Skocz do zawartości

truskawka

Użytkownik
  • Postów

    46
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Odpowiedzi opublikowane przez truskawka

  1. 1 godzinę temu, illuminati napisał:

    Twoje roszczenia t

    Nie zrozumiałeś treści mojego postu. Wyżej już wielokrotnie wyjaśniałam.

     

    Opisuję sytuację, nie mam i nie miałam roszczeń.  Przeczytaj jak będziesz miał czas i ochotę raz jeszcze.

     

    2 godziny temu, Nefertiti napisał:

    może Pan przetestował :D

     

    U mnie test oblała ?

    Zapytam jutro czy testował? Dekadę obserwuję takie sytuacje. Nie pomagałam po raz pierwszy.

     

    U Ciebie oblałam - zawsze to niestety porażka.
     

    3 godziny temu, Lalka napisał:

    Co Twój Pan na to?

    Było mu przykro i podziękował mi za pomoc bo w tym czasie mól zrobić coś innego.

     

    27 minut temu, illuminati napisał:

    Z tego co czytałem, ów człowiek w ten czy inny sposób zapłacił Twojemu Panu z

    Żle przeczytałeś. Ojciec tego co przyjechał, trzymał u mojego palety za darmo, po koleżeńsku i syn jego przyjechał je zabrać. Z rampy do auta, bo tam nie ma widlaka ładowali mi sąsiedzi i za to ja płaciłam.

     

    Gdy ja trzymam swoje palety na chwilowym przechowaniu grzecznościowo w cudzym magazynie, to ja ogarniam logistykę załadunku i opłaty. A nie stoję i się gapie.I nie że na magazynie były by dziewczyny bo to nie ma znaczenia (choć nigdy się z tym nie spotkałam). Jak są chłopaki a palety moje, to także nie stoję i czekam tylko staram się pomoc. Co więcej, nawet jak kupuje i z reguły wtedy to do sprzedawcy należy załadunek, to pomagam choćby w przepchnięciu jak normalny człowiek.

    • Like 1
  2. 4 godziny temu, Stefan Batory napisał:

    Po latach spędzonych w robocie, gdzie kobiety się traktuje dokładnie tak samo jak mężczyzn, nie mogę się w Polsce przyzwyczaić do tego

    A tu jest Polska właśnie , dziki wschód i prawda, jest inaczej. 
     

     

    3 godziny temu, Brat Jan napisał:
    4 godziny temu, Stefan Batory napisał:

    Chyba Wam by się jakieś procedury odnośnie dżwigania ciężkich rzeczy przydały.

    Chyba w prawie pracy są opisane.

    Prawo pracy dotyczy tych co pracują legalnie. Ja pomagałam mojemu chłopakowi.

     

    4 godziny temu, Stefan Batory napisał:

    Takie uogólnienia są nieuprawnione

    Jak w każdym środowisku znajdują się wyjątki od reguły. 

  3. 2 godziny temu, Brat Jan napisał:

    Dlatego już wielokrotnie było pisane, żeby nie wchodzić w spółki z kobietami w biznesy.

    Mogłaś mu zaoferować płatny załadunek skoro on nie kumaty lub skierować go do sąsiada jeżeli nie chciałaś brać kasy niech sobie sąsiad zarob

    Właśnie to ja sąsiadowi zapłaciłam za włożenie widlakiem z rampy 3 palet pozostawianych przez tamtych grzecznościowo w magazynie mojego faceta. Nie było spółki ze mną. Dla mojego Pana zrobiłam to z przyjemnością. Mój poprosił żebym otworzyła magazyn i wydała. Palety choć ciężkie to dałam radę, znam swoje możliwości. Nie podjęłabym się tego gdybym wiedziała że nie dam rady i musiałabym prosić o pomoc Jednak bez względu na moją płeć syn właściciela tych palet mógł mi po ludzku pomóc, a także mojemu facetowi gdyby to on je wydawał.

    Nieroby i obym jest mój post. 
     


    Jeżeli moje palety stoją w cudzym magazynie, to ja mówię że sama to zrobię. Ewentualne poproszę już o załadunek wózkiem widłowym a to też tylko dla tego że nie każdy udostępnia  sprzęt  i to ja wtedy za to płace. 
     


     

  4. 1 minutę temu, BlacKnight napisał:

    To w czym problem ? 
    Nie ma problemu.

     

    A wy mizogoni macie zapierd***ć na ratunek damie.

    Później przeproście że musiała na was patrzeć.

    W ludzkim podejściu do sprawy. Pomyśl że jestem facetem i też by mi chodziło o zwykle ludzkie podejście. 

    Gdybym miała sama nie dać rady odmówiła bym mojemu Panu że załatwię mu tę sprawę. 
    Nie oczekuję pomocy,

    daleko mi do damy.

    Jest pokolenie nierobów i o tym mówię. A że to się objawiło przy mnie - dziewczynie to akurat sprawa drugorzędna.
     

  5. 32 minuty temu, KrólowaŁabędzi napisał:
     

    A może po prostu jesteś w wku#wiona, bo uderzyłaś w ścianę i skończyło się "red carpet treatment"?  Bo rozumiem, że jeszcze 10 lat temu wszyscy nadskakiwali?

    No to się obudź, bo dosłownie każdy mężczyzna na świecie, nie licząc może kilku wyjątków, ma tak codziennie i jesteśmy do tego tak przyzwyczajeni, że nawet żaden z nas nie pomyśli, że

    "ktoś" powinien o nas pomyśleć..

    Takie podejście kończy się na tym, że jakiś facet pomoże jakiejś kobiecie, a później nawet nie usłyszy dziękuje, bo ta Cip@ jest tak przekonana, że jej się ta pomoc należała "z urzędu",

    że nawet nie pomyśli o wdzięczności, nie mówiąc już o jakimś uśmiechu i miłym zachowaniu.. Właśnie namacalnie poczułaś na własnej skórze, jak się kończy wieczny brak wdzięczności

    w stosunku do tego co faceci robią dla kobiet. A gwarantuje Ci, że gorzej, bo wszystko wskazuje na to, że jesteśmy na równi pochyłej..

    "Więc niech mi ktoś pomoże.. buuuuu.."

     

    Spójrzmy prawdzie w oczy, miałaś gorszy dzień, a teraz sobie do tego dorabiasz logikę, tak to widzę ;)

    @StatusQuo

    Opowiedziałam to co obserwuje od dawna, ale Ty patrzysz przez pryzmat mojej płci, a niepotrzebnie. Bo nie o to chodzi. Nie potrzebowałam pomocy bo zrobiłam wszystko sama, chodziło mi o to że młodzi nie garna się do pracy a nawet pomocy. A nie że ja dziewczyna To mi się pomoc należy. Mówię tylko o ludzkich odruchach, młodych obecnie ludzi.
    Moge tylko współczuć że nie spotkałeś jakiejś ogarniętej babki która by czasem Tobie pomogła. Albo o Tobie myślała.  A czego Ci życzę.

    Cipa to zawsze nazwa. A jak nie dziękuje to źle wychowana cipa.

    Nie uważam że coś mi się należy z urzędu - gdyby tak było to nie przeciągałabym palet.

     

     

     

  6. 11 minut temu, Cellardoor napisał:

    czemu nazywasz go Panem?

    Mam kumpele która swego czasu żyła w świecie sado maso czy tam bdsm itp. Nasłuchałam się historii jak to prowadzali ją na smyczy i kazali nazywać się Panami. Bardzo mnie to bawiło, i używam tu ( i nie tylko tu) tego określenia zamiast „mój Ci on„ lub jego imienia. Mojego chłopaka, konkubenta, kumpla, towarzysza 

  7. 37 minut temu, hatejoo napisał:

    . wydukać "Słuchaj xyz mam do ciebie wielką prośbę ta xyz jest bardzo ciężka czy mógłbyś mi pomóc to wnieść?" To na prawdę nie jest t

    Nie mogę tego uczynić, bo nauczyło mnie tego forum. Nie lubicie jak się Was prosi o pomoc i ja się dostosowałam, albo próbuję dostosować?

    28 minut temu, Cellardoor napisał:

    To jakaś relacja dominujący/uległa, która rozlała się na resztę życia?

    He he chciała bym..

    26 minut temu, Cortazar napisał:

    Następnym razem siostro opisz sytuację rzeczywistą i nie oskarżaj wszystkich młodych mężczyzn, że są nierobami na podstawie dwóch przypadków.

    Tak jak z wierszem w szkole co autor miał na myśli. To przepraszam.

    Nie nie wszystkich młodych. Znam kilku a nawet i dziewczynę którzy są bardzo pracowici.

    Jednak lata doświadczeń pozwalają podtrzymać mi moją tezę że rośnie pokolenie nierobów. 

  8. 17 minut temu, Cellardoor napisał:

    Piszesz, że to nie Twoja praca, że Twój partner zrobił komuś przysługę. Właściwie, to nie zrobił, a raczej zrobił ale Twoimi rękoma. Ja bym od razu powiedziała że sama nie dam rady

    Ty nie pomagasz swoim towarzyszom życia?

    Ja dałam radę. Chciałam tylko przekazać że rośnie pokolenie nierobów. 

    9 minut temu, Quo Vadis? napisał:

    Nie ma łatwiejszego sposobu na rozczarowanie niż zakładanie, że ktoś inny jest podobny do Ciebie i skoro Ty byś pomogła, to on też.

    Racja. To mnie kiedyś zgubi.

  9. 6 minut temu, Nokates napisał:

    Boże... Nie jestem na tym forum długo ale ten rezerwat to jest chyba dla mnie za mocny.. Jeszcze nie ten poziom spierdolenia... 

     

    Przeczytałem dwie strony i prawie zwymiotowałem... Może kiedyś tu wrócę ale w najbliższym czasie podziękuję.. 

    to przeze mnie. Przepraszam.

     

    @KrólowaŁabędzi masz medal ode mnie. 

    5 minut temu, Nefertiti napisał:

    wiesz co ja myślę? 

     

    :D 

     

    -----------------

     

    Błąd zrobiłam, że udzieliłam się w tym poście.

    Pozdrawiam 

    Nie.

    ?

    może da się to naprawić?

    i też pozdrawiam.

  10. 32 minuty temu, Orybazy napisał:

    trzeba było mu powiedzieć że mu wyświadczacie przysługę i musi się sam załadować. Jak sąsiad chciał ode mnie piasek do piaskownicy to sam taczką do mnie przyjechał i ładował. On miał interes nie ja. Facet czy kobieta nie ma znaczenia.

    To nie mój magazyn a mojego Pana i ja mu z przyjemnością pomogę ale jego zasady szanuje i nie komentuję tego co myśle. A miałam na myśli pomoc taka po ludzku. 

  11. 2 godziny temu, Jan III Wspaniały napisał:

    uprawnienia ma? Obsługiwać to potrafi?

    Nie.

    Tak.

    1 godzinę temu, KrólowaŁabędzi napisał:

    co do zasady zgadzam się, że jak ktoś potrzebuje pomocy, to powinien o nią poprosić

    To historia na inny temat, upadłam kiedyś ( a tam upadłam!! Pizdnełam tak o glebę że wszystkich świętych zobaczyłam), jak i chłopaka który ominął mnie szerokim łukiem. Nie miałam siły poprosić o pomoc.

    2 godziny temu, giorgio napisał:

    Kolejna księżniczka przyzwyczajona, że głupki (oczywiście płci męskiej) w koło niej skaczą, bo ona taka biedna i słaba. 

    Naprawdę nie. 
    Księżniczką to ja w nawet w poprzednich wcieleniach nie byłam.

     

    1 godzinę temu, mac napisał:

    A ty język masz, czy stoisz, jak księżniczka, wzdychasz, oczy robisz, ale nie zapytasz, nie poprosisz, bo duma szwankuje?

    Nie stałam nie wzdychałam i nie robiłam oczu. Byłam zajęta  robotą.

    Ja tak po ludzku po prostu bym pomogła. I nie że jestem dziewczyną. 

    1 godzinę temu, maroon napisał:

    Każdy dostaje za swoją robotę, a nie za pomaganie w robocie innym

    Ja tam nic nie dostałam. Pomagałam mojemu Panu. Lubię mu pomagać. 
     

    44 minuty temu, Pancernik napisał:

    Jeżeli po to towar przyjechał, rzekomy syn

    Nawet nie rzekomy tylko syn pana który trzymał u mojego Pana palety. 
    Byłam niejednokrotnie przy załadunkach, gdzie pracują sami mężczyżni i zawsze pomagam. Po ludzku.

     

     

     

    26 minut temu, Nefertiti napisał:

    I?

     

     

     

    Wiedząc iż nie jest to Twoja robota i jako kobieta/y, niestety nie mając siły męskiej, zdawałaś sobie sprawę - chyba, że nie podołasz bez pomocy?

    Sąsiad lądował widlakiem a za to się płaci.

     

    Dałam radę I bez pomocy. 
     

  12. 1 godzinę temu, Jan III Wspaniały napisał:

    Jakbym miał wymieniać sytuacje odwrotne, to dnia by mi nie starczyło na wypisanie wszystkiego. Więc w opisanej przez Ciebie sytuacji możesz się poczuć zupełnie tak jak przeciętny mężczyzna w tym kraju praktycznie na codzień. Czyli mężczyzna ,,musi”, kobieta niekoniecznie.

    Zamienić role i już płacz.

    Pocę się tak codziennie.
    Płaczę wyłącznie ze śmiechu.

    Nie musiał, bo zrobiłam to sama. Obserwuję to na co dzień i wiem ze rośnie a nawet już urosło pokolenie nierobów.

     

  13. 2 godziny temu, SzatanKrieger napisał:

    Kobiety adorują zachowania bad bojowskie, to faceci się dostosowują, poza tym zobacz czy się tam im nie podobasz. 

    Jakby Ci pomógł = słaby samiec

    Nie pomaga = silny samiec

    Stryjeczną babką mogła bym jego być.

    Nie podobam się to pewne.

     

    Gdybym czekała na reakcję takich jak on to zapewne do dziś bym kwitła na tej rampie.

    2 godziny temu, SzatanKrieger napisał:

    Dla nas lepiej facetów wychodzi stety, niestety nie pomagać.

    Zażalenia do kobiet składać, które gardzą uczynnym i chętnym do pomocy facetem i feminazistek.

     

    Kobiety adorują zachowania bad bojowskie, to faceci się dostosowują, poza tym zobacz czy się tam im nie podobasz. 

    Jakby Ci pomógł = słaby samiec

    Nie pomaga = silny samiec

    Dziękuję za tę uwagę, nie widziałam tak tego.

    2 godziny temu, Orybazy napisał:

    Sam kiedyś palety na auto ładowałem. Nie kojarzę firmy która by wymagała od kierowcy by auto ładował. Przede wszystkim co będzie gdy stanie się wypadek? To nie wasz pracownik, nie był za znajomymi z waszymi zasadami

    To nie był kierowca , czy też nasz klient. To był chłopak którego ojciec trzymał u nas palety.

    Kierowcy nigdy nie obciążałam taka sytuacja, a pomagają prawie zawsze.

    2 godziny temu, Orybazy napisał:

    Może gdyby zrobiła uprawnienia na wózek to by nie musiała paleciakiem zasuwać.

    Paleciakiem przesuwałam palety na rampę. A widlak wkładał je do auta. Tak nie mam uprawnień , ale umiem tym jeździć. Na magazynie korzystam z pomocy sąsiada w tym wymiarze.

  14. 3 godziny temu, SzatanKrieger napisał:

    Kobiety najbardziej takich lubią co wam nie pomagają, może o to chodzi? 

    Innymi słowy, jesteś na celowniku

    Mi to on pomagać nie musi, ale własnemu ojcu było by ładnie. 
     Za stara i za biedna jestem dla niego ??

     

    2 godziny temu, Libertyn napisał:

    No i pretensje miej do Pana Twego że nie daje odpowiednich narzędzi. Klienta nie obchodzi że jest Ci ciężko, masz okres czy cokolwiek. Prace masz jaką sobie wybrałaś. Pewnie sama byś nie pomagała robić rzeczy ludziom, którym za te rzeczy płacisz.

    Nie mam pretensji, i nie był to mojego faceta klient, to mój Pan wyświadczył mu przysługę. 
    Fakt, ja nie płacę nikomu bo nie ma ludzi do pracy.

     

     I jeszcze raz podkreślam nie chodzi tu o to że jestem dziewczyną.

     

    2 godziny temu, StatusQuo napisał:

    wiesz, gdyby przechodził patrol policji, i widział by że się męczysz, to też Ci powinien skoczyć z pomocą?

    Czemu Cię to tak dziwi, że każdy dba o swoją dupę? A może by się spocił, a później cały dzień by się lepił w aucie?

    Jestem to w stanie poniekąd  zrozumieć..

    Słuszna uwaga. Tez nie lubię spoconej dupy. ?

  15. 2 godziny temu, Lalka napisał:

    Ale to Twoja praca tak? To czemu ktoś ma Cię wyręczać?

    I kto to jest Twój Pan? Do niego pretensje. Lol.

    Nie to nie jest moja praca. Pan to mój chłopak i z przyjemnością mu pomagam. Pretensji nie mam do nikogo.

    Ja ja do kogoś idę w moim własnym interesie to ze wszech miar chce pomóc.

     

    To że jestem dziewczyną nie ma tu nic do rzeczy. Rosną nieroby i o tym tylko mówiłam.

  16. Na początku, bardzo proszę Panów Moderatorów o przeniesie historii do Rezerwatu, bo ja nie mogę otworzyć tam tematu. Albo nie umiem. Przepraszam.

     

    Sytuacja z dnia dzisiejszego.

     

    Zostałam poproszona przez mojego Pana, żeby wydać 3 palety z jego magazynu, chłopakowi którego towar był trzymany na prośbę  ojca tegoż.

    Czyli grzecznościowo, po koleżeńsku.

     

    Przyjechał chłopak z 10 lat młodszy ode mnie. A tam! ze 13 - zapomniałam ile to ja już mam lat.

     

    Wyciągnęłam pierwszą paletę na rampę, paleta z chałwą, tak ciężka że kaczych jaj można dostać. A koleś stoi przy aucie i patrzy.

     

    Na rampie kiedyś debile położyli asfalt wiec jak się choćby na sekundę stanie ( a stanie żeby się obrócić) to w gorący dzień nie da się już tego wyrwać.

    Stoję. 

     

     Poszłam poprosić sąsiadów żeby widlakiem te palety załadowali do auta.

     

    A ja z paleciakiem lecę na dół rampy żeby w aucie tą paletę ustawić. Ciągnę ten wózek po wertepach koleś dalej stoi. 

    Ładuję z ogromnym dla mnie trudem paleciak na auto, poprawiam, wyciągam i tak kolejne dwie.

     

    Zapłaciłam za załadunek jego palet (!!!) sąsiadowi, bo jak to on stwierdził „że nie wie co i jak” i pojechał.

     

    Ludzie co tu się odpierdala?! Kto będzie pracował?

     Co za pokolenia rosną? 

     

    To nie jedyny taki model. 

    Mam jeszcze drugiego - koksa znaczy trenera personalnego chciałam powiedzieć, czasem zrzucam coś u jego ojca. Nigdy nie pomógł. Żeby się nie spocił.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.