Skocz do zawartości

Maniek

Starszy Użytkownik
  • Postów

    301
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    100.00 PLN 

Odpowiedzi opublikowane przez Maniek

  1. @Imiennik Rozumiem, że z tym "seksem przy wypłacie" to odnosisz się do swoich obserwacji i własnych doświadczeń :)

    Ja nie dostaję wypłaty, więc nie należę do większości o której piszesz.

     

    Intymność cielesna nie jest najważniejszym celem w życiu mężczyzny, a relacja z kobietą tym co go koniecznie uszczęśliwi.

    Świat się nie musi kręcić tylko wokół kobiet, chyba, że brakuje innych ciekawych aktywności w życiu.

    Każdy sam dokonuje wyboru i ustala priorytety.

     

    W pozostałych kwestiach to nasuwa się wniosek, ze może po prostu za krótko żyjesz i/lub za mało jeszcze widziałeś i doświadczyłeś..

    Spokój jest niedocenianym aktywem. Wczesne rozpoznanie niebezpiecznej sytuacji pozwala uniknąć wielu problemów.

    Nie koniecznie trzeba zbawiać świat i naprawiać innych - lepiej jak każdy robi to we własnym zakresie.

    Takie wnioski przychodzą z czasem i niestety często uczymy się na swoich błędach.

     

    Ale cóż każdy ma prawo do swoich opinii oraz decyzji, których konsekwencje ponosi on i jego otoczenie...

     

     

     

     

  2. 42 minuty temu, Cień napisał:

    W tym rzecz że w każdej innej kwestii odpowiada mi w 100% ( jak narazie). 

     

    Sama wychodzi z inicjatywami na spotkania, ciepła, nigdy się nie spóźnia, zna swoje miejsce w tej relacji, nie imprezuje (nigdy nie była w klubie), nigdy nie paliła, uwielbiamy rozmawiać godzinami i się przytulać - tylko właśnie na jakieś 20 zbliżeń 3 razy zostałem odrzucony z czego 2 razy w samochodzie a raz jako druga runda. 

     

    Zmierzam do tego że mam chęć naprawy tego aspektu a wtedy będzie perfekt z mojego pkt widzenia 

     

    W czym ma być ten "perfekt" ?

    Z tego co piszesz to zrozumiałem: zdominowałem dziewczynę, chodzi jak w zegarku bo boi się, że mnie straci...

    Do tego jakieś dziwne akcje - nie chodzi o to, że nie miała ochoty na 2 zbliżenie, tylko o kontekst całości.

     

    Tresura na razie działa, bo dziewczyna młoda i pewnie trochę zakompleksiona. Długo to nie potrwa, albo będzie z Tobą nadal z lęku, że odejdziesz.

    Czy to o to chodzi w relacji ?

    Całe życie będzie pod kloszem, nie wyjdzie do klubu, nie będzie miała swojego zdania lub będzie bała się je wyrazić ?

    Będzie się tylko przytulać ?  Nie wierzę w takie bajki, a jeśli już, to będzie to mega nudne już niebawem... IMO

     

    A z opiniami, że to potencjalnie rodzi wiele zagrożeń zgadzam się w 100% - oskarżenie o gwałt, bardzo prawdopodobna historia.

    Jak będzie to twoje mieszkanie/dom to dodaj do tego zgłoszenie przemocy i lądujesz bezdomny + w złym scenariuszu jeszcze spłacasz kredyt nieruchomości, w której nie możesz mieszkać... Użyj trochę wyobraźni...

     

    Po co szukać kłopotów?

    25 latek, atrakcyjny dla innych kobiet, w relacji to po co terapeutyzować kobiety. Od tego są specjaliści.

     

  3. E tam covidowe... Cwaniak, któremu się nie udało. 

    Parę złoty wtopił a kolejne pójdą na rozbiórkę, mógł chociaż postawić modułowe domy to byłaby szansa na przeniesie w inne miejsce...

    Oby nie zostały tylko smutne rozpadające się pustostany w takim ładnym miejscu...

  4. Tak czytam i czytam... zdryfowaliśmy z tematu przewodniego na dyskusję ile można wydać miesięcznie na życie... :)

     

    Nie jest kluczowe ile zarabiamy, tylko ile proporcjonalnie wydajemy zarówno na niezbędne wydatki stałe jak i na inne.

    Czyli ile mamy obciążeń niezbędnych definiuje nasz konieczny przychód. 

    Kobiety bywają tym obciążeniem jeśli tak sobie zaaplikujemy.

     

    Będąc w stały związku z moją poprzednią narzeczoną mieliśmy prostą metodę rozliczeń - ustaliliśmy jaki wspólny budżet miesięcznych wydatków zakładamy i zrzucaliśmy się

    co miesiąc. Kwota lądowała w "skarbonce" czyli pudełku po whisky...:)

    Z tej kasy opłacaliśmy wynajem mieszkania, wszystkie wspólne koszty... Jak któreś z nas zapłaciło w knajpie lub na zakupach do wrzucało paragon z inicjałami do pudełka.

    Na koniec miesiąca Pani zliczała i to czego nie wydaliśmy szło na fundusz zapasowy. Indywidualne wydatki nie wchodziły w ten pakiet.

    W ten sposób po pół roku była spora kwota, która poszła na wyjazd wakacyjny. Nomen omen też opłacony po połowie.

     

    Nie wyobrażam sobie innego układu w obecnych realiach...:)

     

     

     

     

    • Like 7
  5. Krótko i na temat powiem:

     

    Jak ci sąd rodzinny podniesie w pandemii, gdzie nie masz innych dochodów od 2 lat, alimenty z 1,5 tys. pln na  2,5 tys. przy aktualnych zarobkach 3,55 tys. pln i do tego masz wstecz zapłacić różnicę z 30 miesięcy + koszty adwokatów i sądowe  to zrozumiesz w jakim systemie żyjesz i jakim skarbem potrafią być kobiety...:)

     

     

    • Like 4
    • Dzięki 2
  6. 5 godzin temu, Januszek852 napisał:

    Przepłaciłeś.

     

    Ja zapłaciłem dokładnie:

     

    1. 5700zł za projekt indywidualny z adaptacją działki i reprezentacją w urzędzie (mogę podać namiar na architektkę na priv, tylko proszę nie powoływać się na kwotę, bo to nieelegancko pisać, ile zapłaciłem ;) ) - projekt tak podstawowy, jak to tylko możliwe, kierownik określił go krótko "gówniany, ale zbudować się z niego da" - natomiast jeśli ktoś buduje cztery ściany i dach dwuspadowy, to płacenie "rynkowych" 15k z wizualizacjami, bogatymi opisami, etc. uważam za nieporozumienie. Bo po co? Ogarnięta ekipa nie potrzebuje długiej instrukcji.

    2. Zero za pozwolenia (o pardon, chyba 15 złotych w starostwie za dziennik budowy?) - przecież one są za darmo, poza dziennikiem i ew. opłatami związanymi z pełnomocnictwem, a to też kilka złotych

    3. 600zł za mapę do celów projektowych, 600zł za badanie geologiczne gruntu, tyczenie budynku kilka stów - namiar na geodetę i geologa na priv.

     

    Wszystko w Legionowie k. Warszawy, architektka jest z innej miejscowości tylko.

     

    Czemu 60k i to wtedy, gdy było wszystko tanie, skoro wyrobiłem się z tym samym w 10% tej kwoty w 2020-2021, w trakcie bańki na budowę domu?

     

    Nie, nie, nie. To tyle nie kosztuje. A w życiu. Nie podejmowałbym się budowy, gdybym musiał dać 120k na takie pierdoły.

     

    Ogród może kosztować fantazyjne ilości pieniędzy, ale nie ma obowiązku robienia go. To "zbytek" dla bogatych. Możesz kupić worek trawy i posiać - koszt znikomy - i na tym skończyć.

    Jeszcze w zeszłym roku otynkowany garaż z blachy (wygląda elegancko, oprócz tego, że to oczywiście ściema z blachy) szło dostać za 7000zł.

    Ogrodzenie to po wzrostach cen stali ok. 300zł za mb paneli kratowych, chyba, że chcesz robić zdobione z ceramiki, to wtedy i pięć razy tyle. Pytanie po co - to tylko płot... pełni tę samą funkcję gdy jest tani i gdy nie jest tani.

    Kostka brukowa to chyba z 50 zł za m^2 robocizny, ale oprócz tego, że jest to ciężka robota - to jest to też bardzo prosta robota i akurat to można zrobić samemu. Możesz też wylać asfalt albo położyć płyty chodnikowe - będzie sporo taniej.

     

     

    Zgadzam się, ceny w W-wie są dość absurdalne, ale często te wąskie/nieforemne są całkiem fajne. Lokalizacja > kształt działki, projekt domu można dopasować, oczywiście bez jakichś wygłupów typu 11m szerokości ;)

     

     

    Mi się nie opłaca robić samemu.

    Godzina mojej pracy kosztuje więcej, niż moje samozatrudnienie na budowie :D

    Lepiej wziąć nadgodziny, niż murować samemu.

    Nigdy nie rozumiałem fenomenu "samoróbstwa" - gdy się policzy "osobogodziny" ekipy pięcioosobowej potrzebne na budowę domu i przydzieli je sobie samemu + kara za niezdarność (zakładając, że się robi to 1 raz w życiu), to za godzinę wychodziło mi chyba 25 zł.

     

     

    Oczywiście, można wszystko robić tanio. Potem są te lamenty, jak to mieszkanie w domu jest uciążliwe i wszystko się psuje i ciągle coś trzeba robić i remontować... :) Można kupić tanią działkę, ale kosztem uciążliwych dojazdów do "cywilizacji", sąsiadów 4 metry z każdej strony, słabej lokalizacji względem stron świata, etc. Można tanio zbudować dom, a potem narzekać, że rachunki za eksploatację wysokie, że brama wjazdowa w zimie nie działa, latem gorąco w środku, szczególnie na piętrze/poddaszu, etc.

     

    Do innych rzeczy, o których piszesz nie będę się odnosił, bo jak czytam, że chcesz asfalt wylewać na działce a ogród to "zbytek dla bogatych" i dalej sobie relatywizujesz, że nieforemne i wąskie działki są "fajne", to chyba mamy odmienne widzenie rzeczywistości i znacząco inne standardy... :)

    Ogród jest jedną z kluczowych zalet mieszkania nie w blokowisku, tak samo jak położenie działki i oddalone sąsiedztwo.

     

    Można kupić auto z maksymalnym wyposażeniem i cieszyć się z tych wygód i funkcjonalności, albo "golasa" i udawać, że jest fajnie. Obserwatorzy widzą, że "wow" mamy fajne auto, ale przecież nie czują naszych dyskomfortów, słabego silnika przy wyprzedzaniu, manualnej klimatyzacji, etc....

     

    Ale to już każdego indywidualna decyzja jak kieruje swoją rzeczywistością i na co przeznacza środki... :)

     

    • Like 1
  7. Czytam, czytam... i nie potrafię się powstrzymać od zabrania głosu...

     

    Opisujecie tak zwane "myślenie życzeniowe" - ten co chce kupić ma nadzieję, że ceny spadną...

     

    Działka w Warszawie w sensownej lokalizacji  ok. 600 m.kw. + to ok. 1 mln. pln...  Taniej to można kupić jakiś przeszczep, 

    słabe proporcje lub nieustawne - wąską lub nieforemną...

     

    W sensownej lokalizacji pod Warszawą nie będzie dużo taniej - mam na myśli działkę, wśród innych domów z sensowną infrastrukturą. Dodatkowo często MPZP zmusza do zakupu min. 1,5 tys. m działki i co z tego, że za metr jest taniej jak za całą działkę wychodzi 800k pln +

     

    Bajki typu mały domek za 300 - 400k pln to też już słyszałem...  Za same tematy przygotowawcze, geodeci, pozwolenia, projekt, etc. wydałem ok. 60k w 2016 r... Od tego czasu ceny znacząco wzrosły... Materiały zawsze trzeba kupić, ew. jak ktoś zdolny to może sam budować, ale narzędzia też kosztują. A poza tym koszty alternatywny poświecanego na budowę czasu jest też nie do pominięcia...

     

    Zbudowałem dom w Warszawie w 2008-10 roku i kolejny poza Warszawą  2016 -18 i zapewniam, że budując porządnie jakościowo nie ma szansy, że będzie tanio. Każda budowa miała niedoszacowany budżet po po pierwsze nie da się zrobić zamkniętego całkowitego kosztorysu, a poza tym w perspektywie 2 letniego projektu ceny wielu elementów wzrastają...

     

    Sąsiad, który budował w latach 2019-21 żalił się , że stan surowy podrożał mu o 20 %  a potem to juz nie rozmawialiśmy, żeby była miła atmosfera. Wprowadził się w ubiegłym roku na jesieni bo urodziło się drugie dziecko, ale nadal wykańcza a teren wokół domu przypomina krajobraz księżycowy. Oczywiście można sobie racjonalizować, że tak jest ładnie. Na mój gust to zagospodarowanie terenu: kostka, krawężniki + jakiś prosty ogród z nawadnianiem, wiata na auto i ogrodzenie to min. 120 k pln...

     

    A poza tym własny dom, dobrze zbudowany (bezobsługowy) w sensownej lokalizacji i z sąsiadami w odpowiedniej odległości to najpiękniejsza rzecz w egzystencji człowieka... :)

     

     

     

     

    • Like 1
  8. 2 godziny temu, maggienovak napisał:

    Idą ciekawe czasy. To wszyscy wiemy. 

    W związku z niekorzystnymi zmianami w naszej części świata, jakie podejmujecie przedsięwzięcia? Czy też realizację jakich celów odkładacie na "spokojniejszy czas"?
    Do jakich zmian dochodzi w Waszych strategiach finansowych, zawodowych, edukacyjnych, życiowych?

    Co zmieniam :
    - od marca miejsce zamieszkania. Kończę z wynajmem w centrum miasta, uciekam do rodziców na wieś. Jak ceny dalej będą iść w górę, to własne poletko ratuje w jakimś stopniu kieszeń. Przy okazji w jakimś stopniu zwiększymy pulę oszczędności;

    Nadal czego się trzymam :
    - wstrzymanie się z budową domu (ok.80-100m2). Ceny materiałów są dla mnie na ten moment abstrakcją. Nie wiadomo, czy faktycznie surowców brak, czy obecna sytuacja w budowlance to czysta spekulacja. O kredycie hipotecznym nawet nie chcę myśleć. Działka jest, jej sprzedaż nastąpiłaby w sytuacji wyłącznie kryzysowej;
    - wstrzymanie się z zakładaniem rodziny;
    - studiowania 

    Mam za mało oszczędności, by rozważać różne inwestycje np. kupno kolejnej ziemi, zabawa w kryptowaluty, kruszce. 

    U rodziców założyliśmy panele fotow., dokupiono kolejne agregaty, w przyszłym roku zrobimy ziemiankę. Myślę o wykopaniu kolejnej studni, ale ostatni kosztorys jednego czarodzieja od wykopów głębinowych mnie zatkał. 
    Myślałam o piecu chlebowym, ale znając mojego ojca nie wpuści obcego fachowca, a nie mam serca ojca obciążać wykonaniem pieca. Tata sam zrobił wędzarnię, grill, może ja postudiuję budowę pieców chlebowych. Ostatnio młodszy brat (elektryk) uczy mnie podstaw elektryki. :) 
    Problem mam ze spiżarnią w garażu z płyt betonowych. Ciągle jest tam wilgoć. Ocieplono garaż, jest wentylacja w spiżarni, sprzęty i akcesoria do zbierania wilgoci. Myślę o tym, by w niej trzymać wyłącznie produkty pasteryzowane (słoiki, nalewki), a zimowe przechowywanie warzyw z jesiennych zbiorów umiejscowić w ziemiance. Spiżarnię może należy profesjonalnie odgrzybić (choć nie widać grzyba na ścianie i półkach).
    Na razie z tym mam zagwozdkę. 

    Nie jestem rekinem biznesu, więc chociaż zabezpieczę się poprzez umiejętności, które przydadzą się na życiu na wsi, choć obawiam się zielonych...
    Zamkną/zakażą hodowle zwierząt, zabiorą ogródek poprzez śmieszne ustawy, rozporządzenia, więc będę głodować lub jeść byle co, jak miastowi (z całym szacunkiem, od kilku lat urzęduję przecież w mieście :) ). 

     

    Jestem pod wrażeniem, tak rozsądnego podejścia. :)

     

    Oczekuj najlepszego, ale bądź przygotowany na najgorsze. Uzyskanie maksymalnej niezależności od systemu może być przydatne.

    Jednakże, nie warto popaść w prepersowską paranoję. Dywersyfikacja metod pozyskiwania zasobów i środki do ich ochrony. 

    • Like 1
  9.  

    No to mam temat  Covid 19 na wokandzie.

     

    W piątek zawiozłem znajomemu, który ma c19 jedzenie.

    Płynów nie wymienialiśmy, ale chyba kupiłem wirusa lub też od mojej mamy w sobotę, chociaż u niej to nie wiadomo w końcu bo dostała wynik testu pozytywny w piątek i kwarantannę przez sms a wczoraj lekarz w teleporadzie stwierdził, że w systemie nie figuruje jako pozytywna... Ciekawe...

     

    W poniedziałek - osłabienie i cały obolały od rana... Temp. 37,5

    W nocy zacząłem kurację Amantadyną wg schematu dr. Bodnara

     

    https://przychodnia-przemysl.pl/mozna-wyleczyc-covid-19-w-48-godzin/

     

    Nie liczę na cud a jedynie na powstrzymanie replikacji wirusa.

     

    Wtorek - nadal stan podgorączkowy, ucisk w mostku, kaszel jakby mi rozrywało płuca...

    KOntynuuję przyjmowanie amantadyny -Viregyt k + zwiększoną suplementację ZN, Vit.c, B12, Se, etc.

    Wieczorem sprawdzam saturację - 87 %... to chyba nie wygląda najlepiej...

     

     

    Środa - stwierdzam, że czuję się gorzej - docieram do Pani Dr. z artykułu poniżej

    https://dorzeczy.pl/opinie/219223/dr-roszkowska-zaniechanie-leczenia-covid-19-skazalo-na-smierc.html

     

    Dostaję schemat leczenia zakładający nadchodzące po wirusie zakażenie bakteryjne i ratowanie płuc... W skrócie antybiotyk + leki przeciwzakrzepowe + nebulizacja...

    PO godzinie wiszenia na infoliniii Medicover gdzie mam abonment od prawie 20 lat, poddałem się i wykupiłem teleporadę  u innego lekarza celem uzyskania recepty... Nawet o dziwo potwierdził sensowność tego schematu.

     

    Zostawiłem w aptece prawie 700,- pln na leki i nebulizator (150) bo jeden z leków jest wziewny do nebulizacji...

     

    NA razie stabilnie, kaszel złagodniał, ucisk w mostku pozostał, saturacja powyżej 90 ale nadal niska...

    Zobaczymy za 48 h. czy replikacja wirusa się zatrzymała - robię test CRP

     

    Piszę o tym, nie żeby straszyć, ale by nie lekceważyć jak się już zadzieje, bo leczenie się paracetamolem i liczenie na to, że samo przejdzie to w mojej ocenie samobójstwo.

     

    ...i może jeszcze komuś się przyda:

    https://docs.google.com/document/d/e/2PACX-1vTZioLKEeUApxYTypz4fbJT41Z4Fhl0J1FAjUHsLPdS7YPRb_SMv_xfthe7kGg0eHNg1SpaVhdyING5/pub

     

    update:

     

    W ustach i podczas oddychania mam taki dziwny metaliczno-torfowy posmak/zapach i nie czuję woni...

    Kroiłem cebulę i nie czułem jej zapachu...

     

    Od 2019 roku nie chorowałem wcale, prawie żadnych infekcji - moze 1-2 zduszone w zarodku domowymi metodami bez lekarstw...

    • Like 2
    • Dzięki 1
  10. Z życia wzięte.

     

    Moja mama lat 78 od tygodnia leczyła ból gardła metodami domowymi, a końcu jak nic nie pomagało poszła do lekarza.

     

    Dostała krople i skierowania na test. Wynik pozytywny, sms z sanepidu, że ma być na kwarantannie...

     

    Dzisiaj dodzwoniła się w końcu do lekarza o teleporadę jak ma się leczyć jeśli ma C19 ?

     

    Lekarz ją poinformował, że wynik testu jest negatywny. W systemie pacjenta nie ma żadnych ograniczeń i kwarantanny.

     

    Czyżby metoda na robienie statystyk zarażonych ?  Chyba,  że jej zmienili wynik bo jako zaszczepiona przecież nie może chorować na C19....

    Cyrk na kółkach, tylko nie śmieszny.

    • Like 2
    • Zdziwiony 1
    • Smutny 1
  11. 10 godzin temu, RealLife napisał:

     

    Wszelkie dane wskazują, że zaszczepione osoby także przenoszą wirusa ale Rząd nie wlicza ich do limitów. 

     

    Nie ma jednak co narzekać. Zagranicą wariują na potęgę. 

     

    @Martius777

     

    Przeczytałem co napisałeś w poście wyżej i jestem wstanie  przyznać że jesteś potomkiem krzyżówki Szympansa i Anunnakiego.  

     

    Przynajmiej od strony intelektualnej. 

     

    Takich głupot to człowiek po szkole podstawowej nie powinien rozpowszechniać bo to zwyczajnie wstyd jest. 

     

     

     

     

    @RealLife Tym co napisałeś dajesz świadectwo wąskiego horyzontu myślowego... i to może być powód do wstydu.

     

    Jeśli nie rozumiesz o czym pisze @Martius777 to poszukaj w necie i/lub książkach, a dopiero potem zastanów się czy komentować i w jaki sposób.

     

    Nie musisz obrażać tylko dlatego, że nie rozumiesz i nie masz odpowiedniej wiedzy, aby zrozumieć.

     

    Dobrego dnia Bracie...

     

    • Like 1
  12. W dniu 23.11.2021 o 10:09, Moriente napisał:

    zarzadzniecovid.png

    Sam osobiście zadzwoniłem przed chwilą do nich do dziekanatu i poprosiłem o przekazanie rektorowi informacji, żeby sobie wsadził szczepionkę w dupe. Niby nie jest to wina Pani z dziekanatu, ale mam nadzieję, że przekaże Szanownemu Panu rektorowi tę wiadomość. 

     

    Jak się cieszę że studia za mną...

     

    Zadałem sobie trud wykonania tam telefonu. Pan rektor jest w podróży zagranicznej...

    W przyszłym tygodniu zadam sobie kolejny trud i poinformuję tego Pana, że łamie prawo i zapisy Konstytucji RP.

    Chyba przydałaby się interwencja poselska Posła Brauna taka jak w Filharmonii Narodowej, gdzie była podobna sytuacja.

    Nie wiem czy oglądaliście jak dyrektor taki mały Chooojek z zza framugi odpowiadał i dostarczał dokumenty podczas interwencji... Trzeba takie sytuacje nagłaśniać bo bezczynni obudzimy się w bardzo przykrej rzeczywistości...

     

     

    • Like 7
  13. 6 godzin temu, manygguh napisał:

    Niestety tak. W 2018. Sekretny system jak zarabiać na krypto niezależnie czy są spadki, czy wzrosty. Kurs prowadził Mateusz Szaton i była to zwykła analiza techniczna, którą można za free poznać na yt. Więc dałem się wyleszczyć fest. Oczywiście, nie ma opcji zwrotu, bo produkt cyfrowy blablabla. 

     

    A co do szkolenia Phila Koniecznego, to na wykopie zostało wyjaśnione co jest w środku i wyszło, że większość to ogólne lanie wody w stylu że trzeba trzymać krypto na portfelu, a nie na giełdzie bo mount gox itp. A samo portfolio PK to tylko krótki filmik w porównaniu z całym kursem. Są tam screeny ze spisu treści. Do znalezienia w kilka minut na wykopie. 

     

    Dodatkowo pamiętam, jak wysyłali maila, w związku z ostatnim halvingiem btc, jak to teraz nie wzrośnie i trzeba kupić szkolenie PK bo on dokładnie wyjaśni jak skorzystać z tej hossy. Hossy, która wtedy nie nadeszła. 

     

    Więc znam się, dlatego się wypowiadam, bo sam się na nich przejechałem. I zamiast tych gówno szkoleń, lepiej za to już po prostu kupić btc czy eth. Marketing oraz sztukę sprzedaży przez newsletter mają bardzo dobrą. To im przyznaję, dlatego chcę ostrzec innych. 

     

    Kupiłeś sekretny system u Szatona a odradzasz zakup kursu i dyskredytujesz Kamila Gancarza...

    Zatem nadal wypowiadasz się nie mając pojęcia.

    Dałeś się złapać  na haczyk szybkiego zysku a nie pozyskania wiedzy...

    Wpadłeś w pułapkę obietnic szybkiego zysku z niczego... A zysk wymaga dupogodzin przy pozyskaniu wiedzy....

     

    Powiem w skrócie, Kupiłem kurs K. Gancarza długoterminowego inwestowania z abonamentem rocznym i były to jedne z lepiej wydanych pieniedzy na pozyskiwanie wiedzy z tej branży. Gość ma niesamowitą wiedzę, doświadczenie na tym rynku, analityczny umysł i narzędzia...

     

    Mam dostęp do bieżących analiz prezentowanych na zamkniętych webinarach + furę wiedzy od podstaw po zaawansowane tematy takie jak opcje...

     

    K. Gancarz ma mega wiedzę i się nią dzieli, trudno aby robił to gratis jeśli sam dostęp do Glass Node to grube tysiące usd za wykupiony dostęp do wykresów. Do tego stworzył model matematyczny swojego wskaźnika analizującego na jakim etapie trendu  jesteśmy  z BTC...  Jak na razie dokładnie określił poziom ostatniej korekty do 28k jako lokalny dołek i punkt referencyjny do zakupów... 

     

    Dodam, że nie mam w tym żadnego zysku, nie naganiam i nie reklamuję. Dzielę się tym co "wiem, bo przetestowałem".

     

    Ale każdy niech robi jak uważa. Czas zweryfikuje, kto zyskał a kto stracił... :)

     

    Oczywiście jest wielu cwaniaków i "speców" na rynku obiecujących błyskawiczny zysk,więc trzeba być czujnym...

     

    Chciwość i strach te dwie rzeczy kierują tymi rynkami.

     

     

     

    • Dzięki 1
  14. 3 godziny temu, manygguh napisał:

    Akurat to nie. Sprzedają jakieś gówno warte szkolenia. Omijać szerokim łukiem. 

     

    A kupiłeś takie szkolenie, że znasz jego wartość ?  Czy tylko napisałeś wg zasady "nie wiem, ale się wypowiem"...

  15. W dniu 20.08.2021 o 13:20, cst9191 napisał:

    Tuz intelektu, profesor Horban:

     

    https://nczas.com/2021/08/20/prof-horban-jak-przyjdzie-pora-to-zaczniemy-szczepic-przymusowo/

     

    https://nczas.com/2021/08/19/prof-horban-brakuje-trzeciego-elementu-karania-myslimy-o-wariancie-francuskim-jestesmy-bardzo-blisko-tego/

     

    Mam nadzieję, że rząd podejmie decyzję, by szczepienia były przymusowe

     

    Ręka nas świerzbi, żeby rekomendować obowiązek szczepień dla niektórych grup, które są narażone na zakażenia

     

    Jak tylko przyjdzie pora, to zaczniemy szczepić przymusowo

     

     

    Jesteśmy podzieleni, bo są osoby, które uważają, że wystarczającą karą jest fakt zachorowania, czasami ta kara jest śmiertelna

     

    – Póki mamy po 200 zakażonych dziennie to możemy skupić się na przekonywaniu (do szczepień)

    – Przy 1000 przypadkach dziennie przestaniemy bić na alarm. Będziemy bardzo wyraźnie wprowadzać ograniczenia

     

     

    Myślimy o wariancie francuskim, ale trzeba niesłychanie wyważyć między blokowaniem ludzkiej aktywności i gospodarki a zahamowaniem epidemii

    Kim do Ku*wy Nędzy jest ten Horban, że uzurpuje sobie prawo do zarządzania 38 mln narodem ?

    Za kogo się uważa? 

    Kto za nim faktycznie stoi ?

     

    • Like 2
  16. Ciekawe, co zrobi zaszczepiony, gdy skutki do niego dotrą i świadomość, że nie cofnie tej decyzji...

    Mogliby się na ten temat wypowiedzieć bliscy ofiar szczepień przeciwko "świńskiej grypie" w Szwecji.

    Porozmawiamy w 2023 jak się skończą badania kliniczne, chociaż kto to wie czy poznamy prawdę.

    Świat się ostatnio strasznie sprostytuował, więc może być z tą prawdą różnie.

     

    • Like 4
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.