Skocz do zawartości

dreamplayer

Użytkownik
  • Postów

    59
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Odpowiedzi opublikowane przez dreamplayer

  1. Godzinę temu, Trevor napisał:

    No i chwała mu za to. Dobrze dla niego. Pomyślał i może sobie bimbać do końca życia. Inna kwestia to co to za życie ciągle bimbać czy latać na laski do Tajlandii. Wartość życia mężczyzny mierzy się poprzez jego przydatność, nabyte umiejętności, stanowczość i intencje. 

    No on jest przydatny, w końcu daje dach nad głową co najmniej trzem osobom. Osiągnął swoje i nie musi już nic udowadniać.

    Godzinę temu, Trevor napisał:

    Powinien pomyśleć jak wykorzystać ten czas który udało mu się wypracować do tego żeby stać się lepszym człowiekiem. Życie tylko dla siebie jest wygodne choć puste.

    Życie ogólnie jest puste. Kiedyś zapładniałeś i w wieku 35 lat odchodziłeś z tego świata. Teraz żyjesz bo żyjesz, ale czy ma to większy sens? Głównie biologiczny, czyli czy zapłodniłeś, każdy inny to ślepa wiara. Dlatego skoro życie tak czy siak jest puste to lepiej przynajmniej w nim mieć wygodę i spokój.

    A jak się koledze zanadto zacznie nudzić, to jest masa nowych wyzwań przecież, można sobie wybrać jakąś nową karierę, ścieżkę.

  2. Godzinę temu, Komti napisał:

    Szanuję Twoją konsekwencję w prezentowaniu własnego światopoglądu, ale! Wróć w końcu do swojego klasycznego nicku i awatara murzyna.

    Napisz lepiej jak ogarniasz divy w czasie pandemii ;) 

    Kolego, dalej nie do końca rozumiem o co Ci chodzi

  3. Godzinę temu, Obliteraror napisał:

    Istotnie, to mały procent. Najlepszych (jeżeli najlepszymi uznamy najlepiej zarabiających, bo to jednak dosyć kontrowersyjne). 

    Nie najlepszych tylko jednych z najlepszych+szczęśliwców. Nie trzeba być do tego najlepszym, trzeba być bardzo dobrym i mieć sporo szczęścia, bo jak pisałem, wiele firm zagranicznych po prostu nie zaufa Ci i nie weźmie Cię na stały kontrakt bez uprzedniego zgrania się z zespołem, pracy biurowej. Miałem takie oferty z UK pracy zdalnej ale zawsze warunkiem było najpierw popracowanie parę miesięcy w biurze.

    Godzinę temu, Obliteraror napisał:

    Gdybym nie znał osobiście taki osób, to bym się nie wypowiadał. 

    Rozumiem, że jesteś stuprocentowo pewien, że nie zaczynali oni najpierw w biurze, a potem przeszli na zdalną? Opowiadali Ci swoją historię od początku do końca i na pewno mówili prawdę? Wiesz, ludzie kochają opowiadać bajki i jako facet dobijający 40-tki powinieneś już to chyba wiedzieć. A my faceci już szczególnie lubujemy się w opowiadaniu bajek co to nie my.

     

    Może jak masz zajebisty profil na Linkedin i doświadczenie z innymi zagranicznym firmami, to Ci się uda nagrać robotę zdalnie od samego początku dla zagranicznej firmy. Może wtedy.

    W większości przypadków po prostu musisz najpierw popracować dla nich w biurze, realnie, to po prostu must have.

    I jak pisałem, niekoniecznie bycie najlepszym, tutaj wystarczy być bardzo dobrym, a reszta to szczęście i ewentualnie dobry profil na Linkedin, wcześniejsza praca dla zagranicznych firm. 

    Mi np. szkoda czasu na coś takiego, bo wbrew pozorom to sporo pracy jest i przemeblowań życia, żeby dojść do takiej pozycji, a i zarobki np. w UK dla programistów wcale nie są takie szałowe. 3500-4000 funtów brutto miesięcznie dupy nie urywa, a tyle się tam zwykle zarabia, w stolicy w Polsce można zarobić wcale niedużo mniej.

     

    W USA jest lepiej, tam można 7000 dolarów zarobić albo więcej, ale jak pisałem - musisz mieć sporo szczęścia aby w 100% zdalnie zacząć z taką firmą stały kontrakt. To nie jest takie proste i zależy od wielu rzeczy nie tylko umiejętności.

  4. Godzinę temu, Komti napisał:

    Arch.. idź na divy lub zjedź na ręcznym do filmiku z sobą samym bo nadzwyczaj pobudzony jesteś. 

    To już któryś z kolei pisze do mnie jakiś Arch. Chłopie z kimś mnie mylisz.

    Nie czaję, jak młody 29-letni facet zamiast smarować piśkę jakiejś 25-letniej lasce, to rucha się z 31-letnią starą rurą. Jaka to dziewczyna chłopie, toć to kobita już.

  5. 19 godzin temu, asensio91 napisał:

    Dziwne pytanie, ale skoro już chcesz wiedzieć to ok. Jest 2 lata starsza, bardziej doświadczona. Przez ostatni rok ćwiczyła trochę więc to jasne chyba. 

    Panowie co z Wami jest, nie możecie se normalnych dziewczyn ogarnąć, że się za starsze od siebie 30+ bierzecie? Ano tak, one się Wam po prostu bardziej podobają. Jasne.

  6. Godzinę temu, Obliteraror napisał:

    Najlepiej w IT żyją niezależni, którzy mają klientów w PL i za granicą, rozliczając się nie tylko w PLN. A to, gdzie wtedy mieszkają, nie ma najmniejszego znaczenia.

    I co z tego, że mały procent nie potrzebuje dużego miasta jak Wwa, bo robią zlecenia dla międzynarodowych klientów? Abstrahując już, że nie wiesz do końca o czym mówisz, bo zwykle taki gość najpierw musiał pracować w biurze np. w UK, dopiero potem mógł całkiem zdalnie. Rzadko się zdarza zatrudnianie bez kontaktu realnego, czysto zdalnie od początku do końca przez zagraniczną firmę. Rzadko kiedy firma aż tak ryzykuje, bo mówimy tu o kontrakcie co najmniej na pół roku. 

     

    Tak czy owak, mały procent ma dowodzić Twojej tezy? On dowodzi niestety ale tezy dokładnie odwrotnej.

    To idąc Twoją logiką Polacy to bogacze bo przecież czasem wygrywają w Dużego Lotka.

    Godzinę temu, Obliteraror napisał:

    Więc tak, stolica jest dobrym miejscem do niezłej pracy etatowej na start dla zdobycia doświadczenia. Podobnie jak Poznań, Wrocław, Gdańsk, Kraków czy Katowice.

    Stolica jest dużo lepsza niż te pozostałe miasta. I nie na start tylko stałe długie kontrakty. Jak pisałem, trochę nie wiesz o czym się wypowiadasz, nie pracujesz w IT (z tego co Cię pamiętam) i piszesz to, co Ci się wydaje.

    Prawie zawsze firma która zatrudnia Cię na full pracę zdalną chce, abyś zaczął najpierw w biurze. Najpierw muszą Cię poznać, zgrać się z Tobą w pracy zespołowej w projektach, a dopiero potem masz pełną pracę zdalną.

    Pełna praca zdalna od samego początku do samego końca dla zagranicznej firmy, z którą się na oczy nie widziałeś to mrzonka. Rzadko komu się udaje takie coś.

  7. Godzinę temu, Siekierka napisał:

    Gdy taka niewiasta jest na haju hormonalnym zwanym miłością albo powiedzmy chce coś uzyskać, zrobi dla ciebie wszystko. Dosłownie wszystko. Gdzie anal i oral to jest jak bułka z masłem. 

    No właśnie. Bo mężczyzna nie potrzebuje haju hormonalnego aby chcieć anala i orala. Bo on lubi ten sport, nie trzeba mu dodatkowych narkotyków aby chcieć go uprawiać. Kobiety nie lubią więc im potrzeba.

  8. 3 godziny temu, Tomkowski napisał:

    Koleś założył wczoraj konto i się mądrzy, poucza i ciśnie jak chce. Pozjadał wszystkie rozumy. Pewnie pracuje ciężko przy komputerze w korpo, teraz taka moda no i kozackie zarobki więc można innym bluzgać bo jest się lepszym. 

    Chłopaku skończ pierdolić i bierz się za robotę a nie wymyślaj sobie problemy i choroby jak baba.

    3 godziny temu, Słowianin napisał:

    Do tego deprecjonowanie poważnych chorób pokroju depresji, zespołu nerwic.

    Ja nie deprecjonuje takich chorób, ale powyższy Pan takich chorób stwierdzonych NIE MA o czym sam pisał w temacie o sobie. Wszystkie "choroby" stwierdził sobie sam z tego co pamiętam. A z robót kolejnych wylatywał, bo musiał głośno powiedzieć to, co myśli, jakieś swoje spiny. Chłopie, jakbym ja w robocie mówił swoje spiny i wszystko to, co mnie wkurwia, to bym nigdzie miejsca nie zagrzał. Normalni ludzie to wiedzą i @Tomkowski też by się szybko nauczył, gdyby nie ciepłe posłanie u rodziców którzy w razie W zawsze go utrzymają. To jest proste jak 2 razy 2 i nie pierdol mi tu Ty ani ten powyższy.

    Pozwalać sobie na pokazywanie swoich emocji i nerwów w robocie to może szef a i on nie zawsze, a nie szeregowiec.

    3 godziny temu, Słowianin napisał:

    Bo Tobie się udało to znaczy że każdy będzie miał szczęście. Ja zanim doszedłem do IT zmieniałem zawody 3 razy.

    Nic mi się nie udało, tylko praca, praca i zaciskanie zębów. W pierwszej pracy to był obóz pracy, krytykowali mnie gdzie tylko się dało. Wynajmowałem kuchniopokój za 500 zł, ale u mnie się dało. Ale kurwa nie miałem mamusi i tatusia którzy w razie czego poratują, więc powiem co myślę, bo ja jestem taki buntownik i wirażka jak @Tomkowski.

    Aż mi się niedobrze robi jak czytam takie pierdolenie takiego gościa, co sam sobie stwierdza, że on biedactwo nadwrażliwy jest i u niego się nie da. Ja szkołę zmieniałem wiele razy, miałem kłopoty w szkole średniej, wchodziłem do środowisk gdzie mnie nie lubiano, gdzie byłem nowy i nie zostałem zaakceptowany, wierz mi, byłem bardzo wrażliwy i społecznie także nadwrażliwy, jestem introwertykiem. Różnica jest taka, że ja brałem się sam za robotę a nie pasożytowałem na starych wymyślając sobie kurwa choroby, bo to dziś modne. Stfu na takie coś. Dziękuję, skończyłem.

  9. 9 godzin temu, trop napisał:

    Bracie ???? Tylko nie gadaj takich bzdur do kumpli.

     

    Ale mi humor poprawiłeś ???? Dzięki.

    Przecież dobrze napisał. W czym problem?

    Jak jesteś alfą to kobiety anal i oral z Tobą będą lubić, jak jesteś jednym z 80% zwykłych facetów tak jak autor tematu, to nie będzie go lubić. Będzie go robić tylko gdy ją nakręcisz, zachęcisz, przekonasz, zaszantażujesz. Sama z siebie nigdy, co jest dowodem, że tego nie lubi.

     

    Będziesz musiał kombinować jak autor tematu jak ją zachęcić, jakie emocje wzbudzić, co zrobić. Bo sama z siebie laska nie lubi. To proste i oczywiste.

    • Like 1
    • Dzięki 1
  10. Zależy. Jak jesteś czadem to nie ma żadnej randki, bo czas pomiędzy spotkaniem a tym, jak laska sama zacznie Ci nachodzić na bolca jest tak krótki, że ciężko to randką nazwać.

    Jak jesteś normikiem, to tak trzecia najwcześniej, no, może na 2 coś się uda. 

    Sytuacja wygląda tak: jak jesteś alfą, nie musisz nic poza spotkaniem się z kobietą. Jak jesteś normikiem: musisz jako tako wyglądać, dobrze nawijać bajerę i wzbudzać emocje.

    Zwyczajny facet nie pociąga kobiety wystarczająco sam z siebie, dlatego musi dorobić do tego dodatkowe emocje. Alfa nie musi, bo jego wygląd daje jej te emocje.

     

    U nas podoba się nam prawie 50% kobiet i tutaj ich wygląd daje nam już wystarczające emocje aby je przelecieć.

    Nas też trzeba nakręcać jak kobiety na seks, ale pod warunkiem, że kobieta należy do dolnego przedziału atrakcyjności. U kobiet trzeba nakręcać na seks emocjami jeśli mężczyzna należy do przedziału 0-80% mężczyzn uszeregowanego rosnąco atrakcyjnością.

    Chodzi tylko o różnicę w procentach pomiędzy płciami, gdzie się ta granica znajduje. Nic więcej.

    W dniu 25.02.2020 o 09:48, Cascavel napisał:

    Myślę, że to żaden talent. Jako faceci w genach mamy wszystko czego potrzebujemy. Jest masa facetów, którzy wyglądają przeciętnie, normalnie a dymają takie panny, że ciężko byłoby Ci w to uwierzyć gdybyś ich razem zobaczył. Zreszta rozejrzyj się po pięknych paniach jakich maja facetów. Czy większość jest normalna czy większość to napakowani, wysocy i z kwadratowa szczeka. Będziesz wiedział o czym mówię. 

    Nie mamy w genach, to nie chodzi o to. Po prostu wystarczająco nakręcają emocje kobiety. Tak jak pisałem, alfa - nie musi nakręcać żadnych emocji, ani podrywać. Nie istnieje coś takiego. Kobieta gdy go widzi ma ochotę natychmiast się na niego rzucić, wpleść w jego kaloryfer i umięśnione łapy. To jest czysta natura.

    Normik: tu dopiero pojawia się kwestia emocji. Czy dobrze gada, czy tworzy otoczkę, czy nakręca kobietę, czy jest wyluzowany, czy inne kobiety są nim zainteresowane, co niejako "przekonuje" kobietę, że warto dać mu szansę.

    Takie rzeczy nie mają najmniejszego znaczenia dla kobiety, jeśli spotyka samca alfę z wyglądu. Bo tutaj odzywa się już czysta biologia, czysty świat zwierząt.

    • Like 2
  11. Godzinę temu, Orybazy napisał:

    Normalnie patolgia, facet który chce rodziny i dzieci, niesłychane. Dobrze że ty jesteś mądrzejszy od tych wszystkich statystycznych Polaków i pokazujesz jak należy żyć.

    Nie mówię, że patologia, mówię, że otwiera to pewne drzwi... ale inne zamyka. To jest to, co myślę dobitnie wyjaśniłem. Oczywiście dla większości zwykłych ludzi, nie tych bogatych.

    Rodzina, dzieci.. pięknie wygląda, ale po 1 bardzo dużo kosztuje, po 2 - bardzo ryzykowna sprawa w dzisiejszych czasach. Ja myślę, że zbyt dobrze rozumiem naturę kobiet aby (przynajmniej na razie) chciało mi się w to bawić. Byłem w kilku związkach i jakoś nie wierzę, że oczekująca bodźców i emocji kobieta jest w stanie naprawdę pokochać mężczyznę. Uważam, że u kobiet to cały czas sinusoida, dziś jest miłość, jutro trochę "wygasa" - każda tak ma. A Ty walcz o to, aby nie wygasła ta "miłość" naiwniaku ;)

    Godzinę temu, m4t napisał:

    Niestety, ale to nieprawda. Chciałbym, żeby tak było. Niestety czy nadskakujesz czy nie to one tylko o ślubie i dzieciach. Chciałbym w końcu poznać taką która nie chce rodziny zakładać

    Nie zrozumiałeś. One też nie chcą rodziny, chcą dziecka, a nie Ciebie przecież. Myślałeś, że o Ciebie chodzi? :D Zrobisz dziecko i nie będziesz nadskakiwał to będzie rozwód. 

  12. Godzinę temu, iwamori napisał:

    Wiesz... niektórzy po prostu chcą założyć rodzinę, bo to też jedna z podstawowych potrzeb człowieka (i w zasadzie każdego żywego stworzenia). To że źle wybieraja partnerki, to już inna sprawa..., ale o tym to całe forum już napisali ;)

    Nie. Podstawowa potrzeba człowieka to prokreacja, nie rodzina. Nie chodzi o zły dobór partnerek ale o to, że kobiety zasadniczo w dupie mają rodzinę, dlatego 70% rozwodów jest inicjowanych przez nie. Kobiety po prostu chcą mieć dziecko, rodzina niekoniecznie, no chyba, że facet dobrze nadskakuje i na nią robi, to czemu nie.

    Myślisz, ze czemu tak wiele rozwodów? Bo jak faceci są uświadomieni i nie nadskakują - to kobieta rodziny nie chce :)

     

  13. Godzinę temu, Carl93m napisał:

    @dreamplayer pokory to u Ciebie za grosz ;) 

    Ale to nie chodzi o pokorę. Ja mam pokorę, wierz mi. Chodzi o to, że już dawno patrzę na życie realnie, pragmatycznie, nie kupuję ludzkiego pierdolenia, bardzo dobrze umiem filtrować czy ktoś mi wypisuje głupoty, czy prawdziwe rzeczy.

    Ile to ja znałem takich singielek "tłumaczek". Wiesz ile takie freelancerki tłumaczki zarabiają? To są zarobki nieregularne, raz więcej, raz mniej, ale raczej mniej, chyba, że pracują dla jakiegoś dobrego biura. A tak, to z 800 euro, 1200. Tylko, że taka singielka w Niemczech może sobie pozwolić na takie życie, kosztów za dużych nie ma, ja to rozumiem. Tylko, że nie wmówi mi, jak to nie chce mieszkania pod wynajem. Po prostu jest słaba i tyle. 

    Tak samo nie wmówi mi ktoś ze słabym wykształceniem albo bez mieszkania, że się nie da, bo ja to wszystko przebyłem, zdobyłem i wiem co się da, a co się nie da. Jak podpytasz takiego gościa to wyjdzie to co Ci pisał @Słowianin. Tu mu meble nie pasują, tu to, tu łóżko - i dlatego buli  2 tys. za kawalerkę. No jaja. Ja wynajmowałem obskurny kuchniopokój za 500 zł i jakoś się dało.

    Jestem realistą który wie, że wszystko w życiu jest kalkulacją, bilansem i ma swoją cenę i w życiu należy kierować się chłodnym pragmatyzmem a nie pierdoleniem.

    95% ludzi zawsze znajdzie jakieś problemy. A to ma depresję, a to to, a to tamto. 

     

    Jak ludzi dobrze podpytasz to zawsze wyjdzie, że mają nierealne oczekiwania, wygodnictwo i po prostu sami sobie są winni swojej sytuacji. Mało znam osób które naprawdę miały pecha, jakąś chorobę. Tak, takim współczuję. Wszyscy inni to zwykłe lenie, wygodniccy i reszta hałastry która pierdoli swoje kity i liczy na naiwnego.

  14. Godzinę temu, NiesamowitySzymi napisał:

    I komu będzie ją wynajmował, wiedząc, że u nas jest jakby taki kult własnego M i każda para decyduję się na kredyt. Studentom?

    Kult to sobie mogą mieć, a mieszkania mocno drożeją i nie mają kasy i tyle. Ja na moją kawalerkę (mam 2 lokale) nie miałem absolutnie żadnych problemów. Wokoło fabryki, masa ludzi ściąga z całej Polski do pracy. Nawet pary chciały mieszkać. Miałem ludzi chętnych od zajebania i żadnych problemów z wynajmem. 

    A będzie jeszcze lepiej, bo ludzie będą zmuszeni wynajmować, bo kredyt będzie dużo trudniej dostać.

    Jedyne czego się obawiam, to że wejdzie trend masowy pracy zdalnej z wiosek. Nie wiem czy to możliwe, ale gdyby to weszło, to faktycznie byłyby problemy. Niczego innego się nie obawiam, jeśli tu nie będzie problemu - to nigdzie indziej tym bardziej.

     

    Godzinę temu, NiesamowitySzymi napisał:

    Moja ciocia wynajmowała studentom kawalerka i mówiła, że ją zniszczyli, jedni nawiali bez płacenia, jakiekolwiek ściganie powoduje dodatkowe koszta itp, również przestój, gdy ktoś się zwinie.

    Trzeba się znać na ludziach. Mnie oszukać mógłby tylko naprawdę dobry aktor, bo szybko umiem rozpoznać z kim mam do czynienia i takich jak Ty piszesz od razu bym rozpoznał i nie wynajął. Wynajmowałem w życiu 7 osobom, nigdy nie było większych problemów. Owszem, niektórzy bardziej brudzili, owszem, miewali kłopoty z płaceniem na czas (wystarczyło odpowiednio przycisnąć i potem zawsze już płacili), ale to są żadne problemy. Przestój mi nie grozi bo jest wysoka kaucja która mi odbije potencjalne krzywdy.

    Godzinę temu, NiesamowitySzymi napisał:

    Niedawno zrobiła remont podłoga, pomalowane ściany, nowe meble i stwierdziła, że woli po prostu płacić tylko czynsz, niż się martwić i pomieszkuje sobie tam od czasu do czasu.

    W życiu bym tak nie zrobił jak ona. Z kawalerki mam na czysto 1050 i to po opłaceniu czynszu, rachunków, itd. A tak, płaciłbym co miesiąc ok. 400 czynszu. Co miesiąc byłbym -400, a tak jestem +1050. Różnica aż 1500 zł!

    I to co miesiąc.

    Godzinę temu, NiesamowitySzymi napisał:

    żadna nie myśli o kupnie, na własność, druga mieszka w Lipsku. Na pytania dlaczego - dopowiadają, że jako singielki nie planujące zakładania rodziny potrzebują mieszkania, na własność, kupieni i wynajmowanie uważają, że to kolejny, dodatkowy problem. 

    A co Ci mają powiedzieć jakieś freelancerki tłumaczki za 800 euro miesięcznie? Nieudacznik musi sobie jakoś wytłumaczyć to, że jest cienki.

    • Like 1
  15. Godzinę temu, Słowianin napisał:

    Ruczaj, Łagiewniki, Podgórze Duchackie, Pychowice. Czyli zadupie do kwadratu. 

    Większość tańszych ogłoszeń w realu nie ma nic wspólnego z tym co na ogłoszeniu. Jak nie ukryty grzyb na ścianie, łazience, to okna na ruchliwa ulice, patola / studenci za ściana. Beznadziejne wyposażenie z Ikei, materac w łóżku dla nastolatka lub co gorsza niewygodna wersalka. Braki w wyposażeniu, a to brak piekarnika a to stara zagrzybiała pralka, nieszczelna lodówka.

    Nie wspomnę o mieszkaniach w piwnicach czy innych miejscach.

    Ponadto jako że pracuję zdalnie potrzebuje przestrzeni więc 40m2 musi być.

    Haha jakbym miał taką listę wymagań jak Ty to pewnie do dziś bym ze starymi mieszkał nie mając nic swojego.

    Mi nigdy nie przeszkadzały takie rzeczy jak Ty piszesz jak stara pralka, zły materac, słabe meble. Byleby wyro było, nikt nie przeszkadzał i święty spokój.

    A potem się dziwicie, że tak ciężko Wam mieszkanie kupić jak macie takie wymagania we wszystkim. Oj Panowie..

  16. Godzinę temu, NiesamowitySzymi napisał:

    a w osławionym IT, tez również było na forum żeby mieć stały rozwój i jakieś możliwości lepszego zarabiania, to trzeba i po pracy siedzieć przy kompie, co w ogóle musi być mordęgą, chyba, że jest to twoja turbo pasja, ale jak ktoś przykładowo z dostępem do kompa nie odkrył jej do tej 30-stki, to ta praca też będzie dla niego co najmniej nie fajna.

    Trzeba tylko na początku. Po 3 latach w IT, jak wchodzisz na poziom mid-a to to Ty wymagasz aby w nowej pracy mieć dostęp do najnowszych technologii, abyś mógł się uczyć pracując.

    I to jest normalne, łachy Ci nie robią, bo wielu w IT zmienia pracę uciekając z firm które siedzą w starych technologiach i one doskonale o tym wiedzą.

    Ja pracuję w firmie gdzie ciągle staramy się migrować oprogramowanie do nowszych wersji i jest to oczywiste. Miałem kilka ofert pracowania wf irmach za dobrą kasę ale na starych frameworkach - podziękowałem.

    Teraz jest pandemia więc jak będzie nikt do końca nie wie, poczekamy zobaczymy jak to się wszystko pozmienia. 

    Wiem jednak, że inwestycja w lokale pod wynajem moim zdaniem jest prawie pewnym biznesem. Mieszkanie kupić będzie coraz ciężej i ciężej, a ludzie będą migrować do dużych miast za pracą chociażby. Praca zdalna? E tam, jakoś nie wierzę, że będą tak pozwalać ludziom masowo pracować, choć nawet jeśli, to i tak wielu będzie wolał mieszkać w mieście niż na wsi.

  17. Godzinę temu, Tomkowski napisał:

    @dreamplayer Jak bym dostał to bym dawno pracował.Gościu nie ciśnij mi tu i nie zgrywaj kozaka bo nie znasz mnie i mojej historii więc daj sobie siana.

    Chcesz mi powiedzieć, że nie możesz dostać najprostszej roboty gdzieś na magazynie czy czymś podobnym? Ty sobie jaja robisz? Ok, teraz jest pandemia to co innego ale wcześniej? A może Cię z pracy wyrzucali? Jakby Cię rodzice wywalili i kazali się utrzymywać sam to byś zacisnął zęby i nie odzywał się niemiło do innych, a tak, pewnie coś się nie spodobało i szła spina w pracy i Cię wywalali? Oj bogatym człowiekiem bym musiał być żeby sobie jak Ty móc pozwalać na spiny w pracy. 

    Ludzie się powstrzymują, no ale Ty nie możesz rozumiem, jesteś wyjątkowy, Ciebie biedaku zasady się nie tyczą.

  18. Godzinę temu, Tomkowski napisał:

    @dreamplayer Że się nie da nie mówiłem ale jest mi ciężko dostać robotę w ogóle. Psycha zryta to się zgadza.

    Każdy ma psychę trochę zrytą i różne stany lękowe, nerwowość, itd. Nie tłumacz lenistwa i wygodnictwa takimi głupotami, chyba, że masz klinicznie stwierdzoną depresję. 

    Pracy nie możesz dostać w wykładaniu towaru na magazynie chociażby? Nie rób z ludzi durni. Trzeba mieć tupet żeby takie głupoty opowiadać, tłumacząc swoje lenistwo.

  19. 7 godzin temu, Kimas87 napisał:

    Kasia Kowalska kiedyś śpiewała : masz to na co godzisz się. 

    ... i na co pozwala Ci dany rynek. Na rynku bułgarskim nie zarobisz 300 miliardów dolarów bo pewnie nie ma tam nawet tyle kasy w obiegu.

    Jeśli większość kobiet ma podejście takie jak pisze @NiesamowitySzymi to trochę sobie poszukasz tej innej, chyba, że jesteś czadem.

    6 godzin temu, Tomkowski napisał:

    W sumie to w jednej kwestii uważam się za zwycięzcę w życiu. Brak żony, dzieciaków które z czasem stają się zepsute i niewdzięczne no i brak kredytów. Ja mam swój mały pokój za który jestem wdzięczny, ale moja tragedia polega na tym że nie mam środków aby stanąć na własne nogi i wyprowadzić się od starszyzny. O życiu towarzyskim też nie ma mowy. Tak więc jak możesz to rozprostuj skrzydła i fruń ptaszyno.

    Recepta jest bardzo prosta - iść do byle jakiej roboty, odłożyć trochę kasy, zrobić kurs na wózki widłowe albo spawanie i zacząć zarabiać lepiej.

    No ale rozumiem, że zapewne masz depresję i inne problemy w wyniku czego się nie da.

    5 godzin temu, Tomkowski napisał:

    Dlaczego wszystko ma się dookoła nich kręcić ? A one jakie są ? Tylko facet ma być cały czas pod wiecznym kurwa ostrzałem ? Od nas się wiele wymaga a od księżniczek już nie. One mogą po 30-stce mieszkać u rodziców i jest cacy a jak facet to nieudacznik. Pieprzyć to co mówią i myślą.

    No tutaj słuszne podejście. Ja mam zawsze podejście, że kobieta ma się mocno starać abym wszedł w związek. Utrata szansy na rzekomą "wielką miłość" w wyniku wymagań co do kobiet jakoś mnie nie odstrasza ;) Może dlatego, ze nie wierzę w umiejętność kochania przez kobietę.

    4 godziny temu, Słowianin napisał:

    Przy kawalerce średnio 2000-2500zł, Twoje zarobki powinny wynieś przynajmniej 8-10k netto.

    Gdzie Ty te kawalerki wynajmowałeś, w centrum centrum Krakowa? Bo pierwsze słyszę, żeby nie było gdzieś na obrzeżach Krk kawalerki za 900-1000 zł. Nie umiesz filtrować ogłoszeń czy jak? Z palcem w.. mogę ci podać przykładowe ogłoszenia. No ale jak się chce mieszkać w samym centrum, bo się jest Panem wygodnym no to trzeba płacić.

  20. Godzinę temu, DDC93 napisał:

    Cholera, a wiesz że właśnie tak bym chciał. Może już nawet na nią trafiłem. Różnie się od typowego faceta co chce się bawić itd. Ja nie chcę, nie chcę przygodnych romansów, a miałem okazję. I oczywiście mam w głowie gdzieś, że to może się nie udać, bo przez ten czas gdy szukałem kogoś trochę się działo, również i chyba więcej nieprzyjemnego. 

    Opieranie swojego szczęścia na drugie połówce i haju hormonalnym z nią jest bardzo ryzykowne i z gruntu niewłaściwe ale rób co chcesz.

  21. 4 godziny temu, iwamori napisał:

    Jak spadną dochody? Przeczytaj jeszcze raz mój poprzedni post. Podałem kilka argumentów. Nie odniosłeś się do żadnego.

    Odniosłem się. Wyjaśniłem Ci, że od ponad 20 lat w takiej Warszawie czynsze relatywnie nie spadają, a jak spadają to góra parę miesięcy, potem znów jest krzywa wzrostowa.

    Jeśli chcesz się zabezpieczyć na przypadek raz na 1000 lat, to Ci życia nie starczy na pracę aby uzyskać to zabezpieczenie. W wieku 71 lat zaczniesz żyć z wynajmu bo wtedy w Twoim mniemaniu będziesz już pewny, masz w końcu emeryturę do tego, itd. Super... a za rok kipniesz. Mistrz logiki, rozjebał system :D

    4 godziny temu, iwamori napisał:

    Bycie wolnym, to przede wszystkim uwolnienie się od konieczności posiadania rzeczy materialnych, a nie poleganie na nich.

    Ty jakiś nienormalny jesteś? Jak możesz uwolnić się od potrzeby jedzenia i picia bo do tego potrzeba Ci rzeczy materialnych? Od posiadania dachu nad głową? Chłopie, zastanów się głęboko nad głupotami które napisałeś.

    4 godziny temu, iwamori napisał:

    Średnia krajowa w 2019 r. wynosiła nieco ponad 3500 zł netto (wynagrodzenia.pl). Jeżeli uważasz, że z wynajmu dwóch mieszkań można uzyskać taką kwotę, to musiałbyś mieć 1750 zł netto z jednego mieszkania. Do tego dochodzi zryczałtowany podatek w wysokości 8,5%

    Nie. 1750 to kwota po opłaceniu wszystkiego i po podatku. Zresztą, nawet jakby nie wyszło 3500 tylko 3400, to różnica jest za mała aby coś zmienić.

    4 godziny temu, iwamori napisał:

    Skoro ponad połowa z nas zarabia 3000 zł netto, to jak chcesz wynajmować mieszkania za 2000 zł (pamiętaj, że ta kwota to przychód dla Ciebie, a najemca musi jeszcze opłacić czynsz do wspólnoty oraz rachunki)?

    1. Mieszkania za 2000 (czyli ok 50 m) wynajmuje się zwykle kilku osobom, albo dzieli się je na pokoje/kawalerki. 2. W dużych miastach (a tam zwykle są mieszkania, ewentualnie w ich aglomeracjach) zarabia się więcej. Ta mediana jest bardziej taka niska bo większość ludu mieszka gdzieś na zadupiach.

     

    4 godziny temu, iwamori napisał:

    Większości osób nie będzie nigdy stać na takie mieszkania, a działania naszego rządu (500+, podnoszenie płacy minimalnej, podnoszenie zasiłku dla bezrobotnych, 13 emerytura, 15 wypłata dla górników itd). raczej pogorszą ten stan rzeczy niż go poprawią. Kryzys też nie pomoże.

    Pogorszą? Co to za bzdury, skoro siła nabywcza Polakó wzrosła za rządów PIS, zarobki wzrosły, nawet w odniesieniu do cen? W dodatku Polak może kupić dziś więcej metrów kwadratowych za swoją pensję niż np 10 lat temu. To są fakty ekonomiczne, poczytaj.

     

    4 godziny temu, iwamori napisał:

    Jeżeli to jest takie proste, to dlaczego wszyscy tego nie robią?

    Choćby przez matrix. Gdy miałem 29 lat kupiłem pierwszy lokal pod wynajem. Statystyczny 29-latek w tym wieku zakładał rodzinę i kupował mieszkanie/dom na kredyt na siebie i żonę, czyli nie swoje mieszkanie. Wydawał znacznie więcej co miesiąc na dzieci, żłobki, przedszkola, kobietę, lepsze auto (bo myszka nie zdzierży byle czego), itd. To jedno.

    Secundo: np. wynajem. Ja wynajmowałem kiedyś kuchniopokój za 500 zł po jakimś Ukraińcu. Większość Polaków by tak nie potrafiło bo przecież to za niski poziom, oni tak nie potrafią. No to skoro tak to trzeba mi teraz zanosić czynsz co miesiąc :)

     

  22. 8 godzin temu, DDC93 napisał:

    O patrz, a ja tak wierzę w prawdziwą miłość do końca życia. Naiwny loser :)  Fakt faktem sporo takich par jest/było na tym świecie. Tylko to musi być super połączenie dwójki ludzi, niełatwo to osiągnąć jak widać. 

    Nawet jeśli istnieje, to będziesz trwonił życie na szukanie igły w stogu siana? Bez sensu. Nie ma żadnej drugiej połówki, jedne do Ciebie lepiej pasują, drugie gorzej, ale żadna nie jest jak Ty, mają swoje biologiczne uwarunkowania i tyle. Szukasz świętego Graala. Nawet jak znajdziesz to po co to, aby mieć z nią kilka fajnych chwil jak chodzisz na spacerze za rączkę? Bez sensu.

     

    5 godzin temu, nowy00 napisał:

    Druga sprawa to dziewczyna po dopiero kilku spotkaniach oznajmiła, że ma chorobę jaka jest epilepsja, a z początku poznawania się uprzedzała jaka to ona jest super zdrowa, bez żadnych chorób.

    No i co z tego? Odrzuciłeś ją bo ma epilepsję? W sumie bezpieczną dość chorobę? Chłopie, z takimi wymaganiami to Ty do usranej śmierci nie znajdziesz.

     

  23. Wszystko to kwestia kalkulacji. Jeżeli mieszkając u rodziców przez najbliższy rok sporo odłożysz to bym jeszcze został, bo 30-tki nie masz. Ja się wyprowadziłem w wieku 20 lat i jestem z tego dumny. Od 20-tego roku życia żyję indywidualnie, po swojemu, a do rodziców to ja mogę wpaść, a nie być od nich zależny. Ba, to ja mogę rodzicom dziś finansowo pomagać (mam 30 lat), a nie oni mi. Tym bardziej w czasach pandemii gorzej przędą, a ja tak samo jak wcześniej.

  24. Godzinę temu, icman napisał:

    Nigdy nie będziesz wolny materialnie, decyzja jest wszystkim imo.

    No jak nie będę skoro właśnie o tym jest ten temat.

     

    8 godzin temu, Chadeusz napisał:

    Te osoby zrezygnowały z wynajmu mieszkania, co można było zaobserwować już pod koniec marca w serwisach z ogłoszeniami, gdzie pojawił się wysyp wolnych lokali i pokoi.

    Tak, ale ponoć był to trend tylko w marcu. Już zaczęło rosnąć z tego co czytałem.

    8 godzin temu, Chadeusz napisał:

    Jeśli wejdziesz sobie na OLX w kategorię mieszkania na wynajem w Warszawie https://www.olx.pl/nieruchomosci/mieszkania/wynajem/warszawa/ i sprawdzisz, że nowe ogłoszenia dodawane są dosłownie co kilka miniut i jest ich codziennie tyle, że nie masz fizycznej możliwości ich wszystkich przejrzeć, można dojść do wniosku, że podaż jest obecnie dużo większa niż popyt, a to raczej oznacza eldorado dla najemców, a nie wynajmujących i znaczne obniżki cen wynajmu w perspektywie długoterminowej.

    Niby tak, ale jest pandemia, pamiętaj o tym. Zaraz gdy to się skończy ludzie ruszą z powrotem z wiosek na Warszawę i inne duże miasta w których pracowali. Co innego Ci ludzie zrobią? Zostaną u siebie w domu na wsi? I z czego będą żyli? Jasne jest, że jak otworzą gospodarkę, to ludzie zaczną masowo ruszać do dużych miast, a szczególnie do Warszawy, bo to jedno z tych miast, gdzie jest największa szansa mieć pracę. Gdzie ludzie będą pracować jeśli nie w stolicy?

    Mówisz o sytuacji w pandemii, a ja piszę co będzie, jak otworzą rynek.

    Po 1 ludzie będą musieli wyjechać z wiosek do miast z powrotem do pracy. Kto może pracować zdalnie ten może, ale nawet tutaj będzie ciężko całkowicie zdalnie pracować.

    Po 2 Turystyka, itd. powoli będzie ruszać

    Gdy już powoli wszystko zacznie wracać do życia, pojawi się spory problem dla ludzi - znacznie wyższe warunki dostania kredytu, wyższy wymagany wkład własny. A mieszkać gdzieś trzeba.

     

    Ja się jedynie obawiam sytuacji, gdy wielu ludzi będzie pracować 100% zdalnie ze swoich wiosek już po pandemii. I do miast się nie będą garnąć. Wtedy faktycznie będzie przejebane, ale to bardzo czarny scenariusz.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.