urosło juz to do tego, ze sam pytam o to :)

     

     

     

    • Like 1
  16. Ja tylko dodam od siebie. Fakt, może z wyglądem nie do końca jest jak bym chciał ( szczupły i już mi trochę włosów z głowy przez rozwód i nerwy wypadło ) :) Ale zarobki ok, zainteresowania też, w miarę stabilna sytuacja, trochę kasy odłożone w nieruchomościach etc. Ale już kilka razy usłyszałem, ze po rozwodzie to facet jest ,,z recyklingu'' :)

     

    Także nie wiem. Nie ma jakiejś jednej reguły. Wiem, ze mógłbym poprawić to i owo w sobie. Aczkolwiek zderzyłem się trochę ze ścianą, bo jakoś mi hormony skoczyły na wiosnę, a do tej pory nic :) Chyba też będę celował w starego kawalera, tylko, ze z psem zamiast kota :) Aha i wiek ok 39 lat. Pozdro

     

    • Like 2
  17. 20 minut temu, BumTrarara napisał:

    Równie dobrze mogli nie dać dzieciakowi na smartphona, a on sobie "zaimprowizował" pobicie... albo pobili go w szkole. Dziennikarzyna może sobie chlapać co chce. 

    Spoko spoko. Tylko zauważ, że mało się pisze o dramatach dzieci w mainstreamowych mediach. Także, w tym przypadku uważam, ze jednak było grubo, a nie awantura o smatphone'a.

     

    Coraz więcej widać jak współczesne młode madki mają gnój pod czupryną. A tfu

  18. 9 godzin temu, Shore_Down_Under napisał:

    Mam 27 lat i praktycznie przez całe moje życie byłem sam. Nie wiem co to znaczy być w związku.

    Młody jesteś :) Odpuść sobie tą dziewczynę, bo wszystko co z nią związane i dotyczące Ciebie jest zgniłe, w sensie szkodliwe dla Ciebie. ,,Śmierdzi'' Ci ta relacja.

    Jak taka dziewczyna, która lubi fwb i ma okres karuzeli kutangów obecnie, chce się z Tobą bzykać, to znaczy, ze nie jesteś zły w te klocki. Patrz na dobre aspekty tego wszystkiego.

     

    Tak jak na początku napisałem, młody jesteś, poruchasz inną ( inne ) i Ci przejdzie. Jeszcze ,,się dowiesz'' co to znaczy być w związku. Na razie w relacjach z kobietami zaliczyłeś fallstart. To tak jakbyś był uzdolnionym piłkarzem, a zaczął karierę grając w golfa :)Poszukaj wśród przyjaciół kogoś z kim na żywo o tym pogadasz, może pomoże :)

    • Like 3
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.