Skocz do zawartości

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'walka' .

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Lektura Obowiązkowa - nie tylko dla nowego użytkownika
    • Regulamin Forum
    • Jak kupić książki, nagrania i złożyć dotację
    • FAQ - poradniki, pytania i odpowiedzi
    • Przedstaw się
  • Rozwój - przejmujemy władzę nad światem :>
    • Co zmienić na Forum - Dział Techniczny
    • Rozwój idei Forum
    • Radio Samiec!
    • Czasopismo
    • Dotacje
    • Ważne!
  • Klub Weterana
    • Zasłużona Starszyzna
  • Relacje męsko-damskie i nie tylko
    • [ŚWIEŻAKOWNIA] - 'Moja historia'.
    • Na linii frontu - podrywanie.
    • Seks
    • Manipulacje kobiet i obrona przed nimi
    • Moje doświadczenia ze związku, małżeństwa
    • Sprawy rodzinne i dzieciaki
    • Rozstania, zdrady, prawo rozwodowe.
    • Mądry Mężczyzna po szkodzie.
    • Ściana hańby
  • Zaburzenia emocjonalne, psychiczne Pań i Panów
    • Borderline
    • Narcyzm
    • Depresja
    • Pozostałe zaburzenia
  • Męskie i niegrzeczne sprawy
    • Samodoskonalenie i samowychowanie
    • Bad Boy
    • Hajs i inne dobra materialne
    • Wtopy i upokorzenia
  • Youtube - ciekawostki, dramy, informacje, nowinki
    • Niekonwencjonalni youtuberzy
    • Zagraniczni youtuberzy
    • Kanały sportowe
    • Konwencjonalni youtuberzy
  • Sport i zdrowie
    • Sport
    • Zdrowie fizyczne i psychiczne
  • Polska i świat
    • Co w zagrodzie i za miedzą
  • Przetrwanie, apokalipsa, preppersi
    • Survival w mieście
    • Survival w terenie
    • Przydatne umiejętności
    • Zestawy ewakuacyjne
    • Ogień, woda, żywność, ubrania, energia
    • Broń i narzędzia
    • Apteczki, zestawy medyczne, pierwsza pomoc, higiena
    • Schronienie, domy, bunkry, ziemianki
    • Urządzenia, pojazdy, gadżety
    • Książki, opracowania, podręczniki, artykuły, wiedza - związane z survivalem
    • DIY, "patenty", life hacki
  • Motoryzacja i Technologie
    • Wszystko co jeździ, pływa i lata.
    • Komputery
    • Technika i sprzęt
  • Hobby
    • Zainteresowania
    • Hobby i twórczość
  • Duchowość
    • Nie samym ciałem człowiek żyje
  • Rozmowy przy wódce
    • Flakon, kielon i zagrycha
  • Rezerwat dla Kobiet
    • Dlaczego tak?
    • Bara-bara
    • Wokół domowej 'grzędy'
    • Bóg stworzył kobietę brzydką, więc musi się ona malować.
    • Niedojrzali emocjonalnie faceci - ploty - dupoobrabialnia ;)
    • Kobiecy kącik 'kulturalny'
  • Domowa grzęda
  • Samczy Mobil Klub HydePark- zbiór tematów niepasujących do pozostałych kategorii
  • Samczy Mobil Klub Rowery
  • Samczy Mobil Klub Powitalnia
  • Samczy Mobil Klub Zabezpieczenia przed miłośnikami cudzej własności.
  • Samczy Mobil Klub Samochody
  • Samczy Mobil Klub Latadła:szybowce, śmigłowce, rakiety, balony :)
  • Samczy Mobil Klub Motocykle
  • MacGyver a GADGETY MĘSKIE : ......?
  • Młodzi samcy w równowadze Tematy
  • Młodzi samcy w równowadze Tematy
  • IT Przywitaj się i napisz czym się zajmujesz.
  • IT Linux
  • IT Przywitaj się i napisz czym się zajmujesz.
  • Klub poligloty Jaki język
  • NAUKA - SCIENCE Wprowadzenie do Metodologii Naukowej
  • Klub Pasjonatów Futbolu Reprezentacja Polski
  • Klub Pasjonatów Futbolu Ekstraklasa
  • Klub Pasjonatów Futbolu Piłka klubowa
  • Klub Pasjonatów Futbolu Piłka międzynarodowa
  • Klub Pasjonatów Futbolu Ogólne
  • Klub NoFap walczących z uzależnieniem od pornografii bądź kompulsywnej masturbacji s
  • Klub NoFap walczących z uzależnieniem od pornografii bądź kompulsywnej masturbacji Pornografia - ubojnia pomysłowości, kreatywności i działania
  • Klub NoFap walczących z uzależnieniem od pornografii bądź kompulsywnej masturbacji 50 powodów aby porzucić pornografię
  • Klub NoFap walczących z uzależnieniem od pornografii bądź kompulsywnej masturbacji Odwyk Piotra i nowe lepsze życie
  • Klub NoFap walczących z uzależnieniem od pornografii bądź kompulsywnej masturbacji NOFAP - Odwyk od A do Z
  • Klub NoFap walczących z uzależnieniem od pornografii bądź kompulsywnej masturbacji Co robić by Nofap się udał?
  • Klub Wschodnioazjatycki Ogólne
  • Klub Wschodnioazjatycki Korea
  • Klub Wschodnioazjatycki Chiny
  • Klub Wschodnioazjatycki Japonia
  • Klub Wschodnioazjatycki Mongolia
  • In web development Przydatne linki
  • In web development Mam problem

Blogi

  • Blog Ruchacza
  • Critical Thinking
  • Pan Kabat Blog
  • Bacy
  • Paweł z N.
  • Silvia
  • Blogosfera Vincenta
  • 105 kg skurwysyna
  • Droga do męskości
  • „Sukces jest czymś, co przyciągasz poprzez to, kim się stajesz.”
  • RysiekBlog
  • PZK
  • Aroxblog
  • Zasady Drugiej Strony Lustra
  • Prywatne zapiski Leona
  • Self Blog
  • friendship
  • redBlog
  • OpenYourMind
  • kootasBlog
  • Blog
  • The Samiec Post
  • TradeMe
  • Zapiski Eldritcha
  • Blog Chłopaka na Testosteronie
  • nowhereman80
  • ALPHA HUMAN
  • Myśli bieżące - filozoficznie ...
  • Samczym okiem
  • Za twórczością podążający, pragnący swego zaniku.
  • Ryśkowe szaleństwa.
  • Spira - żeby wygrać, trzeba przegrać
  • Scarcity of Knowledge
  • Throat full of glass
  • .
  • listy do dusz
  • Cytaty ważne i więcej ważne
  • Różne wypociny EjczFajfa
  • Moje przemyślenia
  • Blog Duńczyka
  • Podkręcili mi śrubkę!
  • Pułapki i kruczki
  • Jak działa rzeczywistość i kim jesteśmy - rozważania
  • TOALSWAHCADTLKCAFG
  • Arasowy blog postrzegania subiektywnego
  • Otwórz Oczy
  • Bez litosci
  • Przelewanie mysli.
  • Blog Metodego !
  • Boks - kompletnego laika trening
  • New Day at oldschool
  • Moim okiem
  • Czerwony Notatnik
  • Świadomość,Świadomość,Świadmość
  • Human Design: self-study
  • TOP seriali telewizyjnych
  • Szkaradny's
  • Coś tu może kiedyś będzie.
  • Przebudzenie z Marixa
  • Cortazarski Blog
  • .
  • Indigo puff obraża nasze forum na streamie!!!!!!!!!
  • Blogowo
  • Analconda
  • danielmagical ...fenomen patostreemow
  • W poszukiwaniu prawdziwych emocji
  • "Rz"ycie
  • Always look on the bright side of life...
  • Za horyzontem zdarzeń
  • Kubeł zimnej wody
  • Just Easy
  • .
  • Rody Krwi
  • sumer
  • Filmoteka Białego Rycerza
  • Życie W Kuchni
  • Człowiek Renesansu
  • BS lepsze niż Vitalia!
  • Okiem borderki, czyli świat z innej perspektywy
  • Blog Dzika
  • Podglądam siebie.
  • Światłopułapka
  • Wzloty i upadki ducha
  • Złote myśli Sary.
  • ezo
  • La chica loca
  • nowy rok numerologiczny rozpoczety
  • 30 dniowe wyzwanie.
  • 1
  • "Jak się przewróce to ja się za swoje przewrócę"
  • Coś Więcej...
  • Kobieta to rarytas dla bogaczy.
  • Narkonauta
  • Casual Gentleman
  • Luźne przemyślenia Ksantiego
  • .
  • Dziennik rozwojowy
  • Studęt tłumaczy
  • antymatrixman
  • Rapke
  • Między ziemią a piekłem czyli ile kosztuje spełnianie marzeń.
  • Archiwa Miraculo
  • IBS/SIBO - moje zmagania z chorobą
  • Wielka ucieczka z więzienia "Przeciętność"
  • Chore akcje z mojego poje*anego życia
  • Czas zapłaty
  • Jan Niecki - manosfera
  • Miejsce ulotnienia dla zbyt dużego ścisku pod kopułą
  • Z Przegrywu do Wygrywu
  • Droga do Zwycięstwa
  • Nerwica, lęki, pogadajmy.
  • Wewnętrzna stabilizacja świadomego mężczyzny
  • Baldwin Monroe...na płótnie
  • moj pulpit
  • Dobry, zły i brzydki
  • Różności
  • Uśmiechnięta (p)ironia
  • Instrukcja życia w systemie...
  • Orszak Trzech Króli
  • Human LATA - Od zera do ATPL'a.
  • Niezapominajka
  • Niezapominajka
  • Ozór na szaro
  • PsYCH14trYK
  • (...)
  • boczkiem przez życie
  • Ze szczura w Kruka (PuA, rozwój osobisty i duchowy)
  • Ozór na szaro.
  • Strumień świadomości
  • Przygody faceta w prawie średnim wieku
  • :-)
  • Esej - jaki jest i powinien być cel życia ludzkiego?
  • Eksponowanie kreatywności.
  • W samo okienko
  • Saturn i co dalej?
  • Zapiski
  • Jakie są korzyści z skontaktowania się z profesjonalną firmą w celu dochodzenia odszkodowania za poniesione straty?
  • Bruxawirus
  • Redpill
  • Naukowy blackpill
  • Czy to friendzone?
  • Jak żyć ?
  • Jak żyć, Panie Premierze?
  • Żywot wieśniaka poczciwego
  • Jack Hollywood
  • Analconda
  • smerfiBlog
  • Dzień, w którym przestałem być nieśmiały.
  • Tajlandia - Grudzień 2023
  • Tajlandia - Grudzień 2023
  • Tajlandia - Grudzień 2023
  • Tajlandia - Grudzień 2023
  • O podróżach
  • Młodzi samcy w równowadze Blog
  • Klub muzyków i kompozytorów (muzyczny) Blog muzyczny
  • Red Pill Blog Redpill

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


AIM


MSN


Website URL


ICQ


Yahoo


Jabber


Skype


Miejscowość:


Interests

  1. Damian opowiada czy warto trzymać gardę w czasie walki ulicznej
  2. Cześć Bracia. Przeglądając Facebooka natrafiłem na pewną młodą feministkę, kształcącą się na panią ginekolog która zaciekle walczy z patriarchatem. Nazywa się Martyna Równiak Edyta. Ostatnio zasłynęła ona tym że prowadziła "strajk studentów" w ramach opozycji (Link do artykułu na ten temat ---> http://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/martyna-rowniak-nie-podoba-nam-sie-reforma-ministra-gowina/ws8c42z ). Jednym z przykładów jej walki jest wypisywanie zdań na ścianach budynków. Problem jest w tym że na bazie swojego niedawnego fejmu zdobyła więcej fanów i dalej propagują feministyczną propagandę do tego stopnia że pewne mężczyźni - biali rycerze piszą: " Popieram, mężczyźni są winni kobietom poddaństwo za lata ucisku, jeśli przez 100 lat będą uciskani tak jak były kobiety, to może, może, sprawiedliwości stanie się zadość. Ale najpierw wypadałoby przyznać, że ten ucisk miał miejsce, a większość temu zaprzecza, ale trzeba działać, działać, działać. Trzymam kciuki. " Czytając dalej jej brednie natrafiłem na rozmowę z której wynika że istnieje do zapłodnienia kobiety może dojść bez spermy. (Link do artykułu na ten temat ---> http://www.sciencemag.org/news/2001/07/egg-fertilized-without-sperm ) Oczywiście ta feministka i jej koleżanki są wielce uradowane że wreszcie będą mogły się spełnić macierzyńsko bez udziału Samca. Podsumowując smuci mnie to co się dzieje. Jak mamy jako płeć męska mamy sobie poradzić w tak sfeminizowanym świecie gdzie nawet zapłodnienie będzie się odbywać bez udziału mężczyzny, a sytuację w naszym męskim świecie pogarszają w dodatku Biali Rycerze którzy popierają te feministki i im przytakują licząc na seks z nimi... Pytanie to: Jak sobie z tym poradzimy?
  3. Cześć Bracia. Jak pewnie wiecie już jutro odbędzie się walka Roberta "Hardkorowego Koksa" Burneiki z Popkiem Monsterem. Jak sądzicie kto wygra tą walkę? Ja osobiście uważam, że Burneika poradzi sobie z Popkiem. A jakie jest Wasze zdanie? Zapraszam do dyskusji
  4. Cześć Bracia. Dzisiaj zobaczyłem nowy film pewnej ezoteryczki - Pauliny Magdaleny Moskalik. W filmie tym ostrzega ona wszystkich przed Wiedźmą Anją Anną z kanału "Akademia Ducha" zarzucając jej że ona nie jest człowiekiem a reptilianką która wspiera Illuminatów oraz że jest postacią Demoniczną która podłączyła się pod Paulinę aby kraść jej energię. Jest to odpowiedź na o wiele wcześniejszy film tej Wiedźmy. Co o tym wszystkim myślicie Bracia? LINK do filmu Pauliny Magdaleny Moskalik ---> LINK do filmu Wiedźmy Anny Anji --->
  5. Latami zaczytywałem się biografiami wielkich wodzów i liderów, osądzając, potępiając - często nie rozumiejąc ich paranoi, bezwzględności, okrucieństwa. Ale jak dzieciak mieszkający w blokach z rodzicami, marzący o paczce fajek i butelce oryginalnej coli, panicznie się bojący osiedlowych dresiarzy, może zrozumieć ludzi będących na szczycie potężnych, wielkich organizacji zrzeszających miliony wiernych wyznawców? Nie może. Zrozumienie przychodzi w praktyce, gdy romantyk i idealista marzący o szczęściu ludzkości stworzy własną, maleńką organizację. Wtedy się okazuje że jak wśród kobiet, tak w świecie władzy schematy i mechanizmy są IDENTYCZNE. I przychodzi otrzeźwienie z romantycznych bajek, którymi karmieni jesteśmy od dzieciństwa. Kto nie działa jak w bajce, ten jest zły - kto działa jak w bajce, jest dobry. Ale to nieważne, liczy się kto wygra - ten spisuje własną wersję historii. Ci których kochamy to bezlitośni rzeźnicy, ci których nienawidzimy i się ich czynów wzdragamy, to ci którzy przegrali walkę o władzę, a więc walkę nad tym, kto spisuje dzieje ludzkie. Ale gdy masz swoją organizację, nawet maleńką... nagle okazuje się, że jesteś osaczony przez wilki w owczej skórze. Używają one każdego możliwego sposobu, by przypodobać się Tobie, wpływać na Twoje decyzje, wzbudzać poczucie winy, litości - cokolwiek, byle zaczepić się jakoś w Twojej świadomości. Twoje słowo ma wagę, więc poprzez dostanie się do Ciebie, można mieć wpływ na innych i realizować swoje własne, egoistyczne interesy. Każda Twoja chwila słabości, zostaje bezwzględnie wykorzystana - każde słowo - zapisane i użyte przeciwko Tobie. Co wtedy możesz zrobić, gdy jesteś zdradzany i rozpacz szarpie Twe serce? - Można udawać że nic się nie stało. Milczeć. Nadstawić drugi policzek, udać że gdy plują, deszcz pada. Wtedy najsilniejszy z napastników bierze zdobycz... ale ponieważ umie tylko gryźć i wydzierać, nie umie jej utrzymać i wszystko przepada. - Można próbować się dogadać. Ale czy smaczna sarenka może się dogadać z głodnym wilkiem? Tak to wszystko jest ustawione, że nie może; nie ma takiej opcji. Sarenka zostanie rozszarpana, piszcząc z przerażenia i bólu przed straszną, powolną śmiercią, zjadana żywcem. - Jest też inne rozwiązanie, znienawidzone przez lewaków, prawilnych forumowiczów i pacyfistów... walczyć. Ale wtedy wilki wyją z oburzenia... jak tak można! Bronić się? To stalinizm! Nazizm! Tak nie wypada! To niedemokratyczne!... ...ale skuteczne. Wilk zostaje rozszarpany, i można prowadzić swoich ludzi dalej. Przez morze czerwone zniewalającego, hipnotycznego systemu ku ziemi obiecanej, miejscu w sercu bez kłamstw i ściemy, bez poczucia winy i mordowania w ludziach ich świętej Duszy. Ku szczęściu. Ku spełnieniu. Ku prawdzie. Ku wolności. Ku wyzwoleniu. Wódz który prowadzi swój lud, musi być bezwzględny. Musi być sprytniejszy od swych wrogów. Tu już nie chodzi o niego samego, o jego ego - tylko o grupę którą zdecydował się doprowadzić do ziemi obiecanej. Musi być bezlitosny. Musi zniszczyć swoich wrogów (jeśli są słabsi), albo ich oszukać (jeśli są silniejsi). Jeśli nie podoła misji, wrogowie rozszarpią jedność jego grupy i przestanie ona istnieć. Im więcej miłości i serdeczności dla "swoich" ma wódz, tym bezwzględniejszy i okrutny musi być. Musi się wzmacniać w uczciwości, prawdzie - jego umysł i Dusza musi być odporna na pochlebstwa, krytykę, złorzeczenia, nienawiść i miłość; liczy się tylko najwyższy cel, czyli dobro grupy. Wszystko inne musi być pogrzebane w imię tego celu. Nie może bać się śmierci ani samotności, gdyż każdy lęk zostanie wykorzystany - i zbrukany. Każdy czas ma swojego wodza. Jest czas walki na dzidy i miecze, pełen krwi; jest czas maszyn, gdzie królują działa, czołgi i samoloty. Ale jest też czas idei, gdzie wygrywa ten który umie je mocniej i głębiej zaszczepić. A idee to "oprogramowanie" ludzkiej istoty. Ciemna strona nigdy nie przestanie walczyć o to, by w każdy możliwy sposób istota ludzka sobą gardziła, nienawidziła się; celem jest odejście od własnej Duszy, na rzecz mód i trendów które dają tylko wewnętrzny chaos i cierpienie. Walki o terytorium i zasoby, pochłaniające w piekle huku i tysięcy ton krwi setki dywizji i tysiące czołgów, są tylko iluzją i urojeniem prawdziwej walki - o to jakie idee zagoszczą w ludzkich istotach. Tylko ta walka ma sens, a walka opanowanych przez idee ludzkich maszyn jest tylko SKUTKIEM, a nie przyczyną. Ludzie nie rozumieją, że nie ma żadnego pokoju - to urojenie. Na poziomie ciał, raz jest pokój a raz wojna. Na poziomie idei nie ma pokoju, jest tylko przygotowanie do kolejnej bitwy. Walka trwa bezustannie - nacisk systemu jest trwały, ciągły. Jeśli nie walczysz, przegrasz - zostaniesz pochłonięty przez system. Jeśli pragniesz pokoju, spokoju, kiełbasy z grilla, piwka i programu w TV, zostajesz wchłonięty... i cierpisz. System żyje z cierpienia, nie nasyci się szczęściem i satysfakcją istoty ludzkiej. Stąd te słynne słowa - pragniesz żyć, umrzesz. Pragniesz spokoju, szykuj się do wojny. Celem systemu jest ogołocenie Cię z kontaktu z Duszą, ograbienia ze szczęścia, miłości, prawdziwego spokoju Ducha... a w zamian dostaniesz ruchańsko, piwsko, narkotyki, bójki, chaos. Dziura którą w sobie odczuwasz, NIE ZNIKNIE. Powiększy się tylko. Na chwilę ją zagłuszysz... ale tylko na chwilę, a ból wróci silniejszy, mocniejszy.
  6. Nie przewiduje porażki. Nawet nie ma takiej możliwości. Będę walczyć do końca o swoje marzenia, plany, cele. Chcę przeżyć swoje życie najbardziej zajebiście jak tylko można. Nie mam zamiaru najmniejszego skończyć jak większość ludzi. Jak przeciętna szara masa, która zapija swoje smutki spowodowane brakiem realizacji tego czego tak naprawdę, by chcieli od swojego życia. Wygarnę wszystko co mogę wygarnąć dla siebie, swoją cząstkę świata dla siebie. Nie skończę tak jak moi rodzice. Bo wiecie co? Bo będę o wiele wyżej od nich. Ja w to po prostu wierzę. Muszę szczerze przyznać, że dzięki wam pozbierałem się do kupy, kurcze nigdy nie widziałem tak świetnych i bardzo inteligentnych ludzi. Będę powtarzać i powtarzam, że trafienie tutaj na forum było po prostu wygranym losem na milion dolarów. Nieważne jak moc­no bi­jesz, ale jak dużo jes­teś w sta­nie znieść i na­dal iść do przo­du. Tak pow­sta­je zwy­cięzca. Jeśli wiesz na co cię stać, rób to, na co cię stać. Ale mu­sisz być go­towy na ciosy. I jeśli nie jes­teś tym, kim chcesz być, nie szu­kaj wi­ny w in­nych. Tak ro­bią tchórze." Wiem, że będzie trudno, wielu ludzi wokół mnie nie chce, bym zdobył to co swoje i wskoczył gdzieś gdzie oni nie potrafią, bo im się nie chce, bo mieli głupie wymówki, bo inni im wmówili, że się nie da. Ja jednak będę szedł dalej, nie będę się patrzył na innych, będę robić to co mam robić, to co uważam za słuszne i to co po prostu lubię, Chcę być wolnym człowiekiem, prawdziwym mężczyzną gdzie nikt nie narzuci mi swojego zdania, nie sprowadzi na swój poziom beznadziejności. Będę na przekór innym szczęśliwy, niezależny, oddychający pełną piersią spełnionym człowiekiem, bo prawdziwy skarb odkryłem w samym sobie. "Jesteś tym, czym myślisz że jesteś" "Nie ma żadnego usprawiedliwienia, by nie stać się wielkim." A myślę, że zasługuje od życia na wiele więcej niż mam teraz! Dlatego będę o to walczyć. Albo to osiągnę, albo będę walczyć do końca, aż mi śmierć nie zajrzy w oczy i nie powie, że to już czas na mnie, a wtedy pomimo wszystko będę wiedzieć, że dałem z siebie wszystko i umrę z wielką dumą i szacunkiem dla siebie, że pomimo, że miałem tak cholernie ciężko nie poddałem się. Wychodzę z piekła, a poczucie świeżości i wolności na mojej twarzy powoduje, że wiem, że się zbliżam do nieba. "Motywacja jest tym, co pozwala Ci zacząć. Nawyk jest tym, co pozwala Ci wytrwać." Dlatego drodzy braciszkowie trenujcie w sobie nawyk poczucia, że jesteście na tym świecie, by odegrać ważną rolę, by mieć być może wpływ na niego, a kto wie za niedługo sięgniecie gwiazd! Ćwiczcie, zwiększajcie samoocenę i po prostu idźcie i róbcie swoje.
  7. Będę z wami szczery, głupi przecież nie jesteście. Wojna Panowie Bracia Samcy - wojna jest koniecznością. Musimy wejść w poważne konflikty. Uczmy się od Żydów, władców tej śmiesznej planetki - ciśnienie z zewnątrz (straszenie holokaustem ichniej młodzieży itd.) powoduje zacieśnienie więzi wewnętrznych. Ciągle rośniemy, w związku z czym pojawiają się nowe niebezpieczeństwa. Im nas więcej, tym większa szansa na rozbicie od środka ambicjami małych, podłych ludzi, dla których liczy się tylko własne przetrwanie i korzyść. Wojna nas "ścieśni", stworzy więzi - a słuszna idea o którą walczymy, przyciągnie ludzi nie tylko z Polski. Trzeba wejść w poważną, długotrwałą, medialną i kosztowną wojnę. Tylko to nas wzmocni i stworzy potęgę - albo zostaniemy zgnieceni, prawa natury. No i co z tego? I tak umrzemy, nasz czas jest policzony - przynajmniej pożyjemy z pasją, oraz biorącą się z pasji energią, a nie jak żywe trupy w korporacji od rana do wieczora dla kiełbasy GMO z biedronki i wieczornego piwka na hormonach. Tę energię i masę którą mamy, trzeba jednak mądrze ukierunkować - by weszła jak sztylet w najsłabszy punkt wroga. Można posłać armię konną na karabiny maszynowe wroga, a można posłać jednego zabójcę na lidera wrogów, by zdobyć swój cel. Nie można nam popełnić takiego błędu. masę i energię trzeba odpowiednio ukierunkować. Coraz mocniej do mnie dociera, że moja wstydliwość i nieśmiałość musi zniknąć, bo jest coś wyższego i piękniejszego niż JA - które kiedyś przecież zniknie, zabrane przez czas i słabość ciała. Że jeśli będzie trzeba, to się poświęcę, stanę pośmiewiskiem, ofiarą. Ale przynajmniej jak Pudzian, tanio skóry nie sprzedam. A idea przetrwa śmierć pojazdu zwanego ciałem, idąc dalej przez pokolenia. Oczywiście każda słuszna idea zostaje zbrukana, zniekształcona, zohydzona... i nic na to nie można poradzić. Ta idea kiełkuje we mnie, uświadamiając mi że jest coś znacznie wyższego niż moje życie, jednego z siedmiu miliardów organizmów na tej planecie. Trzeba określić kierunki ataku, wszystko zorganizować. Zasoby ludzkie, zasoby materiałowe, stworzyć odpowiednie grupy bojowe, dywersyjne, "politruków", oddziały specjalne, ludzi od załatwiania spraw nie tylko w realu... zorganizować szkolenia, środki, pieniądze, dokładnie zdefiniować wroga, struktrury partyzanckie, ukryte, KOMUNIKACJA, męczenników gotowych na wszystko - i się tym wszystkim bawić, bo czymże jest tak szybko przelatujące przez palce życie? I pamiętać że każda taka grupa jest infliltrowana przez różne grupy (wywiad itd.) dla swoich celów. To wszystko trzeba zrozumieć i mieć świadomość tych mechanizmów. I atakować, bawić się tym. Rosnąć w potęgę, pomagać sobie nawzajem i wreszcie umrzeć, patrząc jak nasi potomni brukają wszystko to, o co walczyliśmy...
  8. Wrócę jeszcze raz do przykładu Sławka, czyli mojego osobistego, wieloletniego hejtera, który szkaluje też forum. Nazwa stulejarze, modna w sieci, została wykreowana przez właśnie tegoż marketingowca. Mi tam ona się podoba osobiście - poczucie humoru i śmianie się z własnej głupoty, to podstawa prawdziwej męskości i mądrości. Człowiek który nie umie się śmiać z samego siebie, staje się pyszny, nadęty - i bardzo, bardzo zalękniony i nieszczęśliwy. A ja nie chcę się już nigdy bać niczego. Spójrzcie proszę - człowiek systemu to ktoś, kto wierzy fanatycznie w bajki które mu zaprogramowano w głowie od dzieciństwa, głównie na temat kobiet, ale nie tylko. To ludzie mający hopla na punkcie tytułów, wykształcenia, hierarchii i rytuałów społecznych. Ludzie - betony, bo żadna nowa wiedza nie jest w stanie do nich trafić. I nie dlatego że są głupi, ale dlatego że przyjęcie nowego oznaczałoby, że się mylili. A to jest dla nich niemożliwe do zaakceptowania. Ich samoocena i wizja samych siebie jako nieomylnych, by tego nie wytrzymała, musiałaby pęknąć. Czyli gdy ich życie się wali, nie są w stanie zrozumieć swojej pomyłki - MUSZĄ uznać winę innych, by chronić swój wizerunek i iluzje na temat samych siebie (np. że są mędrcami). Tymczasem człowiek wewnętrznie uczciwy, odważny, uznaje że popełnił błąd i szuka rozwiązania. W naszym przypadku, czyli chłopaków na forum wygląda to tak - rozpada się "wielka miłość", pojawia wielki ból. Pojawia się zrozumienie że coś nie tak zrobiliśmy, mieliśmy złe wyobrażenie i błędną wiedzę, więc szukamy PRAWDY - i tu na temat związków ona jest. Poznajemy ją i idziemy w dobrym kierunku. zużywany naszą energię i czas na cel, który kiedyś przyniesie nam spełnienie. Idziemy dobrą ścieżką. Rozwojowiec jest elastyczny jak guma, człowiek systemu jest jak beton. Przez wiele lat nie mogłem zrozumieć nieprawdopodobnej wręcz nienawiści i zaciętości, jaką żywił do mnie Sławek - czyli facet piszący gościowi na dnie, z 30 biegunkami dziennie, bez roboty i perspektyw że jest nikim, zerem i sraluchem, chełpiący się nową fabią z salonu, wycieczkami na Węgry i Słowację oraz chodzeniem raz w tygodniu do kina "Rumcajs". Oprócz tego opluskwianie w sieci gdzie się da, i psychiczny terror, czyli poświęcanie mi kilku godzin dziennie. Kto tego nie doznał, nie ma pojęcia co to oznacza, ale można poznać przedsmak piekła które zgotował mi (i nie tylko mi) na wykopie, jest cały wątek o nim: Kliknij Światło na całą sprawę rzuciły wyznania gościa z wątku o Sławku. Otóż ten "wiecznie wyluzowany" Sławek był idealnie schematyczny jak to, co zawsze opisywałem. Zakochał się, ożenił, może nawet był miły i kupował żonie kwiatki... ale ona wybrała przystojniejszego, bardziej zaradnego faceta i Sławka rzuciła. I tu właśnie Sławek stanął przed dwoma ścieżkami. Uznać że nie wie czegoś o kobietach i ich psychice, albo uznać że świat jest zły, i uratować swoją iluzję o sobie jako znawcy kobiet, świata i wszystkiego innego. I wtedy na horyzoncie pojawiam się ja - byłem blogerem, i Sławek też był blogerem, utytułowanym. Niestety byłem popularniejszy. To było nie do zniesienia. Facet bez pracy, ciężko chory - który z lekkością opisuje to, czego Sławek nie był w stanie zrozumieć. Pojawiła się zazdrość i nienawiść, chęć poniżenia i upodlenia osoby, która nie mając doktoratu z marketingu (2 stronicowe prace "naukowe" o Orlikach i promocji ryb na targu) jak Sławek, jego sukcesów (skoda, weekendowe wycieczki na Słowację, kino raz w tygodniu) wiedziała to, czego on nie wiedział. Człowiek systemu zawsze będzie gardził i nienawidził tych, którzy mają coś pięknego do przekazania światu. Mało tego, zaangażuje wszystkie siły by zniszczyć takiego człowieka. Jeśli nie da się fizycznie, to przez internet. Całe lata, godziny dziennie... i wszystko po to, by dbać o ten obrazek siebie jako człowieka - mędrca we własnej głowie. Jak pokazał przykład tego jego chyba "kolegi", nawet jego otoczenie widzi to, czego on nie chce widzieć. Dopiero po poznaniu prawdy o Sławku, poznałem skalę jego poniżenia i strachu, wściekłości i rozpaczy. Tylko co z tego, że jestem w stanie Sławka zrozumieć i mu współczuję? Nic mi to nie pomoże, ponieważ on chce mnie w każdy możliwy sposób zniszczyć. Na szczęście mu się nie udało, ja urosłem w siłę a on opadł z sił. Był za słaby i za głupi, nie pomogła nieludzka zaciętość i rezygnacja ze swojego życia, czasu, habilitacji - wiele razy zepsuł mi nastrój, ale to tylko mnie wzmocniło i nauczyło strategii walki, dzięki temu mocniej poznałem samego siebie. Niemniej wyobraźcie sobie system totalitarny, gdzie Sławek jest urzędnikiem państwowym a ja buntownikiem... i co by mi zrobił. Co zrobili Pileckiemu? Jaki z tego morał? Ludzie systemu nienawidzą was i musicie mieć tego świadomość. Będą chcieli was zniszczyć za to, że znacie prawdę której oni nie dopuszczą do siebie. Musimy się gromadzić i ufać sobie, czerpać siłę z grupy ludzi, którzy żyją prawdą i się codziennie do podążania tą ścieżką motywują, dodają sił. Musimy być też sprytni jak węże i to ukrywać, nie narażać się na ciosy oszalałego z nienawiści i przerażenia bezmyślnego, tępego tłumu. Tłum, rodzina i "przyjaciele" nigdy nie wybaczą Ci Twojego szczęścia, a tylko to powinno być celem naszego krótkiego żywota. Szczęście i spełnienie osobiste, a nie zadowalanie innych ludzi. Ludzie systemu nie walczą o prawdę, a o iluzję siebie - i zrobią dla tej iluzji wszystko. Przypomina mi się Giordano Bruno, Sokrates, Budda, Jezus, Luther King, wyśmiewany na całym świecie David Icke... technologia i społeczeństwa się zmieniają, ale psychika ludzka zawsze taka sama. Zawsze, kurwa mać, to samo.
  9. Nie wiem czy dałem to w dobrym dziale, ale zobaczcie ten filmik http://www.liveleak.com/view?i=a25_1452289847. Lekarz bije dwóch gości z czego jeden umiera, bo ponoć molestowali seksualnie pielęgniarkę. Biały rycerz czy nie, jak sądzicie? Pójdzie siedzieć moim zdaniem (słusznie), ciekawe czy pielęgniarka go odwiedzi. Facet nie będzie chyba mógł być lekarzem, pozycja społeczna po siedzeniu w mamrze bardzo niska... ciekawe.
  10. W tym miejscu cytaty Sylwestra Stallone. Zacznę od filmu Rocky: „Pozwól, że powiem Ci coś, co już i tak wiesz. Świat to nie kraina mlekiem i miodem płynąca. To bardzo nikczemne i paskudne miejsce, i powali Cię na kolana, i będzie Cię tam ciągle trzymać jeśli na to pozwolisz. Ani ja, ani Ty, ani nikt nie potrafi dowalić tak mocno jak życie. Ale nie o to chodzi jak mocno Ty uderzasz, chodzi o to jak silny cios możesz przyjąć i wciąż przeć naprzód. Jak dużo możesz przyjąć i wciąż iść przed siebie. W taki sposób się wygrywa. Jeśli wiesz ile jesteś wart, to idź i weź to, na co zasługujesz. Ale musisz chcieć przyjąć cios, a nie marudzić, że nie jesteś tam gdzie chcesz przez niego, nią albo kogokolwiek. Tak robią tchórze, a to nie Ty. Jesteś ponad to!”
  11. Jeśli zaczynasz coś ćwiczyć, najważniejsza jest motywacja, cel który chcesz osiągnąć. Kiedyś zauważyłem ciekawą rzecz; im więcej ćwiczyłem na worku bokserskim, im większą czułem w sobie siłę, tym większą ważność siebie czułem. Już wiedziałem że mogę silnego byka znokautować z miejsca, co też wstyd przyznać miało miejsce (nie z mojej winy). Wraz z tym uczuciem - pychy, nazywajmy sprawy po imieniu, wzrastał poziom lęku że ktoś mnie mimo wszystko pokona. Miałem świadomość ze jest wielu gości, którzy bez problemu by mnie zlali, gdyż zawsze jest większa ryba w stawie (jak mówi ludowa mądrość). Wtedy więcej ćwiczyłem, ale im więcej wkładałem w to wysiłku, tym lęk stawał się większy. W efekcie wychodzenie na ulicę stawało się koszmarem, ponieważ oczekiwałem ataku. Jaka jest szansa na atak? Niewielka. Ale jeśli wiesz że ktoś może zabrać Ci poczucie siły które latami wypracowujesz, stawka tak mocno wzrasta, że boisz się bezustannie o te właśnie uczucie. Jeśli niesiesz w dłoni kurze jajo, jesteś na luzie, ale jeśli byłoby to kryształowe, bardzo drogie "jajko" - już by Ci do śmieszków nie było. Tak samo jest z uczuciem siły, które będąc słabym wypracowujesz - im więcej go masz, tym bardziej kruche i podatne na atak się wydaje. Człowiek trzyma się go panicznie, gdyż szuka w nim ucieczki od doświadczonej w dzieciństwie upokarzającej słabości. Jeśli więc ćwiczysz dla pięknego ciała, zdrowia, wzbudzenia podziwu bądź zazdrości innych ludzi, udowodnienia sobie że jesteś lepszy, twardszy niż inni - tak naprawdę pracujesz nad zwiększeniem swego lęku. Im więcej idzie w to wysiłku, tym większy strach, a wraz z nim nieuchronnie choroby, przykre zdarzenia w "realu". Nie da się tego oddzielić, bo są to dwie strony tej samej monety. Cóż więc czynić? Na pewno nie przerywać ćwiczeń. Trzeba zmienić motywację, uczynić ją duchową, niematerialną. Jeśli ćwiczę na worku, to tylko po to by się wyładować, poczuć lepiej - a dzięki temu móc mocniej i namiętniej dziękować Boskości, sile która jest obecna w tym świecie, jedynemu źródłu z którego warto pić. Biegasz? Grasz w nogę? Wspinasz się? Trenujesz boks, zapasy? Rób to dla Boga, by nie inwestować swej energii w zmienne, przemijające rzeczy. To nie jest wskazanie religijne (każda religia to zorganizowana diabelska machina, zakrywająca prawdziwego Boga), a jak najbardziej życiowe i logiczne. Im mniejsze poczucie bycia lepszym, ważniejszym czy zdolniejszym w jakiejkolwiek dziedzinie (materialnej, psychicznej, duchowej), tym mniejszy lęk przed utratą tego - a zawsze można to stracić, w każdej chwili. Gdy więc czynisz swe wysiłki dla Boga, nie wzrasta Twoja ważność i lęk, co przekłada się na zdrowsze, radośniejsze i szczęśliwsze życie. Jednocześnie nie musisz czuć się nikim; w pewnym sensie, z metafizycznego punktu widzenia jesteś cząstką Boga. I nie możesz zrobić nic, by ten stan upiększyć, wzbogacić. Możesz robić tysiące pompek, biegać maratony, ale i tak lepszy nie będziesz od tego co w sobie masz.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.