Skocz do zawartości

Hatmehit

Starszy Użytkownik
  • Postów

    2658
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Hatmehit

  1. Tak jak wspomniała @ewelina nie wyobrażam sobie budować relacji na kłamstwie. Można uznać, że wszysyko zależy od intencji, kłamca-bajerant raczej nie ma takiej, aby zbudować 'zdrową' (jakokolwiek to rozumiemy) znajomość, natomiast białorycerz chciałby, aby obie strony były z niej zadowolone, lecz nie potrafi z uwagi na nieodpowiadające rzeczywistości wzorce, za którymi podąża. W kategorii jakiegoś podrywu, rozpoczynania relacji to jako bardziej 'męskiego' (znowu, cokolwiek to realnie znaczy) uznam owego kłamcę, z uwagi na przypisywane mu cechy- pewność siebie, pewien brak skrupułów. Jest to bardziej interesujące niż nadskakujący z każdej strony chłopak, który w moim rozumieniu jest po prostu zagubiony. Ale to chyba tylko zasługa przypisywanych nijako archetypicznie innych cech. Mimo wszystko obie te opcje są zwyczajnie nieodpowiednie, żadna z nich nie jest męska, gdyż obie uderzają w honor, dlatego nie udzieliłam odpowiedzi w ankiecie.
  2. Zarobek jest osobisty, a dziecko teoretycznie wspólne, więc porównanie niezbyt trafne. Piszę to jako niedoświadczona życiowo młoda kobieta i sytuacja z testem na ojcostwo jest dla mnie czymś odległym. Mam jednak uczucia i również nie przyjełabym tego z wielką radością, jednak sądzę, że zgoda na test jest wymagana w relacji dwóch dorosłych ludzi. Aby wszystko mieć 'na czysto'.
  3. Podejrzewam, że nie mając nic do ukrycia, testu DNA nie należy się bać. Zapewne początkowo wzbudziłaby we mnie taka prośba drobną konsternację, lecz ostatecznie, zakładając wierność, zgoda byłaby czymś oczywistym. Dla dobra dwóch stron, a właściwie to i trzech, wliczając dziecko.
  4. Dziękuję bardzo za odpowiedź i... Tak, jak teraz czytam wątek, to rzeczywiście sporo nadprogramowej atencji się pojawia. Kluczem jest mieć jej świadomość oraz starać się panować, tak jak nad emocjami. Chciałbym to w sobie jakoś zredukować, dlatego też tu jestem i zdecydowanie bardziej zwracam uwagę na moje codzienne zachowania Owszem, dodatkowo zastanawiam się po prostu nad ekonomią, lecz to wymaga konkretnego przemyślenia i w końcu decyzję podejmę Tak właśnie robić planuję, dbanie oraz rozwój na płaszczyźnie fizycznej, emocjonalnej i przede wszystkim intelektualnej są aktualnie moimi priorytetami. Uczyć się życia i tak będę, lecz warto z tego wyciągać świadome wnioski
  5. Oczywiście, że zauważyłam i jest to błąd. Pojawia się jedynie stwierdzenie nijako oskarżające oraz ośmieszające mężczyzn za sytuację m.in. w relacjach międzyludzkich czy ogólnie pojętej kulturze. Nie mam żadnego porówniania do tego jak było "dawniej", bazuję jedynie na cudzych opiniach i biorę pod uwagę idealizowanie przeszłości, często dość abstrakcyjnie pojmowanej. Lecz tak, terminu "kryzys kobiecości" nie widać, a jeśli już o tym mówić, to dualistycznie i zwracać uwagę na zmiany jakie zaszły i na płaszczyźnie kobiet. Wiele się pomieszało, choć indywidua hołdujące, bądź chociaż zwracające uwagę na stan poprzedni, gdzieś sobie istnieją i szukają, pytają, zastanawiają się nad właściwością aktualnego przekazu, ale nie biorą wszyskiego jak na tacy. Gdyż nie o to chodzi, po obu stronach
  6. Nie miałam nawet na myśli sztuczności czy wręcz udawania, ale akceptowania i nie skreślania na siłę
  7. Ciekawi, jak najbardziej, między innymi z tego powodu się tutaj znalazłam. Staram się pewne kwestie głębiej pojąć, zastanowić się, gdyż jak wszystko (w tym i moja początkowa wypowiedź) jest generalizujące i pragnę poznać różne perspektywy. Źle się wyraziłam z tym brakiem własnej oceny, gdyż po prostu uważam to określenie nagatywnie. Doceniam to co mam z uwagi, że urodziłam się kobietą i widzę problemy z jakimi spotykają się mężczyźni. Chciałabym tym samym lepiej je zrozumieć i odróżniać od powszechnego przekazu, nie wiem, ośmieszającego ogół? Oczywiście, początkiem jest człowieczeństwo oraz indywidualne postrzeganie samego siebie. Na myśli miałam to, że kiedy takąwą podstawę już posiadamy, to dlaczego by nie 'przemyśliwać' ram bardziej biologicznych czy kulturowych i nie dostosowywać ich do siebie.
  8. Sprawdzałam i mam nadzieję, iż identyczny wątek nie powstał, podobnie obym umieściła go w odpowiedniej kategorii. Jeśli nie wyszło, to przepraszam, jestem tu nowa oraz delikatnie wszystkim zestresowana? Przechodząc do sedna- ostatnie dni spędzam na żywych przemyśleniach dotyczących idei kobiecości, zastanawiam się czym realnie ona jest, lecz nie oczekuję jednostkowego wskazywania. W mediach spotykamy się z terminem 'kryzys męskości', nie mnie oceniać czy właściwie. Zauważam jednak (jakże odkrywczo), iż wszyscy jesteśmy dość zagubieni w dzisiejszym świecie, relacjach, podziale płciowym. Sama reprezentuję osoby dopiero wkraczające w to, bowiem nie tak dawno temu przekroczyłam prawny próg pełnoletności i kompletnie wychowałam się w rzeczywistości XXI wieku. Zewsząd docierają sprzeczne sygnały, z jednej strony estetyczne kobietki z instagrama czerpiące z zasobów, tępo podążające za modą i potrzebami materialnymi. Natomiast z drugiej mamy mit kobiety wyzwolonej, gotowej do zdobywania szczytów 'kariery' (lecz czy 90% z nich nie ma po prostu 'pracy'?). Większość z nas zawieszona jest gdzieś pomiędzy, do czasu aż same nie zaczniemy myśleć nad tym czego pragniemy. Pojawia się pewien dysonans kiedy planujemy studia (przyszła filologia rosyjska i chińska- kolejna niepotrzebna humanistka!☺️) oraz pracę, a także potrzebę zapewnienia wsparcia, ciepła, ogólnie pojętego komfortu w przyszłej stałej relacji czy rodzinie. Dbanie o rozwój intelektualny jak i fizyczny jest niezwykle istotne, zaczęłam skłaniać się ku temu i niezwykle dobrze się czuję ze zwracaniem uwagi na swój wygląd, zdrowie czy tak prozaiczne kwestie jak uprzejmość, uśmiech, dbałość o język. Należę do pokolenia kobiet, któremu matki nie pokazały szacunku do samych siebie oraz mężczyzn, lecz pragnę rozwijać to indywidualnie. Odkrywać własną kobiecość na drodze porażek oraz sukcesów, okazywać ją czysto wizualnie (choć mając 150cm wzrostu, ważąc niecałe 40kg i co za tym idzie niezbyt kobiece kształty, nie jest to najprostszym zadaniem), lecz również poprzez cechy. Bezpośrednie wyrażanie swoich opinii mam w naturze, choć niedawno spostrzegłam, iż nie kłóci się to z pokorą, bądź ugodowością. Do wielu wniosków dojść można, część z nich 'wywlokłam' z tego forum i jestem niezwykle wdzięczna, iż mogę je w tym wieku posiadać oraz w swoim stylu wprowadzać w życie. Ah ileż tekstu, aż mi głupio...
  9. Rozpoczęte, lecz na doczytanie czekające: 'Bracia Karamazov' (Dostojewski), 'Madame Bovary' (Flaubert) 'Martwe Dusze' (Gogol). Usprawiedliwiam się jedynie priorytetami, trzeba zaprzestać i po prostu czytać
  10. Hatmehit

    Powitanie

    Cześć wszystkim, od kilku tygodni regularnie czytuję tutejsze wątki, więc postanowiłam dołączyć i poznać cudzą perspektywę na kwestie damsko-męskie lub ogólnie pojętego świata?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.