Skocz do zawartości

Brzytwa

Starszy Użytkownik
  • Postów

    5133
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    86
  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Brzytwa

  1. Spróbuj sił na TED https://www.ted.com/ Zwłaszcza projekt TEDx (zakładka 'Watch' na home page'u)
  2. "Mam zaakceptowac samego siebie ,pokochac a reszta przyjdzie ?" A myślisz, że jak coś kochasz robić, to skąd się bierze tą miłość? Na ulicy jej nie znajdziesz, w sklepie nie kupisz, z rękawa nie wytrzepiesz, tata/mama Ci jej nie da (bo i jak?). Musisz mieć ja W SOBIE chłopak. Możesz zwiedzić cały świat ale jak jesteś zamknięty na samego siebie, to nic Ci to nie da, prócz frustracji i odczucia bezsensownej straty. Wciąż masz przed sobą ogrom możliwości. Ja się w pełni obudziłem nieco ponad rok temu (koło 26/27lvl) i niczego nie żałuję. Tak na marginesie, to, jeżeli się w pełni zaakceptujesz, to nagle zaczniesz sobie uświadamiać ile pozytywnych i wspaniałych rzeczy zarejestrowałeś (np podczas podróży), które cały czas były przed Tobą ukryte. A z racji tego, że tam były i Ty też tam byłeś, to ich doświadczyłeś, tylko o tym nie wiedziałeś (taki mały prezent na początek). Nie mówię że masz zaraz ściśle analizować każdy swój ruch o ileś lat wstecz, chodzi raczej o wsteczne kojarzenie pozytywnych bodźców. No ale najpierw: (Nie lubię cytować samego siebie, zwłaszcza sprzed kilku postów. Oj nie lubię.) "Wysoka samoocena. Praca nad podświadomymi wzorcami. Usunięcie z życia osób, które źle na was wpływają. Kwestionowanie autorytetów. Rezygnacja lub ograniczenie przysłowiowej 'paczki' lub 'grupy' czyli stałych znajomości (bycie meblem w knajpie / ta sama aktywność dzień w dzień z tymi samymi osobami). Zadawanie sobie samemu niewygodnych pytań. Konsekwencja w działaniu. Wyciszenie i medytacja. Obserwacja otoczenia (ludzi zwłaszcza) pod kątem ukrytych mechanizmów."
  3. Brzytwa

    Materialista

    Siepa to środek, nie cel. To materialny ekwiwalent wymiany. Symbol, idea. To wyznacznik twojej życiowej zaradności i sprytu. Pieniądz jest świetny, bo daje możliwości.
  4. Ja na razie zaliczyłem tylko Sadhana Open Air w tym roku. Pomimo spartańskich warunków, było mega zacnie. W przyszłym się wybieram na 'Dzikuskę' (bodajże koło Szczecina), i może Ozora Festival na Węgrzech.
  5. Mam takie prywatne powiedzenie, które lubię sobie przypominać, kiedy zaczynam bać się jakiegoś działania: "Ludzie polecieli w kosmos w kawałku blaszanej puszki z kalkulatorem w ręku a ty się boisz takiej prostej rzeczy?"
  6. Brzytwa

    Ten kraj

    Polskę, tak jak i każdy inny kraj zniszczyło kłamstwo. Głupota i parę innych kwiatków to przyczyna, ale siłą niszczącą i narzędziem jest ściema.
  7. Aaa. Faktycznie. Nie odrobiłem pracy domowej z fizyki. Przepraszam.
  8. Psychodelic trance, progressive psytrance, Goa, full on, psyprog Jak nie znacie to poznajcie:
  9. Brzytwa

    Rozjebany nadgarstek

    Pada trzymasz oburącz :/
  10. Wyobraź sobie że jesteś wewnątrz stacji kosmicznej. Daleko od Ziemi, Słońce jest kolejnym z mrowia jasnych punkcików na aksamitnej czerni kosmosu. Nie ma dnia i nocy, wschodów i zachodów słońca. Latasz sobie po stacji i nie wiesz jak długo, bo na stacji nie ma zegara, przy sobie nie masz smartfona, czy zegarka na rękę żeby się zorientować. Nie masz również kontaktu z błękitną planetą. Jedynym miernikiem czasu staje się ciało - bicie serca, oddech i naturalny rytm sen/jawa. Zauważasz ruch za szklanym wizjerem. Gwiazdy zaczynają się przesuwać. Coraz szybciej i szybciej. W momencie gdy świecące punkciki wydłużyły się tak bardzo, że zlały się w jedną białą masę zasypiasz. Obserwatorium: - Ile to jeszcze będzie trwać? Zapytał stażysta patrząc na holograficzną manifestacją rozciągniętej jak makaron stacji kosmicznej. - Pół miliona lat. - Aż tyle? - Tak. Z dokładnością do 10.000 lat tyle będzie trwać wciąganie przez czarną dziurę stacji kosmicznej z zamkniętą Sylwią w środku. Haha
  11. Poczytajcie szczegółowo to co pisze Marek. Przydatne z pewnością będą: Wysoka samoocena. Praca nad podświadomymi wzorcami. Usunięcie z życia osób, które źle na was wpływają. Kwestionowanie autorytetów. Rezygnacja lub ograniczenie przysłowiowej 'paczki' lub 'grupy' czyli stałych znajomości (bycie meblem w knajpie / ta sama aktywność dzień w dzień z tymi samymi osobami). Zadawanie sobie samemu niewygodnych pytań. Konsekwencja w działaniu. Wyciszenie i medytacja. Obserwacja otoczenia (ludzi zwłaszcza) pod kątem ukrytych mechanizmów. Oraz próbowanie nowych rzeczy, których zawsze się baliście. Na osobistym przykładzie - od dzieciństwa było mi wpajane, że obróbka skrawaniem to zajęcie dla tępego chłoporobotnika. Był to często powtarzany, żartobliwy rodzinny synonim upadku na samo dno drabiny zawodowej. To był właśnie wspomniany wzorzec - wpojony mi przez rodziców i najbliższe otoczenie. Śmiałem się razem z nimi, do momentu kiedy zaczęła rosnąć we mnie fascynacja maszynami, ich budową i możliwościami jakie ze sobą niosą (programy dokumentalne, książki tematyczne, itp). Dzisiaj ja, który skończyłem wyższe studia na kierunku (podobno) humanistycznym a obecnie zacząłem doktorat, ubieram robocze ciuchy i schodzę do piwnicy by w smarze, oparach rozpuszczalników i żywic, pyle, opiłkach i fruwających iskrach wykonywać piękne i najczęściej całkowicie nieprzydatne przedmioty z metalu. Stale inwestuję w to zarobione pieniądze. I robię to tylko dlatego, że mi się to podoba. Gdyby nie wysoka samoocena, posiadanie własnego zdania i konsekwencja, dalej myślałbym bardzo brzydkim wzorcem, gardziłbym ludźmi którzy wspomniane rzeczy robią. Miałbym obok siebie niesamowity świat możliwości, którymi bym pogardzał, tylko dlatego, że ktoś wydał dźwięki otworem na przodzie swojej twarzy a ja mu uwierzyłem.
  12. Brzytwa

    babsztyl na forum

    Aleście się rozpisali. Tak to jest, jak zaczniesz dyskutować z kobietą. Pasję znajdziesz intuicyjnie. A jak Marek pisał, intuicja to cicho szemrzący strumyczek. Obok masz huczący wodospad negatywnego myślenia o wybitnie nieprzyjemnych rzeczach (vide - męczone zwierzęta i ludzie itp.) Z istnieniem takich bestialstw nie musisz się zgadzać, ale zaakceptować fakt ich obecnego istnienia już tak. Ja w takich chwilach zaczynam szukać przyjemniejszych bodźców (udaję się w kierunku strumyczka). To może się wydawać zimne i nieczułe, ale (prócz otwartej walki) nie widzę innej możliwości. Ciężko wymagać od stworzeń, które jeszcze niedawno tłukły się po łbach oślimi szczękami o mięsny ochłap, żeby po kilku stuleciach/tysiącleciach zanikły u nich atawistyczna brutalność i agresja, która gwarantowała przez tak długi czas przetrwanie. Prymitywizm nas jako gatunku w tym punkcie czasowym trzeba niestety przyjąć na klatę bo jest faktem (głównie dlatego, że jest/był? zajebiście skuteczny). A na fakty nie masz co się wkurwiać, bo to szkodzi tylko Tobie dziewczyno. PS.: Kolorowanki dla dzieci...byłem w tym miejscu. Raz. PPS.: Nie moje słowa ale trafne: "Profesjonalizm nigdy nie jest dziełem przypadku. Pasja rodzi profesjonalizm. Profesjonalizm daje jakość. A jakość to jest luksus w życiu" Ja bym jeszcze dopisał, że luksus w dowolnym momencie można zamienić na żywą i płynna możliwość - szmalec. Stop whining, start doing. (wymierza soczystego klapsa w d*pę)
  13. Brzytwa

    babsztyl na forum

    Codzienność nie jest chujowa. To Twój i tylko Twój wzorzec codzienności. Jeżeli szukasz czegoś co 'przysłania', to szukasz iluzji, maski, kłamstwa. Jeżeli realizujesz swoja pasję, myśląc jednocześnie o rachunku zysków i strat, to przegrałaś na starcie. Przyjmijmy na chwilę, że interesujesz się driftem. Wiadomo, że nie kupujesz samochodu driftingowego za kupę szmalu kiedy masz pusta lodówkę (bo to czyste szaleństwo). Mi chodzi o to, że jeżeli kupujesz takie auto i Cie na nie stać, to nie ma się po co zastanawiać czy przyniesie Ci ono jakiś zysk. Może ale wcale nie musi. Satysfakcji z jazdy to nie zmniejszy. Zysk z pasji to opcjonalny bonus, wisienka na torcie a nie jej bezwzględny warunek. Pozdrawiam samiczkę po fachu.
  14. Jak za długo się z rana wyleguję, to przypominam sobie pewną scenę z filmu "Siedem". Konkretnie - tą o lenistwie. Od długiego czasu działa niezawodnie .
  15. Granica leży tam gdzie zaczyna się manipulacja drugim człowiekiem bez konieczności obrony własnej. Do tego miejsca bezwzględność i zdecydowane działanie to świetna ścieżka. Jeżeli jakieś moje działanie ma mnie ocalić przed nieuchronna katastrofą, np byciem naciągniętym na kredycik / zakup niepotrzebnego szpeju / kiepską znajomością / ingerencją obcych w moje wyselekcjonowane i pieczołowicie budowane pozytywne wzorce to podejmę takie działanie bez najmniejszego wahania i 'skrzywdzę' próbującą mną manipulować osobę. Jeżeli jakieś działanie nie ma na celu uchronienia mojej integralności a godzi w druga osobę, to tego nie robię. To jest równoznaczne z prawdziwym krzywdzeniem.
  16. Brzytwa

    Po prostu żyć

    Żyć i kochać to co się robi, tak by nie przepracować więcej ani jednego dnia.
  17. Brzytwa

    Strzała!

    28 lat, 2 metry wzrostu. Nordyckie rysy i bardzo chłodny charakter. U Pań lubię figlarność i dupcię w gruszkę. Uzależniony od gorzkiej czekolady. W mniej przyziemnych działaniach lubię dobra bryłę, kompozycję i kontrast. Oprócz tego praca z metalem. Fan ostrych przedmiotów. Opinie innych mam głęboko w przysłowiowej d*pie. W życiu interesują mnie: piękno, konkret i jakość. PS.: W tym miejscu szybkie podziękowania dla Marka, którego felietony i książki okazały się trampoliną na samym dnie dołu w który wpadłem jakieś 1,5 roku temu. Odbiłem się i lecę przez życie pełen szczęścia, co chwilę przecierając oczy ze zdumienia nad pięknem tego świata. Pozdro
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.