-
Postów
7417 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
18 -
Donations
100.00 PLN
Komentarze w blogu opublikowane przez cst9191
-
-
Trochę po czasie, ale właśnie teraz zauważyłem.
CytatPanna stoi przy alkoholach, myślę, podejdę coś powiem ("hej! widzę, że jesteś doświadczona! To winko będzie dobre?"), ale wtedy mnie dopada - to słabo brzmi a poza tym sam z alko nie działam, to pewnie nie wyjdzie. Wygłupię się. I co? Tak...poszedłem tą myślą, że nic z tego nie będzie. Ja pierniczę, teksty chyba na wibracji złości wymyślam
To był według mnie dobry tekst.
Z własnego doświadczenia wiem, że ALBO: atakujesz od razu i masz powiedzmy 20%, 50% lub 80% szans na pozytywny odzew ALBO zaczynasz się wahać, zastanawiać i ostatecznie, nawet jeśli podejdziesz, to będzie widać że się bardzo stresujesz, czyli Twoje szanse są bliskie zeru.
CytatRównolegle realizuję działanie w terenie. Będzie porównanie.
Jednego dnia odwaliłem się jak szczur na otwarcie kanału, pierwszy dzień testowania takiej pasty modelującej do włosów. Wyprasowałem koszulę, którą ostatnio wyprałem.
Pierwszy raz ulizałem sobie włosy jak na żel
Odwaliłem się jak na randkę. Wyglądałem trochę jak Larry z serii starszych gier o wiadomym temacie.Odwalenie się jak szczur na otwarcie kanału to bardzo dobry trening radzenia sobie w sytuacjach hmm... socjalnych.
Praktykowałem
CytatCzy kobiety zwracały uwagę?
Trochę bardziej niż zwykle, choć czułem się niestety, jak jakiś puas. Nie przepadam za zwracaniem uwagi w tym kierunku, ale zawsze to jakiś punkt walki z komfortem.
Próbowałeś może zająć umysł czymś innym niż zwracaniem uwagi na ludzi których mijałeś?
CytatZanim wybyłem na miasto miałem okazję stać w kolejce. Za mną dziewczyna stoi, miałem pewne opory, ale w końcu się przełamałem. Nawiązałem do tego co miała na ladzie, krótki smalltalk, żadnych bajerów, poznawania imion. Tak...miałem lekko cieplejszą wibrację i również jej coś podobnego wjechało. Nie było w tym parcia, więc rozmowa nawet się kleiła.
I co.... było źle? No nie było. Wyobraźnia podpowiadała - będzie drętwo. Aż tak nie było.+++
CytatNiestety dostaje jedzenie na wynos i musi już iść, dziękuję za rozmowę i wychodzę z piwkiem na zewnątrz. Tam podbijam do grupki, gdzie siedzi facet i 3 dziewczyny, ale... gubi mnie beciakowanie, bo znów zbyt szybko pytam się czy mogę się przysiąść
To akurat nie wiem czy był dobry pomysł. Postaw się w ich sytuacji.
CytatPróbuję wczuć się w sytuację, ale jakoś tak stwierdzam "nie teraz" - dopiję i wracam. Wyznaczyłem sobie godzinę na chodzenie po mieście i powoli godzina się kończy. Wracam z uczuciem NIEDOSYTU, i świadomością, że dziś SPORO RZECZY SPALIŁEM.
Nie znam dokładnie Twojej sytuacji, ale gdyby to co zrobiłeś tego jednego dnia przełożyć na moją rzeczywistość, to byłoby jedno wielkie: WOW!
CytatNa plus zauważenie, że objawy lęku społecznego są coraz mniejsze. Zatem - jest poprawa. Takie akcje sporo dają.
Potwierdzam.
Ja zmagając się ze sporym wyobcowaniem i lękiem społecznym znając siebie, swoje lenistwo postanowiłem najpierw zrobić kilka małych kroczków, a później pier***ąć nagle z grubej rury.
Taka strategia okazała się skuteczna, niewielkie rzeczy do zrobienia na początku były akceptowane przez mój umysł, a gdy już miałem przypływ wiary w siebie, wziąłem pracę, która polegała na codziennym spotykaniu się face to face z różnymi ludźmi. Czy było źle? Nie. Czasami było nawet bardzo dobrze.
Ale zauważyłem, że co innego podłoże zawodowe, a co innego towarzyskie.
CytatOK, jak mus to mus. Teraz zdaję sobie sprawę, że jak za młodu można było iść w grupce na impreze to był EASY MODE bo w grupce łatwiej jest być dynamicznym niż samodzielnie.
A ja traktowałem "nie dziś, może innym razem". W efekcie przewaliłem 98% możliwości imprezowania w szkole i na studiach.
Jeśli Cię to pocieszy, to ze mną było tak samo
CytatGodny samca beta zdecydowanie.
Przez cały wątek przewija się właśnie taka narracja. Musisz koniecznie coś z tym zrobić, bo to dywersja...
-
U mnie poza niską samooceną istniały jeszcze stany lękowe i fobia społeczna. Nie chcę się chwalić, jak długo siedziałem w domu bez wychodzenia do ludzi, ale ostatecznie udało się to pokonać. Dzisiaj jest już wręcz po problemie. Tak samo ze stanami lękowymi. Czasami jeszcze się pojawiają. Natomiast niska samoocena, mimo że tutaj też sporo zmieniło się na plus, to wciąż daleko do normalności.
Nie wiem czy u Was też z naprawą samooceny jest najtrudniej.
Seria 1 Epizod 3
w Dzień, w którym przestałem być nieśmiały.
Blog prowadzony przez lync
Opublikowano
A może w tym momencie należało przerwać to wszystko i zapytać panią o numer, bo niby Ci się spieszy, a chciałbyś ją zaprosić na kawę?
Co do ekspedientki - może warto byłoby powrócić do tego sklepu i zobaczyć jak na Ciebie zareaguje?