Skocz do zawartości

Cuba Libre

Samice
  • Postów

    449
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Cuba Libre

  1. Mnie bardziej rozczula widok dzieci. Najbardziej ten z kręconymi blond włoskami, wyglądają, jak małe aniołeczki. Gdyby moje dzieci miały kręcone włosy, to chyba od życia nie chciałabym już nic więcej. Pamiętam raz miałam egzamin, gdzie profesor (młody dość) wziął ze sobą swojego synka, bo nie miał go z kim zostawić, to był taki uroczy widok, kiedy ten dzieciak się do niego przytulał i sobie coś tam rysował na kartce. Sami faceci z dziećmi mnie nie rozczulają, w sumie to czasami im współczuję. Ostatnio z koleżanką udałyśmy się do jednego parku, rozłożyłyśmy sobie koc, leżałyśmy, piłyśmy wino, czytałyśmy książki, rozmawiałyśmy. Nieopodal rozłożyła się jakaś rodzinka z rozwrzeszczanymi dziećmi, po minie ojca tych dzieci wnioskowałam, że nie był szczególnie zadowolony. ? Generalnie nie zwracam szczególnej uwagi na dzieciatych mężczyzn. Jakoś mnie odpychają.
  2. Wybaczcie, lecz w związku z tymi słowami przypomina mi się, jak mężczyźni usilnie próbują "zaszpanować" swoim sprzętem widząc jakąś przechodzącą dziewczynę. A miałam tak w swym życiu wiele razy, dlaczego jakaś kobieta za kółkiem nie doda gazu w swoim cabrio, a zrobi to facet? A tak, zależy to od ubioru. Dlaczego nie robi to żaden, kiedy idę w trampkach i dżinsach, a robią to, kiedy idę w szpilkach i ołówkowej spódnicy, która nie sięga nawet przed kolano, tylko właśnie za kolano! I kiedy moje falowane włosy powiewają dumnie. Dla mnie sprawa jest oczywiste, że mężczyźni ZWRACAJĄ uwagę na ubiór kobiet, i to dużą. Gdyby ludzie nie zwracali na to uwagi, to strój nie miałby jakiegokolwiek znaczenia, a właśnie ma. Jeżeli dziewczyna powyżej przedstawia siebie za pomocą stroju jako przedmiot użycia, to obawy jej chłopaka są uzasadnione. Nieuzasadnione jest natomiast to, że próbuje jej to przekazać w podobny sposób. Powinien wybrać inne środki, a przede wszystkim nie powinien nazywać jej dziwką. Nie ma też prawa wymagać od niej konkretnego ubioru, przecież ona nie stanowi jego własności, przynajmniej nie "jeszcze". Tyle w tym temacie, i nie uważam, że użytkownik Ważniak wyczerpał temat swoją diagnozą, przede wszystkim dlatego, że bardzo uprościł on tę kwestię, która wymaga znajomości innych czynników, a przede wszystkim samej osoby, żeby dojść do podobnych wniosków. ?
  3. Wybiorę takiego, który wyznawał będzie podobne wartości do moich. Na tym poziomie musi bowiem grać. Czyli będzie dla niego małżeństwo miało jakąś wartość, podobnie pierścionek. A ten wybór jest z logicznego punktu widzenia uprzedni wobec wydania pieniędzy na zakup pierścionka. ? A właśnie, że jest zupełnie odwrotnie. Paradoksalnie. A wszystko wynika z błędnego rozumienia, czym jest małżeństwo, a także doszukiwania się w społeczeństwie czegoś, co działa na niekorzyść małżeństwa, zamiast mu sprzyjać. ? Dlatego wzięcie sobie kogoś za męża/żonę wymaga dojrzałości do miłości, a także ciągłej pracy nad małżeństwem. To jest dopiero pójście na łatwiznę... Nie, to nie jest egoistyczne. Po pierwsze dlatego, że zakładając scenariusz opisany przez Szatana K, to jedynymi osobami wobec których czuję się w obowiązku do życia, to są właśnie moi rodzice, a skoro oni by nie żyli, czyli nie żyłyby dwie najważniejsze (obecnie) osoby w moim życiu, ja też nie miałabym obowiązku żyć. A nie odczuwam się w obowiązku wobec kogokolwiek innego oprócz nich, także sorry. Uczucia innych na moją stratę niezbyt mnie obchodzą. Zwłaszcza, że ta starta nie zrujnowałaby w jakimś stopniu ich życia. A tak na marginesie pytanie mi się nasunęło do RESZTY w związku z tą kwestią. Czy egoistyczne bardziej nie będzie z ich strony wymaganie ode mnie życia, kiedy wiedzą, że będzie się ono wiązało z moim cierpieniem? Mamy wiec do czynienia z co najmniej dwoma egoizmami. Który z nich liczy się bardziej i ma, że tak to ujmę większe prawa? ? I czy zasadne byłyby ich pretensje w związku z popełnieniem przeze mnie samobójstwa? A ja znałam dziewczynę, która popełniła samobójstwo przez swojego męża. Miałam wówczas staż w jednej kancelarii. Ta dziewczyna ogarniała wszelkie sprawy organizacyjne upraszczając sprawę. W ogóle zapewniła mu posadę tylko dlatego, że była w nim zakochana. Kiedy pracowałam tam, widziałam jak na oczach moich i innych pracowników przystawiał się do takiej jednej dziewczyny też stażystki. Ona też się do niego lepiła. Był to dla mnie żałosny widok, zwłaszcza, że facet to kompletny debil, nie dość, że brzydki, wytatuowany, to jeszcze cholerny prymityw. Te jego prymitywne żarty,i jego patrzenie się na tyłki dziewczyn tam pracujących - odrażające. Zresztą to nie była pierwsza laska z którą coś tam kręcił. Więc w końcu dziewczyna nie wytrzymała, 28 lat, wytatuowane miała nawet jego imię gdzieś na przedramieniu. Była śliczna, filigranowa brunetka, wyglądała na może 20 lat. Okulary, inteligentna, bo to wszystko ogarniała, co się w tej kancelarii działo, znająca ileś tam języków i to biegle! Popełniła samobójstwo, zgadnijcie Drodzy Panowie przez kogo? A tego samego dnia była w pracy i zachowywała się całkowicie normalnie. Nikt nie mógł uwierzyć. Pamiętam,że zaraz po, ostro pojechali tej stażystce, że nawet jakby chciała zostać, to nie miałaby tam życia, więc się zwolniła sama. Kiedy byłam na pogrzebie, to widziałam, jak ten cały jej mąż (wdowiec), rozpaczał, szkoda, że tak późno uświadomił sobie swoje błędy. A wiecie,co było najśmieszniejsze? Sformułowanie księdza, że "ona była dla niego perłą". Potem rozmawiałam z mamą tego całego wdowca, opowiadała mi, że biedny Patryś się nie może pozbierać...
  4. Nasuwa mi się jeden wniosek - totalne wypaczenie idei małżeństwa. Dopasowane do współczesnych czasów, że tak to ujmę:) Czekam aż Heresy założy nowy wątek,albo się wypowie w tym temacie. ?
  5. Aha, teraz przedmiotowe traktowanie i brak zaangażowania nazywa się zyskiem dla kobiet??
  6. Popełniam samobójstwo. To oczywiste. Nie wyobrażam sobie życia z jakąś niepełnosprawnością, defektem cielesnym. Kiedyś koleżanka powiedziała, że wie, iż jestem na tyle słaba psychicznie, że Bóg nigdy tego na mnie nie ześle, gdyż on zsyła na ludzi tylko tyle, ile mogą znieść. Kiedy jeszcze pracowałam, jako wolontariuszka z osobami niepełnosprawnymi, to długo nie mogłam pozbierać się z tego doświadczenia, dla mnie to sytuacje graniczne. Po nich widzę świat w szarościach. Btw, Szatan, późna pora. Ty nie powinieneś już spać? Czy z okazji świąt sobie pozwoliłeś na chwilę swawoli??
  7. Nie jest, to oczywiste. Ale trochę smutne z jednej strony, że kobieta w ogóle się na to godzi myśląc w dodatku, że na tym zyskuje.?
  8. Jak ponad połowę społeczeństwa, a jednak mężczyźni proszą o rękę kobietę. Więc chyba nie jest to czynnik decydujący, co??
  9. Chyba należy myśleć o drugiej osobie, a nie o mężczyźnie. ?
  10. Mam jeszcze w mieszkaniu kolegę, który studiuje sztukę kulinarną, więc też mi gotuje czasami. Ja mu, on mi. A Ty kim jesteś ? Domorosłym psychologiem?
  11. Skoro jest tak zajebiście i w ogóle, to czemu Cię nie poprosił o rękę? Aha, bo niby papierek to nieważna sprawa? Sama to wymyśliłaś, czy on Ci tak powiedział?
  12. I super. Dla mnie pierścionek jest ważny, zarówno zaręczynowy, jak i obrączka ślubna. Gdyż dla mnie symbolizuje ona przynależność do siebie osób. Tak samo zawarcie z drugą osobą małżeństwa. Poza tym jeszcze chcę zauważyć jedną rzecz, to nie są moje wymagania wobec potencjalnego chłopaka, bo ja go mam, a wiem, że stać go na taki pierścionek. Poza tym, to nie jest tak, że jak ja go spotkałam, to wyciągnęłam swoją listę wymagań do której on się musiał dopasować. NIE SZUKAŁAM wtedy nawet chłopaka. Naturalnie nas bowiem do siebie przyciągnęło. I powtarzam nie wiem na ile pociąga mnie jego władza nad innymi, a na ile jest to prawdziwe uczucie w związki z nim jako osobą. Dla mnie są to rzeczy bardzo trudne do rozdzielenia.
  13. I mówi to Pożal się Boże Żigolak, któremu laski proponują seks za pieniądze. ? A będę. A do garów nie muszę iść. Na szczęście tato mi robi jedzonko. I nie wiem skąd tyle nienawiści w tym komentarzu... Niestety to, że napiszesz jakiś obelżywy komentarz na mój temat nie rozwiąże Twoich problemów. Proponuję więc udać się do psychologa. O wiele więcej na tym zyskasz.? Absurdalne jest, że to musi być uregulowane prawnie, gdyż rodzice już nie czują się w obowiązku wykształcić swoje dzieci. Zresztą, jak masz ochotę o tym pogadać, to zapraszam do wątku, gdzie ten temat był poruszany. To chyba inaczej definiujemy bycie chamskim w takim razie, albo inaczej odczytujemy bycie chamskim. Nigdzie nie pisałam o swoim bogactwie, to użytkownicy o nim piszą wciąż. Zauważ, że ja nie napisałam o tym ani słowa.? I to jest w tym wszystkim najzabawniejsze. Bo się okazuje, że jestem cholernie atrakcyjna, jestem też cholernie bogata. ? Już dostałam. Trzy razy. Za każdym razem sobie powtarzałam, że koniec z bogatymi mężczyznami. Ale ja ich przyciągam jakoś do siebie, mówiłam już, że pewnie stylem bycia. W każdym razie jest to bardziej skomplikowane, niż może Ci się wydawać.
  14. Dlaczego? Poproszę jakąś krótką notkę o tym dlaczego uważacie, że to, co tu napisałam jest bezwartościowe? Chciałabym, żeby mi to jakoś racjonalnie uzasadniono. Albo nie, nie chce tego czytać, i tak obecnie nie mam na to czasu, gdyż muszę zająć się pracą intelektualną. Także, dzięki wielkie za temat, ale on chyba się nadaje do zamknięcia. W każdym razie dalej bawcie już się sami. ?
  15. Tak, to tkwi podświadomie w mojej głowie, gdyż mój były oświadczył się jednej dziewczynie , a co ja nie zasługuje na taki? A nawet na lepszy. Nie, nie robię. Ufam, że jesteśmy sobie przeznaczeni, bo się nam numerologicznie wszystko zgadza. Nie wierzę w przypadek też. On też nie wierzy w przypadek, ale on jak mi o tym mówił, to chyba nie mówił poważnie, ale ja mówiłam śmiertelnie poważnie. W sumie to ciężko mi go rozgryźć do dziś. Czasami robi z siebie debila (chyba specjalnie, żeby uśpić moją czujność, i mnie testować). Ale co w tym śmiesznego? Niektórzy wierzą w karmę? Inni w Boga, drudzy w Bogów? To czemu ja mam nie wierzyć w numerologię? Jak to wszystko wydaje się równie nonsensowne. ? Ale jakoś napełnia wiarą człowieka.
  16. Jeszcze nie. Sama sobie chcę wybrać, a chcę te od Tiffany'ego. Już mu o tym mówiłam i przeszukuję Internet, a ślub chciałabym, żeby był w dniu naszych urodzin, ale nie w tym roku, lecz w przyszłym, bo to będzie piękna data. I też numerologicznie jakoś tak wszystko by się zgadzało.? Jesteśmy sobie przeznaczeni, więc przypuszczam, że innej daty być nie może.
  17. Panowanie zadawali pytania. I odpowiadałam na pytania zawarte w temacie. Po całym prześledzeniu wątku Maggie, można zauważyć, że niejaki Tryptus zacząl pisać o moim chłopaku, i tak to. Nie było tam niczego, co pisałabym ot tak sobie. Także sorry. Proszę mnie tu nie oskarżać.
  18. Sorki, ale nie. Nie będę w tym uczestniczyć. Nie potrzebuję atencji.
  19. Szare. Na tym , że wszystko , co należy do niego należy do mnie, bo jestem jego dziewczyną. Wkrótce też pewnie żoną, wię chyba oczywiste. Mi tam pasuje.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.