Skocz do zawartości

Udane relacje z rodziną warunkiem szczęśliwego życia (?)


Rekomendowane odpowiedzi

Witam Was :)

 

Do napisania tego wątku skłoniła mnie atmosfera świąt Bożego Narodzenia, które jak powszechnie wiadomo są okresem zacieśniania więzi rodzinnych, ogólnonarodowego wybaczania, a także pięknych i wyszukanych życzeń, które zwykle są podsumowane, krótkim zwięzłym i płynącym z głębi serca ,,nawzajem"(lub spierdalaj). :)

 

Święta to też okazja do udowodnienia swojego statusu społecznego, pokazania się w gronie rodzinnym jako człowiek majętny, który osiągnął spektakularny sukces zawodowy, a także prowadzi cudowne wręcz idylliczne życie ze swoim partnerem/partnerką.

 

,,Jest to czas w którym gasną wszelkie spory'' jak śpiewały czerwone gitary(?), gdyż zwykle ten kto przy świątecznym stole inicjuje niepoprawne tematy grożące ,,gównoburzą" ryzykuje opinię tego złego, który nie potrafi uszanować magii świąt, a także pięknej chrześcijańskiej tradycji...no właśnie pięknej chrześcijańskiej tradycji(?)

 

W tym momencie chciałbym pominąć religijny kontekst świąt Bożego Narodzenia, a także ich pochodzenie(pogańskie czy nie) gdyż w ,,gorączkę świąt" zaangażowani są tak samo katolicy jak i ateiści.

 

W tym wątku chciałbym skoncentrować się na czymś ważniejszym niż gorączka zakupów, opinia człowieka sukcesu, szeroko pojęty wizerunek. Nie chcę również pisać o instytucjach prawa spadkowego, sprawach majątkowych. Chciałbym napisać o tym jak bardzo relacje rodzinne mają wpływ na nasz rozwój osobisty, emocje i ogólnie zdrowie psychiczne oraz fizyczne.

 

W tym miejscu chciałbym zaznaczyć, że nie mam wykształcenia psychologicznego, nie jestem nowoczesnym coachem a moja wiedza to jedynie efekt własnych doświadczeń, obserwacji oraz wniosków, które zaradny internauta jest w stanie sam zweryfikować.

 

Każdy, kto pożył na tym świecie już jakiś czas doskonale zdaje sobie sprawę, że życie nie jest idealne, zdjęcia szczęśliwych rodzin na portalach społecznościowych często odbiegają od rzeczywistego stanu faktycznego, a rodzina często nie spełnia swojej podstawowej funkcji. Czyli nie gwarantuje swoim członkom niezbędnego poczucia bezpieczeństwa. Często jest niestety tak, że rodzina jest źródłem wielu zaburzeń psychicznych, traum, które dorosłym ludziom nie dają normalnie funkcjonować i potrzeba jest wiele lat psychoterapii i własnej wewnętrznej pracy, żeby przepracować wyparte emocje i poradzić sobie z demonami przeszłości.

 

Osobiście uważam, że niezbędnymi elementami, które pozwolą nam zbudować satysfakcjonujące relacje z rodziną (nawet jeśli wcześniej było chujowo) są :

 

1. Przebaczenie - Pozwoli nam ono przynajmniej w części uwolnić się od tych negatywnych emocji. Wiąże się z ogromnym ładunkiem emocjonalnym skutkującym nawet płaczem, ale to dobrze bo pełni on charakter terapeutyczny.

 

2. Introspekcja - Wgląd w swoje własne wnętrze, samoobserwacja pozwoli nam lepiej ocenić swoje własne postępowanie. Dzięki temu jesteśmy w stanie trzeźwo ocenić sytuację i spojrzeć na swoje problemy z większą dawką samokrytycyzmu.

 

3. Empatia kognitywna, poznawcza - Jesteśmy w stanie lepiej ocenić wydarzenia, które są źródłem problemów gdyż potrafimy spojrzeć na daną sytuację z perspektywy każdego uczestnika. Zrozumieć jego motywy, emocje oraz ich źródło, wzorce itd.

 

4 ASERTYWNOŚĆ - czyli nieagresywna autoekspresja swoich emocji i umiejętność obrony swoich praw. Zachęcam do rozwoju tego konkretnego elementu bo moim zdaniem jest to podstawa relacji międzyludzkich.

 

Dzięki wszystkim za przeczytanie moich marnej jakości wypocin i zapraszam do dyskusji.

 

Pozdro

 

 

 

 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Święte słowa.

 

Mam pewne pytania, dotyczące relacji z rodziną:

 

Wracam do domu rzadko, raz na około dwa miesiące. Najbliźsi mają przyczepione do mnie łatki sprzed kilku lat. -To, w jaki sposób inni nas postrzegają, jest silnie oddziaływujące na naszą psychikę. Można minimalizować ten efekt, ale nie da się być tak asertywnym, żeby odizolować się od otoczenia ( w szczególności zachowań najbliższych w stosunku do nas ).
Najlepiej było by zmienić nasze postrzeganie przez najbliższych... to trwa, a każdy kontakt z taką osobą ciągnie nas w stronę starych wzorców.

Drugą opcją jest praktycznie zerwanie kontaktu i duża zmiana osobowości, choć i tak pewnie przy kontakcie z rodzicami stare wzorce by się rozbudzały.
Jak działać w takiej sytuacji? Może da się być do tego stopnia asertywnym? - U mnie takie podejście wzbudza w najbliższych jakąś agresję i próby umniejszenia moich umiejętności, najlepiej żebym w ogóle nie pokazywał co potrafię. Pewnie robię to w zły sposób, maluczki syn i maluczki ojciec nigdy się nie dogadają, a każdy będzie chciał pokazać jakim to wszechwiedzącym nie jest.

Takie mam dyematy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie widze mozliwosci budowania relacji z rodzina, lub jej przedstawicielami, ktorzy na codzien amanują zazdroscią, kombinatorstwem, pychą, zakłamaniem, manipulatorstwem. Czy w obliczu świąt powinienem być "ponad tym" i wybaczyć świństwa, które przez caly rok bezpośrednio lub pośrednio byly słane do mnie i mojej rodziny(dzieci, żona)? Uważam że czlowiekiem z wartościami jest się caly rok, a świąteczna szopka z wybaczaniem, tylko dodatkowo mnie wkurwia, bo wiem z własnego doświadczenia, że bezwarunkowe wybaczanie toksycznej osobie tylko czyści jej kartę, otwierając nowe konto na słanie szamba w naszym kierunku, ponadto, z każdym bezwarunkowym wybaczeniem, wybaczający obniża swoją pozycję, gdyż po pewnym czasie jesteś tym, "który się czepia". Irytuje mnie podejście na zasadzie "bo on/ona taki/a już jest" - czyli co? jeżeli ktoś jest pijakiem, patolem, ćpunem, złodziejem, który na około siebie zrobił mnóstwo szamba, to w ramach świąt trzeba mu wszystko darować kiedy wiemy że zaraz po świętach będzie robił to samo?

Ja kieruję się zasadą "Nie ma wybaczenia bez zadośćuczynienia".

Właśnie przez owe wybaczanie między innymi mam kosę z żoną, bo ciągle ode mnie wymaga wybaczania dla niektorych członków swojej rodziny, którzy są zwyklymi (albo i nie) patologicznymi kurwami, którzy myślą że są pępkiem świata i cala reszta rodziny jest po to zeby ich wykorzystywac i wpierdalac sie w ich sprawy. 

To tyle z mojej strony odnośnie, świątecznych relacji.

Edytowane przez Animavilis
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.