Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'samcy' .
-
Cześć. Coś mnie natchnęło i wyprodukowałam wczoraj... komiks o użytkownikach BS. Mogę tutaj wrzucić? Jak kogoś obrażę to z góry teraz przepraszam. Zażalenia na priv.
-
Witajcie. Na forum trafiłem a w zasadzie znalazłem je rok temu. Szukałem czegoś o samotności w wieku 30 lat i wyszukiwarka mnie tu skierowała. Niech dzień, w którym odkryłem to forum będzie święty! Pozdrawiam.
-
Załóżmy, że istnieje ktoś, kto ma więcej pieniędzy, siły woli, lepsze ciało (wyrzeźbione) i jest równie szlachetny jak Marek Kotoński, na swojej stronie też porusza wiele mądrych tematów, nie jest politycznie poprawny itd. - ale głosi przeciwne główne tezy do Marka, czyli że nie można być szczęśliwym samemu, że pieniądze dają szczęście itp. No i komu tu wierzyć? Jak sprawdzić kto ma rację? Marek robi audycję "Kobieta (ani auto i pieniądze) szczęścia nie da", a potem ma "zwycięskie wizje", że stoi ubrany w drogie ciuchy i tankuje drogi samochód. Czyli ma pieniądze, za nie auto, które ma przyciągać kobietę/y. Skąd u niego te wizje, skoro to szczęścia rzekomo nie daje? Nie trolluję i nie hejtuję, po prostu zastanawiam się kto ma rację, bo po prostu nie wiem jak to sprawdzić i czy słuchając się jego rad pójdę dobrą drogą.
-
Witam. Mam 32 lata i od kilku miesięcy bacznie słucham audycję Marka z których wiele czerpię w i znacznej mierze się zgadzam. Bardzo mi przykro z powodu zbanowania kanału (w szczególności bo nie przesłuchałem wszystkiego) jedna jest mi bardzo miło zagościć w końcu na forum braciasamcy.pl/ Pozdrawiam braci i ojców (przełożonych )
- 3 odpowiedzi
-
Witajcie bracia, Od jakiś 6 lat utrzymuję kontakt z toksycznym znajomym, z którym od czasu do czasu wychodzę do klubu, pubu, na siłkę . Po jakichś 3 latach dostrzegłem zmiany które nastąpiły u mnie przez ten cały okres. Nic pozytywnego, mocno obniżona samoocena, poniżenie, poczucie niższości ze względu na sytuację materialną. Przed tym jak go poznałem byłem bardzo kreatywny, całkiem bystry, miałem głowę do interesów, niesamowicie ambitny. Wszystko się zmieniło, dobrze że szybko zareagowałem, jednak ból pozostał no i te trzy lata programowania zrobiło swoje . Ten "kumpel" to typowa osoba z zaburzeniami narcystycznymi i nie mówię o cesze charakteru, a po prostu chorobie czy jak to się w psychologi mówi. Intelektualnie trochę ode mnie odstaję, jednak rodziców ma bardziej majętnych, a oni bardzo dbają o swojego pupilka, wiadomo oryginalne ciuchy, samochód. W sumie zawsze go nazywałem "Studnią bez dna", bo rodzice w niego wkładali i nadal wkładają dużo pieniędzy, a to bez rezultatów. Nie ukrywam, że czuję się poniekąd zniszczony przez niego, bo również ucierpiała na tym mój intelekt. Jedyne co miałem/mam od niego lepsze . Cały czas utrzymuję z nim kontakt w relacjach "przyjacielskich", jednak od ponad roku szukam na niego haków. Nie jestem psychopatą, ale czuję się zobligowany do oddania pewnego rodzaju ciosu(nie fizycznego) w jego kierunku. Nie mogę pozwolić na bezkarne poniżanie mnie. Wszystko na granicy prawa, w jaki sposób można się odegrać ? Pamiętajcie, nie mówię o zemście, a odegraniu się za tę lata. To czego nie lubi to - ludzi skrajnie biednych, ludzi biedniejszych i tych którzy mają niższą pozycję społeczną od niego, jest podatny na wpływy matrixu, bierze mądrości życiowe z onetu i tvnu ,w sumie ja bardziej powinienem korzystać z tych serwisów niż on, no ale ok , śmieje się z ludzi którzy jeżdżą samochodami za 1 tyś PLN a sam jeździ autem mamuśki.
-
Moim zdaniem. Pierwsza o ktorej trąbie od dawna to dominacja kobiet, która jest ustawowa "bo tak". Nie jest to w zadnym wypadku żal, a fakt. To do niech sie podchodzi, one maja w kim wybierac nawet jak są przeciętne, one maja ulgi w towarzystwie, one moga okazywac slabosci, one dostana pomoc od rycerzy (ktos widzial rycerki?), one krocej pracuja, one dluzej zyja, one moga uprawiac manipulacje i przemoc psychiczna i bedzie uznane to za naturalne, a gdy mezczyzna to od razu nazwie sie to tak jak powinno sie nazywac: socjopata, psychopata. One dostaja dziecko na wlasnosc, opieke nad nim, one potrafia ustawic sobie zycie dajac odpowiedniemu mezczyznie, one dostaja alimenty, one dostaja prace w ktorych sa wyreczane, one dostaja prace do ktorych nie maja predyspozycji wiec zajmuja stanowiska bo tak z gory jest nakazane, tylko one moga byc zgwalcone, one nigdy nie popelniaja wykroczen, zawsze sa swiete, wybielane i potrafia same to zrobic, to mezczyzna zawsze jest "tym złym" i sprawca nieszczesc, to do mezczyzny nalezy zapewnianie kobiecie korzysci: emocjonalnych czy finansowych, zabawianie, inicjowanie wszystkiego, rozmow tez, w ktorych to on bedzie ta rozmowe prowadzil, a kobieta nie musi miec nic wartosciowego do powiedzenia, bycie dobrym w lozku, inteligentnym, z pasjami, ciekawym, silnym (najlepiej niezniszczalnym i bez emocji), pewnym siebie, dzis dodatkowo przystojnym, zaradnym, przesiebiorczym, dobrze zarabiajacym (i lepiej od kobiety, bo inaczej rzuci go na 100%). To mezczyzna zawsze jest tym ktorego sie nie akceptuje, to on musi się według kobiety zmienić, nie ona. To on jest winnym klotni, sprzeczek, braku chemii, czy słabego seksu, czy zaniku miłości. To mezczyzne mozna i trzeba krytykowac, kobietom zwracac uwagi nawet nie mozna. To kobieta moze sie obrazac i strzelac fochy, ale siebie nigdy ine nazwie niedojrzałym dzieckiem, tylko nazwie tak mezczyzne gdy raz na 100 lat pokaze podobne zachowanie do niej, albo uzasadni sobie to ze jest dziecinny bo... nie lozy na jej zachcianki, a zajmuje sie sobą, czy pasja ktora nie przynosi kasy - ale tez jak uwaza nie jest materialistką. Zachowuje sie jak dziwka, czy jak te aktorki porno, po których sama jedzie i obraża je, ale nie stawia sie na rowni z nimi. Zawsze siebie wybiela, kreuje w dobrym swietle, uwaza siebie za lepszą, mimo ze zachowania posiada takie same lub nawet gorsze niz osoba obok (niewazne czy kobieta czy mezczyzna). Do mezczyzn jest o wiele wiecej wymagan, musza oferowac wiecej, a nie sa plcia wystawiana na piedestal i majaca autorytet. Oczywiscie mam tu na uwadze, ze od kobiet tez sie wymaga, ale zdecydowanie mniej, oraz latwiej wykaraskaja sie z klopotow przebiegloscia. Mam na uwadze to ze brzydka kobieta ma ciezki zywot, ale ja nie o tym, tylko o blednym postrzeganiu czy ocenianiu plci i podwojnych standardach, ktore sa korzystniejsze dla kobiet, mimo ze wymagaja wiecej niz daja i to rodzi oslabienie meskiej sily, uleglosc wobec kogos kto jest definitywnie slabszy w ofercie i mimo ze ten ktos uległości nie lubi. Czyli obowiazki mezczyzn, poswiecanie mezczyzn, roszczniowosc i wybrzydzanie kobiet jest dla mnie problemem numero uno nie tylko w zwiazkach, ale cala ta kultura tak wyglada, ze tworzy chore relacje przez odwrocenie rol ktore obiektywnie nie sa poprawne, oraz falszywa rownosc, ktora jest tez tylko korzysciami dla kobiet, co powoduje konflikty bo mezczyzna jest wychowany tak by był prawy, obowiazkowy i sprawiedliwy (oczywiscie nie wszyscy, są patole ktorzy... przyciagaja wiecej kobiet niz ci uczciwi). Widzimy ze cos jest nie tak w tym systemie i jestesmy karmieni kłamstwami. Roszczeniowosci kobiet: szacunek sie nalezy, adoracja sie nalezy, seks sie nalezy, zafanie do kobiety sie nalezy, kobietom odmawiac nie mozna Oczywiscie dziala to w 1 strone, bo mezczyznie nic sie nie nalezy i musi zapracować na to wszystko Kobiety nie mają poczucia obowiązku i odpowiedzialności, ponieważ sądzą, że im sie wszystko należy, jest to infantylne, narcystyczne i egoistyczne postrzeganie swiata, ktore wypacza zasady rownosci i wzajemnosci, o ktorych same trąbią więc głównie wychodzą na zakłamane hipokrytki Jeśli unikają obowiązków, a chcą korzyści, to prawda jest taka że mają mniej do zaoferowania, a na tym polega dzisiejszy feminizm przynajmniej rozumiany przez wiekszosc kobiet Dlaczego cenić je wyżej? tylko z powodu wyglądu, lub rodzenia, albo wmówienia tego że są płcią słabszą? jakoś nie widze tych ich słabości, nie popelniaja samobojstw, jak zerwą to zaraz mają innego, humorek sie zmienia jak w kalejdoskopie, zawsze znajdzie sie ktos kto pomoze, pocieszy, zawsze sie potrafią ustawić, urobić sobie mezczyzne jak nie kilku ufaj mi, zamiast sama niech pracuje na zaufanie do niej zamiast dać działania i czyny, ktore to zaufanie zbudują, to rości je do siebie (jak w przypadku daj intercyze, szantaz emocjonalny i wzbudzanie poczucia winy: nie ufasz mi? jak sie kocha to sie ufa!! ale sama nerwowo reaguje jak miło gawędzisz z atrakcyjną koleżanką) Ten mniejszy procent który "rozumie" że na zaufanie się pracuje zamiast rzeczywiście pracowac i być prawdomówną, spełniać obietnice, to stwarza pozory takich, a za plecami robi swoje. Ale jest jeszcze jedno roszczenie wyborowych ksiezniczek! kochaj mnie mężczyzno (akceptuj, miłuj, miej wgląd w potrzeby), a ja ciebie nie muszę (choć powiem że muszę, żebyś się kłócił i wyszło na moje) albo kochaj mnie bezgranicznie, bezinteresownie, a ja ciebie jak sobie zasłużysz Badzmy rowni, partnerscy, mowia slowa kobiet, a zachowanie kobiet mowi to ja w tej relacji jestem ważniejsza, mam wiecej problemow, potrzebuje wiecej uwagi, wiecej potrzeb moich ma byc spelnione, a twoje będą spełniane tylko zebys mi nie zwiał do innej i musze choc pozory zaangazowania dawac Traktowanie uzytkowe mezczyzn przez kobiety (i ludzi, bo w sumie kolezanek czy dzieci tez, bo w sadzie graja dzieckiem jak mogą, w relacjach rodzinnych dziecko tez jest tylko jednym z argumentow ktore powoduja to, ze moga wiecej rościć) i wyrachowanie kobiet Warto wpisac sobie w google "wszystkie kobiety są takie same" Sporo żalu, ale mnie ten żal nie obchodzi, tylko przekaz, a przekaz się zgadza: zakłamanie, interesowność i zapatrzenie w siebie kobiet, które wywyższają się bezpodstawnie. Dewaluują innych, którzy mają więcej do zaoferowania, lepiej się zachowują, a siebie wywyższają mimo braków, wad, ponieważ jak ze wszystkim uważają że ich złe zachowania sa winą innych, ich wady są też spowodowane kimś innym, albo czymś innym (łatwo zwalic na humor, który spowodowany jest innymi, albo hormonami, albo czymś czego nie da się zmienić, a zmiane gałęzi brakiem chemii, utraceniem "tego czegoś" przez mężczyzne co nic nie mówi i żyć dalej będąc taką jaka jest i się nie zmieniając) Problemem jest niskiej jakości towar którego cena jest bardzo wysoka Przecena może być wtedy kiedy kobieta jest załamana, ale bardzo szybko wyssie energie z pocieszyciela i wróci do ceny standardowo zawyżonej, poniewaz jak widać po kazdym zachowaniu kobiet są BIORCAMI, czyli głównie pasożytują na tym co ktos inny zbudował, lub na co im pozwolił Brak sprecyzowanej roli tworzy chaos i rywalizacje miedzy plciami, wiec nie ma wspolpracy w zwiazkach. Nie ma tego ze jedna jest zalezna od drugiej i dlatego nie ma MOTYWATORA DO STARAN. Nie ma tez KARY, za np rozstanie a pochwała, przynajmniej w przypadku kobiet. Brakuje motywacji do bycia w dlugim zwiazku, kiedy wyrownuje sie sztucznie plcie, ale tez brakuje kar za złe zachowania w przypadku kobiet, a uzasadniane jak wczesniej: ze jest silna, gdy odchodzi i zawsze od winnego mezczyzny. Zeby nie bylo ze wina jest tylko po stronie kobiet - nawet nie jestem za tym, ze po ich, tylko rządzących nami, bo to oni wykorzystują je do swoich prywatnych celów, a są łatwym kąskiem. Wina mezczyzn jest to, ze wolą siedzieć cicho zamiast mowic prawdę, wolą walczyć o seks, chowając głowe w piasek. Seks jest tak wielką potrzebą u mężczyzn, że zanika wartosc jak honor, przez co kobiety są jakie są, bo od nich wiekszosc nie wymaga. Po co mi było wnikać w te zachowania kobiet. mogłem dalej je usprawiedliwiać mówiąc nie ta to inna, nie wszystkie są takie same, kolejna będzie wyjątkowa, a ta po prostu miała zły dzień, tamten ją uwiódł, podły kretacz dam mu w mordę, wina jest innych, a nie w niej, tak jak ona uważa. Słuchanie kobiet daje jedno, wini się wszystkich tylko nie kobiety, więc można do konca zycia byc niepoprawnym romantykiem i je uwielbiac tak jak chcą, nawet gdy postępują jak bezlitosne zimne suki Co waszym zdaniem jest największym problemem, zgrzytem, co powoduje konflikty i nietrwałość związków, czy też braku dotrzymywania słów w byciu razem: na dobre i na złe?
-
Witajcie, postanowiłem dołączyć do forum, ponieważ bardzo zainteresowała mnie idea Marka, a konkretnie plan utworzenia "Domu samca" mam nadzieję, że w nieodległym czasie uda nam się zbudować ten dom. Ah... i już nie będę bezdomnym <meticha> Tak na poważnie, postaram się dodawać od czasu do czasu pomocnicze tematy, tak aby również dać COŚ od siebie .
- 2 odpowiedzi
-
- andsometimesdicks
- ilikepussy
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Mężczyźni! Tworzycie wartościową społeczność, cieszę się, że dołączyłem do Was. Wszyscy tutaj robią dobrą robotę. Razem jesteśmy mądrzejsi i silniejsi. Potrzebuję forum takiego jak to. W drodze do zmian na lepsze potrzebuję dzielić się wiedzą i wspólnie z innymi mężczyznami realizować wspólne cele. Jestem osobą, która dużo myśli. Analizuję bardzo wiele sytuacji. Burze mózgów to jest coś daje dużo pożytku. Jestem głodny wiedzy i dzielenia się doświadczeniem. Pozdrawiam forumowiczów M*
-
"jak się ma zbyt wiele do powiedzenia, to może lepiej się czasem w ogóle nie odzywać..."
Pan Kabat75 opublikował(a) wpis na blogu w Pan Kabat Blog
Tak, moi Drodzy. Blog jako "miejsce pisane" może nie być przeznaczony dla kobiet (generalizując). Każdy z Was ma coś do przekazania (niekoniecznie do powiedzenia czy napisania). One też mają coś do przekazania - czasem bywa tak, że formą przekazu są cycuszki czy tyłeczek - jeśli to niektórym z Was wystarcza, ok, Wasz biznes. Kiedy indziej (a nierzadko) kobieta wybiera - jako formę przekazu - mówienie. I tu już są pewne kłopoty - skracając myśli: tak się z nimi nie dogadamy, bo to co słyszysz nie jest tym co ona mówi. I tutaj nie ciągnijmy dyskusji, to już było wałkowane. Dlatego blog/portal/internet to nawet nie półśrodek do porozumienia. To też już przerabiano. Życzenie zatem, żeby się coś tu spełniło i wyjaśniło jest mało realne - ale mam wrażenie, że tak jest dla kobiety. Bo ona oczekuje. A piszę to w odpowiedzi na "jak się ma niewiele do powiedzenia, to może lepiej się czasem w ogóle nie odzywać..." - to słowa kobiety na słowa pisane; kobiety, która - zaznaczam, to moja hipoteza - oczekuje. Porusza mnie nie tyle ten przypadek (bo szczegółów i zawiłości nie znam) ile generalnie takie kobiece podejście. Porusza mnie to, że marnują sobie zbyt wiele takim właśnie pojmowaniem mężczyzn. Szkoda. Równie dobrze mogłyby dać więcej od siebie i pławić się w rozkoszach. Owszem, próbują. Tekst "jak się ma niewiele do powiedzenia, to może lepiej się czasem w ogóle nie odzywać..." wcale nie musi oznaczać właśnie tego, co napisane. W sytuacji bardziej realnej niż internet parząc na tę kobietę można by zareagować konkretnie (a kto wie, może skończyłoby sie w łożu?). Ale tutaj to nierealne. Rozmowy na tym poziomie zazwyczaj przeradzają się w nieskończony dialog. Idźcie zatem, Bracia, zbierać plony gdzie indziej. Ale tutaj czuwajcie, wspierajcie się wzajemnie - tu na wymianę myśli i wrażeń między sobą macie znacznie większą szansę.- 1 komentarz
-
- komunikacja
- kobieta
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami: