Skocz do zawartości

Prawdziwa siła i stereotypy.


Matamoros

Rekomendowane odpowiedzi

Do założenia pierwszego po przywitaniu tematu na forum, zainspirowała mnie dyskusja "Czy alfa to zawsze patus?", postanowiłem jednak założyć nowy wątek. Jak wiadomo czasami na podstawie niewerbalnych sygnałów, wyglądu, zachowań łatwo szufladkujemy ludzi. U kobiet jest to szczególnie silne i łatwo są w stanie wrzucić kogoś do worka z napisem "miły kolega", "ciacho", "dzikus" itp. Zmierzam do tego, że w środowiskach, w których przebywamy czasami dochodzi do konfrontacji, w której Ci dominujący z pozoru mężczyźni szukają okazji do pokazania się i prowokują. Każdy jednak ma swoją granicę i czasem ktoś , kto ma łatkę "grzecznego chłopca" zdecyduje się odpowiedzieć używając siły. Mam do Was pytanie, czy mieliście do czynienia, na weselach, innych imprezach czy spotkaniach do czynienia z sytuacją, że z pozoru słabszy koleś wygrywa  np. obalając, zakładając dźwignie, łamiąc rękę czy ogólnie stosując zaskakującą strategię? Jak to wpływa na jego postrzeganie, zwłaszcza przez kobiety: jest zdegustowanie i pada słynne: "bądź mądrzejszy" czyli innymi słowy: "wracaj cipo na swoje miejsce", czy jednak pokazanie kłów daje szansę na pewną nobilitację w środowisku. Kolejna sprawa, którą warto poruszyć to opieranie się na znajomościach. Są cwaniaczki, które zawsze wożą się na czyiś plecach. Z jednej strony, z ewolucyjnego punktu widzenia punktują (tak jak Arabowie, którzy wykorzystują naiwność dzisiejszych Europejczyków), z drugiej strony, czy to nie jest godne pogardy? Kto tak naprawdę jest silny ten, kto dba o swój tyłek i wizerunek, czy ten kto dba o honor i o to żeby móc spojrzeć rano w lustro?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wypowiem się jako bokser amator? są trzy typy hojrakow:

1. Nie hojrak, Czyli taki cichy chłopak który pobije się jak absolutnie musi. Jego mowa ciała będzie mówić "proszę Nie chce się bić". 

2. Hojrak, Czyli koleś który prowokuje bójki bo lubi, szuka atencji i często ją znajduje. Mowa ciała pewna siebie. Części kobiet to imponuje

3. Koleś co naprawdę może zrobić krzywdę. Pobije się dopiero kiedy absolutnie musi, Ale jego mowa ciała jest tak pewna siebie że za przeproszeniem sr**z w gacie że strachu jak Ci mówi że nie chce się bić ale jak się nie uspokoisz to chętnie pomoże Ci opuścić lokal. Imponuje większosci kobiet. 

Samo mordobicie nie ma znaczenia, bardziej chodzi o mowę ciała, "to ja jestem samcem Alfa"  

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Matamoros napisał:

czy to nie jest godne pogardy?

Tak działają samice i dlatego wygrywają. Podobnie działają brytole - cudzymi rękoma. To jest prawdziwa siłą. A czy to godne, honorowe..

 

Honor to nagroda głupców(...) Chwała nie przyda się martwym.

 

Liczy się efekt, a nie sposób.  Jeżeli nie jesteś w stanie wygrać, to nie podchodź do walki. 

1 godzinę temu, Matamoros napisał:

Kto tak naprawdę jest silny ten, kto dba o swój tyłek i wizerunek, czy ten kto dba o honor i o to żeby móc spojrzeć rano w lustro?

Ten kto nie rzuca się w oczy. Ludzie czują jego obecność, a nie wiedzą kim on jest - patrz elity, których nie znamy i nie widzimy, a mają wpływ na nasze życie. Reszta to poziom "Poziomy z Pierdziszewa".

Edytowane przez Perun82
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za zainteresowanie tematem. Nie stworzyłem go po to żeby, znaleźć odpowiedź na pytanie: co robić żeby zaimponować otoczeniu, a zwłaszcza kobitkom, bo szczerze mówiąc czuję się coraz większym mizantropem. Gryzie mnie jednak, że były takie sytuacje, w których czuję, że powinienem uciec się do siły, a mimo, że trenuję nie zrobiłem tego. Owszem może było w tym trochę strachu przed realną walką (mata nie przekłada się 1:1 na ulicę), jednak to co mnie bardziej hamowało to konsekwencje prawne i społeczne, obecność rodziny, z którą chcę mieć jakieś więzy jednak. Zastanawiam się czy siła atrybucji jest taka silna, że społeczeństwo zawsze będzie karać tych, którzy wyszli ze swej roli?Zgadzam się, że siła to również budowanie pozycji społecznej ale skoro szufladkowanie ma taką moc, to po co w ogóle się starać , jeżeli "wy Stopczyk wyżej wała nie podskoczycie"? Przypomina mi się też dyskusja z tego forum dotycząca odmawiania picia, gdzie przeważała opcja "odmawiać tak żeby nikogo nie urazić", tylko zastanawiam się po co ? Doszedłem do wniosku, że i tak nic z tej rodziny nie mam, żadnych wymiernych korzyści i sam też "niewiele im mogę dać" więc po co dbać o pozory, jeździć na jakieś spędy i użerać się z patusami? Coraz bardziej wydaje mi się, że najważniejsze jest aby móc na siebie spojrzeć w lustrze, bo w chwilach próby i tak jesteśmy zdani na siebie i wtedy wychodzi czy jesteśmy silni czy nie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Matamoros napisał:

co robić żeby zaimponować otoczeniu, a zwłaszcza kobitkom

Chyba mój post tyczył się czego innego?

 

5 minut temu, Matamoros napisał:

bo w chwilach próby i tak jesteśmy zdani na siebie i wtedy wychodzi czy jesteśmy silni czy nie.

Również widzę cytujesz Dartha Bane`a  

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Perun82 napisał:

Chyba mój post tyczył się czego innego?

 

 

 

 

 

Jasne, że tyczył się czego innego, chciałem się raczej wytłumaczyć, ze swojego pierwszego posta, który mógłby sugerować, że szukam odpowiedzi jak wskoczyć do grupy ludzi mających szacunek otoczenia, tym czasem ja dążę do tego jak wyzwolić się z pewnych narzuconych stereotypów i tylko wychowanie (w dużej mierze przez kobiety) mnie hamuje. Zastanawia mnie przy tym jednak , co jest ważniejsze dla ludzi , ich "szufladka" czy może jednak czysta "siła"? Bo może boję się reakcji otoczenia, a tak naprawdę nic wielkiego się nie stanie, poza tym tak jak wspomniałem utrzymywanie bezowocnych znajomości na siłę nie wydaje mi się konieczne.

 

1 godzinę temu, Lambert napisał:

Wypowiem się jako bokser amator? są trzy typy hojrakow:

1. Nie hojrak, Czyli taki cichy chłopak który pobije się jak absolutnie musi. Jego mowa ciała będzie mówić "proszę Nie chce się bić". 

2. Hojrak, Czyli koleś który prowokuje bójki bo lubi, szuka atencji i często ją znajduje. Mowa ciała pewna siebie. Części kobiet to imponuje

3. Koleś co naprawdę może zrobić krzywdę. Pobije się dopiero kiedy absolutnie musi, Ale jego mowa ciała jest tak pewna siebie że za przeproszeniem sr**z w gacie że strachu jak Ci mówi że nie chce się bić ale jak się nie uspokoisz to chętnie pomoże Ci opuścić lokal. Imponuje większosci kobiet. 

Samo mordobicie nie ma znaczenia, bardziej chodzi o mowę ciała, "to ja jestem samcem Alfa"  

Ja jestem typem raczej strachliwym ale z racji tego że wiem, czym grozi zlitowanie się i "nie dobicie" zwłaszcza silniejszego przeciwnika, uważam, że jak coś się już się dzieje to trzeba na całość iść.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.