Skocz do zawartości

Wilczek

Użytkownik
  • Postów

    104
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Wilczek

  1. @Tomko bracie, każdy właśnie pisze, że robić tak żeby nie chciała zdradzić, ale jak to zrobić? Z tego co wiem to chodzi o to, żeby ją prowadzić, nie okazywać zazdrości i mieć swój świat i inne dziewczyny w nim, jest tego masa na forum i narazie tyle wywnioskowałem.
  2. @TheFlorator mnie od zawsze wychowuje tylko mama, taty nie było nigdy, nawet go nie znam (nie dlatego, że mama nie zna, tylko nie gadamy o tym po prostu) i nigdy nie było żadnego mężczyzny, który by go zastąpił Jeśli chodzi o kolegów, to jeden ogarnia sobie PUA i podrywa jakieś tam dziewczyny, dosyć często wymieniamy się doświadczeniami, jeszcze jeden lubi sobie popisać i się pospotykać, pierwszy raz ma już za sobą, a reszta niezbyt to wszystko ogarnia, część ma wywalone bo siedzą przy kompach, inni mówią że by chcieli ale im nie idzie, a pozostała reszta mówi, że mają ciekawsze rzeczy do roboty. @SSydney o imprezach powiedziałem do niej, że chodzimy razem bo "laska pijana...". A jeśli chodzi o fb to każdy ma swój oddzielny profil, mamy razem jedno zdjęcie ale nic więcej, żadnego statusu itp, więcej zdjęć jest na Insta. Gadałem z nią, że po co dwa miesiące, ona na to że jeszcze nie jest gotowa. To mówię, że raz mieliśmy dobrą okazję, to powiedziała, że nie (już zakładałem gumę) a ona na to że można prędzej tylko by musiał być odpowiedni moment (wnioskuję że chodzi o jakieś emocje, ale aż taki mądry nie jestem jak je wywołać). To zapytałem jak ma według niej wyglądać ten moment, a ona na to, że po co ma mówić skoro u nas i tak go nie będzie. Może mówiła tak dlatego, że przeważnie w stosunku do niej byłem przeważnie chamski w stylu "coś Ci się nie podoba to wypier...", "Albo po mojemu albo wypier..." Ale to nie jest dobre i zacząłem to zmieniać.
  3. @SSydney no z tym graniem to masz rację, tylko, że strasznie ciężko to wyplenić, a z seksem zobaczymy co mi powie za te 2 miesiące tak jak się umówiliśmy. Wcześniej pisałem, że mówiła coś o domówce u koleżanki, więc pisząc z nią zacząłem ten temat, że skoro ona idzie na domówkę to ja w niedługim czasie też bym się wybrał do klubu z moją starą znajomą. A dziewczyna na to, że nie bez niej, to pytam dlaczego ona idzie beze mnie, odpowiedziała mi, że ją ubiegłem i chciała iść ze mną, tylko nie wiem dlaczego nie słyszałem o tym ani słowa. A jeśli chodzi o mój pobyt na forum, to trafiłem tutaj szukając w necie co to jest shit test, i jak wyjść z friendzone. Rzuciła mnie jedna laska, (mimo że kupowałem kwiaty i byłem dobry) i wychodziłem z friendzone z tą co jestem obecnie. Pierwszy mój temat, który czytałem to był "z pluszowego penisa do przewodnika stada" i tak mi to utkwiło w pamięci przepraszam za offtop, może zrobię o tym temat w świeżakowni
  4. @TheFlorator liść został już sprostowany, chodziło o to, że dostała lekko podczas pieszczot a nie że biję ją czy coś, ale i tak narazie będę unikał takich rzeczy, bo jeszcze nie czas w seksie na takie rzeczy, wpierw trzeba spróbować normalnie. Czytałem już, że to mężczyzna prowadzi w związku, ale jak zaczynam to wychodzi po prostu chamsko a nie naturalnie... Teraz patrzę, że nie zaznaczyłem nigdzie, że to ta dziewczyna o której zakładałem już jeden temat, miałem go dokończyć ale tego jakimś cudem nie zrobiłem. @PUNK jej rodzice wiedzą, że się spotykamy, nie wiedzą natomiast co robimy na spotkaniach, ale ja jej do niczego nie zmuszam także nie muszę się obawiać, chyba że mnie o coś oskarży
  5. Witam ponowie szanownych braci! Spotkałem się z dziewczyną w sobotę, jak było zaplanowane. Nie naciskałem na nic z tych rzeczy. Skupiłem się bardziej na normalnej rozmowie o moich i jej sprawach, spacerowaliśmy, zwiedzaliśmy opuszczone budynki, byliśmy w muzeum i podarowaliśmy jedzenie bezdomnym, których spotkaliśmy w pustostanie. Byliśmy też w opuszczonej fabryce po zmroku, więc emocje były bo dziewczyna się bała. Myślę, że ten wyjazd nas oboje ubogacił (pobyt w muzeum, pomoc bezdomnym). Jako, że lubię historię zacząłem jej opowiadać co nieco o eksponatach i tamtych czasach, mówiła że niezły ze mnie historyk, mi się bardzo podobało i myślę że jej też. W pewnym momencie zacząłem ją całować najpierw w usta, później szyja, ręka na jej plecach i karku, później odpiąłem jej delikatnie spodnie, ale nie pchałem ręki za majtki, tylko delikatnie ją tam muskałem. Później zapiąłem jej spodnie i powiedziałem, że czas ruszać w dalszą drogę. Poszliśmy na kebaba, zaczęliśmy całować się w korytarzu w tymże Kebabie więc myślę, że emocje znów były. Później poszliśmy dalej na spacer, znaleźliśmy ustronne miejsce, i znów zaczęło się całowanie itp. ale tym razem już z pieszczotami, nie naciskałem i spytałem czy chce tego, bo nie chce być posądzony o molestowanie i dlatego potrzebuję jej pełnej zgody, jeśli nie zgodzi to nic nie robimy i kończymy na całowaniu. Ale zgodziła się, nie wiem czy przez to, że na poprzednim spotkaniu tego nie rozbiliśmy i chciała, czy po prostu bała się mojej reakcji. Gdy już mieliśmy odjeżdżać posiedzieliśmy jeszcze przytuleni do siebie, padło kilka komplementów w moją stronę, że było fajnie itp. Co sądzicie o tym wszystkim bracia? Podążam właściwą ścieżką? Pozdrawiam
  6. Więc na następnym spotkaniu (sobota) też postaram się na nic nie naciskać, dać jej więcej czułości i zobaczymy co z tego wyjdzie. Jeśli chodzi o granice w związku to, mamy ustalone, że przytulenie na przywitanie z przyjaciółmi i nic więcej, żadnego obściskiwania czy całowania. Jeśli mówiła że za dwa miesiące będzie gotowa to zobaczymy czy tak serio będzie A jeśli chodzi o innych typów to nie przejmować się tym zbytnio i budować mindset tak jak pisał @tytuschrypus?
  7. Jeśli chodzi o imprezę, to nie byłem jeszcze na żadnej prawdziwej domówce czy w klubie, raczej spotkania z kumplami, ogniska itp. Ale niezbyt chciałoby mi się tam iść, chociaż może jakbym spróbował to by się spodobało. Całkiem niedawno gadaliśmy o tym, co będzie jak ona zacznie chodzić na imprezy (właściwie sama o to pytała) to powiedziałem, że skoro jestem jej chłopakiem to będę chodził tam z nią a jeśli byłby to wypad z koleżankami no to jeszcze zobaczymy. Mógłbym wprost powiedzieć, że chciałbym iść z nią, nie mam raczej problemu z mówieniem jej czego bym oczekiwał. Natomiast nie wiem czy to do końca dobry pomysł. Sam wyszedłbym gdzieś wtedy, ale mieszkam na wsi gdzie nic się nie dzieje, prawka i auta jeszcze nie mam bo muszę sam na to wszystko zarobić, może w wakacje mi się uda. Powiedziałem jej wczoraj, że jestem umówimy na spotkanie z koleżanką w ten czwartek, ona na to, że skoro ona pisała z jakimś typem mimo innych zasad to mogę iść w ramach rekompensaty, (za pisanie przeprosiła, chciała wysyłać screeny z rozmowy i zapewniała że już z nim nie pisze) tylko chce wiedzieć jak koleżanką się nazywa. Więc wysłałem jej screena profilu tej dziewczyny, a moja na to, że nie wie czy mnie puści bo koleżanka ładna jest, ale później napisała że mogę iść. A jeśli chodzi o moje życie, to ćwiczę sobie w domu na sztandze i hantlach 2 razy w tygodniu, z dietą ciężko bo nie mam systematyczności. Mam ogara z 1990 roku, więc czasem jadę się przejechać z kolegami, później go czyszczę, naprawiam itp. I jeszcze gram na konsoli, ostatnio kupiłem RDR 2, które ogrywam i zajmuje mi to sporo czasu. I jak trzeba to się uczę. Staram się również rozwijać pewność siebie, rozmawiać w sklepie, w autobusie itp z obcymi ludźmi, bo mam z tym problemy z powodu niedowagi (waże mniej niż 50 kg przy wzroście 173 cm). Jestem też lektorem w kościele od 9 lat. Moja dziewczyna od jakiegoś czasu szukała pracy, żeby mieć jakieś własne pieniądze, i załapała się jako kelnerka razem z tą koleżanką od domówki. Więc myślę że to też jest plus dla niej. Dziś oprócz spaceru byliśmy też w markecie, i mówiłem że podobają mi się podkolanówki u dziewczyn, ona na to niby żartem, mówi że może założy je na rozmowę o pracę (która jest w czwartek) bo trzeba ładnie wyglądać. To odpowiedziałem, że takie stroje to tylko dla pana, który obecnie stoi przed nią. Myślę, że to wszystko z obecnych wydarzeń. I dziękuję wszystkim braciom za pomoc, bo oprócz forum nie mam z kim o tym pogadać.
  8. @Yolo dzięki za ciepłe słówko haha @Ignac no właśnie też rozkminiałem ten wariant, może nie odrazu ruchać co flirtować z jakimiś typami czy temu podobne. Ale przecież nie mogę jej tego zabronić, tym bardziej że z koleżanką znają się od podstawówki, koleżanka bardziej typ imprezowiczki i to mnie martwi, bo czytałem że jakie koleżanki taka i ona. Z drugiej strony jeśli będzie chciała cokolwiek zrobić to ja się nawet o tym nie dowiem, i tak samo w drugą stronę. Dziś mi napisała że podczas naszej kłótni, pisała z jakimś typem nowo poznanym, niby zaproszonym przez przypadek (w co akurat nie wierzę). Mamy zasady że nie poznajemy nowych osób przeciwnej płci (sama chciała takiej zasady) więc poszedłem jej na rękę, bo mi to po prostu pasowało. Koleżanki miałem już wcześniej i kontakt z nimi też, ona ze starymi kolegami, i z klasy również. A jeśli chodzi o to czy potrafię uczyć się na teorii czy na własnych błędach, to sam do końca nie wiem. Jak czytam forum to pojawia mi się w głowie myśl, że ta moja aż takich akcji odwalać nie będzie, ale wielu braci tak już myślało i nie wyszło to za dobrze. Miałem oprócz niej 2 dziewczyny na poważnie, z jedną zerwałem dla drugiej, później znów do niej wróciłem. Ale koniec końców oba związki zakończyły się zerwaniem, przez moje białorycerstwo. Wracając do tematu sam nie wiem co zrobić w takiej sytuacji, byłbym wdzięczny za wszelkie wskazówki.
  9. Drodzy bracia relacja z dziś, dziewczyna chciała zrobić mi niespodziankę i przyjechała do mnie dziś po szkole. Więc pamiętając wasze rady nie cisnąłem w stronę pieszczot, ale pochodziliśmy, pogadaliśmy. Poszliśmy nad rzekę, zrobiliśmy kilka zdjęć i w pewnym momencie zaczęliśmy się całować (przez większość spotkania, aż do tego momentu śmiałem się że dziś nic z tego nie będzie bo boli mnie głowa i jestem zmęczony). Podczas całowania starałem się dotykać jej plecy, kark i włosy czyli myślę, że te strefy które sprawiają jej przyjemność. Kiedy zjechałem ustami do szyi, powiedziała że jest bardzo fajnie. Kiedy już mieliśmy kończyć i iść na autobus a ona na pociąg, mówi do mnie żebym przejechał jej paznokciami od góry do dołu po plecach więc to zrobiłem. Jak szliśmy to gadaliśmy na zwykłe tematy, mówiła że mnie kocha itp. Jak odjeżdżaliśmy dostałem od niej babeczki, które ona sama upiekła. Tyle z dzisiejszego dnia. W sobotę widzimy się ponownie, tym razem u niej. Chciałbym iść dalej tą drogą bez pieszczot, bo dziś było fajnie i bez tego. A odnośnie wychowywania to mówiła, że jej koleżanka planuje domówkę, i pytała czy może iść, a ja odpowiedziałem, że nie mogę jej tego zabronić. Myślę, że był to shit test, ale nawet nie wiem czy dobrze go odbiłem. Co o tym myślicie bracia? Pozdrawiam
  10. Dziękuję Wam bracia za wszelkie rady, następne spotkanie będzie troszkę inne niż zawsze, zobaczymy jak dziewczyna zareaguje. Z tego co wiem jej rodzice poznali się w wieku 16 lat i są razem do dzisiaj, a jeśli o mnie chodzi to wychowuje mnie tylko mama, odkąd się urodziłem nie było w moim życiu ojca, ani żadnego mężczyzny, który by go zastąpił. Pisze o tym bo czytałem kiedyś, że to też ma jakiś wpływ na relacje damsko męskie. Zgodzę się z opinią, że jak laska ogarnie relacje, to będzie mogła mną manipulować jeśli nie zmienię tego co robię. A jeśli chodzi o spotkania to co 2 tygodnie to jest ustalone minimum, jak się da to częściej. Miałem na jednym spotkaniu z nią sytuację że się zgrywałem że nie chciało mi się tego wszystkiego robić, to sama coś tam inicjowała, więc będę starał się iść tą drogą. Tylko że pewnie nie wyjdzie to na początku tak naturalnie jakbym chciał. Zgodzę się też z @Ragnar1777 że bez doświadczenia i pomocy z forum raczej nie wychowam dziewczyny, dużo o tym czytam ale jak widać niespecjalnie mi to wychodzi. A jeśli chodzi o koleżanki, to przed związkiem miałem dużo, i teraz też je mam, i kontakt z nimi również.
  11. @Quo Vadis? Następnym razem napiszę, po prostu pisząc posta nie myślałem że ktoś będzie się do tego liścia odnosił i dlatego nie opisywałem głębiej, ale faktycznie wyszło że biję ją bez powodu. A ten niesmak czuję i ja... @Tomko czyli też radzisz żeby odpuścić sobie te sprawy. Okej następne spotkanie będzie bez tego
  12. Bracie @Quo Vadis? spójrz co napisałem kawałek wyżej o liściu, zaraz poprawię to w temacie żeby nikt nie miał wątpliwości o co chodziło. Jednak nie poprawię, bo nie widzę takiej opcji
  13. @Yolo dobrze, następne spotkanie zorganizuję trochę inaczej niż zwykle, i zobaczę jakie będą efekty @Taboo na następnym spotkaniu nie będę cisnął na te sprawy, a jeśli chodzi o tego liścia to nie był taki, że podszedłem i dostała, tylko lekki podczas pieszczot. Jednak kubeł zimnej wody zawsze traktuje z pokorą.
  14. @Yolo czyli twoim zdaniem następne spotkanie odpuścić sobie te rzeczy i przeprowadzić je normalnie i pójść dziewczynie na rękę? Może faktycznie czasami za bardzo cisnę, a dziewczyna zakochana. @Ważniak dziękuję za ten kubeł zimnej wody na głowę, czytając forum zawsze widziałem że twoje wypowiedzi były cenione przez innych braci, więc twoją radę wezmę również do serca.
  15. @Levis bracie, nie śmieje się z niej bo ma nas na tapecie, tylko z tego że mimo kłótni, mówienia że jestem podły itp ona dalej nie zmieniła tła na telefonie. Ale może masz rację, więc wezmę twoją radę do serca, tak jak i rady pozostałych braci. @trop w teorii wiem co to shit testy, sporo o tym czytałem, o odbijaniu ich, o tym że samica powinna mieć twardego samca itp, ale myślę, że za krótko żyje żeby sprawdzić to sam na własnej skórze, i stąd te moje problemy z tym wszystkim. A moim zdaniem człowiek może dużo czytać, ale jeśli nie doświadczy czegoś na własnej skórze to i tak ciężko mu będzie to zrozumieć. Byłbym również wdzięczny za opinie brata @Ksanti bo z tego co czytałem on ma spore doświadczenie z dziewicami
  16. @tytuschrypus @trop czyli co waszym zdaniem bracia powinienem zrobić? Dodam, że ten związek po prostu mi pasuje, dziewczyna sama inicjuje kontakt, proponuje spotkania, gotuje mi. Jestem jej pierwszym chłopakiem (mam 18 lat) ona jest o rok młodsza.
  17. Witam szanownych forumowiczów, postanowiłem założyć ten temat, ponieważ jestem w związku na odległość z pewną samicą, która narzeka, że co spotkanie dążę do pieszczot, jako że ona jest dziewicą, a z seksem zgodziłem się poczekać jeszcze około 2 miesięcy bo stwierdziła że wtedy będzie gotowa. Spotykamy się co dwa tygodnie, bo oboje się jeszcze uczymy, mi pasuje taki rodzaj związku bo mam czas dla siebie na gierki, siedzenie w garażu i treningi. Ale jak każdy facet mam swoje potrzeby, jednak mojej samicy zaczęło przeszkadzać, że robimy to na każdym spotkaniu, i zaproponowała żebyśmy zrobili jedno spotkanie bez tego, lecz nie zgodziłem się, mówiąc że po prostu tego potrzebuje. Przed ostatnim spotkaniem pokłóciliśmy się (podczas kłótni napisałem jej że jest tylko do jednego, przez co później dręczyło mnie sumienie). Miałem wtedy jechać do niej na noc i poznać jej rodziców. Początkowo chciała odwołać spotkanie, lecz powiedziałem że albo widzimy się jak było ustalone (bo zaplanowałem sobie ten wyjazd, powiadomiłem każdego że mnie nie będzie) albo kończymy. No i spotkaliśmy się. Na spotkaniu poszliśmy na spacer, na plażę miejską. Nie gadaliśmy zbytnio (czekałem aż ona wyjdzie z inicjatywą i jakimś tematem), jednak przez dłuższy czas tak się nie stało, więc założyłem słuchawki i powiedziałem że tak będę szedł do umówionego miejsca, a ona w ryk. No ale nic, doszliśmy na plażę, ona dalej nic nie mówi, to zacząłem oglądać kaczki i inne zwierzątka. Później poszliśmy się usiąść, widziałem że nadal ma wspólne zdjęcie na tapecie, widząc to zacząłem się śmiać, później ona coś powiedziała i rozmowa się kleiła. Idąc po plaży znaleźliśmy fajne miejsce na pieszczoty w plenerze (mimo że było zimno). Każdemu się podobało, laska nawet dostała ode mnie z liścia, ale była zachwycona. I teraz pytanie do was bracia, co sądzicie, powinienem odpuścić sobie pieszczoty na chociaż jedno spotkanie czy może kontynuować swój plan? Pozdrawiam!
  18. Witam! Postanowiłem opisać tutaj sytuację, która miała miejsce w mojej miejscowości i utwierdziła w przekonaniu, że niektórzy faceci choćby złapali myszkę za rękę trzymającą innego penisa to by w to nie uwierzyli. Zacznę od przedstawienia miejsca akcji, sytuacja miała miejsce na wsi, gdzie obecnie mieszkam. Mała miejscowość około 1000-1500 mieszkańców, każdy każdego zna. Mamy sklep, przystanek autobusowy, ponad 100 letni kościół i szkołę podstawową. Mieszkam w domu wielorodzinnym, wraz z dwoma sąsiadami, jednym w sile wieku, pracuje dorywczo itp. Natomiast drugi ma w tym roku 85 lat, mieszka sam i potrzebuje pomocy w różnych codziennych czynnościach (higiena, dostarczenie żywności, ponieważ mieszka na piętrze i sam nie może tego zrobić). Przychodziła do niego codziennie opiekunka, jakby się zdawało osoba dobrego serca i zarazem partnerka mojego wuja. Nazwijmy ją panią M. Kiedy szła pewnego dnia do swojego podopiecznego, zauważyła, że na ulicy obok mojego domu leży portfel, w którym było ponad 1300 zł, jak się później okazało były w tym pieniądze firmowe. Nietrudno się domyślić, że pani M zamiast oddać go właścicielowi (były w nim dokumenty), przywłaszczyła sobie zawartość a portfel z dokumentami wyrzuciła obok mojego domu. Po tym zdarzeniu właściciel portfela (pan A), zauważył jego brak i wrócił się do miejsca gdzie ostatni raz go widział. Zaczął go szukać i znalazł, lecz bez zawartości. Portfel znalazł w miejscu, gdzie wchodziła tylko pani M oraz mój 85 letni sąsiad, który mieszka tu od lat, i jest godny zaufania. Więc podejrzenia padły na panią M, która przyciśnięta pod mur, pod groźbą policji przyznała się do kradzieży. Miała iść do domu i przynieść ukradzione pieniądze panu A. I teraz sedno białorycerstwa, mąż pani M nie uwierzył, że ona mogła to zrobić, ale stał przed faktem dokonanym. Więc jako dobry partner, wsiadł w passata i przywiózł panią pod dom pana A, oddał z nią pieniądze i również przeprosił. Teoretycznie zachował się honorowo, ale ja na jego miejscu zjebałbym myszkę na czym świat stoi i kazał oddać pieniądze w zębach. Gość niby ostry był zawsze w stosunku do niej, i myślałem, że trzyma ją krótko, lecz jak widać pozory mylą. Jeśli administracja uzna, że temat nie wnosi nic wartościowego to przepraszam za problem i proszę o usunięcie. Pozdrawiam wszystkich braci
  19. Moim zdaniem @CRISM twój problem to bycie zbyt dobrym, od początku, gdy zacząłeś opisywać co dla niej robisz, było widać jak na dłoni, że jesteś tylko przyjacielem. Skoro ona jest dorosła, to niech sama ogarnia swoją rodzinę i bilety dla niej, dlaczego ty masz to robić skoro nie jest to w twoim interesie? Dlaczego sam kupiłeś meble do mieszkania? Podejrzewam, że po prostu lepiej od niej zarabiasz, co nie zmienia faktu, że z mieszkania korzystacie oboje 50 na 50. I chyba najgorsze co mogłeś zrobić to pozwolić jej płacić 1/3 za wynajem skoro mieszkacie we dwoje. Oboje jesteście dorośli, trzeba było podzielić się pół na pół. I dobiłeś swoją sytuację tym zaproszeniem jej na kolację, ona wiedziała czego od niej chcesz i dlatego dała sobie spokój i ugrała na tym ile mogła. Powiem Ci tak, że jeśli traktujesz w ten sposób kobiety to nie dziwię się, że jesteś tylko przyjacielem. Powinieneś troszczyć się przede wszystkim o siebie. Męska logika zrozumie to, że zawiozłeś kogoś gdzieś, bo akurat miałeś wolny czas bo pracujesz w domu, ale kobiety odbierają to zupełnie inaczej. Więc moja rada to przestać zajmować się tyle sprawami kobiet i zajęcie się relacjami z nimi i prowadzeniem do związku/seksu, zależy od Ciebie. Pozdrawiam.
  20. Bracie @PatZz jeśli dziewczyna nie dała Ci konkretnego powodu do skończenia tego, to tego nie rób. Pamiętaj, że skończyć można w każdej chwili, ale zależy jak dużym kosztem emocjonalnym. Z tego co widziałem w twoim poście, to szukasz problemu tam gdzie go nie ma. Jedyne do czego mógłbym mieć jakieś uwagi to towarzystwo twojej dziewczyny, ale to już zweryfikuje czas, sam zobaczysz czy ona jest taka jak jej paczka. No i skoro jesteś serio jej pierwszym chłopakiem, a ona jeszcze tego nie robiła to nie dziw się, że ma obawy (albo po prostu udaje bo widzi że jesteś mięczak i może sobie pozwolić). Więc bracie, moje rady to: 1. Więcej zdecydowania w działaniu, nawet jak popełnisz jakiś błąd, to laska jest na haju więc więcej jest Ci wybaczone 2. Zalecam NoFap, to zwiększy twoją pewność siebie w stosunku do niej, jeśli nie wiesz o co chodzi to poczytaj o tym bo warto. 3. Ty prowadzisz w związku, i nie martw się wymówkami, że to za szybko itp., sam to ostatnio przerabiałem z dziewicą i uwierz da się, nawet przy okresie. Rób to na co ty masz ochotę. Jak będziesz stanowczy, ale nie despotyczny, to laska będzie za Tobą chodzić jak to brat @Adolf kiedyś napisał: "jak kura za kogutem". Pozdro i Wesołego nowego roku! Jak coś pomyliłem proszę o wybaczenie bo mam za sobą ciężkiego sylwestra
  21. Najbardziej nurtuje mnie kwestia zleceń, bo tam faktycznie dużo osób się zgłasza, najlepiej chyba byłoby zatrudnić się w jakiejś firmie, która się tym zajmuje i działać z ich poziomu. Dzięki braciom przynajmniej wiem, że jest z tego jakiś pieniądz
  22. @realista z tego co piszesz wnioskuję, że można coś z tego wycisnąć nawet jak jest to twór upośledzony, ale jakby ktoś trafił na w miarę ogarniętego zleceniodawcę, to by dostał za robotę połowę tego co napisałeś. Jednak martwią mnie te zlecenia, gdzie na jedno w internecie oferuje się po 10-15 doświadczonych osób. Nie wiem czy jest szansa się przez to przebić na samym początku, a nie mam pojęcia gdzie indziej ewentualnie ich szukać. Najważniejsze żeby ogarnąć sobie pierwsze propozycje i zrobić je dobrze, wtedy powinno iść z górki
  23. Witam! Jak w temacie, czy warto się uczyć Wordpressa? Prześledziłem pobieżnie rynek zleceń na tworzenie stron internetowych oraz ogólnie cms, i zauważyłem że bardzo dużo zleceń jest właśnie na ten silnik. Stąd też pytanie czy warto się go uczyć? Jakie daje on możliwości rozwoju/zarobku/pracy w firmie, i czy jest sens brać się za to, w czasie kiedy jest bardzo duża konkurencja?
  24. Po pierwsze bracie, dzieci jak wszyscy wiemy kosztują, a skoro teraz nie stać was, żeby coś odłożyć to pomyśl co będzie jak pojawi się jedno albo dwa. Po drugie jak narzeczona spełni swój cel biologiczny to nie będzie miała powodu, żeby z Tobą być. Narazie zrobiłeś wszystko pod jej dyktando, ona dostanie co chce (dzieci) i pójdzie dalej szukać emocji i kogoś kto więcej zaoferuje. A ty zostaniesz z ręką w nocniku bo chciałeś dobrze a wyjdzie jak zawsze. Zostaniesz bez własnego biznesu i z alimentami na dzieciaka. Oczywiście nie musi tak być, ale zakładam najgorszy scenariusz bo lepiej się miło rozczarować niż gorzko zaskoczyć. Pozdrawiam i życzę powodzenia z biznesem, bo teraz jest na to odpowiedni czas, a na dzieci jeszcze on nadejdzie 
  25. Może właśnie NoFap jest kluczem, skoro brały go za zbyt miękkiego gościa, to po kilku dniach bez walenia powinien mieć ten pazur. Przynajmniej ja tak mam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.