Skocz do zawartości

Mam nadzieję, że to już koniec związku ?


Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich. Cieszę się, że znalazłem to forum. Opiszę tu moją historię z kwiatuszkiem, raczej nie całą bo umrzecie z nudy, ale ostatnie lata wspólnego życia.

No więc, żyjemy razem 13 lat. Ostatnie lata za granicą. Od zawsze miała skłonności do kręcenia z innymi. Były to w większości zwykłe znajomości, które ukrywała przede mną z powodu strachu że zostawię ją. 

Pracujemy razem na jednej hali. Ona w sumie na jednym stanowisku, a ja różnie, tam gdzie stresujące zamówienia i ciężkie tematy.

No więc, to było chyba na jesień 2016 jak pojawił się nowy pracownik, starszy o jakiej 20 lat od nas. Dał jej nr tel. Ona to ukrywała. Pisała z nim. Były spotkania. Śmieszne było to jak np. o 22.15 po pracy podjezdzamy pod dom, a ona nagle coś mi odpierdala i się kłóci bo umówiona z lovelasem na 22.20 gdzieś jest. Trwało to jakies 6 miesięcy. W tym czasie on zaczął mówić ludziom w pracy, że moja jest wolna i on z nią kręci. A ona rozpowiadała, że on ja prześladuje. Zakończyło się to w czerwcu 2017, gdy już nie miała siły z nim walczyć ( może coś się wydarzyło?) I mi się przyznała że pisała bo języka niemieckiego się przy nim uczyła ?. On jakoś w tym czasie podrzucił mi kartę sd ze zdjęciami jej i zrzutami z komunikatora plus nagranie rozmowy w aucie.

Głupi bylem, że wybaczyłem.  Coś tam obiecała, że to koniec i takie tam, ale wszystko to, to puste słowa. 

W czerwcu 2017 dołączył do nas nowy Polak, młodszy o 6 lat. Bardzo towarzyski i wesoły. Lubi wciągnąć i takie tam. Moja uczyła go i do tej pory razem na jednym stanowisku pracują.

Bardzo go chwali, że to jej przyjaciel bratnia dusza i nigdy nic złego by jej nie zrobił itp. W wakacje pokazał nam mdma, skorzystaliśmy z moją, było fajnie mimo że ja negatywnie na takie rzeczy patrzę.

Wspólne wycieczki do zoo i na imprezy.

Czerwona lampka zapaliła mi się gdy w klubie, zniknęli w kiblu na kilka minut. Była kłótnia między nami, ona tłumaczyła że on prosił o załatwienie fety bo siły już nie miał. Od tamtego czasu oni jakby bardziej milczący i mniej piszący że sobą. 

Przełom nastąpił tydzień temu, gdzie znowu moją podrzuciła temat imprezy.

No więc przed imprezą Alko i potem na tańce. Było super, do czasu jak poczestował nas piwem. W ciągu godziny po piwie już siedziałem w domu i przysypialem. Wydaje mi się że coś mi podał w piwie. Na szczęście wcześniej podrzuciłem dyktafon. 

No i nagrałem ładne bzykanko. Moja jak się dowiedziała to zdziwienie A on w zaparte że nic nie było i to ja spreparowalem nagranie. Gadali że to sąsiedzi lub film w tv się nagrał. Do tego moja pokazała mi dane z pulsometru. Chciała pewnie mi pokazać, że śpi, a tam co do minuty widoczny nasz seks a potem ich.. 

Ona wypiera się, że nic nie pamięta. On grozi mi za oskarżenia. Ja mam to w d...e. 

Oddaliśmy nagranie do sprawdzenia, a na dniach na badania wariograficzne.

Sam już nie wiem, czy to możliwe, że coś jej podał i potem wykorzystał. Czy może ona gra niewinną. Najlepsze jest to że na badaniach nie chce pytań o ewentualną zdradę tylko o te zajście.

 

W następnym tygodniu badania i potem wygaszanie związku. Ona też tego chce.

Moim zdaniem chciała dalej prowadzić stabilne życie przy mnie, a  bonusowe bzykanie i emocje ( kolega dostarcza mdma i jest dj-em) miała u kolegi.

Plan się zawalił, myślę że znowu będzie mnie męczyć o dalsze wspólne życie.

Już szukam nowej pracy i mieszkania.

 I to na tyle. Już niedziela, za tydzień będzie już po wszystkim.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.