A konstrukcja pierwotnego pytania wcale nie umniejsza kobietom ?
Nie widzę sensu w licytowaniu się, która z płci wnosi więcej, myślę, że ich role się równoważą. Jest niemało zawodów społecznie użytecznych, zarówno tych zdominowanych przez mężczyzn, jak i tych, w których przeważają kobiety. Mowa była o śmieciarzach, ale warto by wspomnieć również o strażakach czy ratownikach oraz pielęgniarkach czy nauczycielkach. Wszystkie wymienione są profesjami tyle użytecznymi, co słabo opłacanymi, niemniej jednak bazują na naturalnych predyspozycjach każdej z płci - w przypadku mężczyzn na tężyźnie fizycznej, w przypadku kobiet na zdolności empatii (tak, wiem, to tylko ściema, kobiety nie mają uczuć ). Myślę, że nie ma co umniejszać wagi żadnego z tych zawodów, a tym samym wkładu każdej z płci, gdyż tylko ich równoległe występowanie zapewnia trwanie społeczeństwu.