Skocz do zawartości

Asekurant

Użytkownik
  • Postów

    63
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Asekurant

  1. Dzięki Chłopaki. Czy to normalne, że człowiek popełnia te same błędy? Drugi raz daje się zrobić w konia tej samej kobiecie? Zawsze jak powtarzam jakiś błąd, to czuję, jakbym musiał wszystko praktycznie od początku zaczynać, czyli znowu kilka tygodni, czy nawet miesięcy nad sobą pracować. jakby takie błędy niszczyły u mnie "męskiego ducha". Mieliście z tym kiedyś problem? Jak sobie radzicie z powtarzanymi błędami? Dodam jeszcze, że moim zdaniem ona nie chce ucinać kontaktu ze mną tak na 100%, ale mieć mnie pod ręką, jak się jej zachce mocnych wrażeń. Niestety ona wyczuła, że ja złamałem swoje zasady, choćby w ten sposób, że spotkałem się, mimo, że nie zerwała oficjalnie. Czuję jakby to ona teraz miała pełną kontrolę nade mną oraz nad tą znajomością.
  2. Cześć Samcy, spotkała mnie kolejna porażka. Nie wiem, czy to moje ego, czy faktycznie jest tak źle ze mną. Pół roku temu miałem romans z pewną dziewczyną. Znajomość została zakończona przez nią, wróciła do byłego. Seks mieliśmy super, ale mieliśmy tylko ten seks, krótkie rozmowy o życiu poza seksem. Było to bardzo nieprzyjemne doświadczenie, kiedy do niego wróciła. Jednak seks z nią był ponadprzeciętny. Całkowicie urwałem kontakt z nią. 3 tygodnie temu przypadkiem w sumie, bo na pewnym portalu pod zupełnie innymi nickami trafiliśmy na siebie. Od razu przeszliśmy do sedna, czyli po kilku dniach pisania była u mnie. Postawiłem jej warunek, że nim przyjedzie ma zerwać z facetem. Powiedziała, że ona już zerwała z nim "mentalnie" i teraz tylko musi mu to powiedzieć... Wyszła z tego sprzeczka, ale ok, zgodziłem się, żeby przyjechała. Seks oczywiście pierwsza klasa. Po spotkaniu rozmowa przez kilka dni normalna, ale po 3-4 dniach jak zaproponowałem jej przejście na pewien komunikator, to kontakt się zepsuł. Początkowo planowaliśmy kolejne spotkanie, jakieś szczegóły itd. A ona nagle wystrzeliła, że nie chce się jej tyle przyjeżdżać. Powiedziałem, że na razie ten sposób nie jest zły, a w przyszłości możemy pomyśleć o czymś innym. Odpowiedziała, że nie prędko przyjedzie, bo daleko. Chociaż oczywiście jak była napalona to nie stanowiło to żadnego problemu. Nie odpisywałem jej cały dzień. W końcu zapytałem, czy chodzi o odległość. Potwierdziła, że tylko o odległość. Powiedziałem, że przecież jak się poznamy lepiej to możemy zamieszkać razem, bo mam zdalną pracę i mogę mieszkać, gdzie zechcę. Ona zaczęła kręcić, że nie jest gotowa na związek itd. Niestety w tym momencie praktycznie cała namiętność z naszej znajomości uszła. jeszcze dzień później coś próbowaliśmy zaplanować, ale nagle zaczęła mi pisać, że nie kręci ją seks, o który mnie zawsze prosiła... Najbardziej w tym wszystkim nie szkoda mi seksu z nią, czy znajomości, ale po prostu czuję doła, że znowu dałem się zmiękczyć jak jakiś frajer. Czuję jakbym miał napisane na czole: frajer. Jakieś tęsknoty nie wobec niej nie ma. Ale moja duma cierpi niestety. Co proponujecie?
  3. Cześć Wszystkim, chciałbym poznać Wasze zdanie na temat inwestowania na etapie podrywu, głównie dotyczy to portali randkowych, ale nie tylko. Otóż zauważyłem, że ja bardzo szybko odpuszczam kiedy nie mam na czas odpowiedzi od kobiety. Czyli rozmawiamy i ona nie odpisuje przez dłuższy czas niż 12-24 godziny, zależy od sytuacji, to praktycznie spisuję ją na straty i nawet jeśli mi odpisze później i wyraża chęć rozmowy, to ja mam ją gdzieś. Na Tinderze zazwyczaj kasuję wtedy parę. Jeśli znamy się dłużej, to odpowiadam jej nie wcześniej niż po czasie, jaki jej zajął na odpowiedź. Jest to ok, ponieważ nigdy nie czuję się jak jakiś spermiarz i jest respekt. Jednak one są przyzwyczajone do tego, że faceci zagadują w stylu"Hej, co tak milczysz". Ja mam to gdzieś dlaczego milczy. Dla mnie to jednoznaczne. Ja czułbym się wręcz poniżony, gdybym zaczął pytać dlaczego jaśnie pani nie pisze, lub gdybym jak pies czekał dzień i po jej wiadomości od razu odpisywał. Zastanawiam się jednak, czy to normalne. Czy może lepiej zmienić podejście i nie brać tak tego do siebie i przypomnieć osobniczce o sobie. Ostatnio miałem sytuację z pewną kandydatką na FWB. Niby wszystko ustalone, a ona przestaje się odzywać. Pojawia się po ponad tygodniu z propozycją spotkania w wiadomym celu. Oczywiście na moją odpowiedź czekała tyle samo ile ja na jej. Po tym znowu milczy. Poznałem co prawda inną w tym czasie, ale zastanawiam się, czy można takie sytuacje lepiej rozgrywać. Jak to u Was wygląda?
  4. Dodam coś od siebie. Niedawno założyłem podobny temat. Aczkolwiek to nie było moje pierwsze rozstanie, po którym był ból. Mam sporą świadomość relacji z kobietami, dlatego było dużo łatwiej niż będąc zielonym w tym temacie. Poprawiło mi się, więc mogę dać kilka rad. Minął miesiąc, ale niestety jeszcze jakiś czas po zakończeniu znajomości miałem z nią kontakt. Mówię niestety, bo im szybciej urwiesz kontakt, tak całkowicie, to tym lepiej. Aktywność fizyczna, sport - zdecydowanie tak. Ja po prostu kupiłem rolki agresywne i zasuwam w skejt parku. Klin klinem? U mnie się to sprawdziło, więc polecam. Jednak taka rada. Nie opowiadaj pocieszycielce za dużo, a najlepiej w ogóle, o byłej, bo one tego nie lubią i tylko możesz zepsuć sobie tą relację. To ma Cię uzdrowić, więc korzystaj.
  5. Cześć, opiszę Wam jak ostatnio pewna dziewczyna w aplikacji na B wprost zaprezentowała podwójne standardy. Powiedziałem jej, że nie płacę na pierwszej randce, a na kolację zapraszam kobietę, z którą sypiam. Ona na to, że jak tak można, że to wykorzystywanie kobiet itd., a na koniec: "nie wyobrażam sobie płacić za siebie, jeśli facet mi się nie spodoba" Także ten ;).
  6. Dziękuję Wszystkim za odpowiedzi. Jest lepiej. Nie mam kontaktu z nią. Poznaję nowe kobiety. Metoda klin klinem pomaga, ale na razie tylko na chwilę.
  7. Mam jeszcze jedno pytanie. Temat był już poruszany, chyba w audycjach Marka, ale nie tylko. Jak to jest, że jak kobieta zrobi z nas wała, odejdzie, wykorzysta, to często psuje się ogólnie w materii? Jakby wyrzucało z materii. Według różnych nurtów kobieta reprezentuje materię, więc w sumie zgadzałoby się. Ostatnie 25 dni były na planie materialnym u mnie gorsze niż przed poznaniem tej kobiety. Chodzi m.in. o kasę. Mniej klientów, gorsze zlecenia. Niższa samoocena. Niechęć do pracy, która jest dość wymagająca intelektualnie. Jak temu zaradzić? Macie jakieś sposoby? Ja staram się po prostu pracować nie tylko zawodowo, ale też wziąłem się ostatnio za pomalowanie częściowe mieszkania, żeby jednak "rzeźbić" tę materię mimo wszystko.
  8. Bardzo fajnie to opisałeś. Właśnie tak samo to odbieram. Z resztą nawet mi napisała po ostatnim, że chyba nigdy wcześniej nie była taka podniecona i tak się nie wyżyła. Ona mieszkała z rodzicami pod miastem, narzekała na to chwilami. Jej były, a teraz już obecny facet mieszka sam i moim zdaniem to dla niej najważniejszy profit i impuls był, żeby wrócić. Ja mieszkam w mieście oddalonym od niej o 2h, więc to nie było kuszące. Mam pytanie do Ciebie i do innych. Czy blokowanie się przed zaangażowaniem emocjonalnym ma jakieś negatywne strony? Dochodzę do wniosku, że z nimi nie da się inaczej. Przed nią były inne, ale albo nie były tak pociągające, albo nie ulegałem ani trochę. Czy nie uważacie, że stosując, lub chociaż starając się stosować mgtow, red pill, przyciąga się jeszcze "lepsze zawodniczki" i wystarcza chwila słabości aby znowu polecieć?
  9. Niezupełnie. Są też stałe, wieloletnie relacje BDSM, gdzie ludzie się szanują i nie ma raczej zdrad ani tych kontrolowanych, ani niekontrolowanych. To właśnie jest zaletą BDSM, że jeśli są podobne preferencje, to raczej nie chce się nikomu szukać wrażeń poza związkiem. Niestety w moim przypadku pojawiły się plany stałych spotkań i dlatego wiadomość o końcu mnie rozwaliła. Na pewno nie spotkała się ze mną na polecenie byłego. On raczej przeżywał jej poprzednie skoki w bok "na sesje."
  10. Tak, w dniu spotkania nawet o tym mówiła, że jej nie dawał tego, co chciała w seksie. Oczywiście czerwona lampka się zapaliła, ale skoro to miały być tylko spotkania bez zobowiązań, to machnąłem ręką. Co raz bardziej myślę o takim podejściu. Oczywiście intuicja podpowiadała mi, żeby już po pierwszym, lub drugim razie napisać jej, żeby więcej nie przyjeżdżała i znaleźć inną.
  11. Dziękuję Wszystkim za podpowiedzi. Uczynione. To prawda. Jestem tzw. switchem, czyli lubię zamieniać się stronami w bdsm. Ona też. Poza tym lubimy konkretne praktyki. Niestety trudno poznać kobietę o takich preferencjach, w dodatku ładną. Dokładnie. Ona pisze w taki sposób: "chciałabym się spotkać na to i na to, ale nie mogę bo jest on". Niestety wiadomo jak to może działać.
  12. Cześć, wydawało mi się, że mgtow i red pill już utwierdziło się w mojej psychice. Stałem się bezczelny i arogancki, przestałem stawiać kobiety na piedestale, ale dbać o siebie. Co najlepsze polubiłem dzięki temu kobiety, bo zupełnie inaczej mnie przez to traktowały. Zdziwienie na początku budziło to, że napisanie czegoś chamskiego do atrakcyjnej kobiety powoduje, że np. dwa dni później dostaję od niej propozycję kupienia wina i przyjazdu do mnie. I było fajnie do pewnego momentu. Aż poznałem Annę. Mam nietypowe preferencje seksualne, Anna też- bdsm. Poznałem ją na jednym portalu, na początku pisanie, ale czysto seksualne wątki, zero o sobie itd. Umówiliśmy się na spotkanie, bez zobowiązań. Nie pokazała mi swojego zdjęcia, ale zdecydowałem się spotkać. Miałem obawy, że przyjdzie jakiś paszczet. Jednak na spotkaniu okazało się, że to zdrowa 8/10. Udaliśmy się do mnie. Cały dzień intensywnej zabawy. Namiętne wiadomości od niej przed kolejnym spotkaniem. Trwało to wszystko jakiś miesiąc. Aż pewnego razu, na drugi dzień po takim spotkaniu Anna oznajmiła, że się już nie spotkamy raczej, bo wraca do byłego, którego w sumie kiedyś zdradziła. Zupełnie się tego nie spodziewałem. Poczułem się tak, jak małolat nie mający pojęcia o tym, jak wyglądają relacje z kobietami. Totalny rozpieprz w głowie, deprecha, smutek. Jednak świadomy umysł podpowiadał, żeby się nie użalać, ale spotkać z inną. Tak też zrobiłem. Chwilowa ulga. Endorfiny poszły w górę, więc dzień lub dwa samopoczucie super. Niestety Anna siedzi mi ciągle w głowie. Minął miesiąc od ostatniego spotkania, a dalej nie mogę o niej zapomnieć. Urywałem z nią kontakt, ale wystarcza chwila słabości i się odzywam do niej. Chcę to już zakończyć, bo czuję, że tracę czas i możliwość fajnej zabawy z innymi. Proszę o pomoc.
  13. Asekurant

    Dzień dobry

    Dzień dobry Wszystkim. Temat mgtow, red pill znany mi od paru lat. Jednak chętnie dowiem się czegoś nowego.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.