Skocz do zawartości

Eryk

Starszy Użytkownik
  • Postów

    849
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1
  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Eryk

  1. To chyba dobry dział, żeby o tym wspomnieć. Ostatnio zwrociłem uwagę na rozmowy koleżanek mojej rodzicielki, które wpadają na ploteczki i rozmawiają, a to że tej czy temu sie zmarło lub ten a ten wdowiec sobie kobitę przygruchał. Kilkakrotnie padło stwierdzenie, że dany wdowiec czy zmarły to był fajny chłop bo mial wysoka emeryturę. Zagadnąłem o to mame ironizując że patrzą na tych facetów poprzez pryzmat ich emerytur w ten sposób ich wartościując na co odpowiedziała, że w pewnym wieku liczy się bezpieczeństwo, że na koncie zawsze musi coś być na czarna godzinę. Kobiety boli też, że facet ma kasę, którą się nie chce podzieliić co widzę na przykładzie ojca, który zostawia sobie 1/3 emerytury na swoje potrzeby.
  2. Teraz widzę, że taki wątek już jest z polecanymi fimami. Poprawię się.
  3. Nie znalazłem tutaj więc zapodaję O facecie który na skutek epidemii został sam na ziemi. Jakoś żyje, masturbuje się, ma wymyślonych przyjaciół i marzy żeby Bóg zesłał mu sexowna kobietę. Któregoś dnia zjawia się Ona ale czy to właśnie o niej marzył? Przezabawny serial. http://www.cda.pl/video/246270ed
  4. No tu trza być czujnym jak łasica.
  5. Bullitt. Najlepszy filmowy pościg tamtej epoki i muzyka Lalo Schifrina
  6. Ale rozpowszechnianie niewygodnej wiedzy jest niebezpieczne. Wszechobecna inwigilacja internetowa. Lepiej po staremu.
  7. Może ktoś ma starą prasę drukarską. Tekst wydrukować w formie ulotek i roznosić. Oby tylko nie wyłapali kurierów. Niebezpieczne zadanie.
  8. Prawdę mówiąc bardziej chciałem zareklamować muzykę niż film bo na tę zawsze zwracam uwagę w filmach ale sam film jak najbardziej wart obejżenia. Jest trochę krwi szczególnie w scenie walki z młotkiem ale ciekawe są motywy działania nie głownego bohatera, dlaczego zrobil głównemu bohaterowi to co zrobił i jak przewidywał każdy jego krok. No i zakończenie. Jest amerykańska wersja, która wyszła chyba rok temu z Joshem Brolinem. Mozna zobaczyć obie i porównać. Kolejny film z piękną muzyką. "Truposz". Plejada świetnych aktorów w epizodycznych ale dobrze zagranych rolach. Z filmwebu. Niejaki William Blake z radością pędzi na Dziki Zachód w poszukiwaniu zarobku i domu. Gdy dociera na miejsce, tamtejsza rzeczywistość okazuje się nie taka różowa, jakby się spodziewał. Nie dość, że nie znajduje upragnionego źródła utrzymania, to w wyniku niezręcznego incydentu zostaje wpleciony w morderstwo. Zagubiony i ranny napotyka na swej drodze ekscentrycznego Indianina imieniem Nobody, z którym wyrusza w długą podróż bez konkretnego celu. Film, który zachwycił mnie muzyką, klimatem, obrazami i chwilami brutalnością. O tym jaki powinien być nauczyciel i nie tylko.
  9. Coś dla Reda bo wiem, że lubi kopać.
  10. Eryk

    Badoo

    Ja byłem na Badoo i mi się tam nie podobalo. Jednak wolę Sympatię. Roksa też należy do moich ulubionych portali randkowych
  11. Kiedyś złożyłem podanie do dużej firmy budowlanej. Ubrałem się ładnie, pojechałem. Zaprowadzono mnie do sali gdzie siedziało juz ze 30 osób. Wszyscy spięci. Rozdano testy psychologiczne. Później po trzech brano do pokoju gdzie siedziała dyrekcja i psycholog, Ten dał mi zadanie abym wmówil siedzącej obok kobiecie, że jest gorsza ode mnie a ja się na wszystkim lepiej znam. Odparłem, że najpierw musiał bym znać wiedzę i kompetencje tej Pani. Kazal improwizować. Odmówiłem. Pracy nie dostałem
  12. Mogą uznać, że jesteś fetyszystą. Lubisz tuczniki
  13. Praca to zły nawyk jak mawia mój kolega.
  14. Eryk

    Johnny Cash

    Jeden z moich ulubionych utworów. Highwayman. Niespokojne dusze ciągle poszukujące, goniące za czymś nieuchwytnym, żyjace po swojemu. Może juz tu gdzieś był ale zapodaję inny.
  15. Ja sie udzielam na sympatii. Jakiś czas temu odwiedziłem kolegę w budowanym domu bedącym na wykończeniu. Zaintrygował mnie dzwięk bulgotania z sąsiedniego pomieszczenia. Miał niezłą aparaturke do bimbru.. Zaprawiał to potem jakimiś wiórkami dębowymi.
  16. Moje hobby nie wynikaja z rozterek i lęków ale własnie z potrzeby realizacji. O lękach i rozterkach pozwalają mi te pasje nie myslec bo przekierowują moje mysli własnie na pasje. Już Ci mówię dlaczego nie stanie się tak jak piszesz na przykładzie kobiety, która kopnęła mnie w tyłek pół roku temu. . Zaczęło się między nami psuć i w którymś momencie jak bylismy umówieni na mój sms o której się widzimy w ogóle się nie odezwała. Rano dzwoniłem i nie odebrała. Napisała smsa że ma wszystkiego dość, że boli ja bark i że jest chora. Odpisałem, że mogla chociaż dać znać że się nie zobaczymy ten dzień wcześniej bo się martwiłem i nie wiedziałem o co chodzi. Nie atakowałem jej esemesami. Przyszedł weekend i stwierdziłem że zabiore ja w góry na wycieczkę w niedzielę. Poniewaz czasami pracowala w weekendy a czasami nie więc zapytałem czy w niedziele pracuje nie informując jej o tym, że chcę ja zabrać w góry. Nie odpisała nic. Ja pojechałem w góry, Wieczorem pochwaliłem się zdjęciem na fejscie. Żadnej reakcji. Ponieważ zapowiadał się za parę dni dobry warun na latanie, napisałem jej że wyjeżdzam na parę dni polatać. Cisza. Z wycieczki posłałem jej pozdrowienia i napisałem, że jak ma ochotę pogadać niech zadzwoni. Po powrocie sama zadzwoniła ale rozmowa jakos się nie kleiła i widziałem juz co się święci ale nie robiłem żadnych wymówek. Na drugi dzień posłała smsa że było to tylko zauroczenie z jej strony nie przerodziło się w nic więcej i że jest jej przykro. Odpisałem, że tez mi jest przykro i zyczę powidzenia. Parę tygodni pocierpiałem ale kobiecie dałem spokój. Tak więc kobieta nie przysłonila mi tego co jest w zyciu dla mnie najwazniejsze. Jezeli miał bym wybór poruchać jakaś super kobietę lub iśc polatać to wybiorę latanie. Wyjątek zrobił bym dla młodej Claudii Cardinale
  17. Jarosław Grzędowicz „Pan Lodowego Ogrodu” Słuchaj mnie, synu Piołunnika. To prawda, nie urodziła mnie niewiasta z żadnego klanu waszego narodu. Jestem Amitrajem. Z wielkiego miasta niedaleko stąd. Z przeklętego Sauragaru, o którym mówią, że jest miastem zła. Pochodzę z niskiej kasty, z plemienia Karahai. Ale nigdy nikogo nie zdradziłem, a już zwłaszcza przeklętej Pramatki. Urodziłem się w kraju cesarza Baraldina Tendżaruka. A cesarz powiadał: Benkej, możesz sobie być Karahimem, możesz być księżycowym psem, co ma ogon między nogami, ale ja mowię: wstań i zrob coś pożytecznego. Naucz się czegoś i zarób na siebie. Jesteś człowiekiem nie gorszym od żadnej niewiasty i nie gorszym od żadnego Efraima czy Sindara. Tyle będziesz wart, ile zdziałasz w życiu. Pojmij niewiastę, jeśli znajdziesz taką, co cię zechce, i spłódź dzieci. Nie rób tego i tamtego, nie kradnij i nie krzywdź innych. Ale co do reszty, radź sobie, jak umiesz. Proste prawa. W kraju cesarza każdy był dobry. I Amitraj, i Kirenen, i Nassimczyk, i Kebiryjczyk, i każdy. I to był mój władca. Takie prawo poważam. Mam w zadku pomysły, by wszystko i wszyscy stawali się jednym. Nie są jednym. Każdy jest inny. Jeden jest wysoki, drugi mądry, trzeci leniwy, czwarty odważny. Ktoś zdrowy, ktoś chory. Ktoś bogaty, ktoś biedny. Jeden sobie ra- 563796 dzi, drugi nie. Tak toczy się życie. Można sobie poradzić, tylko jeśli jest się wolnym. Ludzie nie rodzą się niewolnikami i nie rodzą się jednakowi. Nawet Amitraje. Dlatego jestem i zostanę poddanym cesarza, ktory pozwalał mi układać życie jak chcę, mówić co chcę, jeść co chcę i chędożyć kiedy chcę. Nigdy nie wrócę do zagrody dla Karahimow. Nie pokłonię się przed Kodeksem Ziemi. Pluję na Kodeks Ziemi! To jest księga dla kowiec, które potrzebują Oświeconych, żeby za nich myśleli. Każą moim rodakom być jak mrównice. Jak bezmyślne robaki. Chcą ich zmieniać tak, by wszyscy byli jednakowi. Tylko że nie można wydłużyć niskiego ani dodać rozumu głupiemu. Można jedynie obciąć tego, co wyrosł, ogłupić tego, co myśli, i zrujnować bogatego. Tylko w ten spósob mogą stać się jednym. Nie da się zrobić tak, by wszyscy byli bogaci. Łatwo natomiast wszystkich uczynić biednymi. A komu się nie podoba, to rozwalą mu łeb motyką i oddadzą świętej ziemi. Ziemia nie jest święta. To tylko błoto pod naszymi stopami. Nie będę kłaniał się błotu. Wolę być ostatnim poddanym cesarza i walczyć u boku Kirenenow. Wolę Iść Pod Gorę na spotkanie waszego Stworzyciela niż być bezmyślnym robakiem, którego wypluła ziemia i który ma się stać ziemią. "Często można spotkać głupów, którzy będą mówili, że coś takiego jak wolność człowieka nie istnieje, ponieważ i tak nie możemy robić wszystkiego, co przyjdzie nam do głowy. Musimy bowiem liczyć się z innymi ludźmi, z prawami ludzi i bogów albo losem. Skoro zaś tak jest, to nie ma większego znaczenia, ile tej niby wolności mamy. I łatwo możemy oddać jej jeszcze trochę za to, by ktoś nas w czymś wyręczył lub dał miskę strawy. Człowiek wolny, wywodzą, o wszystko musi się kłopotać. Nie wie, co przyniesie mu dzień, czy zdoła napełnić garnek, czy zdobędzie dzban wody lub parę miedziaków. Cokolwiek się stanie, będzie musiał borykać się z tym sam, tak jak umie. Lepiej więc chyba, gdyby zajął się tym ktoś mądrzejszy, kto nakarmi i wyleczy, a za to wystarczy tylko posłuszeństwo. To głupcy. Ich mowa brzmi właśnie tak, bo wykręcają słowa, dbając jedynie o to, by były kunsztownie ułożone. Dzięki temu wydaje się bowiem, że zawierają jakąś nie zgłębioną mądrość, choć ten, co je głosi, zwykle niewiele widział w życiu i niewiele zrozumiał z tego, co zobaczył. A nade wszystko można być pewnym, że żaden z tych głupców nigdy nie zaznał prawdziwej niewoli."
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.