Skocz do zawartości

Azizi

Starszy Użytkownik
  • Postów

    1087
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    10.00 PLN 

Odpowiedzi opublikowane przez Azizi

  1. Czy wszedłbym w związek pomimo poznania czerwonej pigułki? Tak. RedPill otworzył mi oczy tam gdzie popełniałem błędy. Czy je nadal popełniam? Tak. Ale zdecydowanie w mniejszym stopniu. Nawet jeśli popełniam to potem nachodzi refleksja.

    Czemu wszedłbym w relację z kobietą? Bo samotność jest fajna na moment, owszem. Ale na moment. Same męskie grono jest tak samo szkodliwe jak samo kobiece grono. 

     

    Żal mi jedynie czasu spędzonego na głupich relacjach, które jako młodzian popełniałem. To taki pstryk w stronę młodych, którzy narzekają i marudzą.

     

    Teraz, mając te 20 lat szukałbym normalnej dziewuchy, patrząc na czerwone dzwonki i przede wszystkim patrząc jak się czuję, czy się nie męczę, czy nie nadskakuję nadmiernie.

     

    PS. 

    Nie mam w głowie porównania, że kobiety to anioły. My, faceci też jesteśmy ostro popieprzeni. Grunt to umieć się nie zgubić w tym całym syfie. I tak pojmuję RedPill - dodatek do wiedzy, nie zaś jej pępek. 

    PS2. 

    Sprostruję tylko, że związek dla mnie niekoniecznie oznacza zaobrączkowanie. To już nie ten moment życia, gdzie się z zazdrością patrzy na imprezy ślubne.

    • Like 2
  2. 8 minut temu, SSydney napisał:

    Pracuje tak jak Ty i mam w CHUJ CZASU POZA pracą

    Dokładnie tak samo mam. Jak można pracując 7-15 nie mieć czasu na kwestie pozapracowe?

    Mając 26 lat pracowałem 8-19 i wtedy mogłem powiedzieć, że średnio stałem z czasem (za mierną kasę, bądźmy szczerzy). Oczy wyjechane na maksa bo przy komputerze, odzywał się też kręgosłup.

    Teraz mam  7-15, biorę nawet nadgodziny, a i tak czas na swoje tematy zostaje - czy to codzienne, czy weekendowe. Kasa też się poprawiła.

     

    Polecam mniej marudzić, ważne że jest praca. Jakbyś jej nie miał, nie miał kasy a miał czas na swoje hobby to też nie było by halo.

     

    Zauważyłem też, że wcześniej umiałem się opierdzielać, teraz jak się opierdzielam to są wyrzuty :) 

     

    Odpowiedzialność, obowiązki. Witamy w dorosłym życiu.

  3. Po co nagrywać własny seks? Żeby w wieku 99 lat oglądać jak to się harcowało? 

    Samo trzymanie na dysku nagranej kopulacji własnej uważam za jakiś fetysz. Ale są ludzie i ludzie.

     

    Dla mnie sprawdzanie czyichś folderów to zbyt duża ingerencja, ale trzymanie w folderach spuszczanych scen to tym bardziej jakiś ostry alert w żołądku.

    A może zbyt duża konserwa w podejściu ze mnie.

    • Like 2
  4. A jeszcze jak kwarantanna polepszy jakość manipulacji to głowa mała...

     

    Pomimo wiedzy czasem mnie roz*ierdala, że człowiek wszędzie musi trzymać ramę. Wszędzie. Zwłaszcza jak wychowanie poszło w kierunku bycia miłym dla wszystkich.

    Nawet w związku. 

    Gdzie ponoć to ma być ostoja spokoju i bezpieczeństwa.

    Gdzie ponoć mamy zaufanie i wsparcie.

     

    I dziwić się, że związki padają.

    • Like 4
  5. Dwa wnioski:

    23 godziny temu, Artur Bylina napisał:

    Mówi że nie wie czy kiedykolwiek mnie pokocha i boi się że będzie nieszczęśliwa ze mną.

    Jesteś spalony w 99,99%. Smutna prawda, ale niezaprzeczalna.

     

    23 godziny temu, Artur Bylina napisał:

    Karmiłem się jej bólem i swoim, ponieważ ciągle  brakowało mi stanu depresji, w którym byłem od ok. 18 roku życia.

    Toksyk. Jeśli nadal została w Tobie cząstka tego czegoś, to raczej ciężko Ci będzie cokolwiek fajnego zbudować.

     

    Resztę nawet nie komentuję. Czuję jakiś smutek czytając historię. Chyba taki jest ten związek - smutny w środku.

    • Like 1
  6. 2 minuty temu, TheFlorator napisał:

    Wiesz o czym mowie.

    Jakby wszystko było schematyczne, czarno-białe, to byśmy byli robotami. Nie było by problemów, bo zawsze jest takie samo rozwiązanie na taki sam problem.

     

    Jasne, że samoświadomość jest potrzebna. Żeby mieć samoświadomość trzeba się uczyć, rozwijać swoje umiejętności nie tylko zawodowe ale też i społeczne.

    • Like 1
  7. Bo trzeba mieć umiar i własny rozum, tzw. złoty środek

    Samo zrozumienie kwestii ying i yang (bodajże poruszanego, w którymś temacie przez brata @Messera o ile dobrze pamiętam) i przełożenie go na swoje życie, jeśli chodzi o relacje, wykłada kawę na ławę.

    Jesteśmy innymi płciami: inaczej postępujemy, rozumujemy, kochamy, żyjemy.

     

    Trzymanie ramy nie oznacza od razu, że wszystkie kobiety to odrzut ludzki. Obie skrajności do niczego nie prowadzą. 

    • Like 1
  8. 2 minuty temu, Marek Kotoński napisał:

    Wiedzę o tym w co rzekomo wlazł drugi, czerpiesz od pierwszego, który szczery może nie być... poczekajmy kolego z osądzaniem.

    Zawsze osądzamy jednostronną narrację, nic nowego :) Każda historia na świeżakowni jest jednostronną narracją.

     

    Skupiając się na dwojgu męskich osobistości nie zapominajmy, że to kobieta robi ferment. Kobieta... Na loży samców.

    Jeśli to coś nam jest w stanie przypomnieć.

  9. 3 minuty temu, Revolt napisał:

    nie zgodziłby się tylko beciak

    Fajna manipulacja przekonaniami. Erystyka w czystej praktyce :)

    Niczym się nie różni to stwierdzenie od takiego samego szamba jak ze spota OLX o różnicy w płacach. Te same narracje.

     

    10 minut temu, trop napisał:

    Nie jest dobrze gdy Red Pill wchodzi za głęboko.

    ^

  10. Taka mała rzecz, która obecnie powoduje delikatny uśmiech u mnie:

    Osoby, które psioczyły na Państwo, że małe zarobki, że pracy brak i wyjechały... Powracając do Polski jako osoby żyjące lepiej.

    Teraz psioczą bo Państwo im transportu nie zapewni. Ujadanie na Państwo, rząd. (Żeby było jasne, rządu nie bronię).

    Albo co więcej - że za krótki czas na przygotowanie się. Państwo ma czekać 2 tygodnie aż się wielmożni z zagranicy obudzą, że trzeba wracać i bunkrować.

     

    Taka Polska zmienność nastrojów.

    • Like 1
  11. Zastanawia mnie jedna rzecz, czemu pomimo tego całego RedPilla żrecie się o ten kawałek ciała, jeszcze na dodatek z silnymi zaburzeniami.Nie żebym był zatwardziałym redpillowcem (bo tak nie jest, nic nie jest czarno-białe, jak ostatnio powtarzam) ale serio o takie warianty siebie walczycie?

     

    Zastanawia mnie rzecz numer dwa - czemu forum, skoro jesteśmy facetami. Czy faceci nie robią to oko w oko, ewentualnie dając sobie po mordzie? Jakie czasy, takie sprzeczki...

    • Like 2
  12. 47 minut temu, wrotycz napisał:

    A co mają robić? Skakać z tych balkonów?

    Nie chodziło mi o samo zachowanie, co o komentarze polskich użytkowniczek yt patrzących z zafascynowaniem na wyjebkę Włochów. Teraz pojmujesz?

     

  13. Teraz, Mosze Red napisał:

    A tymczasem młodzi Amerykanie mają wyjebane, pokolenie facebooka i twitttera bawi się w najlepsze:

    Postępowy, fajny Zachód.

    Klap, klap, klask, klask.

     

    Tak samo jak na facebooku ktoś udostępnił Włochów, jak na balkonów swoich mieszkań grają na instrumentach. Multum kobiet wrzucało komentarze w stylu "Świetny naród", "Umieją się bawić w takim ciężkim czasie" i innych serduszek co niemiara. Tak, "zabawowy" naród, który ze swojej "zabawowej" natury umiera.

    • Like 1
    • Smutny 1
  14. @Yolo nie ukrywam, że zawsze szanowałem to co pisałeś, nie kryłem się z tym ani trochu. Tym bardziej dzięki, że się tym wszystkim podzieliłeś. Swoiste katharsis, które tu zrobiłeś. Dobrze dla Ciebie, dobrze dla nas. Tak to jest z nami, ratownikami. Zapominamy o swojej godności i wartości. Nie warto. Coś o tym wiem, pewnie wielu ludzi stąd też.

     

    Co do Brata RedPillowca - Braci się nie r*cha po kryjomu, mściwy nie jestem, ale wierzę, że karma wraca. Ch*j w oko Wam obojgu.

    • Like 1
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.