Skocz do zawartości

penisofobia

Użytkownik
  • Postów

    95
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez penisofobia

  1. No dzięki bogu, bo noc bym miała z głowy. Cały obiad i kolacja do zwrotu. Penis brata samca... Chryste!!! To chyba nazywają piekłem.
  2. Tinder jest dla patologii. A widzę, że mężczyźni lubią na jego podstawie sporządzać jakieś statystyki z dupy i przekładać to na wszystkie kobiety.
  3. A Ty masz małego ptaka. Więc sory, ale nawet forum tu nie pomoże.
  4. XDD że co?! W tyłku mam męską atencję, jest nic niewarta.
  5. Dobra, zmieniam zdanie. Samcowie mają rację. Je**ć klasę. Zasady są dla de***i. @Chloe11 Wymień natychmiast wszystkich gagatków, którzy do Ciebie zarywali na pw, a na forum publicznym zgrywają twardzieli i redpillersów. Najlepiej ze screenami Nie możemy pozwolić, żeby kłamcy mówili nam, jak mamy żyć! Śmierć hipokrytom!!! (nie nawołuję do mordowania, to tylko metafora). @Chloe11 Jeśli tego nie zrobisz, to będzie znaczyło, że zmyśliłaś i wrabiasz potężnych braci samców.
  6. Panowie, panowie, spokój. Kobieta musiałaby mieć zero klasy i i poszanowania prywatności/dyskrecji, żeby ujawniać takie informacje. To jest tylko i wyłącznie sprawa tych samców, którzy pisali. A że jakiś napisał, to jest normalne i nieuniknione xD Oni sami najlepiej wiedzą, że praktykując hipokryzję zatracają swój rozum i godność człowieka. Nie wciągajcie w to tej niewinnej kobiety.
  7. Hatmehit, dla mnie też wiele rzeczy jest chore. Np. opisywanie na forum ze szczegółami jak to pan, który mógłby być Twoim ojcem, pchał Ci swoje przyrodzenie do gardła, aż leciały łzy. To jest dopiero chore. Ale czy ja Ciebie oceniam i mówię Ci jak masz żyć? Ja nie mam pogardy do mężczyzn, ile razy mam powtarzać? To jest moja wizja życia, która uchroni mnie przed zostaniem samotną matką (najgorszy los), a nie Twoja, więc się odczep. Wizja, którą z resztą zamierzam wcielić w życie, więc jakieś pseudoumoralnianie niewiele tu zdziała. Królowa moralności no, wszystkich widzi tylko nie siebie.
  8. Piszę ze swojej perspektywy, tak? Pewnie zabolało, że już nie jesteś młody i piękny? Nie oszukujmy się... Nie będzie żadnych 18 latek dla 40 letnich dziadków... Normalna w to nie wejdzie, nie urodzi wam dzieci i nie będzie tak kolorowo jak sobie to lubicie wyobrażać. Jak to za jego? Przecież ja też zamierzam pracować na nasze wspólne szczęście. No ciekawe, skąd będą wiedzieli, jakie mam podejście i plany wobec nich. Dobrze, ale co mnie to obchodzi? Serio czujesz aż tak nieodpartą potrzebę obgadywania jej na tym forum i to w temacie o samotnych matkach? I jeszcze musisz ją do mnie porównywać? Może o sobie byś napisał jakieś smaczki cwaniaczku. Nie chcę gotowego majątku. Ja chcę, żeby on pod moim wpływem ten majątek zgromadził dla nas i coś osiągnął. Oczywiście ja też przecież będę pracować xD Jesteś w udanej wieloletniej relacji? Nie? Ojej. Ale kto ma być niby podnóżkiem? W jaki sposób? Przecież ja miałabym szacunek do swojego beciaka. Libertynku, Skarbie, drugim człowiekiem znudzić się może tylko jakiś prymityw. Ja nie potrzebuję żadnej chwilowej fascynacji, ani motylków, ani innej chemii w mózgu, żeby kogoś szczerze pokochać na każdej płaszczyźnie. Miłość to coś o wiele głębszego. Eee, no raczej nie będę, bo panuję nad sobą w przeciwieństwie do niektórych. Zdrada mnie jakoś nie jara i swojego beciaka nigdy bym nie zdradziła. Bo po co? Dla chwili jakiegoś ocierania? xD Weź... A syn nie wiem jaki będzie, jak można to przewidzieć? Można teraz sobie pogdybać, ale po co? Ale dlaczego jestem potworem? Bo chcę szczęścia dla siebie i dla beciaka? A może mam go odrzucić i przejdzie przez życie jak typowy brat samiec? Tego chcecie? Bo sami musieliście mieć zrąbane życie i teraz każdy beciak musi mieć? Czekam na poważne argumenty. Aha, czyli sugerujesz, że mało atrakcyjny beciak nie będzie w stanie pokochać mnie za coś innego niż dupa i cycki? Absolutnie nie pasuje. Nie mam żadnych zaburzeń. Jestem w zupełności NORMALNA. Nie trolluję. Tak postanowiłam i tak zrobię. Po lekturze tego forum stwierdziłam, że mam niepowtarzalną okazję i jedyną szansę, żeby urobić sobie jakiegoś beciaka i wieść szczęśliwe życie. Mam nawet jednego na oku, nadaje się Wręcz przeciwnie. Potrafię tworzyć pozory, tak że beciak będzie myślał, że ma na cokolwiek wpływ albo cokolwiek sam zadecydował Oh jakie szczęście, że tak potrafię. I on będzie szczęśliwy, i ja będę szczęśliwa. Matrix=szczęście. Nie mam żadnego gniewu na mężczyzn. Nawet do mojego starego nie czuję gniewu. To aż dziwne. Nie zrezygnuję ze swojego planu, tylko zacznę go wcielać w życie. I koniec, finito. PS. Wiem, jak się kończy, gdy facet ma za dobrze, dlatego lekkie groźby czy szantażyk majątkiem nie zaszkodzi, a przywróci trzeźwe myślenie. A co jeśli mojemu beciakowi nie uda się zapracować na żółty dom z ogródkiem i basenem? To będziemy mieszkać w bloku. I tyle.
  9. Sugerujesz, że nie ma już normalnych mężczyzn? Weź daj se siana, nie jestem Darią. Gdybyś miał choć ciut honoru i klasy, powiedziałbyś jej to prosto w twarz, a nie obrażał za plecami na forum publicznym, żeby się popisać przed koleżkami samcami. Kolego, chyba mnie nie zrozumiałeś. Ja nie zamierzam niszczyć nikomu życia. Wręcz przeciwnie. Ja chcę to życie ułożyć mi i mojemu ewentualnemu beciakowi. Ważne, żeby był robotny, bo mózg już będzie miał zapewniony - mój mózg Zafunduję taki matrix, że za każde nawet niemiłe słówko będzie dziękował, podziwiał mnie i uwielbiał. Będzie szczęśliwy w matrixowej kuli, w której go zamknę. Przestań mi wmawiać, że kimś gardzę, bo to nieprawda. Mój beciak - jak sama nazwa wskazuje - jest mój, a o swoje się przecież dba, kocha i szanuje. Mój własny beciak będzie miał ze mną raj. Jednak znając naturę męską, w końcu mu się znudzi takie słodkie życie, które ja jestem w stanie ułożyć, dlatego wcześniej zadbam o to, żeby nie opłacało mu się zbytnio mnie zdradzać po kilkunastu latach Noo, sratatata... A później wysłuchiwać, że zamiast se chłopa znaleźć za młodu, to teraz po 30stce płaczę w kącie, przytulając kota i popijając wino z gwinta. Hahaha, a kto mówi, że ja chcę jakiegoś starego, zapierdzianego dziadka po 30? Jestem młodziutka i również młodzika zamierzam zindoktrynować i razem się dorobić. Nie muszę być aż tak atrakcyjna i nawet nie jestem. Inteligencja i wysokie umiejętności interpersonalne w zupełności wystarczą. Hahaha, to podaj nazwę zaburzenia, CZEKAM. Chyba, że myślenie u kobiet nazywasz zaburzeniem... ? Ach, czuję, że to najzajebistrzy plan ever.
  10. A czy moja matka się płaszczyła? Czy ktoś myśli, że ja się będę płaszczyć i cackać z gnojem? Odpowiedź brzmi: nie. Przy pierwszych oznakach gnojostwa kopnę go w doopę i tyle mnie widziano. Morał z tego taki, ze ludzie sa ujowi, a ja zamierzam szit testować każdego faceta ile wlezie, bez żadnych skrupułów, później urobię go na ślub, przepisze mi cały majątek i będzie harował na moje i dziecka zachcianki. To jest moja wymarzona wizja szczęśliwego życia. I nikt mi nie zarzuci, że nie myślałam, że się nie zabezpieczyłam dostatecznie itd. A forum bracia samcy to co? O cholera, aleś trafił, to jest to czego mi potrzeba popołudniową porą ?
  11. @Bohun Tak, teraz kumam i się zgadzam. To jak z dzieckiem, wszystko wtedy wydaje się takie beztroskie i piękne, a jak se rozjebiesz kolano, to popłaczesz, wstaniesz i biegasz dalej ? Albo obrazisz się na świat i zaczniesz napier****ć inne dzieci łopatką.
  12. Eee? Nie, dziecko niczemu nie jest winne. Kobieta, która oszukała to su... ale największą winę i odpowiedzialność i tak ponosi facet, bo źle wybrał. A z jakiej racji? Kto się mężczyźnie kazał wiązać z oszustką? Nikt, sam jest sobie winny i niech teraz poniesie tego konsekwencje.
  13. Czytaj: wcale tak nie jest, ale napiszę, że nie myślisz logicznie, tylko dlatego że jesteś kobietą, a ja nie jestem w stanie cię zrozumieć ? No błagam xD Liczne rozmowy zarówno z młodszymi, jak i starszymi mężczyznami, uświadomiły mi, że oni wcale nie myślą tyle logicznie, co bardzo prosto ? Rzadko zdarzy się, że mężczyzna rozumie szerszy kontekst sprawy. Przecież, każdy wie, że takie sytuacje się zdarzają. Mężczyzna zdradzi, bo małżonka nie daje seksu po urodzeniu dziecka i kobieta też zdradzi, bo stary woli po robocie pierdzieć w fotel i chlać piwsko, zamiast uszczęśliwić swoją kobietę. Obydwoje są ofiarami i sprawcami w jednym. Trudno się z tym nie zgodzić, nawet w tym wątku użytkownik SzatanKrieger usilnie twierdzi, że kobieta nie ma prawda popełnić błędu, bo chroni ją jakaś mityczna kobieca intuicja... Niestety większość gów*o chroni, Uważają się za nie wiadomo kogo, jakie to one mają zdolności, kiedy prawda jest taka, że nie mają nic. Uważam, że większość kobiet i mężczyzn nie ma żadnego szóstego zmysłu. PS. Ja oczywiście mam ? Są na to namacalne dowody.
  14. Wątek ów powstał tylko w jednym celu - żeby znowu wysrać na forum, jakie to kobiety są złe, niszczą mężczyzn, dzieci i w ogóle wszystko ich wina Temat można łatwo podsumować, idąc logiką tutejszych mężczyzn: Facet, którego spotyka opisana sytuacja jest sam sobie winny i w przypadku gdy: a) prawda wyjdzie na jaw i matka odbierze mu wszelkie prawa do dziecka - powinien się z tym pogodzić b) prawda wyjdzie na jaw i mężczyzna zdecyduje się porzucić dziecko po kilku latach wychowywania - jest największym ście***m i skur******m A to wszystko jest wynikiem jego złego wyboru, to że prawdopodobnie nie przeczytał całego życiorysu kobiety już z czasów przedszkolnych, to teraz poniesie konsekwencje, co jest normalne. Nie wiem w czym problem.
  15. Nie mam SzatanaKriegera za frajera, bardziej za brata samca ?, co się niejako ze sobą łączy. No sory. Wskazałam kilka stron temu, poszukaj se. Asymetria Drogi Kolego, która sprawia, że dosłownie wszystko jest winą kobiet, a mężczyźni, co by nie nawywijali, zostaną zwolnieni z jakiejkolwiek odpowiedzialności. Z takim podejściem wracaj do dziczy, bo cywilizowany świat jest dla ludzi, nie dla małp.
  16. Droga Lawendowa, to są święte słowa. To krótkie niepozorne zdanko jest naczelną zasadą każdego bardzo wrażliwego człowieka. Bardzo szkoda, że niektórzy wiele się nacierpią, zanim zrozumieją. Jest jeszcze inne fajne powiedzonko, które warto mieć w pamięci "Nie rzucaj pereł przed wieprze" Mężczyźni boją się przede wszystkim okazywać słabość, być w czymś gorszym - tzw. męska duma. Uważam, że ona ma destrukcyjny wpływ na masę aspektów w życiu mężczyzny. Obawiam się również, że u jakiejś części mężczyzn, to wcale nie będzie chodziło o potrzebę opiekuńczości, a o chęć dominacji - wniosek wyciągnięty z lektury forum. O dziwo, gdy był mniejszy wcale nie lubił nadmiernego przytulania, głaskania nawet, no ale jak to szczeniak. Ja zbyt bardzo to lubiłam, więc musiał się przyzwyczaić ? Teraz sam przyłazi i łasi się jak kot. Tak... dasz dużo miłości, a zwierzę na pewno się odwdzięczy, to widać nawet w jego oczach. Niesamowite ?
  17. Ogólnie to zgadzam się ze wszystkim, co napisała @gladia Trochę późno, ale miłej jazdy i jak najmniej myślenia o tutejszym syfie Panowie naprawdę rozumiem wasz ból, jednak jakie znaczenie miałaby ta prawda po takim czasie w relacji ojciec- dziecko? Rozumiem, kobieta do skreślenia, ale dziecko które wychowaliście? Co? Nagle gdy okaże się po 16 latach, że nie z waszej spermy powstało wasze ukochane dziecko, to wszystko skreślicie? Traktujecie dziecko jak rzecz, a nie człowieka. To okropne.
  18. Dla mnie też byłaby to istna abstrakcja, gdybym nie znała dwóch takich przypadków. Pierwszy: ojciec w Anglii, matka w Polsce, pewnego dnia postanowiła wyjechać do fagasa i już nigdy nie wrócić, zostawiając córkę pod opieką babci. To była druga klasa podstawówki. Nie było żadnej patologii, alkoholizmu itd. Po prostu wybrała prostsze życie wszystko zwalając na głowę własnej matce, z dnia na dzień. Druga: tu chodziło już o nastolatka, on miał wtedy 15 lat, rodzice stwierdzili, że im też się coś od życia należy i zapragnęli zawojować światem, a jego zostawili samemu sobie. Zajęli się nim dziadkowie. I z tego co wiem, w pierwszym przypadku "rodzice" przestali po pewnym czasie w ogóle przesyłać kasę na córkę, wszystkim musiała zająć się babcia. Tak więc... to byli normalni ludzie, ale do czasu. Nie wiem... znudziło im się? A może żałowali decyzji o rodzicielstwie? @gladia ja mam dokładnie takie samo podejście jak Ty. Myślę, że posty na forum i tak mówią więcej niż nick, na podstawie którego próbowałeś mnie diagnozować ? Szatanku, po co manipulujesz? Przecież kilka stron temu są czarno na białym nasze wpisy. W swoim powiedziałam wyraźnie, że mojej matce wybaczyłam wszystko i jestem wolna. A Ty próbujesz mi wmawiać, że zrobiła mi jakąś niewyobrażalną krzywdę i za to należy się nienawiść. @SzatanKrieger Skoro uważasz, że jestem kimś innym niż za kogo się podaję, to wnioskuj do moderacji o sprawdzenie. Ja mam tu konto pierwszy raz, a Ty rzucasz pomówienia bez żadnych podstaw, a wręcz jeszcze tej Darii się może przez was oberwać, co widać było kilka postów temu. Gdy okaże się, że to pomyłka, przeprosisz mnie oficjalnie na forum. To sprawa Twojego honoru mężczyzno
  19. Kochany @SzatanKrieger bardzo żal mi wszystkich ludzi, niezależnie czy to kobieta czy mężczyzna, o dobrym sercu i chęciach, którzy są rozdzierani na strzępy przez drapieżników w ludzkiej skórze. Doskonale Cię rozumiem, bo też taka jestem. Różnica między nami polega na tym, że Ty po prostu lubisz robić z siebie ofiarę i wylewać frustrację na forum internetowym. Nie potępiam, wręcz przeciwnie - rozumiem. Żeby temu nie ulegać i wziąć się w garść potrzeba silnej psychiki, której Tobie akurat brak. Takie jest życie, no co ja Ci poradzę? Zawsze jest kat i ofiara. Druga kwestia Drogi @SzatanKrieger jest taka, że manipulować to trzeba umieć ? Zarówno Tobie, jak i wielu innym mężczyznom, to totalnie nie wychodzi, więc darujcie sobie. Wszystko na podstawie Twoich własnych słów, które podkreśliłam. Najpierw zarzucasz mi, że próbuję zmiękczać Twoje serce, a następnie od razu z grubej rury robisz to samo ? No czy nie jest tak? Poza tym moja historia wcale nie miała działać w ten sposób, co zaznaczam już któryś raz. Ona służy tu tylko za przykład! Ja nie mam żadnego żalu, żadnej frustracji, ten post nie temu służy. Przykry jest jedynie fakt, że moja niewinna samotna matka jest tu lżona od najgorszych. O tym jest ten post. A Ty @SzatanKrieger sugerujesz/zachęcasz mnie, żebym swoją matkę nienawidziła i obwiniała za rzekomą krzywdę. Pytam kolejny raz: dlaczego? Bo jak na razie odpowiedzi nie dostałam. Trzecia kwestia, chcesz być przez matkę stawiany na równi albo nawet wyżej od jej własnego dziecka. Następnie piszesz, że oczywistą koleją rzeczy jest, gdy to dziecko jest najważniejsze dla matki, i ja twierdzę tak samo. Jednak wciąż masz pretensje. Warto zdać sobie w końcu sprawę, że gdybyś postawił matce ultimatum "ja albo nasze/twoje dziecko", wybór będzie oczywisty, naturalny i prawidłowy. Jesteście niepoważni mając o to pretensje. Z resztą dokładnie tak samo jest z samotnymi ojcami. Nie wyrzekną się własnego dziecka na rzecz nowej seksownej partnerki, prawda? Żadna kobieta nie może tego od nich oczekiwać. Ja bym nie oczekiwała. No i super, Ty bardziej współczujesz mężczyznom, a ja kobietom. Moja przyjaciółka jest córką samotnej matki (matka długo zwlekała z rozwodem, patologiczny ojczulek zdążył wywrzeć na córce wpływ, przez co później w szkole zawsze sprawiała problemy, ale ostatecznie radzi sobie), która wzięła drugi ślub z obecnym ojczymem przyjaciółki, dzieci przejęły jego nazwisko i wyglądają jak normalna rodzina. Córki mówią o nim "tatuś" i darzą ogromnym szacunkiem. Hahaha jakie piętno? Wymień kilka cech tego "skrzywdzenia", które wyłowiłeś z moich postów. Weź zluzuj gacie, bo chyba za bardzo uciska tam gdzie nie trzeba ? Oczywiście, że będzie częścią rodziny. Oczywiście, że nie do pierwszego konfliktu. Co dla Ciebie oznacza to "poświęcenie"? Bo tak się składa, że ja tu cały czas piszę o "sytuacjach ostatecznych", kiedy trzeba podejmować bardzo trudne decyzje. Wy natomiast opowiadacie o codziennym życiu i ja, jeśli o nie chodzi, się z wami zgadzam! @trop To jest w miarę kulturalnie, ale też kilka głupot napisał tam Mosze Red. @Lalkaa To jest dobre podejście, ale załóżmy taką hipotetyczną sytuację: Żyjecie sobie tak w szczęściu paręnaście lat i macie 5 letnie dziecko. Nagle Twój mąż stwierdza, że ma już dość, znudziło mu się życie rodzinne i proponuje porzucić wasze dziecko i wyjechać do Ameryki. Nie możecie tu dojść do kompromisu. I teraz tak. Jeśli wybierzesz dziecko, a mężulkowi każesz wypi******ć, to on najprawdopodobniej w końcu trafi na forum bracia samcy i zacznie wypisywać, jakie to kobiety są złe, bo zamiast wybrać faceta, pogoniły go. Z kolei jeśli wybierzesz męża i porzucisz dziecko, to co z Ciebie za matka? Może to nie jest zbyt na miejscu i trafny przykład, ale mi chodzi o mniej więcej tego typu sytuacje. Które się przecież zdarzają. Ja po prostu nie wierzę, i nawet nie chcę wierzyć, że są kobiety, które wybrałyby drugą opcję (chociaż znam 2 takie ).
  20. Kto Cię namawia? Nie masz rozumu? Swoich dzieci w życiu bym nie poświęciła. Z macierzyństwa biologicznego mogłabym zrezygnować w takim wypadku tylko pod warunkiem, że nowy partner i jego dzieci nie mają żadnego kontaktu z biologiczną matką i dzieci staną się prawnie moimi. Najlepiej oczywiście, gdyby były jeszcze malutkie ? Ty chyba na wszystko znasz odpowiedź... Nie, samotna matka nie poświęci się dla NIKOGO oprócz swoich dzieci. Na serio nie wiem, kogo to dziwi i kim trzeba być, żeby mieć o to pretensje ? Nie masz oczu jak laser, tylko paranoję i chyba obsesję na punkcie tej Darii ? Mówiłeś jej już? Myślałeś nad terapią? Jak na razie, to nie podałeś żadnego argumentu poza zarzutami bycia jakąś Darią ?, której filmiki z resztą oglądałam kiedyś ? Jest inteligentna i ma własne zdanie, czego zakompleksione typy nie trawią. Nie jestem mój Drogi w nic zindoktrynowana. Nigdy nie byłam, bo myślę samodzielnie. A feminizm jest po prostu słuszny. I nie nienawidzę nikogo aż tak. To jest mocne słowo. Ja was nawet rozumiem. Słabi ludzie potrzebują gdzieś dać upust swojej frustracji, dlatego właśnie przemocowiec wyżywa się w domu na rodzinie, nadpobudliwe gówniarze gnębią słabszych fizycznie, incele tworzą strony, gdzie mogą swobodnie wzajemnie się nakręcać i publicznie wylewać najgorsze pomyje na kobiety Prędzej powiedziałabym mu coś w stylu "rób co chcesz, ale dobrze to przemyśl, bo to, to i to..." Wzięła się z tindera i podobnych gównianych portali, gdzie normalni ludzie nie mają kont i nie łudzą się, że znajdą tam niezaburzoną psychicznie jednostkę. Oczywiście są wyjątki i one zazwyczaj wzajemnie się odnajdą Bywa, że czerwonych światełek nie ma, czego nie jesteś w stanie przyjąć do wiadomości, bo zburzyłoby Ci twój fałszywy obraz świata. Chłopie ogarnij się. Przecież nie zakuwam Cię w różowe kajdanki i nie próbuję zaciągnąć na smyczy wprost w objęcia krwiożerczej samotnej matki ? Nie mam tego w zwyczaju, jestem spokojna i opanowana. Jak nie masz racji, to nie masz racji i znaczy, że się zbłaźniłeś swoim postem. Potrafisz czytać ze zrozumieniem? @Sharingan Boshee sory, nie ogarnęłam o co chodzi z tym "A ja mówię" ? Tu nie ma miejsca na logikę według mnie. Instynkt właśnie tak działa, że bym postąpiła w ten sposób ? czyli najpierw dziecko. No w sumie się zgadza, że łatwiej robić egoistyczne rzeczy. Ciągle zapominam, że tylko matczyna miłość jest bezinteresowna. No właśnie... Często faceci nie rozumieją... Co widać po odpowiedziach. Nie skumałam, że gadasz o codzienności, dlatego poleciałam od razu z ekstremalnym przykładem ? To nie bądź. Dla mnie sprawa jest prosta jak drut. @SzatanKrieger Naprawdę, przykro się Ciebie czyta. Twoje "Hihihi" to jak śmiech przez łzy.
  21. Pierwsza kwestia. Druga kwestia. Drobna nieścisłość. Drogi Kolego, nikt nie chciałby niespodziewanie stanąć przed tak trudnym i tragicznym wyborem. Ja jednak wyznaję zasadę "Życie jest nieprzewidywalne", tego nauczyło mnie doświadczenie. Rozumiem, że w takiej sytuacji uśmierciłbyś oboje? Oczywiście tego typu rozważania to czyste teoretyzowanie, prawda jest taka, że nie wiemy co byśmy zrobili, bo tu działa instynkt, któremu akurat ja bym się poddała. Bo, czy Ci się to podoba, czy nie, instynkt przetrwania i instynkt macierzyński są esencją życia doczesnego (na poziomie biologicznym i poza ewolucją oczywiście, wierzę że człowiek jest w połowie ponad ?). Bez nich nie ma niczego. Naprawdę dobrze Ci z myślą, że mógłbyś poświęcić własne dziecko dla egoistycznej miłości do partnerki? Przecież gdybym to ja była partnerką takiego człowieka jak Ty, to po czymś takim najbardziej pragnęłabym znaleźć się z powrotem obok swojego dziecka. Dlatego również bardzo się cieszę, że nie jest mi dane być z Tobą ? Ludzie wiążą się ze sobą z wielu przeróżnych powodów. Nigdzie nie napisałam, że głównym celem jest dziecko, choć w sporej większości przypadków tak (nawet nieświadomie). Przykładem są Twoje własne słowa: Można kochać partnera nad życie, ale gdy chodzi o dobro własnego dziecka, wszystko inne traci znaczenie, nawet jeśli to spowoduje ogromny ból. Taka jest kolej rzeczy, czy to nie wspaniałe na swój sposób?
  22. Nie no błagam ? Jasne... w obliczu zagrożenia na pewno będę ratować swojego partnera, a nie własne niewinne dzieciątko. O nie, jestem taka krótkowzroczna. O nie, jestem prymitywna, bo również wymagam tego samego od faceta (czyli mnie zostawić, ratować dziecko). PS. Facet, który myśli w ten sposób co Ty jest wyjątkowo krótkowzroczny, naiwny i niepoważny. Nie mam wprawdzie dzieci, ale akurat ta kwestia jest dla mnie oczywista i to jest prawidłowe podejście. Zawsze, gdy jest dziecko, to jego dobro powinno być najważniejsze dla obojga rodziców. Nie myślcie sobie, że to się tyczy tylko związku z samotną matką. W małżeństwie też w końcu rodzi się dziecko i to jest naturalne, że stanie wówczas na pierwszym miejscu. Nie mówię o codziennym życiu, gdzie matka zbyt mocno wkręci się w macierzyństwo i zaczyna olewać całkowicie partnera. To nie jest ok.
  23. Po pierwsze murzyn i mikropenis to się jakoś nie łączy. Po drugie jeśli faktycznie MK tak mówi, no to... co ja mogę więcej dodać ? Komu wierzyć? Sobie czy ekspertom? Kobieta nawet sama o sobie nie wie tyle co specjaliści z bracia samcy. Wielkie autorytety naukowe. Ma takie znaczenie, że teoria bez praktyki jest gó**o warta i nie musi mieć zbyt wiele wspólnego z rzeczywistością.
  24. To jest tak samo, jak facet się drapie publicznie po jajkach. A majty się czasem zawijają i wtedy nie jest zbyt komfortowo, zwłaszcza jak ma się większy poślad. Niektóre tak łażą i się męczą, bo się wstydzą poprawić je na ulicy. A ja się nie wstydzę i się nie męczę. Wiem, że to niezbyt atrakcyjny widok, ale ktoś musi być prymitywem, żeby ktoś inny mógł mieć klasę ?
  25. Orgazm można mieć nawet bez podniecenia i na odwrót. U kobiet też wiele zależy od dnia cyklu. Można mieć orgazm bezdotykowy, ale... to jest jakiś mikroskopijny procencik kobiet i znacznie większy procent mężczyzn. Kobieta jest szczególnie podniecona z wybranym facetem, z którym czuje tzw. chemię, czyli inaczej zakochanie. Z losowym atrakcyjnym facetem tego nie ma, mimo że niektóre również są w stanie uprawiać z takimi seks. I penis 5 cm zdecydowanie nie da tego, co daje penis 20 cm i 20 w obwodzie xD Hatmehit dobrze gada.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.